Skocz do zawartości
Forum

Magdness

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Magdness

  1. Dziewczyny! Jestescie najlepsze i najkochansze. Duzo otuchy mi dalyscie. Dziękuję A to zdjecia mojego synka sprzed chwili. Dal sie odlozyc, ale juz sie kreci a nie minelo nawet piec minut. My jestesmy w szpitalu wciaz. Maz tylko sie meczyl na lozku obok a i zanim sie obudzil to juz sama wstawalam (jak maly byl na mnie a ja biegiem do lazienki) dzis bedzie trzecia samotna noc. A dzis jak przyszedl z rana to jeszcze mi mowi ze go rozklada przeziebienie to pobyl z nami moze cztery godziny. Akurat zdarzyl trzy razy przebrac pampka i to po dwojeczce ;)
  2. Czesc dziewczyny. Czytam Was wzglednie na bierzaco ale czuje w sobie jakas niemoc zeby napisac.. i znow bedzie zal post.. jeszcze bardziej mnie to doluje, ze ciagle narzekam. Zaczne od tego, ze wciaz jestesmy w szpitalu. Czwarta noc. Powinnismy zostac dwie. Jak pisalam po samym cc czulam sie wzglednie dobrze. Ale pozniej mialam straszne bulgotanie w jelitach, skurcze poporodowe ( ałłłaaa ) (ktore myslalam ze sa tylko przy rodzeniu lozyska), najpierw zaczelo sie ze wymiotowalam. Ogolnie mialam podwyzszona temperarure, bylo mi slabo, mdlilo i w ogole. Nastepnego dnia znow rano wymioty, juz goraczka.. zrobili mi w koncu badania krwi i wyszlo crp i leukocyty podwyzszone i dostalam antybiotyk. A od niedzieli wieczor mam biegunke.. myslalam ze dzis wyjdziemy ale jedne wyniki lepiej drugie gorzej. Nadal antybiotyk. A tej chwili czuje sie dobrze. Temperatura spadla 36.6. Ale to co sie w glowie dzieje. Jest gorzej niz przed ciaza, teraz WIEM ze nic nie wiem. A teraz boje sie czytac zeby przypadkiem sie nie naczytac jakis glupot. Boje sie, ze nie bede umiala zaopiekowac sie wlasnym dzieckiem. Niepokoi mnie kazde wierzgniecie nozkami, kazdy stęk, mruk. Nawet nie jestem pewna czy je...niby czuje ciagniecie ale malo przelykania. Ja jeszcze w ogole nie czuje mleka w piersiach. Przystawiam na czuja. Mniej wiecej na zmiane. Najgorzej to nic nie wiem o pielegnacji, ale i o innych rzeczach tez nie. Mlody nadal nie kapany. Pepka w ogole nie ruszalam, ale spytalam sie, to ma sucho i wyglada dobrze. Myslalam, ze beda dawac rady, pokazywac, cokolwiek. A nie masz babo i sie zajmuj. Ogolnie w dwoch dobach to maz sie zajal niesamowicie. U mnie byl tylko na cycku. W ogole do tej pory byl 22 godzin na dobe na mnie. Jedynie co na zmiane pamka i male tizi mizi z tata. Ale udalo mi sie go odlozyc do lozeczka.. i o dziwo jest tam juz z godzine a ja nasluchuje i sie przygladam czy tych paluszkow nie pcha bo mowia zeby karmic, karmic. Ale dzis jakos nie plakal na jedzenie, jak sobie wepcha paluszki w buzie to nie placze. Wiec tak konczac. Dalej wiem, ze nic nie wiem. A i przepraszam, ze nic nie komentuje.. ale to dopiero mnie przeraza, te pozniejsze problemy o ktorych nic nie wiem. Nawet nie wiem czy to, ze bola mnie sutki to juz to, smarowac sie czyms, czy to normalne. Bo moze i bola, ale da sie rade wytrzymac.
  3. Mok synek Harry jest juz na swiecie. Skurcze regularne co okolo 12 minut zaczely sie o 1 w nocy. Pozniej bylo roznie. Od okolo 6 byly jedne po 5 minutach za za chwile nastepny po 2. O 7 zadzwonilam na porodowke i pozwolili mi przyjechac na kontrole. Dojechalam okolo 8.10 Przy badaniu 8.30 mialam 6-7 cm rozwarcia. Dali gaz. Nie wiem czy pomagal. Ten bol.. mnie rozwalal. Prosilam o zewnatrzoponowe. Balam sie ze nagle bedzie za pozno. Ale koniec koncow nic mi nie dali. Wbili sie w reke i jakis zastrzyk w udo mialam. Przed 9 kazali mi sie podniesc na kolana. Skurcze juz sama nie wiem jak czesto, mlody napieral strasznie. W ogole te pol godziny ledwo co pamietam. Spadajace tetno, natychmiastowa decyzja o cc pod narkoza. Maz mowi ze wyjeli go w ciagu pieciu minut. 9.25. 10/10. 3660 g. 52 cm. Ja sie czuje relatywnie dobrze. Mlody byl u tatusia od urodzenia a o 12.05 ja go przejelam i tak sobie lezymy. Mleka brak. Ale bez stresu, ma czas sie rozkrecic.
  4. Whoo hoo, chyba czop mi odpada. Nadal nie nosze wkladek a na czarnych majtkach nic nie widac ale przy podcieraniu bylo duzo galaretowanej wydzieliny, troche brazowe. Chyba cos sie rusza ;D ale nie zapeszajmy, nie zapeszajmy ;)
  5. Czekolada gratuluje! Zdrowka dla Was! Ja nadal w dwupaku. Dopiero jutro mam usg. Ale jestem spokojna. Stwierdzilam, ze spokojnie bez stresu. Bedzie czas maluszka - to bedzie jego czas. Chociaz nie powiem, jest mi bardzo ciezko. Boli mnie brzuch. Ciezko jest. Ja to moge lezec caly dzien. Nie mam stresu z gotowaniem czy sprzataniem. W ogole. Ale jak sobie mysle, że mialabym sie zajmowac dzieckiem to ja Was podziwiam i się kłaniam!
  6. Ja sie czuje inaczej od zeszlej srody. A nadal w dwupaku. Dzis rano czulam sie na prawde dobrze. I psychicznie tez. Pogodzilam sie z tym ze musze czekac. Mam tylko cicha nadzieje, ze jednak zacznie sie samo, ale chocby mialo byc to za tydzien - to spoko. Ale znow od po poludnia mam taki nieprzyjemny bol brzucha. W sumie tutaj nie ma przeciwskazan zeby brac paracetamol. Ale nic nie biore. I caly caly dzien w lozku.
  7. MamaRobercika, to tylko sie cieszyc. Idealnie byc nie moze ;) Ja tam licze na to, ze Czekolada juz z maluszkiem. I jestem ostatnia. Chyba ze agatt. jeszcze ;) A ja teraz to licze na luty bo 30. i 31. Jakos mnie nie przekonują. :p
  8. To jakis plus bycia jeszcze w ciazy jest ;p Ja dzis wstalam przed 11. I moze bym jeszcze spala ale tata mnie obudzil telefonem. Co prawda poszlam spac okolo 1.30 ale mimo wszystko. I trzy razy na siusiu (3, 6, 8) ;P MamaRobercika, w tym ujeciu nie wyglada na kruszynke ;) ale nadal jest spioszkiem?
  9. Ja oczywiscie kupilam ten osctenisept. Bo byl na liscie "wyprawkowej", ale tu tez nic takiego nie uzywaja, wiec chyba tez na wode sie skusze. Ale tez czytalam, ze sobie tam na dole po porodzie psikac, czy co? Nie czytalam dokladnie. Ale serio? Ja kupilam tantun rosa, oczywiscie ;p Czekolada, czekam caly dzien na wiesci! Trzymam cicho kciuki, że nawet zanim poszlas rano na oddzial to Cie Twoje regularne skurcze naszly i masz juz malenstwo! Mam nadzieje, że Tobie nie zapeszylam!
  10. Czekolada, ja też Ci zycze zeby sie samo zaczelo! To juz blizej niz dalej ;) Jak juz czujesz skurcze i ten czop odpada to znaczy ze sie zaczyna. U mnie cisza. Czasem tak mnie zakłuje dziwnie ale nie czuje przy tym napinania brzucha i w sumie nie wiem czy to juz skurcze czy nie. Sluzu tez nie mam innego. Juz mi glupio pisac o swoich narzekaniach i w ogole. Najpierw ze wszystkimi objawami bylam w tyle, teraz z rozwojem maluszka bedzie. Chyba na lutowe powinnam sie przeniesc. Ale za bardzo sie z Wami zżyłam i jestem ciekawa co u Was. A że nie mam sie czym zajac to tylko tu zagladam co chwile. I wtracam swoje narzekania.
  11. Czekolada, ale już na przyjecie i ewentualnie wywolywanie? Czy tylko badania?
  12. Kasia837, ja się dalej kulam ;P Zastanawiam sie wlasnie czy warto np. Sprzatnac w domu czy cos robić na ten rozruch. Bo chce urodzic, ale chyba nie az tak bardzo zeby sie tylko wymeczyc. ;P Koniec koncow i tak urodze. Jak nie dzis to za 10 dni. Przy tych 280 to w sumie pikuś. Tylko że mi nudno. Lubie seriale czy czytac. A koniec koncow nic mi sie nie chce.
  13. U mnie bez zmian. Nadal w dwupaku. Podstawowe badania (cisnienie, tetno) w normie. Jak nie urodze to w piatek mam zadzwonic o 8, umowic sie na usg w ciagu dnia. Robia tylko usg brzuszne. Sprawdzac beda poziom wod. I pomiar malenstwa ale taki szacunkowy, jesli miesci sie w normach to nic dokladnego. I o.
  14. MamaRobercika, jak sie czujesz? Jestescie juz w domu? Jak Robert zareagowal na siostre? Tak sobie czytam o tej ilosci jedzenia, karmieniu, kladzeniu na bok czy plecki.. jestem przerazona. Ja nic nie wiem! Mam oczywiscie ksiazki i w ogole ale mam jakas blokade i nic nie czytam. Licze ze jakos magicznie bede wszystko wiedziala i sama nie wiem.. Ja na prawde liczylam ze urodze do konca tygodnia ;( Ale sobie odwrotnie wykrakalam. Jak zwykle..
  15. Czekolada, pisalas że te zwolnienie Ci sie konczy to myslalam ze juz jutro pojdziesz do szpitala. I serio, w Polsce, dopiero 9 dni po terminie zrobia Ci badania? Az jestem w szoku. Ja bede miala badania (usg i moze inne) 8 dni po terminie. Ale moze dlatego ze to akurat w piatek wypada. Jutro mam wizyte u poloznej. Ale to tylko cisnienie, puls dziecka i centymetry brzucha.
  16. Czekolada, tylko my zostalysmy wzglednie. A Ty jutro idziesz do szpitala juz na wywolywanie czy tylko kontrole? MalaZet 18.01.2019 (w sumie niedawno sie przylaczyla do nas ale dlugo juz cisza) Czekolada 20.01.2019 Magdness 24.01.2019 Agatt 27.01.2019 (pewnie da nam znac, ale rzadko sie udziela)
  17. MamaRobercika, Twoja Laura to leniuszek. Wyjsc z brzuszka nie chciala. Teraz tylko spi. Mowia, ze trzeba sie cieszyc z tego ;P Czytalam na fb jakis post dziewczyny, ze tez tak miala. Ze jej "cos wielkiego" wylecialo. I że to normalne. Wiec jakby co nie Ty jedyna.
  18. A rodzilas tu u siebie blisko domu, czy w tym glownym? Ja się wlasnie strasznie boje pekniecia. Naciecia. Sama nie wiem co lepsze/gorsze. Jak sie czujesz na silach to w sumie czemu nie do domu. Rok temu, bylam u kolezanki, urodzila o 9, do domu wyszla okolo 16. My wpadlismy z wizyta okolo 20. I tak siedzielismy u nich jakis czas. W ogole nieswiadomi jak to, a ona, jakby nigdy nic nas przyjela i w ogole. Teraz jak o tym mysle to tak mi glupio, ze zwalilismy sie im na glowe. (Bo jej maz to byl bardziej kolega mojego meza i to on nas zaprosil)
  19. MamaRobercika, super! Gratulacje kruszynki. Nareszcie! Powiem Ci, że już glupio mi by bylo gdybym urodzila przed Toba. Bo juz rozumiem Twoje zdenerwowanie i w ogole to oczekiwanie. Ale teraz spokojnie moge zaczac rodzic :) Hehe.. i moze jednak seksy cos daly ;P I super, że ominal Cie ten masaz szyjki. I w ogole wywolywanie. A jak porownasz brak znieczulenia? Chociaz stosunkowo chyba dosc szybko poszlo. :) Ślę moc pozdrowien. Wracajcie szybko zdrowi do domku ;)
  20. MamaRobercika, aż sama przeżywam. Mam nadzieje, że tulisz juz Laure. A mi sie snilo, że urodzilaś blizniaki! Laure i Nadie. Skad to mi sie wzielo.. :p
  21. MamaRobercika, trzymam mocno kciuki! Najwyższy czas!
  22. Kali, slodziaczek, gratuluje. Zycze zeby to byl koniec przygod. I zebyscie zdrowi szybko wrocili do domu!
  23. Dobrze wiedziec z tą mieta. Bo ja bardzo lubie pic herbate mietowa (moja ulubiona to mieta jablko). Ale tez czesto pije zwykla lisciasta. Kasia837, juz sama nie wiem czy robic sobie nadzieje. Symptomy sie nasilaja, bo i i tak czy siak to jest kwestia dwoch tygodni. Ostatnie dni tylko leze w lozku. Chyba musze sie ruszyc. Tylko nie wiem jak... wczoraj ledwo co 300 m do samochodu doszlam. A jeszcze humor mam taki, że sama ze soba ciezko mi wytrzymac.
  24. MamaRobercika, a jaka wtedy butelke dalas Robertowi? Kolezanka mi mowila, ze tez jak dala to pozniej juz nie chcial jej maly piersi bo z butelki sie latwiej ciagnelo. Ale nie wiem jakiej butelki uzyla. Ja kupilam medela calma (podobno ma trudny przeplyw) i dziecko ciagnie tak samo jak z piersi. Poza tym dostalam w gratisie chyba cztery avent. Twistshake (tez porobno ma trudniejszy przeplyw) i jeszcze jakies. A co do nocy moja intuicja jest do dupy. Albo to takie czcze marzenia. Myslalam ze dzis w nocy urodze. Ale no niestety. :/ A bo brzuch bardziej bolal. Takie klucia mialam ze mnie budzily. Kregoslup ćmił. A maly tak szalaał i sie prężył w brzuchu. Eh.
  25. MamaRobercika, zycze Ci z calego serca zeby to sie zaczynalo. Chociaz juz Ci krakalam po tych nitkach krwi. Liczylam ze max 4 dni i bedziesz po. Mnie dzis depresja lapie, ze moj synek nie chce poznac rodzicow. Taki schiz w glowie ze masakra. Musze Was wszystkie przeprosic, bagatelizowalam te wkurzenie ze to sie przedluza. A do mnie samej doszlo ze juz tego chce! Tu i teraz i co z tego, ze jeszcze to i tamto mozna byloby zrobic przed. (Mebelki nadal niepomalowe. Ale lozeczko wlasnie teraz sie sklada) Wkurza mnie ze nie wiem kiedy. Ze nie wiem jak. I wkurza mnie mysl ze samo sie nie zacznie i w ogole ogole.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...