Skocz do zawartości
Forum

Żana

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Żana

  1. Właśnie szukam na necie jakiegos fajnego cięcia bo mam już dosyć moich włosów...
  2. U mnie z waga jak na razie Co myślicie o takim cięciu włosów?? tylko grzywkę bym skróciła ? lub cos takiego, tez z krótszą grzywką
  3. Świeżynka81Widzę,że my wszystkie takie święte jesteśmy, kradziejki kurde balans Oj tam, oj tam :)
  4. Świeżynka81monikouettea chodzilyscie na tzw GRANDE? jak sie szlo po ciemku do sasiada zeby ukrasc wlasnie czeresnie albo jablka??? najepsze byly papierowki prosto z drzewa U mnie się na to szaber mówiło hahaha własnie szukałam słowa jakim i my to nazywaliśmy SZABER to jest to
  5. monikouettea chodzilyscie na tzw GRANDE? jak sie szlo po ciemku do sasiada zeby ukrasc wlasnie czeresnie albo jablka??? najepsze byly papierowki prosto z drzewa Albo słoneczniki :)
  6. oby LauraANA hahaha pośmiałam się ;p no to masz udanego synia :) dzielny chłopak nie boi się bólu :) mój gabcio zaczyna już wstawać i sie opiera rączkami o wszystko co się da nawet o ściany i kaloryfery i wczoraj się tak pieknie oparł o kaloryfer i stoi zadowolony a za sekundę puścił się roćzkami i buch w ten kaloryfer główką z całej siły oczywiście płacz pisk ale tym razem to już nei 5 minut tylko dobre 20 minut podbiegłam do niego zdrapałam go z tej podłogi patrzę a mu już w oczach taka wielka śliwa na czole rośnie więc wzięłam coś zimnego z lodówki i od razu przyłożyłam gabcio sie uspokoił nic mu nie jest po za tym że ma taką ładną śliweczkę na czółku... teraz to mi sie z niego chce śmiać ale wczoraj to mało sie z nim nie popłakałam tak mi go szkoda było... chyba będę musiała wszystkie kaloryfery czymś pozatykać albo coś przy nich postawić żeby nie miał dostępu... a podobna sytuacja zawsze się dzieje z drzwiami bo mamy drzwi do salonu zawsze otwarte i za drzewiami stoi w kuchni kosz na śmieci i meble ale nie zawsze te nieszczęsne drzwi się o ten kosz opierają i gabol jak je zobaczy to leci cały happy i sie o nie z pewniakiem opiera a te drzwi jeb do tyłu otwierają sie szerzej i gabol wtedy robi bum na podłogę ... to chyab taki okres siniaków i guzów po prostu ... w zeszłym tygodniu tak pieknie tez sie oparł o wiadro z woda bo rozciapał dżem po podłodze więc chciałam ją umyć i nie zauważyłam a ten skubaniec sie oparł i caaaaaaaałą wodęrozlał na panele... wziełam go wsadziąłm za karę do łóżeczka i od razy za wycieranie tej wody ale i tak nie udało mis ie paneli odratować i w niektórych miejscach tam gdzie były szczelny popuchły od wody... ;p ah te dzieciaki jak tak dalej pójdzie to w ogóle zrobie gumowe ściany meble podłogi i wszystko co w zasięgu jego sprytnych rączek ahahha ;pMARZEN@ mój gabcio właśnei po tym upadku też uważa jak tylko zbliży się do krawędzi i zobaczy ze jest wysoko to natychmiast sie odsuwa... ale nie patrzy za siebie więc z tym odsuwaniem tez musze uważać ;p ahha Mój wtedy nie był zapięty w bujaku bo sobie elegancko spał. Co do guza na czole to i u nas raz była taka sytuacja. Poszłam pierwszy dzień do pracy i teściowa pilnowała małego i wszystko było oki. 5 minut przed moim wejściem do domu mały się rozpędził, potknął o zabawke i walną głową o nogę od ławy, w sam kant... Ja wchodze, teściowa trzyma małego na rękach a w garści dzierży kawał mięcha z zamrażarki, coś na styl amerykańskich filmów i lamentuje, ze ją zabiję itd bo cały dzień wszystko było dobrze a przed samym moim przyjściem dziecko głowe rozbiło, że ja powiem, ze jest nie odpowiedzialna itd.... Ze stoickim spokojem jej odpowiedziałam, zę dziecko żyje nic mu nie jest i przecież specjalnie mu tego nie zrobiła. ... Śliwę na czole miał ogromną. Inna sytuacja jak mały wlazł na szafkę i ,,niechcący,, z niej spadł i podbił sobie oko. Moje sąsiadki od razu a co ci się stało maluszku itd, pewnie liczyły na to, ze powie, ze go mama uderzyła.... Dzieci są skręcone. Mój aktualnie ma całe nogi poździerane i w siniakach... Jak na razie Twój Gapcio nie chodzi to jeszcze taki jest, sory za wyrażenie, o moim też tak mówiłam, łajzowaty Wszędzie by chciał ale nie zawsze mu się uda i upadek gotowy.
  7. monikouettetruskawek duzo nie mielismy wiec traumy nie mam co pamietam tez z gordu to jak sie szlo zjesc takiego swiezego ogorka jeszcze ze skorka :d przecinalo sie na pol, troszke soli i juz pyszne bylo i jak sie na drzewa wlazilo zeby zjesc czeresni Czy marchewke prosto wyrwaną i otrzepanął z ziemi :)) Ooo czereśnie... U nas drzewo było obok garażu i wchodziło sie po drzewie na dach garażu i wcinało ile wlezie. Wiecej się zjadało niż narwało w wiaderko ;)
  8. Ja pamiętam tylko jak rodzice z dziadkami szałwię zbierali i suszyli na strychu. Jak zajeżdzam do rodzinnego domu i wchodzę na strych to dalej czuję ten zapach :)
  9. Ja w dzieciństwie do 6 roku życia też mieszkałam na wsi ale mieliśmy tylko kury i kilka świniaków i to tez nie za długo. Na wieś z prawdziwego zdarzenia gdzie krowy się prowadzało na łąki do wypasu jeździłam do wujka. Krowy, konie, świnie, owce... Super było ;)
  10. Ja takie prosto od krowy lubiłam ale mleka podgrzewanego do dziś nie piję. Strasznie nie lubię
  11. Hahaha no to po nocce z mężem byłoby 2 kg mniej :) Zastanów się dobrze :)
  12. Świeżynka81Ja też, jeszcze z pianką taką mmmmmmmmmmmmmmmmm Pychaaaaa :)
  13. Ja uwielbiałam mleko ciepłe prosto od krowy ;))
  14. Trzymam kciuki, żeby gastrolog pomógł. jak ja się cieszę, ze trafiłam na mojego pediatrę .... anioł nie człowiek...
  15. Wiesz co, to naprawdę dziwne. Skoro nie dajesz mu dużych kawałków, ze zalegałyby w żołądku to faktycznie jest zastanawiające. Może czegoś poprostu nie lubi? Dziwne jest jak dla mnie podejście pediatry, bo mój już by jakieś badania zlecił. A moze droczy się z Tobą i widzi, że jak zwymiotuje to mama od razu jest przy syniu?? Nie obraź się, tak pomyślałam, bo mojej kolezanki córa coś podobnego robiła..
  16. Oby Laura u mnie było podobnie. Bartuś była malutk,miał może z 8 miesięcyi i na rozłożonym łóżku, które tez jest duże leżał sobie w bujaczku a ja wyszłam na chwilke do kuchni i też usłyszałam upadek ale i zaraz śmiech :) Ja wbiegam do pokoju a mój synek leży na podłodze, na brzuchu i się śmieje.... Do dziś tak ma, ze jak się przewróci albo uderzy to nie płacze, tylko żartuje. Chyba, ze już coś naprawdę się stanie//
  17. hehe :) Ale, no pewnie, dziecko nie miało komputera i bajek non stop, tylko wieczorynkę i rozwijała sie wyobraźnia. Ja pamiętam, ze nie chciałam u siebie w łóżku zasypiać tylko już ze św. pamięci dziadkiem u niego w sypialni, bo co wieczór była w radiu audycja dla dzieci po dobranocce i z dziadkiem słuchaliśmy i On mi jeszcze po swojemu opowiadał......
  18. Świeżynka81Ja też pamiętam, rodzice z Rosji przywieźli. A robiłyście w domu namiot z koca,żeby się bawić? A jak :) Kilka krzeseł, kilka koców, jakieś spinacze i zabawa gotowa :) Tzw zabawa w dom ;)
  19. U nas za bardzo plotek nie było, bo mama na rano biegła do pracy jako szwaczka a po południu maglowała.... Tata miał wszystko w dupie oprócz alko
  20. Nom niebieskie :) Magiel dobrze pamiętam, bo moja mama miała jako jedyna we wsi :)
  21. Martek ach te serki :) Ja jeszcze pamiętam że uwielbiałam jeść łyżeczką mleko w proszku...
  22. Oooo sękacze... Moja babcia przepyszne robiła :)
  23. Świeżynka81Ana tylko rano idź przed śniadaniem jak możesz, wtedy waga jest najłaskawsza. Kwiatuszek ja też myślę że Twoje krwawienie jest bardzo niepokojące i nie powinnaś czekać. Wiem, wiem. Jutro chyba właśnie ona mi popilnuje syna bo mam trochę spraw do załatwienia w mieście i nie bardzo chcę go brać to od razu skorzystam :) Kwiatuszek Świeżynka ma rację
  24. O kurczę, Kwiatuszek to może nie czekaj tylko dzisiaj pojedź, bo to nie są żarty. Ze mnie tez sie leje jak z prosiaka ale u mnie to normalne. Oby Ci przeszło.... Ja moze jutro pojdę do T siostry to się zważę bo moja waga nadal offline
  25. Ja pamiętam smak takich serków topionych, śmietankowych, nawet nie wiem jak sie mogły nazywać, ale ten smak został w pamięci do dziś :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...