Skocz do zawartości
Forum

MamaRobercika

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MamaRobercika

  1. Przy Robercie gbs miałam pobrany w szpitalu jak odeszly wody i wynik był po kilku minutach. Lekarka wzięła to wtedy na szkiełko gdzies z tym poszła i zaraz wróciła i dała mi antybiotyk penicyline. Ale teraz pewnie dowiem się dopiero na kolejnej wizycie, a jakby mi odeszly wody wcześniej i zaczęłabym rodzić to wtedy pewnie zrobią tak jak wtedy przy Robercie.
  2. Ciekawa jestem czy jak jutro pobierze mi GBS to czy go zbada odrazu czy dopiero na następnej wizycie w 38tc mi poda wynik.
  3. Anielica kurczę 3 palce to już 6 cm to już lada chwila poród, może nawet dziś, z tyloma cm to już na porodówce byłam no z tym że mi wody odchodziły wiec też inna sytuacja. Kawa nie martw się brakiem wizyty, bo to nie ma znaczenia czy będziesz ja mieć czy nie. Ja poprzednim razem urodziłam w dzień w którym miałam mieć wizytę. Jak się zaczęło to zwyczajnie pojechałam do szpitala
  4. Kawa będziesz czekać do 42tc :) I też będziesz Styczniówķą. Miałam tak z koleżanką że prawie że udało w tym samym terminie urodzić nam a miałyśmy 3 tyg różnicy w terminach. Ja urodziłam tydzień po terminie a ona 1,5 tyg wcześniej, parę dni różnicy.
  5. planowo Daryjka teraz i to chyba już jutro, ale może będzie jakaś niespodzianka dziś.
  6. No ciekawe która teraz urodzi druga a która ostatnia. Zauważyłam że dzywczyny na fb które miały jakieś dolegliwości typu skracanie szyjki, odejście czopa skurcze itd to jeszcze chodzą w dwupaku a te którym kompletnie nic nie było nagle urodziły bez zapowiedzi. I najcześniej zaczęło się od odejścia wód plodowych.
  7. Ja nie mam nic świątecznego kupionego dla Laury, choć korciło to stwierdziłam ze urodzę po świętach. Od poniedziałku chodzę obolała, ledwo się ruszam. Brzuch strasznie ciągnie. Chodzić nie, siedzieć nie nawet leżeć ciężko a tu jeszcze 4 tygodnie.
  8. Ja myślę że jeśli u mnie to tak będzie wyglądać jak wygląda to urodzę po terminie, choć już niby dawno powinnam być rozpakowana to jednak nie jestem. Większość dziewczyn w mojej sytuacji leżało by plackiem i wstawało tylko do toalety, ja jednak czułam że mam powtórkę z rozrywki i niby coś się dzieje ale do porodu daleko, przy moim trybie życia gdyby mi zagrażał poród to już bym urodziła, ale człowiek się martwił i tak. Przy Robercie słyszałam ciągle że za tydzień to urodzę, że pewnie jeszcze w tym tygodniu że do następnej wizyty nie dotrwam, tym razem jest podobnie. Mimo wszystko czuje że będzie to przed terminem choć to może dlatego ze boję się ze będą wywoływać, 2 stycznia się okaże co tam u Laury. Magdness przeczucia lubią się sprawdzać bo przy synu też czułam że ja urodzę po terminie mimo iż lekarze mówili co innego.
  9. U nas w tym roku, barszcz z uszkami z kapustą i grzybami, gołąbki u nas z mięsem nie wiem czy będzie mi się chciało robić wolałabym jakaś pieczeń w sosie grzybowym ale mąż upiera się na gołąbki , krokiety z kapustą i pieczarkami, pierogi ruskie, łosoś smażony, kompot z jabłek, na deser chłopaki chcą pisingera ( andrut z masą ) , i ciasteczka, standardowo chcą tez sałatkę jarzynowa, niby na drugi dzień świąt ale ledwo zrobię to będą jedli. na drugi dzień świąt chyba pójdziemy do jego brata na obiad. Gdyby nie Robert to znając życie byśmy nic nie robili szczególnego w święta ale chcemy żeby choć troszkę poznał naszą polską tradycję więc obchodzimy normalnie święta z tym że nie cudujemy nigdy z potrawami. Jest nas 3 i w tym Robert który połowy nie zje, albo zje jedno danie albo po troszku zje.
  10. My w tym roku nie jemy bo nie udało nam się kupić świeżych ostatnio, a nie chce nam się znów na zakupy jechać. Ale w sumie to i tak jesteśmy sami na wigilię więc nie robimy dużo jedzenia bo kto to potem zje. Ale gdyby nie to że nie mamy to bym jadła normalnie śledzie. Ja ogólnie wszystko jem na co mam ochotę.
  11. Nachodzilismy się a się okazało że jeszcze jakiś papier potrzebuje i jutro znowu muszę zasuwać najpierw do jednego urzędu a potem do drugiego, masakra z tymi papierami i nich, śmieje że niedługo będę składać wniosek o wniosek
  12. Z mężem doszliśmy do wniosku że pieniądze nie są warte moich nerwów. Sam stwierdził że jak wrócę do pracy to złośliwie będzie mnie nękać w niej a wtedy to rzeczywiście praca zaszkodzi mi i dziecku. Nie potrzebne mi to teraz jest. Odbije sobie po urlopie macierzyńskim. Muszę tylko dziś pozałatwiac te dokumenty.
  13. Masakra 3 w nocy prawie u mnie a ja dalej nie śpię i oglądam jakieś głupoty w tv a jutro będę jak zombie.
  14. Może ona , nie wiem, przeszło wiec jest ok. U mnie pracodawca może zażądać zawsze zwolnienia, w teori do 2 dni nie jest potrzebne ale w praktyce różnie bywa. Niby też jest tak że jak rząda zwolnienia to musi za nie oddać pieniądze. Ale w praktyce jest tak że jak weźmiesz to zwolnienie to Ci powie że nie jest mu potrzebne bo on nie chcial wiec oddawać nie musi za nie, jak nie masz zwolnienia to może się okazać na koniec miesiąca że Ci nie zapłaci za dni chorobowe i powie że nie dałeś zwolnienia. W związkach słowo przeciwko słowo i zawsze pracodawca wygrywa. Mi kiedyś radzono by mieć takie rzeczy na piśmie, korespondencję email, sms, Messenger jako podkładkie by móc walczyć o swoje
  15. No zasiłki haha , ostatnio jakiś program oglądałam na youtube o Islandi że tu praca szuka człowieka itd itd to mi się śmiać chciało. Ogólnie to nie narzekam na codziennie życie tu, to co zarabiamy wystarcza nam na godne życie, nie tyramy po 3 etaty, choć wielu innych mieszka np po 6 osób w jednym mieszkaniu bo mieszkania tu są cholernie drogie, nam się w miarę tanie trafiło ale też nie duże. Mniej zanieczyszczeń, noi póki co nie ma tu aż tylu muzułmanów. Ale jak przychodzi właśnie temat jakieś choroby, ciąży, wypadku, urlopu maciezynskiego itd to to państwo kuleje pod tym względem i tak naprawdę nawet jak są jakieś przepisy to z nikad pomocy, tak naprawdę tylko prywatny prawnik na drodze sądowej
  16. Jeśli 24 dni robocze to by się mi zgadzało że do 12 było ale z niej wredna p.... że mi teraz dopiero o tym powiedziała a kilka razy jej o to pytałam.
  17. A wogóle to przez chwilę myślałam dziś że zawału dostałam, strasznie mnie coś zaczęło kłuć od środka pod lewą piersią tak bliżej środka, nie wiem co to było ale się przestraszyłam i odruchowo zaczęłam kaszleć. ogólnie to wiem że puls mam już dość wysoki bo ostatnio było już 100 na wizycie ale ponoć norma według położnej ze z czasem to wzrasta w ciąży bo krew się pompuje.
  18. To wyjątkowo mało prorodzinny kraj. Z jednej strony cenię ich za to że nie dają kasy tak jak w pl na prawo i lewo ludzią nigdy nie pracującym tylko żyjącym z dzieci nie obrazcie się też o to ale poprostu mam takie zdanie na temat tych wszystkich 500 plus 300plus tysiąc plus i ch... co jeszcze plus ale z drugiej strony wydaje mi się że aż przesadzaja tutaj z polityką anty rodzinna. Bo pół wypłaty oddaje się Państwu a praktycznie na nic nie można liczyć z ich strony, praca to świętość. Nawet za lekarzy płacić trzeba czy zwolnienia, za głupi papierek na pl 60zl, za leki ceny z kosmosu, przedszkole płatne, dentysta to sektor prywatny i miliony ciągnie, ginekolog prywatnie, nie ma państwowego. Albo jest państwowy tylko taki drogi, sama już nie wiem. policja zajmuje się wystawieniem mandatów bo na ochronę z ich strony nie ma co liczyć, za karetkę w razie czego się płaci. O służbie zdrowia nie wspomnę bo możesz z zawałem tu czekać na poczekalni 2h na swoją kolej a oni akurat mają przerwę i nie pracują. wszystko normalne, nawet nie zbadaja, leki na czarnym rynku ludzie muszą kupować, tu będąc matka jesteś od razu lekarzem internista swojego dziecka i musisz walczyć jak lew z nimi o co kolwiek. Terminy wcale nie krótsze niż w pl. Jeden plus jest taki że na zabiegi wzywają lekarzy specjalistów np z Dani, własnych nie mają. Przynajmniej jak celowo przylatuja to jest się w dobrych rękach. Ci tutaj potrafią wacik w ranie zostawić. Wiem że wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma ale muszę sobie ponarzekać bo mnie to jakoś uspokaja.
  19. A no i zwolnienie zaczęłam 12 listopada. A tu nie da się wystawić zwolnienia lekarskiego wstecz kilka dni. Te które już wzięłam tylko dac nie chciałam bo mi się to nie opłacało mam od jutra bo myślałam że dopiero 19 kończę zwolnienie u pracodawcy bo tak mi pracodawca powiedział. Jeszcze w piątek o to pytałam czy napewno.
  20. Zwolnienie miałam zwykłe, nie na ciążę, tak bym mogła w każdej chwili wrócić, otwarte. Szefowa wyliczyła że płatne od pracodawcy zwolnienie miałabym do 19 grudnia ( 28dni) dziś zadzwoniła i poinformowała że po roku pracy należy mi się jednak 24dni wiec zwolnienie u nich płatne miałam do 12 grudnia, ogólnie pracowałam przed pójściem na chorobowe 15 miesięcy. Dziś nie pozwoliła mi iść do pracy bo wymyśliła że skoro jestem w ciąży to mam jej dac zaświadczenie o tym że mogę pracować od lekarza. Ona nie wie o tym że ja dostałam przedłużenie zwolnienia w środę. Narazie mam problem by dostać się do lekarza wogole bo terminy, więc będę mieć zapłacone od dnia w którym dam zaświadczenie o zdolności do pracy, w piątek pani ze związków dzwoniła W moim imieniu do szefowej a ta nic nie mówiła że takie potrzebuje, oficjalnie nie muszę jej nic takiego dawać ale jestem w kropce bo jak nie dam to nie wpusci mnie do pracy i nie zapłaci za te dni. W prawie jest tak że do roku pracy należą się 2 dni na każdy miesiąc pracy czyli 12 mies = 24dni, po roku należy się miesiąc a po 2 latach 2 miesiące tylko w prawie nie jest jasno określone ile to jest ten miesiąc, pisałam już w tej sprawie do związków. Na pewno musi to być więcej niż 24dni no bo ten zapis byłby całkowicie bez sensu, miesiąc nie ma 24 dni, ani kalendarzowo ani księżycowo ani nawet roboczy miesiąc tyle dni nie ma. Podejrzewam że jest to 30 dni ale muszę mieć potwierdzenie ze związków na piśmie. Niestety będzie mi się to ciągło pewnie. Byc może specjalnie mi tak powiedziała żeby mnie tylko wkurzyc bym zrezygnowała i poszła na zwolnienie zamiast iść do pracy. Nawet jeśli mam rację i ona musi mi zapłacić za 30 dni zwolnienia a jutro uda mi się dostać do tego lekarza i uzyskać takie zaświadczenie jakie ona sobie życzy to obawiam się że będzie poprostu się znecać psychicznie w pracy nademną aż się przełamie i wkoncu pójdę na to zwolnienie. Wiesz jak to jest na sprzątaniu, zawsze się znajdzie coś czego nie zrobisz, nie zauważysz, zawsze coś się znajdzie co można poprawić to jest jednak przedszkole i moja część obejmuje grupę dzieci od 3/4 lata do 5/6. 6 latki idą już do szkoły. A na Islandi uważa się że ciąża choroba nie jest sama w sobie więc pracownik ma pracować tak jak wcześniej. Rozchodzi się o to że kogoś sobie już na moje miejsce zatrudniła i musiałaby ta osobę zwolnić na okres w którym ja sobie wracam lub płacić nam obu wiec może się celowo stać wyjątkowo upierdliwa.
  21. Nie mogę spać, brzuch mnie nadal boli, poryczałam się z bezsilności. Będę chyba musiała iść na to zwolnienie choć nie chce, niby się dobrze czuje ale się boję wrócić bo jak szefowa będzie mnie tak stresować i wymyślać to coś się stanie nie od pracy a od stresu. A już przed moim pójściem na chorobowe wymyślała by mi pracę uprzykrzyć. Te dni teraz od 12 do 17 to już stracone. Nie wiem czy łącznie z 12. Ale od jutra mam zwolnienie lekarskie właśnie i zastanawiam się czy je zanieść bo bym miała płacone od jutra przez związki. Bo meczenie się z nią mnie chyba przerasta. Jedyny minus to taki że stracę prawo do bezrobocia po macierzyńskim. Muszę rano z mężem pogadać ale ja chyba nie dam rady, nie fizycznie ale psychicznie.
  22. Tak myślę że przydałoby się tabelkę zaktualizować. Bo parę dziewczyn od tamtej pory doszło. A też niektóre się długo dlugo nie odzywają. Co myślicie?
  23. Z tego co pamiętam to kawa a potem chyba Rudarudziutka ale Ruda ostatnio pisała że inny ma z om a inny z usg , nie pamiętam w końcu jaki ten termin był. Magdness ostatnio tabelkę naszą wkleiła. Mnie brzuch z nerwów boli, normalnie to się wcześniej aż trząść zaczęłam z nerwów jak mi ta wredna s... zadzwoniła a jeszcze mąż rano mnie wnerwił swoim graniem na maszynach, muszę go odciąć całkowicie od pieniędzy bo swoje konto do zera wyczyścił, jak można być tak nieodpowiedzialnym, a jego tłumaczenie było takie że on musiał iść sobie zagrać bo go szef zdenerwował, wczoraj wrzucił w nią 30tys około tysiąca zł i obiecywał że nie będzie grał do końca miesiąca, normalnie k... jak z małym dzieckiem , dobrze że wczoraj część jego pieniędzy przelałam do siebie to przynajmniej je uratowałam bo je też by przewalił. U siebie musiałam hasło zmienić na koncie tydzień temu bo sobie przelewał na garnie nawet ode mnie jak jemu się kończyły. Nie wiem co mam z tym zrobić, już mu dziś rozwodem groziłam. Znowu same problemy na koniec ciąży.
  24. czuję się teraz trochę w kropce, jakbym wiedziała to już bym dawno od lekarza takie zaświadczenie wzięła, ale szefowa ściemę puściła bo chce mnie zmusić żebym na wolnym siedziała. A teraz muszę się umówić na wizytę specjalnie a nie wiem kiedy termin będę mieć, mąż pojechał teraz do szpitala zaraz po pracy żeby spróbować na jutro umówić wizytę, jak mu się nie uda to rano jeszcze spróbuje, 20 mam wizytę u położnej wiec jak się nie uda dostać do lekarza to ją będę prosić
  25. sofik83 mamy związki zawodowe, jutro z mężem pójdę tam bo on bardziej zna język niż ja, miałam właśnie z nimi spotkanie w piątek z polską obsługą i dzwonili do mojej szefowej, ale teraz ta pani będzie dopiero 27 grudnia żeby znów otrzymać pomoc w języku polskim.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...