Ja to teraz nie wierzę w żadne zeznania tej matki. Pomyśleć że to dziewczyna w naszym wieku.
Nawet jak upuściła to dziecko, to dlaczego po pomoc nie zadzwoniła? Skąd poza tym mogła wiedzieć że dziecko nie żyje?
A jak Madzia żyła a ta ją wyniosła gdzieś na ten mróz i zostawiła?
Tak szkoda tej dziewczynki. Ja też się popłakałam, bo to na prawdę tragedia.
Nic nie wiadomo do końca, wszyscy kręcą jak cholera.
W każdym bądź razie dopóki nie znajdą jej ciała to ja wierzę że ona żyje. Lepiej chyba by było jak by matka ją sprzedała niż miała by umrzeć.
Chociaż w sumie zależy też w jakim celu i komu ją sprzedała jeżeli już coś takiego miało miejsce.