słuchajcie,moje jedyne dziecko mnie pogryzło,a wszystko przez to że jego ukochane bumy jeżdżą tuż za siatką placu zabaw,a ja małpa wredna nie dałam wybiec i podotykać z bliska,jak dotąd to jego pierwsza taka poważna akcja.zbaraniałam a potem aż mi świeczki staneły,małe ząbki ale ostre,siniak zostanie jak nic .pocieszające jest to że wreszcie odkryłam gdzie mi giną sztućce{oprócz noży bo te za wysoko leżą:Uśmiech:}poszłam za Maćkiem i wyszło że on sobie wyciąga odpowiednią rzecz z szuflady,biegnie do przedpokoju i ze słodkim"no to pa"chowa za szafę,odsawiłam i miał tam całkiem sporą kolekcję,niedługo zostały by mi same noże:Uśmiech::Uśmiech::Uśmiech: