witam wszystkich mój szymonek też ma skazę białkową od pierwszego miesiąca życia (a ma już roczek) nadal karmię go piersią. Niestety nie potrafię trzymać cały czas diety bezbiałkowej i od czasu do czasu zjem sobie jajko, czy zupkę zabielaną. Mój pediatra przepisał mi maść robioną - białą (składniki: Neomycyni - 0,4, Hydrocortisoni - 0,3, Anasthiesini - 2,0, Pasta zinci - 8,0, Vaselini albiad 20,0) i po tej maści schodzi skaza mu zupełnie,dopóki nie zjem czegoś znowu... ma szorstkie ramiona na które nie stosuję żadnego kremu (może powinnam??) i na męskiej części ciała również mu wychodzi skaza ale tutaj pani doktor przepisała Pimafucort bo przekształca się w jakieś zapalenie. Mam do was pytanie, czy może wasze dzieci miały robione testy alergiczne, słyszałam że takie testy przeprowadza się dzieciom które ukończyły 3 rok życia. Chciałabym zrobić szymonkowi takie testy bo już nie mam siły "walczyć" z tą alergią. Najgorsze jest ciągłe poczucie winy że nie męczyłby sie tak gdybym nie "najadła się" czegoś.... Poza tym strasznie niespokojnie śpi i to niezależnie od tego czy ma krostki na policzkach czy nie. Nie pamiętam już kiedy ostatnio przespałam całą noc. Acha i czy każda matka karmiąca roczne dziecko ma problemy z rozszerzaniem diety maluszkowi??? Mój szymonek nie chce jeść nowych rzeczy tylko cycuś i cycuś. Proszę o radę....