Skocz do zawartości
Forum

Gagusia

Użytkownik
  • Postów

    279
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gagusia

  1. Cześć dziewczyny. Ja dzisiaj po pierwszym usg. Widziałam serduszko i rączki, nóżki, główkę. Trochę nerwowy lekarz mi robił, taki pokrzykujący, więc nie zrobiłam zdjęcia a wydruk poszedł do karty i odbiorę dopiero przy wizycie u swojego gina. Nie zapomnijcie dodać mnie do forum.
  2. okropnyból moja mama ma cukrzycę, więc dziedziczę, bo mam przeciwciała glikemiczne stwierdzone i w pierwszych badaniach krwi miałam już podwyższoną wartość na czczo. I wtedy zlecili mi krzywą. Ja mam syna 12 lat i w poprzedniej ciąży też byłam pod obserwacją, nawet na karową chodziłam do ginekologa i czekałam godzinami na swoją kolei a wtedy się nie objawiła w żadnym trymestrze.
  3. okropnyból no ja właśnie mam na czczo od 96 do 110 a od dwóch dni mam masakryczne po śniadaniu wczoraj 173 a dziś 151, wcześniej tak ok 130. Bo zapisuje wszystko i teoretycznie dobrze jem nie powinno takiego wyrzutu być. Chyba nie ominę tej insuliny.
  4. Witam nowe mamusie, fajnie, że będzie nas więcej okropnyból to ty masz cukrzycę ciążową. Tak mi się wydawało że nie byłam jedyna. Opowiesz mi jak się to u Ciebie rozwija. Ja na razie jestem pod obserwacją i próbuje mi lekarz obniżyć cukry dietą. Obiady i kolacje mam w normie ale na czczo i po śniadaniu mam wysoko i ostatnio mówiła mi że jak do następnej wizyty czyli w poniedziałek się nie poprawi po zmodyfikowanej diecie to da mi insulinę nocną. A ty jesteś na insulinie? Jakie masz cukry na czczo i po śniadaniu?
  5. Dziękuję za miłe komplementy, mój syn ma teraz 12 lat, ale już dostaje wąsik i mężnieje :) Czy do mnie podobny, nie wiedzieliście jego taty, mówią ludzie, że skóra z niego zdjęta :p Gratuluje wizyt i cieszę się, że wszystko dobrze. Ja dziś tylko u diabetolog byłam i chce jednak dać mi na noc insulinę :( Ale jeszcze robimy jeden eksperyment i mam jeść wcześniej śniadania o 6 i jak się nie poprawi wynik na czczo i po śniadaniu to wchodzimy z nocną długodziałającą insuliną. Trochę się tego boję.
  6. Hej dziewczyny miło Was zobaczyć, to śmieszne jak człowiek wyobraża sobie osoby których nie zna z widzenia. Zupełnie inaczej wyglądacie niż sobie wyobrażałam. A oto ja. Zdjęcie z początku wakacji, najaktualniejsze jakie mam na telefonie i mój syn.
  7. Kaja tak zdenerwowałam się wtedy bardzo, bo w ogóle nie spodziewałam się, że bez insuliny mogę dostać hipoglikemii. Ale myślę, że to bardziej odbicie w górę, bo wtedy zwiększa się ukrwienie naczyń i pewnie dlatego. W piątek idę na usg na 12:20. Zobaczymy co tam słychać w brzuszku.
  8. sandwilla gratuluję dziewuszki i bardzo cieszę się z pozytywnych wiadomości. Dobrawróżka fajnie, że dzidzia zdrowa i dobrze się rozwija Ja swoje usg mam dopiero w piątek a już nie mogę się doczekać. Wczoraj już nie pisałam bo pojechałam na konsultacje do tego gina prosto z pracy ale pocałowałam klamkę niestety bo okazało się że w poniedziałki przyjmuje 1 lekarz, który akurat ma urlop i nawet położnej nie było. A był taki upał że myślałam że zejdę w tym autobusie jak tam jechałam wróciłam późno i padnięta zdążyłam się wykąpać i poszłam spać. Chyba już dziś sobie daruje jazdę tam, najwyżej jak będę na usg w piątek to podejdę. Ale raczej to był jednorazowy incydent od skoków cukru.
  9. magdalena w środę idę do Pani Diabetolog, ale dziś chyba do przychodni pójdę z tym plamieniem, chociaż wydaje mi się, że to przemęczenie z tą hipoglikemią i później wysokim cukrem spowodowało.
  10. Najgorsze jest to, że cały tydzień pilnowania było ok, a tu jedna spaprana niedziela i już dwa dni nerwów. No nic mogę pretensję mieć do siebie, po prostu trzeba być mega poukładanym i przewidującym. Zajrzę dzisiaj do przychodni zobaczę może mnie przyjmą z buta. Życzę udanych wizyt dzisiejszych i zajrzę wieczorem zobaczyć relację.
  11. Cześć Dziewczyny, Witam się z poniedziałku, ja już w robocie, na weekend przeprowadziłam się do rodziców, bo mój ma urlop i jeszcze kończy remont i tam mam mało czasu na pisanie, ale wrócę w środę, bo chce żeby farba dobrze wywietrzała. Ja wczoraj miałam masakryczną niedzielę, rano zaspałam ze śniadaniem, bo mi się telefon rozładował, później jak zjadłam to mówię mam godzinę do pomiaru cukru to wyjdę z psem, oczywiście poszłam do parku, bez niczego (zegarka, telefonu) i wróciłam prawie po 2 godzinach, nie wiem jak to się stało, ale wydawało mi się, że krótko byłam i jak zmierzyłam cukier to miałam 56, czyli już hipoglikemia mi się zaczynała. Ja nie mogę z tymi cukrami, raz za dużo, raz za mało. Zjadłam kanapki dwie i owoca i przeszło, ale odbicie cukru już miałam 175 i męczyło mnie rozwolnienie. Tak więc dalszą część niedzieli miałam na leżąco i byłam ledwo żywa. Aż boję się co na wizycie mi lekarz powie, pewnie mnie opieprzy za niesubordynację :) A dziś rano po tej całej akcji miałam lekko brązowy śluz po nocy i się też zdenerwowałam, ale już widzę, że przeszło. Nie wiem, czy jeszcze nie skonsultować tego z ginekologiem dziś po południu.
  12. magdalena ja od trzech dni wstaje o 5:30, nie wiem czy to stres z tą cukrzycą ciążową, czy po prostu, ale jestem później masakrycznie zmęczona a jeszcze do pracy muszę pójś. Wczoraj to już mąż mnie budził na kanapkę o 22 i przyniósł mi do łóżka bo już chrapałam
  13. magdalen jeszcze w pracy jestem to tak szybko w przerwie odpowiadam, dziś była rewelacyjna 71, a zjadłam od metra na kolację, bo makaron razowy pół szklanki i pół szklanki szpinaku z jajkiem, a później dwie kanapki o 21:30 (powinnam o 22 ale już padałam) i sprawdza się to co mi powiedziała ta lekarz, że im więcej zjesz na noc tym lepszy cukier na czczo. Tylko nie należy przesadzać bo godzinę po kolacji jest dużo, ja wczoraj miałam 128, też nie przekroczyło niby 140 ale było więcej niż po obiedzie.
  14. Ja dziś założyłam do pracy obcisłą bluzkę i legginsy ciążowe i się chwalę brzuszkiem, zdjęcie z windy. Wreszcie coś widać, bo tak to nosiłam za duże alladynki i tuniki to wszystko zasłaniało, ale wszyscy już wiedzą, więc mogę ciążowe zacząć nosić.
  15. Ja dopiero niedawno wróciłam do domu z pracy ale miałam kiepski dzień w pracy brakuje mi koncentracji. Miałam przygotować konspekt obchodów Europejskiego Dnia Donacji dla Ministerstwa Zdrowia, cały dzień nad tym ślęczałam, żeby piękną prezentację zrobić i co zrobiłam w całej prezentacji użyłam nazwy Światowy Dzień Transplantacji Narządów, nosz k.... pomyślą, że jestem chora na łeb. Powinnam chyba wziąć zwolnienie bo ciąża mi mózg zjadła.
  16. Wiolinka super szczególnie, że mieszkasz za granicą (mam nadzieje, że nie pomyliłam Cię z kimś innym) i to na pewno będzie duże wsparcie, bo mamy pewnie z Tobą na co dzień nie będzie AniaMania ja jestem z Warszawy, mogę być Twoją bratnią mamusią. A skąd z Warszawy jesteś?
  17. Karma dzięki i witaj w naszym gronie
  18. Wiolinka Ja mam nadzieje, że zdarzy się cud i te wyniki z glukometru nie będą tak złe, żebym musiała iść do szpitala, tylko dietę będę trzymać. Na razie pierwsze badanie cukru po obiedzie prawie w normie 141, norma do 140, ale mięsa nie zjadłam, bo w barze pracowniczym nie było żadnego gotowanego, więc wzięłam kaszę z dużą ilością warzyw gotowanych.
  19. Magdalena no ja też tak jak Wam pisałam nie byłam głodna po tej jednej kanapce, tym bardziej, że w diecie jest drugie śniadanie o 11:00. Ale cóż kłócić się nie będę tylko spróbuje zjeść więcej o jedną kanapkę i już.
  20. https://bit.ly/33IX0hH jeszcze raz link do kurtki ciążowej bo nie działa poprzedni
  21. Co do ciuchów, to ja już mam legginsy ciążowe z lidla, kupiłam jeszcze takie alladynki ala dżinsowe i nosze je na razie zamiast dżinsów, bo też już w swoich się nie dopinam. Od początku ciąży schudłam 2kg, ale sam brzuszek się powiększył. Noi oczywiście tą kutkę z bonprix na zimę, ale była mega tania bo 70zł kosztowała z 290zł, chyba w ogóle te ciuchy ciążowe są fajne i dość tanie tam. O taka: https://bit.ly/ 33IX0hH
  22. Pola no też się cieszę, chociaż jak mi powiedziała ta pielęgniarka, że mam natychmiast na oddział się szykować, to miałam łzy w oczach, chyba do mnie dotarło, że to nie przelewki. Ale naprawdę dobrze, że się ktoś przejął i wziął sprawę na poważnie.
  23. AniaMania planowałam rodzić na Madalińskiego, bo mieszkam przecznicę dalej, więc praktycznie piechotką na porodówkę bym miała, ale co teraz będzie to się okaże. Muszę Wam zdać relację z dzisiejszego poranka. Otóż zadzwoniłam z samego rana najpierw na Karową, gdzie dostałam termin wizyty na 13 września i nikt się wynikiem zbytnio nie przejął, ponieważ do długo czekania a cukier był bardzo wysoki to zadzwoniłam jeszcze na Wołoską zapytać jak u nich z terminami i kazali mi przyjść na Izbę Przyjęć z dokumentacją. Pojechałam, gdzieś koło 9, pokazałam wyniki, a pielęgniarka już w rejestracji mówi, że to trzeba natychmiast na oddział przyjmować, poszła od razu do Pani doktór z pytaniem czy mnie przyjmie i weszłam z buta po za kolejką. Pani doktór młodziutka ale bardzo przyjemna, wszystko mi wytłumaczyła, mówi, że w ciąży absolutnie nie można chodzić z wysokim cukrem i takie wyniki to jest na cito i że pewnie położy mnie do szpitala, żeby ustalić insulinę. Na razie dostałam glukometr i mam badać godzinę po posiłku co dwa dni mam do niej przychodzić, żeby zobaczyła jak rzeczywiście te cukry wyglądają i po tygodniu zdecyduje czy na oddział i insulina, czy dieta i będziemy z tego wychodzić. Jeszcze stwierdziła, że w ciąży to trzeba działać od razu, a nie marazm na prawie miesiąc i to się w głowie nie mieści, że szpital specjalistyczny tak postępuje. Dostałam glukometr, jakieś specjalne badania glikemii, przeciwciał i czegoś tam jeszcze z krwi na cito do następnej wizyty oraz byłam u dietetyczki, która mnie trochę opieprzyła, że przesadziłam teraz w drugą stronę i mam jeść więcej- dwie kanapki na śniadanie i dwie na kolację, nie jak do tej pory po jednej, bo teraz głodzę dziecko. Ale też rozpisała mi dietę włącznie z tą drugą kolacją o 21. Właśnie do pracy dotarłam i nie wiem jak to będzie, bo widzę, że chyba za dużo nie popracuje przez najbliższy miesiąc.
  24. Ania z górnego Mokotowa. Nie wspominałam Wam, że moja mama ma cukrzycę od urodzenia więc jestem obciążona genetycznie. W poprzedniej ciąży (12 lat temu) chodziłam właśnie na karową, chociaż cukrzycy nie miałam i wiem, że o wiele lepiej mi się jednak współpracuje z moim ginekologiem, tam wszyscy do mnie podchodzili jak do zła koniecznego i masakryczne kolejki. Cały wolny dzień brałam na każdą wizytę. A na koniec jak miałam rodzić to stało się coś zupełnie absurdalnego. Pojechałam na Izbę Przyjęć z bólami i lekarz mnie obejrzał, zrobił wywiad, że pierworódka i mówi do mnie, że to będzie trwało z 10 godzin i żebym wyszła sobie na parking pochodzić z godzinkę i przyszła jeszcze raz. No to ja głupia 21 letnia istotka mówię ok i chodzę zwijając się z bólu po parkingu godzinę bo Pan lekarz kazał. Wpadam po godzinie do gabinetu już ledwo żywa. Ten lekarz sprawdza a tu 7 cm rozwarcie i przerażony mówi, że rodzę, hello a niby po co tu przyjechałam. Wtedy oznajmił mi, że nie ma łóżka i karetka mnie przewiozła do innego szpitala gdzie po godzinie urodziłam. Dlatego już sobie obiecałam że więcej do tego przybytku nie wrócę, ale rzeczywiście chyba to najlepsze wyjście w cukrzycy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...