Cześć dziewczyny :) W marcu tego roku poroniłam wg zapłodnienia w 10t.c.,a wg obliczeń lekarza w 12t.c. Teraz poszłam do ginka i powiedział mi,ze jestem w 6 t.c,ale wg dnia zapłodnienia mi wychodzi,ze to 3 tydzień. I tu klops , lekarz powiedział,ze pęcherzyk jest pusty i,ze mam przyjsc za dwa tygodnie, przepisał mi luteine dopochwowo. Kuzwa i niewiem teraz czy sie bać czy co, poczytałam troche o tym pustym pęcherzyku i sie boje czy znów nie wyląduje na łyżeczkowaniu,bo to straszne jest na psychike chyba szczególnie. Poradzcie mi prosze. Dodam,ze mam juz synka 6,5 lat i nie było żadnych problebów jak byłam z nim w ciązy.