MamaRobercika
Użytkownik-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MamaRobercika
-
ja myślę żeby oddać tak jakby charytatywnie tą krew, uczyć się na czymś muszą niech medycyna idzie do przodu, tylko faktycznie bez sensu za to płacić jak to jeszcze nie jest do końca rozwinięta dziedzina. Więc sponsorować tego na pewno nie będę ale jeśli mają taką możliwość bo słyszałam że w niektórych krajach jest to mogę oddać , wiem że pewnie później miliony będą chcieli za przeszczepy i tak i ktoś na tym zbije niezła kasę a materiał dostanie za darmo, ale niestety na tym opiera się medycyna. Mam nadzieję że przyszłe pokolenia na tym skorzystają że oddam krew za darmo w imię nauki.
-
nie wiem ile to jest 30, tzn jakie masz jednostki ale z tego co wiem to do 300mg można mieć białko w moczu w ciąży.
-
A noi zamierzałam do tego że może oni tam stwierdzili że nie masz rozwarcia bo właśnie jest takie minimalne że np opuszek palca tylko. Twoja gin może poprostu dmucha na zimne i już takim się przejmuje a oni może uznali że to takie już normalne w tym tyg ciąży
-
Tez o tym czytałam, że za granicą działają takie banki główne tej krwi pepowinowej i że właśnie jak oddasz to wtedy możesz później skorzystać od niespokrewnionego dawcy bo może się okazać ta która sam dales dla Ciebie nie przydatna. Przy Robercie się tym nie interesowałam , ale teraz mam zamiar pytać położnej jak to działa na is i czy wogole działa to tu. Z tego co wiem rozwarcie się już nie cofa jak już jest, ale szyjka może się wydłużyć z powrotem, noi szyjka skrócona nie oznacza wcale że się całkowicie skróciła a tego Ci Twoja gin nie powiedziała czy całkowicie jest zgladzona czy się trochę skróciła wiec na ip zmierzyli że ma 3cm i jest ok a ona mogła mieć na myśli że np z 3,5 skróciła się do 3. Tylko tego już nie powiedziała. Tak samo rozwarcie na 2cm ma różne znaczenia, bo możemy miec tylko rozwarcie zewnętrzne albo też wewnętrzne. No i znaczenie ma na jaka głębokość to rozwarcie jest, jak mi się wtedy w 26tc zrobiło to miała rozwarcie na 2cm ale na opuszek palca, potem pamiętam że na pół cm wchodził ten palec, i szyjka była ok na długość. Później wiem że miałam skrócona na 1,5cm a te rozwarcie też nadal 2cm tylko już nie wiem na jaka głębokość. No a teraz ostatnio to mówiły że już prawie zgladzona i że nadal te 2cm. Więc ogólnie to niby caly czas mam rozwarcie na 2cm i skrócona szyjke ale właśnie zmienia się to na ile ona jest skrócona.
-
Magdness przez chwilę się zastanawiam to ile wkoncu ma ten spiworek 90 czy 110, dopiero w opisie wyczytałam że część dolna się odpina :p Wydaje się fajny taki napewno Ci starczy na dłużej. Choć nie wiem czy aż tak długo bo dzieci 3-4 letnie to już raczej nie korzystają ze śpiworkow, poprostu są bardziej mobilne i raczej nie chcą siedzieć w wózku zbytnio, dlatego tak od 2r.z to już bardziej ciepły kombinezon nieprzemakalny. Ale jak go kupisz to napewno za rok wykorzystasz i może tez za 2 lata jak Synek o ile dobrze pamiętam że synek będzie grzecznie siedział w wózku. Mój nauczony w wózku bo go prowadzę tak do przedszkola codziennie ale na spacerach to nie siedzi w wózku tylko maszeruje sam.
-
Będzie dobrze, naprawdę, a nawet jeśli urodzisz już to dzidzi jest już duża. Jeśli dobrze kojarzę to masz podobny termin co kawa, 37tc to też ciąża donoszona. Głowa do góry, kiedyś musiało się zacząć. Nie ma tak że nic się nie dzieje i nagle bach i rodzimy. Skoro ciąża już prawie donoszona to nie ma co się przejmować i czy masz jakieś tam rozwarcie czy nie masz to jakie ma to znaczenie. Magdness, ciężko powiedzieć, około roczku dzieci mają właśnie koło 80cm jedne mniej drugie więcej wiec wszystko okaże się w praniu, może uda się jeszcze go wykorzystać na następną zime. Ja ze swojego jeszcze korzystałam jak Robert miał ponad rok. Już tak w grudniu był za mały spiworek ale jeszcze przez jesień go wtedy wykorzystałam tylko że on Lipcowy. Jak Laura będzie rosła tak jak on to spokojnie mi starczy mój tak do marca następnego roku. Ale zalezy jaka się urodzi i jak szybko będzie rosnąć. Też mam 80cm spiworek taki standard.
-
A to co w h&m kupiłaś to kombinezon jest.
-
A to spokojnie powinien wystarczyć :) Możliwe że będziesz musiała drugi kupić, może nie o tyle że będzie odrazu za mały, ale dlatego bo dziecko może wyrosnąć za nim skończy się zima.
-
Kasia837 to zależy od pogody panującej na dworze, Magdness mieszka w Szwecji a tam też chyba zimniej niż w pl. U mnie dziś taki śnieg przez noc napadało że musiałam się przez zaspy wózkiem przedzierać, jakbym wiedziała że nie odsniezone chodniki to bym sanki wzięła. Wczoraj miałam na dworze taki mróz i to w dzień że w kurtce, i bluzie zmarzłam i jak przyszłam to brzuch miałam lodowaty, a byłam na dworze 15min ubrana jak bałwan. Syn miał tylko kombinezon, to u góry nie zmarzl bo pod miał ciepły gruby sweter, tylko policzki ale nóżki to jednak miał trochę zimne jak zdjelam pod nim miał tylko dresowki. Pamiętajcie że my się ruszamy wiec nam cieplej jest a takie dziecko leży bez ruchu. Będziemy teraz jechać do sklepu na świąteczne zakupy to będę patrzeć za takim kombinezonem wełnianym dla niego pod ten kombinezon zimowy bo jego w spiworek nie wsadze już, za duży jest. A Laure napewno będę dawać i w kombinezon i spiworek do wózka, po wczoraj jestem tego wrecz pewna. Dziś np jest cieplej pomimo śniegu że już ja tak nie zmarzłam i Robertowi też tylko kombinezon starczył. Ale jak będą takie dni jak wczoraj to ja musze coś mieć. Jakbym wiedziała to bym mu pod te dresowki rajtki jeszcze ubrała. Przynajmniej na przyszłość wiem że jak jest taki mróz to kombinezon to za mało.
-
Magdness skurcze do porodu muszą być przedewszystkim regularne i częste. Wcale przy porodzie nie muszą dochodzić do 100, ja pamiętam że przed porodem miałam takie skurcze co dochodziły do 100 pod ktg sporadyczne ale wcale one mnie aż tak nie bolały, a jak faktycznie miałam już skurcze porodowe to bolało jak cholera że się zwijałam a one na tym ktg to siłę 60 miały. Tak że z tymi skurczami to naprawdę nie ma się tak stresować. A ja już sama nie wiem co z tym czopem u mnie, no bo ile on może czasu odchodzić, wczoraj musiałam trochę dźwigać Roberta i się szarpał, na wieczór po tym sluzu dużo na papierze. Dziś rano znowu na majtkach jakis glut. Infekcji nie mam podobno. No a ja już nie wiem czy to czop dalej odchodzi, no bo ileż go tam jest. Czy on może się gromadzić od nowa, miewałam taki śluz przed ciąża, też nie oznaczał infekcji, niby to był mój śluz szyjkowy. Ale przed ciąża to wiadomo cykl, dni płodne , nie plodne, hormony, także wszystko w normie no ale teraz w ciąży to chyba tak nie powinno być że mój śluz jest gęsty. Wszędzie gdzie czytam o sluzie czy upławach w ciąży to czytam o wodnistych. Że infekcja to że śmierdzi piecze itd albo że grudki białe a u mnie nic z takich rzeczy nie ma.
-
Rudarudziutka spory pomiar błędu tylko u kogo, ja bym poszła zamiast do swojej gin to do jakiejś innej by mieć 3 opinie. Ale z drugiej strony to nie ma co panikować, to już taki czas że powoli się zaczyna, oszczędzaj się tylko a będzie dobrze.
-
a tak na is tylko poczta polska w sumie wysyła paczki, Laura jeszcze poczeka ale moja rodzicielka się nie ogarnie, ah szkoda gadać, no myślałam że chociaż tyle może zrobić i paczkę wysłać tym bardziej że jej pieniądze na to dałam. Ja kompletnie nie czuję się jakbym miała zaraz rodzić, mam przeczucie że to naprawdę będzie koniec grudnia.
-
bo te dziewczyny na fb to w większości straszne panikary, a teraz zaczyna się już ten okres że ciało się powoli przygotowuje do porodu, w końcu musi. I co chwilę czytam że lekarz powiedział że za dwa tyg max urodzą bo to brzuch się obniżył, bo to śluzu więcej to na pewno już wody, bo brzuch zaczął twardnieć, bo szyjka się z 4cm skróciła to 3,7 w ciągu miesiąca, a to bo boli tu bo tam. Siedzę w domu i się trochę z tego śmieje jak czytam, wiem że różne można mieć obawy nie wiedzieć itd. zresztą sama momentami mam schizy jak coś się dzieje więcej ale to one już system rozwalają czasami z tym porodem, jakby poród był taki kolorowy i ciąża to samego rozwiązania nie dawała żadnych dolegliwości i że nagle zaczyna twardnieć brzuch i pobolewać podbrzusze a po godzinie dziecko w ramionach to każda by rodzić chciała .
-
Ja już wszystko mam tam kupione chyba od 3 tygodni jak nie więcej. Ale moja mama nie ma czasu tego na pocztę zanieść i wysłać wiec leży u niej, nie wiem czy znalazła wgl czas by mi to spakować do kartonu. Powiem Ci że ogólnie pozostawie to już bez komentarza. Ona tak zawsze ma na wszystko czas. Ale jakbym wiedziała że aż tak długo będzie zwlekać to bym do brata zamówiła te rzeczy tylko nie chciałam mu już paczkami głowy zawracać bo on pracuje i studiuje o trochę zabiegany jest, to i tak jego dzywczyna te paczki mi wysłała bo on by rady nie dał bo poczta zamknięta jak konczy pracę i rano tez. Do chrztu przy synu mama miała mi wybrać akt chrztu w kościele to pół roku jej to zajęło i wkoncu podobno wysłała i nigdy nie doszło ale naszczscie mój mąż miał to ksiadz ochrzcil syna. A do ślubu 3 mies czekałam, aż wkoncu ojca swojego prosiłam to w ciągu tygodnia mi załatwił ten akt a mieszka w innym mieście i przyjechał specjalnie do KRK żeby mi załatwić i wysłać na is. Tak więc ja nie wiem kiedy ta paczka zostanie wysłana, chyba muszę poprostu kupić tu co najpotrzebniejsze.
-
Mama nikolki mi ogólnie też dentystka jak byłam dzieckiem zawsze leczyla te zęby tylko jak była nie wielka próchnica ale jak już był stan zapalny czy coś to poprostu go wyrywała właśnie żeby ani nie bolał ani jedzenie żeby nie wchodziło. No uważała że takiego zęba to już bez sensu leczyć i się męczyć jak zaraz stały wyjdzie. Czasem jak mi się mocno zepsuł to był właśnie zwiastun ze zaraz sam wypadnie, mama nie raz nawet nie zdążyła iść ze mną do dentysty jak ząb sam wypadal, często w jedzeniu poprostu zostawał np jak kanapke ugryzlam czy coś. A dodam że ja miałam wtedy darmowego dentyste , nie wiem jak jest teraz w pl. Tu np placi się za dentyste i to sporo. I powiem Ci że jak nie masz znajomego dentysty który podchodzi do tego tak żeby było najlepiej dla Ciebie to idzie z nimi zbankrutować. Mąż wcześniej miał dentyste co mu zęby leczył i leczył, w ch... kasy poszło a na koniec wyrywał, a jeszcze z nim wtedy zakład wygrałam bo miał 6 leczona kanałowo i to długo, ja od początku wiedziałam że tego zęba się leczyć już nie opłaca i skończyło się na tym że dentysta wyciągnął od niego koło 4tys zł na polskie za leczenie a potem wyrwał na koniec. Za nim poszłam do tego swojego to mi dentysta 8 leczył żeby tylko kasy naciągnąć. Dopiero ten co teraz mam powiedział że to bez sensu 8 leczyć bo one do niczego potrzebne nie są. Zresztą dużo rad mi dał w kwestii zębów.
-
O to u mnie identyko z jedzeniem, czasem nie mam pomysłu co mu dac a on wybrzydza. W sobotę ładnie zjadł i śniadanie i potem obiad gulasz z ziemniakami i surówką z kapusty białej i kolacje i owoce zjadł ładnie w ciągu dnia. A w niedzielę piekłam kurczaka co on lubi kurczaka a nie tknął, zjadł trochę tego gulaszu z dnia poprzedniego co zostało i cały dzień mi wybrzydzał. I nic jesc nie chciał. A w przedszkolu podobno pęknie wszystko je codziennie, i nawet rybę je w przedszkolu co w domu mi jej nie tknie. Je ja w przedszkolu 2-3 razy w tygodniu wiec mu w domu odpuszczam jedzenie jej nawet jak nie chodzi do przedszkola tak jak ostatnio. Warzywa bardzo lubi ale jak coś mu się nagle odwidzi to koszmar. W przedszkolu je też często baranine której w domu nie jadamy bo ja akurat nie lubię.
-
No ale wiecie dziewczyny, każda mama ma inna opinie i inne upodobania. I tak zawsze okazuje się po porodzie wszystko. Karmienie, przewijanie itd itd Ja to przy synu milion planów miałam jak ja to go nie będę wychowywać i wogole a wyszło jak wyszło że i kp przestałam jak miał 5 mies bo już mnie to do szału doprowadziło, i dietę mu wcześniej rozszerzylam przez zaparcia po mm. Miał smoczka nie używać a wyszło tak że nadal z nim chodzi, mieliśmy mu syropu nie dawać zbyt często a wyszło na to że jak tylko go zęby bolą to mąż leci po strzykawke z syropem byle go tylko nie bolało. I nie musi mieć gorączki by syrop dostać. Miał codziennie jeść zdrowe pożywne obiady i wgl całą piramidę żywieniowa ( ja jestem technikiem żywienia) i wyszło tak że raz w tygodniu jemy pizze, miał nie oglądać bajek w tv a ciągle przy nich siedzi jak ja się źle czuje. Teraz przy Laurze to ja sobie nic nie planuje bo później znowu będę mieć wyrzuty sumienia że się nie udało tak jak chciałam. Niby planuje sobie dłużej kp niż Roberta postaram się tym razem nie wymieknac ale jak będzie taka uparta jak on to pewnie się poddam jak tylko skończy 6 mies. Przy nim najpierw mi strasznie ulżyło jak przestałam kp, mąż mnie w tym wspieral caly czas i gdy karmiłam był dumny że to robię i gdy przestałam dla swojego zdrowia psychicznego poparł moja decyzję. A po jakimś czasie miałam żal do siebie że przestałam, w tym też on mi pomógł żebym się tym nie przejmowała.
-
Magdness przy synu używałam też tych Libero , mogę Ci je polecić, nawet jak był malutki to głównie tych Libero używałam jakoś tak pewnie się czułam przy nich ze właśnie nie będzie odparzenia, teraz wolę pampersy bo bardziej chłonne są i nic nie wychodzi z nich po za pamersa ale synek już starszy, jak w sklepie pampersow nie ma to że też nadal biorę wtedy Libero. Teraz dla Laury kupilam i te i te i planuje na wyjście ubierać pampersy bo bardziej chłonne i trzymają zawartość w środku a w domu trzymać w Libero bo nie ma takiego ryzyka uczulenia. Zobaczymy w praniu, nie kupiłam ich duzo wiec jakby coś po pampersach było to przejdę tylko na Libero. Kawa też słyszałam że te z rossman są fajne i nie drogie, no a pieluchy z tych 3 firm to chyba najlepsze z Lidla moim zdaniem, na dade sie często jednak mamy skarżą, ja miałam okazję raz używać bo dostałam i uczulily plus smierdzialy i przemakaly, rossman ma hipoalergiczne te pieluszki ale no według mnie to już ostatecznosc jak dziecko uczulone jest bo też meczarnia z tym że 2 wychodzi po za pamersa. Przynajmniej taka słyszałam opinie mojej koleżanki jak poleciała do pl na wakacje z synem który jest alergikiem i ze wszystkich dostępnych pieluch w Polsce mógł używać tylko tych z rossmana, wyjścia nie miała ale zadowolona wsumie z nich nie była. Siła wyższa ja zmusiła do nich. Zresztą tu na is też musi używać takich pampersow które są do d... Ale ona musi bo inne uczulaja. ć Za to te z Lidla bardzo podobne do oryginalnych pampersow a o ile są tańsze to powiem szczerze że jakbym miała dostęp to sama bym kupowała.
-
Pieluszki to ja polecam pampers ale tutaj mamy mają różne upodobania, jedne wola z Lidla inne z biedronki jeszcze inne jakieś tam z Tesco albo rossmana. Tu głównie też chodzi o cenę bo z pampers w pl są drogie, u mnie np pampersy są wsumie najtańsze. Nie mam np tutaj biedronki czy lidla a pampersy z innych firm których np w Polsce nie ma są naprawdę drogie bo po za Libero reszta wystko to hipoalergiczne pampersy. Jeśli Laura będzie uczulona na pampers to wtedy mam całą gamę hipoalergicznych pampersow do wyboru tutaj. Na Robercie próbowałam też tamtych pampersow specjalnych z ciekawości i nie spełniały moich oczekiwań, pampersy oryginalne zdecydowanie wygrywają i cieszyłam się że chociaż na to nie jest mi uczolony. wiadomo jak by wyboru nie było to bym innych używała.
-
Waterwipes, neutral, babydrem nie pamiętam dokładnie nazwy wiec może źle napisałam ale to z rossman, hipp, huggies, i ew poprostu z pampers . Te 5 pierwszych są ogólnie polecane dla noworodków bo mają bezpieczny skład , te 2 pierwsze to są chusteczki naciąkniete tylko wodą, te z rossman nie jestem pewna czy tylko wodą ale też coś w tym stylu tylko tańsze, hipp i huggies mają bezpieczny skład. A pampers niby mają bogaty skład ale nic niebezpiecznego w nich nie ma, jednak dla noworodków nie zbyt polecane ale już przy starszych dzieciach moim zdaniem są ok, bo starszemu nie zmieniamy tej pieluchy co pół godziny, nie robi już takich rzadkich kupek i już się też tak nie odparza wiec można ich spokojnie używać. Innych nie znam ale napewno jeszcze coś jest takiego z dobrym składem. Może wejdź na srokao i poczytaj tam co polecane
-
U mnie mleczaki w takim stanie były wyrywane i rosły mi nowe stałe zęby które o dziwo mam w dobrym stanie. Dentystka leczyla tylko te które był sens leczyć a i tak same wypadały późnej, w tym okresie zęby pamiętam jeden po drugim szły, ostatni chyba jak miałam 12 lat poszedł i wtedy już wszystkie stałe miałam. Tak mniej więcej od 6r.z się zaczęło. mama nikolki ja myślę że to już u Twojej się zaczął ten etap właśnie i bez sensu wogole leczyć takie zęby jak zaraz nowe będzie mieć. Ale no to tylko moje zdanie.
-
My mieliśmy ciężką noc, Robert dostał ataku bólu zębów do tego stopnia że się żucał po łóżku, wył i z sikał z bólu. Chyba to nie 3 bo mu jedna tylko została i wcześniejsze aż tak go nie bolały, może to już 5, wkoncu ma prawie 2,5 roku, nie wiem kiedy 5 dziecia idą. Chyba że to ból wzrostowy był, ale ewidentnie pokazywał że w buzi boli. Dałam ibufen to pochwili przeszło. Jestem wykończona do tego się przeziębiłam, gardło, katar i ból głowy. Mieliśmy z nim iść dziś do dentysty i muszę odwołać wizytę bo mąż poszedł sobie do pracy a miał nas zawieźć, a ja na nogach szła nie będę a w sumie i tak już bym nie zdążyła bo on teraz robi 2 i muszę go przebrać, na 9:15 dentysta a mam 8:40 :/ a do dentysty pół godziny drogi na nogach. Idę go zaraz do przedszkola zaprowadzić bo nie dam dziś rady, muszę odpocząć. Jeszcze znów się buntuje i dyskutuje że się nie przebierze, masakra.
-
jej, jakim gruczolakiem :0 ?
-
mama nikolki z każdym dniem coraz bardziej, niby samego bólu się nie boję, wiem że jakoś to będzie ale jak zaczynam sobie coś wkręcać że pójdzie nie tak to czasem jestem wręcz przerażona tym co ja mam w głowie. Przynajmniej z każdym dniem mniej boję się że urodzę wcześniej bo Laura już duża i chociaż o to się nie boję. Mąż wrócił do domu stęskniony :)
-
Miało być po 2 miesiące a nie 2 tygodnie. Kiedyś tyle mi paczka leżała za nim dotarła. Bo doszła wtedy na koniec stycznia dopiero a byla wysłana na koniec listopada.