Skocz do zawartości
Forum

MartaN

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MartaN

  1. EulaliaMartaNKlapki pod prysznic chocbym w zebach miala niesc, to wezme... Nie cierpie wchodzic pod prysznic w szpitalu, a na mysl, co z tych wszystkich kobiet wylatuje, slabo mi sie robi... Co prawda z nami po porodzie też nie będzie lepiej, ale klapki od majtek nawet ważniejsze Slusznie A ja to ja, a inne babska roznie... Ile razy mozna pod prysznicem jakies zuzyte podpaski znalezc albo cos jeszcze gorszego... Bleeeeee....
  2. Klapki pod prysznic chocbym w zebach miala niesc, to wezme... Nie cierpie wchodzic pod prysznic w szpitalu, a na mysl, co z tych wszystkich kobiet wylatuje, slabo mi sie robi...
  3. Jomira, jak nie te to inne sie znajda, albo chociazby takie podczytujace z czystej ciekawosci. To internet, nie knajpa, nie widze, kto sie w moje rozmowy wcina czy podsluchuje. A na innym zupelnie forum prywatnym pisze od 7 lat i komfort jest niesamowity.
  4. Ok. To ja tylko daje znac, ze od teraz pisze tylko na prywatnym. Mam nadzieje, ze wszystkie tam sie spotkamy. PA!
  5. No, prosze, to mialam wyczucie z moim pytaniem Arisa akurat rodzila! GRATULACJE!!!
  6. Eulalia, co u Ciebie? Trzymasz sie? Paskudna pogoda dzis... A co u Arisy? Lekarz przepowiadal, ze urodzisz do konca tygodnia, niewiele czasu zostalo... Mam cos dla Was - cala trojka moich dzieci I prosze mi nie pisac, ze brzuch maly, bo brzuch jak lezy, to sie na boki rozlewa A poza tym mocno w dol spadl ostatnio - pepka swojego juz nie widuje...
  7. Angela, tez bym tak chciala, ale wyglada na to, ze jestesmy w mniejszosci... Mam komodke i kolyske - zlozone!
  8. Czesc! Ja mniej wiecej ok - jak Wy, wciaz cos boli, strzyka, slabo, goraco, skurcze, pobolewania itp. Norma. Cafe, BARDZO GRATULUJE!!! I sukcesow karmieniowych rowniez! A pisze rzadko, bo po pierwsze nie mam zbyt czesto dostepu do komputera, a po drugie zaczynam czuc sie tu nieswojo. Wiem, pisalyscie, ze Wam to nie przeszkadza, ale ja nie czuje sie dobrze ze swiadomoscia, ze czytaja o moich problemach osoby, o ktorych ja nie mam pojecia. To tak, jakby ktos podsluchiwal. Niewazne, o czym rozmawiam, podsluchiwania sobie nie zycze. Kiedys na innym forum pewna dziewczyna zamiescila zdjecie swojego dziecka - zwykle, zadne golaski czy cos takiego. I byla zszokowana, gdy po kilku miesiacach to zdjecie zaczelo krazyc po internecie, przerobione...
  9. Czesc! Wrocilam dzis po poludniu ze szpitala. PAdam juz na paszcze, jutro poczytam co u Was. U mnie, jak wiecie, mniej wiecej ok
  10. Jade jutro do szpitala - trzymajcie kciuki, zebym sie przez zaspy przebila i zeby wszystko ok bylo... Jesli wypuszcza mnie planowo, to w niedziele wieczorem sie odezwe.
  11. Kdrt, ja tez jestem na nie, ale patrzac na to, co za oknem, mysle, ze dobrze byloby przyzwyczaic sie do tej mysli. Michal doswiadczony, niezbednik porodowy juz ma - lateksowe rekawiczki i noz do tapet (uznal, ze bedzie idealny do naciecia krocza), czym sie martwic?
  12. Na dzien dobry porusze dosc kontrowersyjny temat - co sadzicie o porodach domowych? Bo nas dzis tak zasypalo, ze nawet karetka tu nie dojedzie!!! I wciaz sypie... Chlopaki znow wagary, bo 80cm warstwa sniegu nie do pokonania przez jakikolwiek samochod. A plug tu podobno dociera kolo poludnia. MASAKRA... A ja mam jutro na 8:00 na izbie przyjec w Poznaniu byc - JAK???
  13. Tyle, ze Iga w UK - tam to musi byc niezly szok, prawda? W IE rok temu przy -2 i cieniutkiej warstwie sniegu szkoly zamknieto na dwa tygodnie a komunikacja miejska sparalizowana!
  14. Patrzac na Eline tak sobie pomyslalam, ze niezle z tych styczniowek laseczki A co do fotki bardziej z bliska - i tak dumna z siebie jestem, ze dalam rade ja zrobic; smigali mi przed nochalem jak szaleni, a ja sie za nimi kulalam Zmykam, buziaki, milych snow!
  15. Zyczmy wiec sobie, zeby Cafe i Arisie nikt sie w kolejke nie wpychal! A Wam, kochane, cudnych, zdrowych, grzecznych dzieciatek! Zainagurowalismy dzis sezon saneczkowy Ale zimnooooooo...
  16. I cos jeszcze... Fajnie, ze my styczniowe. Pamietam, jak sie stresowalam w ciazy z Szymkiem, zeby swiat w szpitalu nie spedzic, bo mialam termin na 16.XII, wiec moglo byc roznie... A Bartek mial wtedy dwa lata, zabeczalabym sie w tym szpitalu bez niego... A tak, po swietach, po Sylwestrze, na spokojnie bedziemy po kolei wypuszczac malenstwa na swiat... A Cafe tez bedzie miala fajnie, bo swieta z malenstwem (malenstwami!) takimi w domu sa niezapomniane. Ja to na kazdej koledzie beczalam, patrzac na tego mojego klocka-okruszka kochanego. O, jeszcze jedno. W szpitalu poznalam dziewczyne w ciazy z blizniakami z terminem na 4.I. Ma miec cc na dniach. Czyli podobnie jak Cafe.
  17. cafe82MartaNHej!Ja Nitce nie zazdroszcze... Wole styczniowego, donoszonego maluszka, bez stresu. A poza tym nie wyobrazam sobie teraz urodzic, jak maluszek malenki, dom bez schodow, sporo rzeczy nie gotowych... Niech sobie siedzi malenstwo w ciepelku jak najdluzej.Ale pieknie... Cichutko, bezwietrznie, bialo... I -10st. Bartek w zerowce dzis, oboje maja bal andrzejkowy, poprzebierani - Szymek jest strazakiem, Bartek Batmanem. Mam nadzieje, ze zadowoleni beda. mialam na mysli sam fakt,ze juz kajetan jest z mama...oczywiscie,ze lepiej,zeby wszsytkie pozostale dzidzilki urodzily sie w terminie ja w ogole chcialabym przespac najblizsze 2 tygodnie i obudzic sie juz z chlopakami w domu Cafe, a ja mialam na mysli, ze JA jestem jeszcze kompletnie nieprzygotowana Jesli wszystko z malenstwem dobrze, to niech sie rodzi wczesniej, zwlaszcza, jak silne i duze. Moje malutkie, wiec niech siedzi w brzuchu ile sie da. A jeszcze za pare dni mam miec schody montowane, pokoje na gorze dopiero przed swietami bedziemy urzadzac, nie wyobrazam sobie noworodka w tym zamieszaniu, kurzu, pyle...
  18. Hej! Ja Nitce nie zazdroszcze... Wole styczniowego, donoszonego maluszka, bez stresu. A poza tym nie wyobrazam sobie teraz urodzic, jak maluszek malenki, dom bez schodow, sporo rzeczy nie gotowych... Niech sobie siedzi malenstwo w ciepelku jak najdluzej. Ale pieknie... Cichutko, bezwietrznie, bialo... I -10st. Bartek w zerowce dzis, oboje maja bal andrzejkowy, poprzebierani - Szymek jest strazakiem, Bartek Batmanem. Mam nadzieje, ze zadowoleni beda.
  19. O mamusiu, zaraz sie pobecze...! Nitka, wielkie gratulacje!!!
  20. A u mnie awaria gazu! Rewelacja, zwlaszcza, ze nie zdazylam obiadu zrobic a ogrzewanie w domu gazowe... Wrrr...
  21. A bedziecie klasc maluchy na poduszki? Bo nie powinno sie, ze wzgledu na kregoslup... Ja na razie o poscieli nie mysle, mam spiworek dla malucha. Kolderki dla naworodka zawsze mnie przerazaly, balam sie, ze nozka fiknie, glowke zakryje i.... wole nie konczyc. Dla chlopakow posciel mialam, ale uzywac zaczelam kolderek kolo roku chyba, a poduszki jeszcze pozniej.
  22. To by bylo na tyle, jesli chodzi o mily poczatek tygodnia... Bartek obudzil sie z paskudnym kaszlem :/ Zostal w domu. A jutro maja bal andrzejkowy... Szukam porzadnego laryngologa, bo podejrzewam, ze to od kataru splywajacego do gardla i przerosnietego trzeciego migdala :/
  23. Czesc! U nas wszystko ok dzis. Przed poludniem bylismy w kosciele (co, przyznaje, rzadko nam sie zdarza, bo z chlopakami to niezly hardcore ), potem zrobilam obiad - pierwszy raz od sierpnia! (caly czas u rodzicow, bo sie stresuja moim stanem i albo nas zapraszaja do siebie, albo przynosza) i bylismy u znajomych, ktorzy mieszkaja kilka domow dalej (moja przyjaciolka z czasow podstawowki/liceum i M. kolega z bloku ). 11 lat temu poznalismy ich na tyle skutecznie, ze sa dzis malzenstwem i rodzicami 2-letniej dziewczynki przekochanej. Dzien minal wiec calkiem ok. Oby i tydzien nastepny byl taki, czego sobie i Wam zycze Ja co prawda w piatek do spa ale tez tego jako kary nie traktuje, czekam bardzo na to usg, oby maluszek urosl i zdrowy byl... Slicznej Gosi! i Angeli (ktora rowniez ladna dziewczyna, ale Twoja buzie juz widzialam, a Gosie pierwszy raz ) chce powiedziec, ze macie fajne, spore brzuszki. Mysle, ze moj mniejszy, ale podejrzewam, ze to przez brak lustra w domu tak sobie zyje w nieswiadomosci Milego poniedzialku!
  24. A ja z Bartkiem sie ograniczalam i do dzis na nic uczulony nie jest, a z Szymkiem zastosowalam rady irlandzkie (jesc wszystko), a Szymek okazal sie alergikiem i atopikiem... :/ Pozniejsze szukanie przyczyn alergii bylo okropnie trudne, wiec jak dla mnie najlepszym rozwiazaniem jest stopniowe wprowadzanie roznorodnego jedzenia do diety mamy karmiacej, bo jednak zdecydowanie szybciej mozna w ten sposob wylapac na co maluch zle reaguje. Czesto bole brzuszka u dzieci to nie od razu alergia; mi pediatra mowil, ze nawet u donoszonego dziecka uklad pokarmowy juz po urodzeniu nie jest jeszcze w pelni rozwiniety i po prostu moze sobie nie radzic z przetrawieniem tego, co za miesiac czy dwa przyjmie bez problemu.
  25. Czesc!!! Wik, dzieki za usprawiedliwienie! Net mam od wczoraj wieczora... U nas dzieje sie sporo... Mieszkamy juz we wlasnym domu, ale baaardzo duzo do zrobienia jeszcze, nawet lamp nie mamy prawie zadnych, tylko zarowki albo same kable zwisajace :/ Wkurza mnie to strasznie, bo ja tu chce gniazdo wic, a tylko o kartony sie przewracam... Chlopcy ok, chodza dzielnie do przedszkola / zerowki (Bartek wczoraj sie poplakal, ze weekend sie zbliza, a on chce do szkoly ) Dzis B. na wycieczce - w biskupinskiej karczmie przygotowuja potrawy swiateczne. Ogolnie nie ma porownania jesli chodzi o samopoczucie B. w przedszkolu kieleckim i teraz w zerowce. Tu czuje sie swietnie, ma mnostwo kumpli, kocha swoje panie... Szymek troche gorzej, bo jeszcze czesto poplakuje i bynajmniej z wolnych dni rezygnowac nie zamierza, ale mowi, ze lubi przedszkole. Trudniej mu tez pewnie dlatego, ze 1. te dzieci znaja sie od zeszlego roku, a on jedyny dolaczyl teraz do grupy, 2. jest grudniowy, miedzy nim a niektorymi dziecmi prawie rok roznicy, a jakie wielkie sa te ze stycznia! bywa, ze i ponad glowa roznicy, 3. Szymcio bardzo mamusiowy A ja... Coz, obiecalam sobie dzis nie narzekac... Do terminu zostalo 7 tygodni. Plci pewna nie jestem - w Kielcach (w 17tc) lekarz powiedzial, ze dziewczynka, ale tu ostatnio cos lekarze pewni nie sa, wiec i ja juz sama nie wiem... Po tylu roznych informacjach stwierdzilam, ze uwierze, jak zobacze malucha na wlasne oczy. Jezdze do lekarza do Poznania, on jest prof, ordynatorem oddzialu ginekologicznego w Klinice na Polnej (to bardzo znany specjalistyczny szpital w Wielkopolsce) i ma zwyczaj comiesiecznego wysylania pacjentek na 3-dniowa obserwacje i pelny pakiet badan. Na poczatku bylo to denerwujace, ale ostatnio okazalo sie, ze mam rozwarcie i dosc krotka szyjke, a teraz na wizycie stwierdzil, ze dziecko malenkie (chlopcy mieli 3840 i 4260) i podejrzewa hipotrofie, wiec na skierowaniu do szpitala (w piatek za tydzien) mam tez zlecenie specjalistycznego usg na zbadanie przeplywow. Tak wiec i dobrze, ze do tego szpitala jezdze, bo zawsze troche odpoczne od domowego halasu i wiem, ze wszystko jest pod pelna kontrola - ktg 2x dziennie, wszystkie badania potrzebne i mniej potrzebne, a najlepsze, ze chodze do lekarza prywatnie (a mimo tytulu prof bierze tylko 20zl wiecej od Roguli z Kielc), a wszystkie te badania mam za darmo. O, z nowosci na plus - Michal pracuje juz tylko z domu. Ma nade mna pelna kontrole i bardzo mnie wyrecza wlasciwie we wszystkim. To chyba wszystko, wiecie o mnie teraz na pewno wiecej niz ja o Was! Trzymajcie kciuki zebym dotrwala do stycznia i zeby maluch ladnie przybieral na wadze. I zdrowka Wam i dzieciaczkom!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...