Skocz do zawartości
Forum

Daru993

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daru993

  1. Jejku dziewczyny, ogromne gratulacje dla was ❤️ przecudowne prezenty bożonarodzeniowe. Jak Wasi mężczyźni zareagowali? Żaden nie zemdlał Na pierwszym USG byłam w 5tc ale to dlatego, że wyjeżdzałam za granicę na urlop i wolałam wiedzieć, że jest wszystko ok. Gdyby nie ten fakt, lekarz kazał mi przyjść 6-7 tc.
  2. Boże Dorka..... Serce wali mi jak szalone, nie wyobrażam sobie bólu jaki teraz musisz czuć. Sercem jestem z Tobą.
  3. Myślę że jeśli prolaktyna to twój jedyny wróg to masz szansę, nawet bardzo duże
  4. Z wysoką prolaktyna zmagam się od 4 lat i za każdym razem po miesiącu gdy wyniki były ok, prolaktyna szła do góry jak szalona. Brałam w tym czasie bromergon, norprolac naprzemiennie. Gdy zapadła decyzja, że chcemy drugie dziecko, lekarz zalecił brać wyłącznie bromergon (jako lepiej przebadany lek pod względem skutków ubocznych po ewentualnym odstawieniu w wyniku ciąży). I tak przez pół roku bez wymarzonych dwóch kresek łykałam sobie ten kosmiczny lek po którym chodziłam dosłownie po ścianach. Później decyzja o zmniejszeniu dawki na 0,5 tabl. ale dodatkowo clo. W razie pytań pisz.
  5. Patte ja brałam bromergon przez pół roku po 1 tabletce. Po unormowaniu prolaktyny brałam 2 miesiące po 0,5 tabletki. Po pozytywnym teście brałam po 1/4 tabletki przez tydzień i całkowicie odstawiłam. Moja lekarz kazała odstawić bo stwierdziła że dawka jaką przyjmowałam była niska i nie spowoduje negatywnych skutków. A prolaktyna w ciąży ma sobie rosnąć. Zrobiłam jak kazała i dziś 24 tc.
  6. Piękne dwie grube, mięsiste krechy Co do aplikacji ciążowej mi podoba się preglife. Zobacz sobie. Jest tam opcja pamiętnika gdzie możesz sobie zapisywać zdjęcia jak się zmienia twoje ciało, albo też zdjęcia USG dzidziusia. Dodatkowo zapisuje sobie tam wykres wagi w ciąży. A apka jest też przydatna na etapie planowania wyprawki.
  7. Napisze jak było u mnie. Brałam duphaston 10 dni. 25 dc zrobiłam test - negatywny, więc odstawiłam duphaston. Miesiączki nie było ale czekałam jeszcze tydzień i w 32 dc zrobiłam znów test - pozytywny. Zaczęłam znów brać duphaston do wizyty u gin. Później już luteina.
  8. Michaela a którego miałaś dokładnie owulację? Bo pierwsze objawy ciąży to tak najprędzej około 7-10 dni po owulacji bo tyle trwa implantacja. Życzę Ci żeby to był twój szczęśliwy cykl i przeczucie Cię nie myliło :)
  9. Rysia nie zaszkodzi brać, chociaż ja bym chyba zaczekała na info od gin, bo gdyby on był zdania że nie ma potrzeby to nie wiem jak organizm zareaguje na nagłe odstawienie luteiny. No chyba że przekonasz go o kolejną receptę, wtedy możesz spokojnie brać. Mi mój gin kazał brać 2x100 dowcipnie i stopniowo zmniejszać dawkę do 8 tc. Wiem że czasem zaleca się do 12 tc aż łożysko się wykrztałci, ale mój gin był zdania że do 8 tc to już kosmówka przejmie większość funkcji ciałka żółtego. Zaufałam chociaż miałam obawy czy nie powinnam do tego 12tc.
  10. Rysia, wykres ciążowy, a do tego pozytywny test. Jest ekstra !!
  11. Super Rusia, gratuluję :* pisałam Ci że wykres temperatury wygląda ok, a do tego ten śluz, no no - to bardzo dobry znak !! Czekamy na dalsze dobre wieści od Ciebie :*
  12. Dzięki dziewczyny za wcześniejsze życzenia by dzidzia rosła dalej tak ładnie. Co do duphastonu po clo, to mi moja gin kazała brać przez 10 dni po owu i testować. Jak pozytywny to brać dalej, a jak negatywny to odstawić. Tłumaczyła że przy clo zarodek ma trudniej z implantacją, a dodatkowo nawet jak mu się szczęśliwie uda to łatwiej o poronienie na samym początku. Niby ciąża po clo jest ciążą zwiększonego ryzyka i często nawet do 12 tc zalecane jest przyjmowanie luteiny na podtrzymanie. Specjalistką nie jestem. Powtarzam tylko mniej więcej to co gin mi tłumaczyła. Pati ja bym chyba już testowała na twoim miejscu, ale najlepiej rano z pierwszego moczu, a w razie wątpliwości krew. Dwóch kresek Ci życzę. Rysia spoglądałam na twój wykres. Ja bym tego cyklu tak w 100% nie skreślała, na moje oko szanse jeszcze są.
  13. Co do pierwszych objawów ciąży to były identyczne jak za pierwszym razem (to moja druga ciąża). Czyli u mnie akurat wyznacznikiem był o dziwo brak bólu piersi. Normalnie przed okresem zawsze mnie bolą, sutki są tkliwe itp. a na początku ciąży tego nie było. Czułam że coś jest na rzeczy. Wiem że normalnie kobiety ból piersi łączą z pierwszym objawem, ale u mnie było wręcz odwrotnie. Do tego zmęczenie i dużo śluzu. Poza tym temperatura utrzymywała się podwyższona po owulacji.
  14. Mi na śluz świetnie działał olej z wiesiołka 2x3tabl i syrop guajazyl, który piłam 2xdziennie. Ile go piłam to nie wiem bo przechylałam flaszeczkę myślę że przede wszystkim od syropku aż mnie "zalewało". Mąż się śmiał że cały czas gotowa Dziś miałam USG połówkowe. Maluszek ma już 0,5kg, rośnie jak szalony, wyprzedza wiek ciąży, tak chłopak przybiera. Obecnie 22 tc.
  15. Kasia, nie wiem z jakim problemem dokładnie się zmagasz, ale w moim przypadku przy PCOS wyrzut LH był kilka razy między miesiączkami, a co za tym idzie testy owulacyjne były pozytywne kilka razy, czasem wcale, albo wręcz przeciwnie - codziennie pozytywne. Nie miało to u mnie w żaden sposób odniesienia z owulacją, bo nawet w cyklach bezowulacyjnych wyrzut hormonu LH był tak duży że test był pozytywny. O dziwo gdy miałam potwierdzoną owulację test miał bardzo bladą kreskę testową. Lekarz kazał zrezygnować u mnie z testów owulacyjnych bo w moim przypadku zupełnie były nie miarowe. Odpowiadając na twoje pytanie, hormon LH może z różnych względów dać drugi skok i test znów może być pozytywny.
  16. Ovarin to i ja brałam ale to tak wspomagająco przy clo, jest bez recepty, a zaczęłam go brać zamiast inofemu. Myślę że warto spróbować, ale raczej jako dodatek do właściwej kuracji. Na mnie działał chyba lepiej niż inofem. Ale wiadomo co organizm to inna reakcja.
  17. Z tego co pamiętam to Dorka brała coś innego bo na nią clo nie działało. Nie pamiętam nazwy leku ale na pewno gdzieś podała nazwę.
  18. Pozwolę sobie tylko wtrącić jedną uwagę. Gdy zaczynamy udzielać się na jakimś forum dobrze jest zapoznać się z treścią już zawartą na forum. Nie chodzi mi o czytanie całego wątku jeśli jest tego zbyt wiele, ale dobrze jest chociaż przeczytać treści sprzed miesiaca. To na prawdę rozwiąże problem "nie wiedziałam", a dodatkowo może dać nam odpowiedź na pytania, które nas nurtują, a często są nagminnie powielane. Jeśli chcemy być traktowane poważnie to może lepiej czasem zacząć "czytałam że taki i taki problem dotyczył ciebie, teraz u mnie jest taka i taka sytuacja, co poradziłybyscie". Co do badań hormonów, kazda nawet ta zdrowa kobieta która idzie do ginekologa bo świadomie planuje macierzyństwo dostaje skierowanie na wszystkie niezbędne badania na "start", do tego każda ma badanie USG, gdzie każdy lekarz ocenia stan jajników, macicy, w tym też grubość endometrium. Logiczne jest że kobieta która stara się dłużej niż rok ma za sobą dodatkowe, rozszerzone badania, zna swój problem, ma postawiona diagnozę często nie przez jednego a już kilku lekarzy. Do roku starań lekarze często nie dają dodatkowych badań za wyjątkiem tego owego "pakietu startowego" (progesteron, estrogen, PRL, TSH itp) bo to jest całkowicie normalne że para stara się nawet ROK. Przypuszczam że większość z dziewczyn tu ma conajmnoej teczkę badań, nie tylko swoich ale i partnerów. Wiem po sobie że mój segregator pęka w szwach od badań hormonów, USG, prześwietleń itp. Szczerze kibicuje dziewczynom, dlatego zaglądam tu co jakiś czas żeby móc którejś pogratulować, a zastaję tu taką stratę energii, która można wykorzystać z mężusiem To nie wyścigi że trzeba zajść w ciągu miesiąca. Niech te starania trwają i dłużej, byleby były owocne. Buziaki dla Was, spokoju na ten długi weekend. U nas wszystko dobrze, półmetek za mną, bąbelek szaleje w brzuszku, nie daje już spać mamie po nocach. Trzymajcie się
  19. Moje endometrium z 3-4mm poprawiło się do 6-7mm (nie pamiętam dokładnie). Być może to zasługa lampki czerwonego ale wytrawnego wina + migdały około 5-10szt + magnez, albo po prostu organizm zaskoczył i wszystko obudziło się ze zdwojoną siłą z wtórnej niepłodności. Tego nie wiem niestety, ale na pewno tymi trzema próbowałam wspomagać endometrium.
  20. Jeśli chodzi o prolaktynę to dzień cyklu nie ma znaczenia. Może organizm zaczął inaczej reagować na luteinę. W sumie to super że @ przyszła prędzej, masz kilka dni mniej czekania do nowego cyklu i nowej szansy.
  21. Co do krwawienia po odstawienia luteiny/duphastonu to u mnie zawsze jest 2-3 dni po. Jeśli chodzi o nadżerkę, to mam bardzo rozległą i za wyjątkiem zwiększonych upławów nie miałam nigdy krwawień z tego tytułu, ale nadżerki są krwawiące lub nie. Fachowo w medycynie nadżerka tak właściwie nazywa się ektopią szyjki macicy, ale jakoś my pacjentki przywykłysmy do nazewnictwa nadżerka stąd też lekarze posługują się taka terminologia. Wątpię że ten problem cię dotyczy, bo lekarz przy standardowym badaniu przy użyciu wziernika od razu może zaobserwować taką zmianę. Bardziej szukałabym u ciebie skutków ubocznych po stosowaniu clo, albo najzwyczajniej w świecie efekt odstawienia luteiny. Od prolaktyny jestem specjalistką, u mnie przy jej wysokim stężeniu krwawień nie było wcale ale warto sobie zbadać, bo nawet nieznaczne przekroczenie normy może blokować owulację.
  22. Pierwszy cykl z clo to tak jak pisałam taka próba oswojenia się z lekiem. Po nim po raz pierwszy od kilku lat miałam owulację, nie liczyłam na to że uda się wtedy. Byłam i tak szczęśliwa że w końcu moje wyniki były jak należy, a nie jakbym miała menopauzę.
  23. Co do monitoringu zaczynałam 10dc. Drugi był o ile dobrze pamiętam 13 dc. Było po owulacji. A duphaston zaczynałam 15 dc. Swoją historię już kiedyś tu pisałam, ale po krótce: Od lat PCOS. W pierwszą ciążę zaszłam od tak. Zupełnie nieplanowana, szczęśliwa, której owocem jest już 4-latka. Ale po ciąży przyplątała się hiperprolaktynemia w wyniku gruczolaka przysadki. Po części z tego powodu wtórny brak miesiączek i wtórna bezpłodność, ale na te dwa ostatnie miały wpływ też inne, nieznane czynniki. Wyniki hormonów jak u kobiety po menopauzie. Szanse na drugą ciążę marne, ale lekarz podjął się wyzwania. Wpierw półroczna terapia bromergonem, swoją drogą clo to przy tym leku pikuś. Zanim włączono bromek brałam norprolac przez kilka lat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...