Skocz do zawartości
Forum

Manna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Manna

  1. Pomysł z warzywami i owocami jest super, tylko jak zachęcić same dzieci do jedzenia tego? Mój wujek jest stróżem w pewnej szkole społecznej. Od paru lat uczestniczy ona w programie "szklanka mleka" - dzieci codziennie otrzymują kartonik mleka UHT(250ml). Wszystko byłoby świetnie gdyby nie fakt, że dużo dzieci wcale tego mleka nie bierze, a jeszcze więcej wypija do połowy i wyrzuca resztę do kosza. Denerwuje mnie trochę kiedy widzę, że mleko, które powinny wypijać dzieciaki trafia do wnuczki mojego wujka bo codziennie przyjeżdżają nowe dostawy dla wszystkich dzieci.
  2. Za moich czasów ani ochroniarz ani kamery nie były potrzebne( pewnie to też zależało od dzielnicy, w której znajdowała się dana szkoła). Najważniejszą rolę odgrywały woźne te to miały i autorytet i doglądały wszystkiego.. A nauczyciele, którzy mieli dyżury na korytarzach też byli lepsi od ochroniarza bo mieli realny wpływ na ocenę z zachowania, a i po przerwie mogli wezwać do tablicy tego, kto podpadł na przerwie. Zresztą dobra woźna i dziś jest w stanie wyłapać osobę niepowołaną na terenie szkoły.
  3. Święta racja! Jeszcze tylko dodam, że dobrze byłoby żeby obydwoje rodzice angażowali się w przygotowanie dziecka do szkoły i jego naukę. Zdaję sobie sprawę, że jest to często trudne np. dla ojców ale to też forma wspólnego spędzania czasu. Dziecko natomiast bardzo cieszy się, że tato nie jest obojętny w tej sprawie
  4. Strasznie przytłoczyły mnie te nasze punkty dekalogu Wychodzi na to, że wysłanie dziecka do szkoły to najstraszniejsze wydarzenie jakie może spotkać rodziców i ogromna odpowiedzialność. A jednak to normalna kolej rzeczy więc może trochę odpuścić, bo co ma być to będzie i wielu spraw nie możemy przewidzieć. Zwłaszcza kiedy to nasza pierwsza pociecha wkracza w " szkolną dorosłość". Rodzicu przy wypełnianiu tych wszystkich przykazań pamiętaj - TO DOPIERO POCZĄTEK WIĘC NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ!
  5. Oj chyba ktoś nie zaglądał do wcześniejszych wypowiedzi, bo wracamy do tego, co omawialiśmy choćby na stronie 4. Nic to nie szkodzi, bo temat jest istotny i można o tym dużo gadać. Ja jednak chciałabym nawiązać do tego, co powiedziała Pia25 A wracając do głównego tematu to ja dodałabym do dekalogu pierwszoklasisty jeszcze zabawę. Szkoła to jednak nie tylko obowiązki, powinna kojarzyć się z czymś przyjemnym. Większość dzieci z którymi rozmawiałam lubi przychodzić do szkoły tylko ze względu na to, że spotka tam znajomych, a ich ulubiony szkolny przedmiot to dzwonek! Wspólnie i rodzice i nauczyciele powinniśmy się starać, żeby przychodzili też chętnie się uczyć. Myślę, że i tak maluchy mają wystarczająco poważne nastawienie do szkoły i nauki- przynajmniej w tych pierwszych miesiącach więc dopóki na dworze jeszcze ładna pogoda proponuję wrzesień przeznaczać na jak najwięcej zabaw integracyjnych na dworze. W ławkach jeszcze się nasiedzą a zimą będzie mniej możliwości do wyjścia.
  6. Pytanie to zadałam ponieważ u mnie w szkole stworzono klasę "0" dla 5 i 6 latków. Na koniec roku przychodzi psycholog i wydaje opinię o każdym dziecku, czy może ono przejść do klasy 1. W minionym roku szkolnym na siedmioro pięciolatków żaden nie dostał oceny negatywnej chociaż opinie rodziców co do dwójki z nich były zdecydowanie inne. Dzieci nie były samodzielne, nauczycielka musiała poświęcać im znacznie więcej uwagi niż pozostałym. Chociaż potrafiły one to, co pozostałe dzieci uważam, że nie dorosły do tego aby je przepuścić dalej. Rodzice jednak dumni byli z osiągnięć swoich pociech, Pani dyrektor stwierdziła, że "byłoby nietaktem" nie pozwolić dzieciom zacząć nauki w następnej klasie razem z całą grupą. Dodam, że wychowawczyni nie wyraziła swojej opinii.
  7. Może za kilka lat nie będziesz musiała nosić zeszytów, bo prace domowe będą przesyłać Ci przez internet tak, jak jest to teraz na studiach. A tak trochę odchodząc od tematu to czy waszym zdaniem sześciolatek powinien iść już do pierwszej klasy? Bo myślę, że oprócz przygotowania wyprawki szkolnej ważna jest dojrzałość psychiczna dziecka co nie zawsze przekłada się na jego umiejętności.
  8. Właśnie uświadomiłam sobie, że to już ponad 20 lat jak to ja zaczynała swoją edukację szkolną- to straszny szok! Ale przyznać muszę, że już wtedy mimo lekkiego plecaka miałam taki ogrom książek, że aż ramiona się urywały! Kiedyś nawet oczywiście chętni, na dodatkową ocenę mieli przynieść encyklopedię. Żeby było ciekawiej Pani pierwszego dnia nie zdążyła zrealizować materiału i kazała przynieść następnego- teraz zastanawiam się czemu sama nie mogła przynieść z biblioteki szkolnej żeby nam pokazać, ale myślę, że to byłoby zbyt proste Zatem dźwigało się.. Ale pomysł na szafki szkolne dla dzieci w szkole podstawowej to byłby dobry pomysł!
  9. Z tym telewizorem to i ja pamiętam, że zadania z matematyki robiłam przy nim najszybciej i przyznam, że raczej bezbłędnie. Myślę jednak, że takie sposoby można ocenić dopiero po paru tygodniach szkoły, kiedy obserwując nasze dziecko sami przekonamy się,jaka atmosfera sprzyja jego samodzielnej pracy. Komputer też jest ok kiedy mamy kontrolę nad tym co nasza pociecha na nim robi i oczywiście ile czasu bo jednak nic nie wpływa na rozwój dziecka korzystniej niż ruch na świeżym powietrzu.
  10. Zdecydowanie zgadzam się z Wami tylko warto również pamiętać o trzecim punkcie widzenia, a mianowicie koledze czy koleżance, z którą nasze dziecko miało sprzeczkę. To dziecko również ma swoją rację bo zazwyczaj nie jest to jakiś łobuz tylko taki sam człowiek. Przy takim rozsądzaniu spraw warto wysilić się na obiektywizm żeby nie dać porywać się rodzicielskim emocjom. A wracając do tematu to myślę, że aby dzieci miały między sobą dobre relacje, nad takimi muszą również popracować ich rodzice. Często to my sami dajemy zły przykład.
  11. To może w związku z tym jeszcze jeden punkt 7) naucz dziecko pokazywać kim jest, a nie ile ma
  12. Witam! Jak tak sobie czytałam nasze wypowiedzi to w związku z rozróżnianiem dzieci na te bogatsze i biedniejsze przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja, która ma miejsce w szkole X. Mianowicie klasy pierwsze mają dodatkowo płatne lekcje języka angielskiego oraz tańca. Wszystko byłoby ok gdyby odbywały się one np po lekcjach ale ten taniec jest dla dzieci zamiast w-fu i wtedy te, które zapłaciły idą na na salę gimnastyczną tańczyć, a te biedniejsze wychodzą na podwórko, co zwykle kończy się tym,że wszystkie siedzą przed oknami sali i patrzą, co robią tamte. Dodam, że na ten czas dwie klasy są łączone, żeby grupa taneczna była wystarczająco duża. Podobnie było kiedyś z basenem. który odbywał się w trakcie zajęć i dzieci miały w-f tylko raz w tygodniu ale 3 godziny. Co o ty myślicie i czy tylko moja szkoła jest taka dziwna, czy wasze też czasem wpadają na takie cudowne pomysły?
  13. "Z jakimi "niedostatkami" najczęściej spotykamy sie w szkołach? Źle dobrane krzesła, ławki, za ciężkie tornistry? Może są inne niepokojące problemy? Czy spotkał się ktoś z problemem braku akceptacji wobec swojego dziecka?" Kiedy moja siostrzenica poszła do pierwszej klasy pojawił się niespodziewany problem: większość dzieci posiadała telefony komórkowe i to o zgrozo lepsze niż moja komóreczka :) Dodam tylko, że była to zwykła szkoła podstawowa, a nie jakaś społeczna. Dzieciaki oczywiście zaczęły wymieniać się numerami, stworzyły dużą paczkę, do której niestety albo stety moja siostrzenica nie należała. Sprawa kilkakrotnie poruszana była na zebraniach rodziców ale nie było odzewu. Dopiero kiedy jeden z rodziców przejrzał wiadomości swojego dziecka i okazało się jak bardzo niecenzuralne słownictwo tam funkcjonuje dyrekcja zakazała przynoszenia telefonów do szkoły- oczywiście nie jest to przestrzegane ale zawsze coś.
  14. To prawda, ja sama miałam ten problem kiedy chodziłam do szkoły i mam nadzieję nie powtórzyć tego na swoim dziecku. Dlatego każdego dnia powtarzam Jankowi, że bez względu na wszystko zawsze będę go kochała i będę z niego dumna- oczywiście bez przesady bo to nie oznacza, że może robić nawet najgorsze rzeczy
  15. Dzieci owszem radzą sobie ale to dorośli muszą wszystko nadzorować. Ważne są nie tylko koleżanki i koledzy ale również materialne otoczenie- wygląd budynku, wyposażenie sal to niby "oczywista oczywistość" ale jednak!
  16. Moje dziecko odkąd skończyło pół roku miało codzienny kontakt z bajeczkami do czytania. Ja sama lubię ten wieczorny rytuał- ale Janek bez wspólnego czytania nie zaśnie! To czas na rozmowę o tym, co w tym dniu się wydarzyło, co chciałby robić jutro i oczywiście czytanie tego, co lubi dziecko. Od niedawna czytamy wieczorem Historię Polski gdyż Janek interesuje się rycerzami i dawnymi czasami. Wielu rzeczy jeszcze nie rozumie ale dużo pyta i potrafi słuchać. Ma bardzo bogate słownictwo i wyobraźnię. I szczerze mówiąc tego wieczornego czytania nie zamieniłby na żadną bajkę do oglądania.
  17. Manna

    Cześć!

    Witam wszystkich serdecznie! Jestem mamą wspaniałego Jasia i oczekuję na narodziny równie cudownego Karolka- ale to dopiero w styczniu albo jeszcze grudniu Pozdrawiam wszystkie mamuśki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...