Skocz do zawartości
Forum

Fiolka87

Użytkownik
  • Postów

    624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Leszno

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Fiolka87

12

Reputacja

  1. A bo ja wcześniej nie pisałam - na jednej z wizyt w szpitalu trafiłam na baaaardzo dokładnego lekarza. Badał mnie przez 40 minut (+ 15 studentów było z nim, więc może dlatego). Znalazł przepuklinę pępowinową (na szczęście się wchłonęła), nie podobał mu się ogólnie obraz (podejrzewał zaśniad groniasty, ale na kolejnej wizycie już wszystko tu było OK) i do kompletu niesymetryczne zwoje czaszkowe (na kolejnej wizycie już wyglądały ładnie, ale jak on mnie badał to też to widziałam - miałam anatomię na studiach, więc wiedziałam jak powinno to wyglądać). No myślałam, że zejdę tam na zawał, tysiąc myśli, a ze szpitala wychodziłam jak zbity pies. Na szczęście do kolejnej wizyty to wszystko się naprostowało.
  2. Tak, jestem aktualnie w 15 tygodniu. Nadal jestem pod opieką szpitala, co kilka tygodni mam się u nich stawiać we Wrocku na diagnostykę. Z maluszkiem jest OK, rozwija się, wszelkie nieprawidłowości, które były zauważone się cofnęły lub naprostowały. Ale nadal jest ryzyko wyrastania łożyska bo jest 1,5 cm od rany po CC. Jestem pod obserwacją bo chcą trzymać rękę na pulsie - wraz ze wzrostem ciąży nie wiadomo, w którą stronę się przesunie. Na razie jest na ścianie tylnej, bocznej i nachodzi na szyjkę (niestety). Lekarze mają nadzieję, że się podniesie z szyjki i odsunie od rany. Inaczej będzie nieciekawie. Oby się wszystko poukładało. Szkoda, że kolejny raz nie mogę się beztrosko cieszyć ciążą ☹️
  3. Dziewczyny, byłam w szpitalu. Badało mnie trzech różnych lekarzy i na razie nie potwierdzili wrastania łożyska, ale powiedzieli żebym przyjechała do nich w 11 tygodniu żeby całkowicie się upewnić bo nie chcą mnie zostawiać w takiej niepewności i stresie. Tak więc, muszę czekać. Dzidzia na badaniu się ruszała, serduszko biło. Dzisiaj mam wizytę u swojego ginekologa tu na miejscu. Ta ciąża jest dziwna, inna. Nic mi nie dolega i nie przybieram na wadze. Dziwne uczucie, tak jakby ta ciąża była wymyślona, nierzeczywista.
  4. Dziewczyny, ale się i mnie popierniczyło 😞 byłam wczoraj na wizycie (8t6d). Serce bije, pęcherzyk trochę w połksiężyc. Lekarz zwiększył mi dawkę luteiny. Ale zaczął oglądać ten obraz USG, kręcić tą aparaturą na wszystkie strony i nagle mówi, że nie podoba mu się to miejsce. I pokazał mi poruszajacą się ścieżkę biegnącą od pęcherzyka do... rany po cięciu CC. Dostałam skierowanie do szpitala, muszę jechać na izbę przyjęć. Pęcherzyk nie jest przy ranie po CC ale te przepływy widoczne na USG mnie martwią. Czy któraś z Was miała taką sytuację? Jak to się skończyło.
  5. Tak, byłam. Serduszko biło (był to najpierw 5t5d, a druga wizyta 7t2d) na obu wizytach. Na drugiej było widoczne rozwarstwienie kosmówki w jednym miejscu. A ja nadal nie mam objawów. Wolałabym codziennie wymiotować i mieć bóle piersi, może byłabym spokojniejsza. A tak to nie czuję jakbym była w ciąży.
  6. Tak, wiem, że przyrost jest najważniejszy. Ale ona właśnie dziwnie rosła (raz ponad 100%, raz ponad 200% a później już tylko 40% i kolejny 66%). Nie mam objawów ciąży - poza brakiem miesiączki - piersi nie bolą, nie mam mdłości, nie wymiotuję, nie jestem senna. Czuję się jak nie w ciąży - mam złe przeczucia 😞
  7. Dziewczyny, które jak maniak badały bete HCG na początku ciąży (tak do 8 tygodnia ciąży) - jakie miałyście wyniki i jak te ciąże się skończyły?
  8. Witek to już od pół roku męczy, że chciałby brata, nie ma dnia żeby o tym nie mówił, on jest ze mną w "team-dziecko" 😆 powiedziałam mężowi, że jak nie zaczniemy do moich urodzin (w maju 37) to później już nie będę próbować, im dalej tym mam większy strach, że coś się złego zdarzy (poronienie, powikłania, choroba u dziecka).
  9. A no tak, słyszałam i o służbie zdrowia i o cenach za badania. Takie rzeczy jednak lepiej w Polsce ogarniać. Ale warto robić testy owulacyjne, mi bardzo pomogły w staraniach. No i pamiętam, że mój ginekolog przepisywał mi przed owulacją leki, które miały rozrzedzić mi wydzielinę i ułatwić zajście w ciążę. Co najśmieszniejsze były to leki na kaszel (pecto drill i jakieś jeszcze, do rozpuszczenia w wodzie).
  10. Pikey, Mama Julianka ma drugiego zdrowego chłopczyka 🙂 Wiem, że to jest frustrujące jak się nie udaje. A owulacje masz planowo? U mnie pamiętam, że lekarz zalecił mi dwa "dziwne" leki do starań, dziwne bo to leki na kaszel były. Miały mi poprawić wydzielinę pochwową i faktycznie na to pomogły. Badania hormonalne robiłaś? No i jest to badanie AMH z krwi też, pamiętam, że też robiłam.
  11. Pikey raczej nie odważyłabym się bez leków. Tym bardziej, że jestem starsza, więc sama ciąża pewnie też byłaby trudniejsza. Ja to chciałam starać się już wcześniej ale u mnie wyszły problemy zdrowotne (musiałam mieć kolonoskopię i gastroskopię) a później lekarz na corocznym USG wykrył guzka i miałam usuwany. Ja czuję, że jak w tym roku nie zajdę w ciążę to już się raczej nie zdecyduję. Mama Julianka też ma takie obciążenia jak ja, ale zaszła w ciążę bez wsparcia leków ndo starań i na początku i się jej udało. No zobaczymy jak będzie, oby mój mąż też spiął tyłek i zadbał o siebie tak jak przy staraniach o Witka. No, tamtego starego forum bardzo szkoda, to była skarbnica wiedzy i mnóstwo wsparcia.
  12. Mario, Pikey - ja jestem że Starej gwardii. Aż ciężko uwierzyć, ale mój Wituś ma już 3,5 roku ❤️ chciałabym drugie, w maju stuknie mi 37 lat i nie powiem, jestem zła na męża bo jemu się nie spieszy i cały czas się wykręca ☹️ mam kontakt z @mamą Julianka. Jej Wojtuś to fajny chłopczyk, jest starszy od Witka jakieś pół roku chyba. No i w między czasie urodziła drugiego chłopczyka ❤️ co tam u Was dziewczyny? Czy ktoś jeszcze ze starej ekipy, jeszcze z poprzedniego forum tutaj zagląda?
  13. Anna.a tak, heparyne brałam od szczytu owulacji do końca ciąży i przez 6 tygodni połogu też.
  14. Anna.a acard brałam do 34 albo do 35 tygodnia ciąży a heparyne przez całą ciążę i cały połóg.
  15. Ewelina91 Ty nie pytaj go czy chce i nie proś. Po prostu powiedz, że teraz na niego kolej, że takie jest zalecenie lekarza. Że Ty jesteś badana wzdłuż, wszerz, z zewnątrz i od środka. I niech on też da coś od siebie bo dziecko nie bierze się tylko z komórki jajowej. Ze dla Ciebie to też nie jest przyjemność chodzić ciągle na pobrania krwi i rozkładać nogi u ginekologa. Brutalne ale czasami tak trzeba. Faceci tacy są. Oni się czują jakbyśmy watpiły w ich męskość w ten sposób 🤦‍♀️🤷‍♀️ ja też z moim miałam ten problem. Ale skoro powiedział, że przecież macie już jedno dziecko to niby dlaczego doszukujecie się problemu u Ciebie? Skoro jedno donosiłas i urodziłaś tzn. że u Ciebie też wszystko OK. Co do "wpadek" to niestety takie życie. Jak ktoś nie chce, nie stara się, nie dba o siebie przed i w czasie ciąży to zazwyczaj nie ma problemów w kwestii powiększania rodziny. Przykre to no ale życie jest okrutne i zazwyczaj źle doświadcza dobrych ludzi. Ja też byłam pełna złości jak wszyscy naokoło zachodzili w ciążę. Jakoś szczególnie o siebie nie dbali i chodzili spiradycznie do lekarza na usg. A ja ciągle walczyłam, straciłam dwie ciąże. Świat nie jest sprawiedliwy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...