Skocz do zawartości
Forum

j.anna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez j.anna

  1. kachna nam pobierali krew na badania alergiczne. Morfologie też mieliśmy, żelazo troche poniżej normy ale lekarka powiedziala ze nie bedziemy nic z tym robic. Mam tylko wprowadzic do diety buraczka i pietruszke oraz koperek. Kupa po tym kolorowa :) polecam :)
  2. witajcie ! sorry z góry ze nie odpiszę wszystkim ( a chciałabym) ale nie mam zbytnio czasu. Zaraz B wróci spod prysznica Angela kochana współczuje Ci, wiem co czujesz, serio. Faceci to w wiekszosci prostacy, którzy nie rozumieją naszych uczuć. Oczywiście mojemu też mozna czasem mówić jak do słupa a ten albo nic albo przytakuje na wszystko i potem wychodzi ze mówi nieprawdę np mówie mu zeby opróżnił zmywarke, kupil chleb i wyniósł śmieci, ma na to cały dzien jak mnie nie ma 12 h, on mówi ze to zrobi a ja wracam do domu a tu nic, nawet chleba nie ma i w d ma to ze przychodze z pracy i jestem głodna.. Przykładów jest wiele.Dzis tez mi podniósł ciśnienie bo mówi ze w przeciągu 3 tyg przyjadeą 2 kumple z Krakowa i ida na miasto i NOCOWAC BEDA U NAS. Spoko, ja nie mam nic przeciwko ale ku*** on mi to OŚWIADCZYŁ jakbym nie miala nic do powiedzenia w tej kwestii, moze 2 obcych facetow w domu na 2 dni mi przeszkadza, moze mnie to krepowac przeciez.... ON nawet o tym w ten sposob nie pomysli. Faceci maja poprostu małe mózgi, prosta konstrukcji. Czasem chciałabym byc lesbijką bo z babką by się lepiej dogadywało. Na faceta nie ma rady, są zbyt prosci. A Tobie moge poradzic jedno- jak masz gdzie wyprowadź sie (jesi juz nie wytrzymujesz). Nie wiesz tego chyba bo nie mialas neta ale ja sie wyprowadzilam na 1,5 miesiaca i stosunki z B sie poprawiły w tym czasie. Bylo juz tak źle ze nie wytrzymywalismy oboje. On ma strasznie zlośliwy charakter- na proste pytanie typu "gdzie jestes" odpwie "w samochodzie", pojde dalej i spytam "ale gdzie dokladnie", on - "na ulicy", ja "ale na jakiej ulicy" on - "ruchliwej" i tak w kolko a ja czasem chce zadzwonic i powiedziec zeby kupil cos po drodze i nie moge sie dogadac bo cholera złośliwa jest i rozmowe ktora moglaby trwac 10 sek przedluza do minuty a w 80% rzucam słuchawka bo juz nie wytrzymuje, nienawidze tego. Przykladiw są tyysiące ! Ale wyprowadzka poskutkowala tylko ciezko mi bylo jak zabieral Artura na max 2 dni bo z tego zrezygnować nie chciał. Naprawde bylo mi ciezko przez te 1,5 miesiaca, jeszcze zbieglo mi sie to z egzaminami ale nie zaluje, teraz jest miedzy nami lepiej, nie tak super jak w pierwszych miesiacach znajomosci ale jest nie najgorzej ;)
  3. dziewczyny jak walczycie z komarami? Artura troche pogryzły, nie da sie wszystkich wybic a na dodatek u nas tak gorąco że spimy przy otwartym oknie. Załączam zdjecie pogryzionej buzi z dziś
  4. Angelaa89Ania GRATULACJE ZĄBKA:) Sebus tez ma ząbka od paru dni:) dolna lewa jedyneczkę:)No dziewczyny ja juz mam ,,wolne" bo moj maluszek śpi:) już o 18 tarł oczka i marudził,ale pogadałam z koleżanka na skypie i słuchał i tez rozmawiał:) i przed 19 zjadł i usnął przy jedzonku. I ogladam swoje tilinoweli hi hi od 18 do 22 same tasiemce ale Ci fajnie :( ja bede miała wolne około 22-23 :\ podoba minsię to zdjęcia Seby w wanience, ładnie siada. Artur dopiero jest na etapie takiej "kołyski" ale na wszystko przyjdzie czas :)
  5. monica mój Mały płakał strasznie, 3 osoby go trzymały na boczku, krew pobierali z główki a że mało poleciało to jeszcze z rączki brali. Nie jestem wrażliwa na widok krwi ale jak to zobaczyłam myślałam, że padne na miejscu, momentalnie cała się spociłam aż mi na oczy kapało szok poprostu. Wzięłam pakiet 27 alergenów za 150 zł, w tym wszystko- trawy, pokarmy- owoce, warzywa, mleczko, kurze, sierść, pleśń itd itp :) jedyny minus ze czekamy na wyniki do 3 tyg. i Jeszcze morfologia- ma za mało żelaza, w piątek idziemy z tym do naszej pediatry. A wiecie, mam wspaniałą teściową :) zrobiła mi dziś zakupy, nawet w aptece wykupiła recepty, wpadła do mnie do pracy z małym i mogłam się nim pochwalić. Niby do mnie nie podobny, jak to mówią "czysty tata". wona26 ja też bym sie wkórzyła grafikiem. Co prawda ja nie mogę miec tylu nocek teraz, zostawiam to sobie na rok akademicki kiedy bede pisać pracę wiecie co... wszyscy tak sie cieszą (babcie szczególnie) jakby to było wydarzenie roku ja z resztą też się strasznie cieszę że już się zaczyna. Wona u nas było leciutkie zaczerwienienie, marudne 2 nocki, niby od tego ma katarek nawet
  6. wona26 Jestem pielęgniarką i pracuje w szpitalu:) Ja też oczywiście będę wolała iść na nockę bo w dzień będę z małą:) A Ty gdzie pracujesz??? pracuję w schronisku dla zwierząt :) nazywa się to pielęgniarz zwierząt czyli coś jak pielęgniarka ;) Lamponinko ale ja z nikogo nie drwie, cieszę się że nie jest tu tak nudno jak na niektórych wątkach i nie słodzimy sobie non stop a każda ma swoje zdanie i poglądy :) a może zrobiłam się trochę złośliwa..wyobraź sobie że moja dyrektorka powiedziała mi ostatnio, że mam w sobie za mało chamstwa i kto tu ma rację heheh
  7. nie mam czasu odpisywać bo jestem w pracy ale chcę powiedzieć tylko jedno MAMY ZĄBKA !!! (dolna jedyneczka)
  8. hej dziewczyny, w pracy siedzę, głowa mnie tak dziś boli że nie umiem powiedzieć słowami co to za okropny ból wzięłam już ibuprom i nic nie pomaga. To chyba przez to ze spalam tylko 4 godziny, Artur budził sie co chwile, chyba od zabków, o 3 wziełam go do nas do łózka i tak do 5 pospaliśmy, biedaczek się męczył a ja z nim a jutro bedą go kłuć, idziemy zrobić morfologie i pare testów alergicznych na 7 rano na czczo a On zawsze je zaraz po przebudzeniu o 6-7, nie wiem co to bedzie.... witaj Wona26! Masz takie same zmiany w pracy co ja :) wróciłam do pracy jakies 1,5 miesiaca temu, dziecko zostawiam z babcią a po pracy, tj około 14 zabiera go mój B i siedzą sobie w domku do tej 20 az wrócę. Bo zmaiany mam od 8-20 albo od 20-8, około 13-14 dni w miesiącu. Wolę oiczywiście nocki bo dzień mogę spedzic z małym :) a Ty gdzie pracujesz??
  9. zośka świetny żart i troche prawdziwy. A zdania na temat wychowania sa podzielone, to fakt, az sie boje co to pozniej bedzie bo juz mam pare ciekawych tematów w zanadrzu
  10. i jeszcze kilka :) i pytanie CZY MOŻNA DAWAĆ DO ZUPKI RYŻ ZAMIAST ZIEMNIAKA DZIECKU UCZULONEMU NA MLEKO?? Byliśmy u alergologa i nadal mamy nie dawac mleka ani produktów zawierajacych jego sladowe ilosci. Poza tym lekarka powiedziala ze od kilu lat obserwuje ze MARCHEWKA uczula !! Wiec ostrożnie. Kazala nam wprowadzac 1 nowy produkt na 2 tyg. A z marchewką precz, tylko jeszcze musimy badania z krwi zrobic
  11. margaretko co sie stało????? az tak sie pokłóciliście? U nas tez różnie bywało, bedzie dobrze :) ulzyj sobie i opisz co sie stało, o co poszło jutro was doczytam bo dzis juz pozno a o 6 trzeba wstać :\ wkleje tylko kilka fot bo opróżniłam pamiec aparatu
  12. ItalyzoskaItalko - a ja gdzieś czytałam, że jak płaczące dziecko się zostawi w łóżeczku to ono z czasem przestanie płakać - ale nie dlatego, że zrozumie, że nie powinno itp tylko dlatego, że zobaczy, że nikt się nim nie interesuje, że nie jest ważne itp. i takie dziecko z wiekiem nie będzie walczyć o swoje, nie będzie czuło swojej wartości .... no nie mówię o starszym dziecku, które wpada w histerię itp - chodzi o nasze maleństwa - chwilę może ale nie więcej :) jakaś tu rozmowa się toczyła ostra - jeszcze nie doczytałam - czytam i odpisuje dalej póki mały śpi dziecko powili zaczynamy wszystkiego uczyć - przecież nauczenie dziecka słowa "nie" zajmuje troszkę czasu :) no pewnie ze przestanie...nie ma innego wyjscia..przyzwyczai sie do tego ze placz nic nie pomaga... moje dziecko wogole nie placze...nie wiem co to sa lzy u dziecka bo nigdy u mojej nie widzialam...i jestem pewna ze zanim osiagnie wage 15kg nauczy sie sama zasypiac w lozeczku bez placzu... nie płacze NIGDY ? tzn ze nie ma nigdy siusiu albo kupki w pieluszce? Skad wiesz kiedy jest głodne? Ja to wiem wlasnie miedzy innymi z placzu z placzu
  13. zoskaItalko - a ja gdzieś czytałam, że jak płaczące dziecko się zostawi w łóżeczku to ono z czasem przestanie płakać - ale nie dlatego, że zrozumie, że nie powinno itp tylko dlatego, że zobaczy, że nikt się nim nie interesuje, że nie jest ważne itp. i takie dziecko z wiekiem nie będzie walczyć o swoje, nie będzie czuło swojej wartości .... no nie mówię o starszym dziecku, które wpada w histerię itp - chodzi o nasze maleństwa - chwilę może ale nie więcej :) jakaś tu rozmowa się toczyła ostra - jeszcze nie doczytałam - czytam i odpisuje dalej póki mały śpi ) sorry ale uwazam ze to kompletna bzdura
  14. dziewczyny mam dodawać oliwe z oliwek do zupki Artura ale nie wiem kiedy ja dodac? Jak gotuję czy do gotowej juz zupki czy jak ??
  15. fajna godzina :P szczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko jakby już było po 23. Fajne zdjęcia ale nie widać Twojej sukienki :P
  16. na nocce w pracy i najlepsze jest to ze dzis nie pospie wczesniej jak o 15stej bo na 9 jedziemy do lekarza i nie chce juz Artuira do tesciowej z powrotem zawozic, wole z nim pobyc mimo ze wiem ze nie da mi pospac i przespie sie dopiero jak B wroci z pracy. A u Ciebie ktora godzina esterabs?
  17. esterabs, to na pewno skok rozwojowy VI miesiąc Między 22 a 26 tygodniem życia u niemowlęcia pojawia się tzw. lęk separacyjny. Dziecko odkrywa odległość, jaka dzieli go od mamy i taty, co może budzić w nim ogromny lęk, stąd wybuchy płaczu, gdy któreś z rodziców znika z pola widzenia. Maluch może stać się lękliwy i nieśmiały wobec obcych. Lęk separacyjny może objawiać się również zmniejszeniem apetytu, snem przerywanym krzykiem czy dziennym marudzeniem. Dziecko zaczyna zauważać, że niektóre sytuacje są ze sobą związane, obserwuje dziwne ruchy osób w jego otoczeniu. Protestuje gdy rodzice wychodzą z pokoju. Podczas zabawy potrafi skupić uwagę na drobnym szczególe – na tym etapie dzieci wydają się wprost zafascynowane wszelkimi metkami przy zabawkach. Niemowlęce skoki rozwojowe - strona 2 - Kobieta - Serwis dla kobiet - WP.PL
  18. a u mnie znów nerwy były... Zawiozłam po 19stej Artura do Tesciowej. zawsze jak maly nie jest tam dluzszy czas to daje jej liste jakich kremow uzywac np po kąpieli, ile kaszki dac na ile mleka, ze wit D3 dac po kąpieli itd. (moj tesciu sie z tego smieje bo jak moja tesciowa dawala mojego B do swoich tesciow to nie dawala ZADNYCH instrukcji tylko ze ja sobie takiewgo czegos nie wyobrazam zeby robila z moim dzieckiem co chce). No i mowie tesciowej, że Artur zjadl dzis ladnie zupke i na deserek dostal pierwszy raz świeże jagody wiec zeby mu nic nie dawala oprocz mleka po kapieli (bo sama tak robie) a jutro z rana mleko +kaszka (proporcje są na liście) bo zabieram malego o 8 zaraz po pracy bo jedziemy do alergologa. Reasumując, Artur ma dostac 2 posilki- po kapieli okolo 20stej mleko i rano okolo 7 kaszka z mlekiem i jesli sie obudzi w nocy to wiadomo ze mleko.No to ona mi sie pyta czy moze mu dac tarte jabłuszko... Rece mi opadly bo to przeciez pod deser podchodzi i na deser juz dostal jagody (zawsze okolo godziny 16). I myśle sobie tylko kiedy ona chciala mu dac to jablko? Chyba kurde w nocy !
  19. Na wstępie mojego postu chciałam powiedzieć, że nie uważam żeby bycie kurą domową było czymś złym. Byłam nią przez całe 20 tygodni urlopu macierzyńskiego i wiem, że nie jest kolorowo, bo zdaniem mojego B nie chodząc do pracy moglam sie przecież zajmować domem, dzieckiem i NIM w 100%, wszystko było na mojej głowie bo przecież B PRACOWAŁ = przynosił pieniądze (oczywiście to że ja również dostawałam kase to poszło na dalszy plan ). Esterabs, Ciebie to nie rozumiem, w szoku byłam jak przeczytałam, że nawet Twoja psaierbica (tak to chyba sie nazywa?) nie potrafi nawet podpaski wyrzucic do kosza... Podziwiam Cie naprawde że to znosisz. Myślę, że za dużo bierzesz na siebie, to co ta dziewczyna robi (bo wie ze po niej posprzątasz) to juz nie tylko brak szacunku ale graniczy z poniżaniem, bo sprzątanie po kimś takich rzeczy jest poprostu ochydne. Btw, gratuluję ślubu. K@chna, Ciebie tez podziwiam ale to juz pisalam jak w ciazy bylysmy; fakt ja tez sie od ludzi odcielam jak bylam w domu non stop na macierzynskim, w glowe mozna dostac, tylko rodzice, B i tak w kolko te same osoby.. trzeba czasem wyjsc do ludzi. Kura domowa to tylko brutalne okreslenie, jak wolisz to mozemy uzywac okreslenia "pani domu" Kejranka -z Wiką miałam własnie bujanie i to na stojąco trzeba jąbyło tarmosić to był koszmar i powiedziałam żę teraz niepopełniętego błędu i nieprzyzwyczaję dziecka do bujania, bo tak naprawdę to jest wasze przyzwyczajenie a nie potrzeba dziecka, teraz tak piszecie żę one tego potrzebują bo sąprzyzwyczajone to potrzebują a jak zaczynałyści to robić to skąd wiecie czy dziecko wolało bujanie czy wolało święty spokój i wyviszenie do spania, poprostu raz, drugi, trzeci dziecku się pokarze i się przyzwyczaja do tego, takie jest moje zdanie moje również :) cieszę się, że chociaż Ty sie ze mną zgadzasz. Mamy taki sam schemat usypiania i rownież nie czuję że to coś złego. Agnieszkab a kto kogo z błotem mieszał ??? margaretko a ja wyczytałam w pewnej mądrej książce "Pierwszy rok życia dziecka", że właśnie 7 miesieczne niemowle uczy sie manipulacji ludźmi i chyba to zauważalm u Artura (czasami). Są takie chwile, że płacze i wiem że cos jest nie tak, łzy mu lecą i robi sie czerwony na buźce, ale są też takie, że tylko krzyczy albo wydaje s siebie dźwięki o bardzo wysokim tonie, lezki nie lecą a on krzyczy z 10 sekund, potem chwila ciszy- czeka az ktos sie zjawi. Jak sie nikt nie zjawi to znow krzyczy i za chwile znow cisza bo czeka czy ktos przyjdzie. Jak przychodze to sie cieszy ale lez nie było wiec to chyba tylko krzyk :\ Wiem że chwile z dzieckiem są najwazniejsze, przyznam sie, ululałam Artura w weekend kilka razy na popoludniową drzemkę zuypełnie nieświadomie, poprostu zasnął przy mnie jak leżeliśmy w łóżku. Ale wieczorem i tak bedzie sam zasypiał. dziewczyny, ja osobiscie wiem że male dziecko mamy potrzebuje, zaczęło sie od tematu usypiania dzieci a niektore z was idą dalej pisząc oczywiste rzeczy o przytulaniu dzieci itd. Jestem pewna.,że każda z nas to wszystko wie :/ JA TEŻ. I PRZYTULAM SWOJE DZIECKO TAK CZĘSTO JAK TYLKO MOGĘ. anusiaelblag widzisz kasa nie jest najważniejsza ale mając małe dziecko jest wazna, nie ma co sie oszukiwać. A mając 2 tym bardziej.. Ja też nie lubie zostawiac mojego dziecka z innymi ale MUSZE i to wcale nie znaczy ze mi serce nie pęka. Moj system pracy polega na tym że pracuję 14 dni w miesiącu po 12 godzin (albo od 8-20 albo od 20-8), średnio 4 nocki w miesiącu muszą być, Oczywiscie wole isc na noc bo ani sie nie narobie ani nie stracę za wiele bo Artur w tym czasie śpi. Ale teraz chcemy mu kupic porządną huśtawkę, nowy fotelik samochodowy, wielką miche do kąpania, niedługo pomyśle o jakimś pchaczu to też z 200 zł będzie kosztował a kasa na ziemi nie leży, sama wiesz. Na same mleko, soczki i deserki (bo zupki przeważnie gotuję sama) idzie z 300 - 400zł na miesiąc a jak juz jestem w dziecięcym to muszę jakaś zabawkę kupić bo sie powstrzymac nie umiem. Niestety taka jest rzeczywistośc, pracować trzeba, zajmować sie domem też, nie ma lekko. MARTITA JA UWAŻAM ŻE KOŁYSANIE I BUJANIE, PODOBNIE JAK KEJRANKA, ze to jest potrzeba niektorych mam. Kejranka wie z doświadczenia jak to jest z takim lulanym dzieckiem. Życie płodowe juz sie skończyło. .. ojj bedziecie plakac mamuski jak wasze dzieci osiągną wage z 15 kg i bedzie je trzeba bujac, wozić i lulać zeby zasnęły co do marchewski to u nas też jest uczulenie. .. Lamponinko z tego co piszesz wynika ze próbowałaś usypiać dziecko nie lulając go przy tym ale sie nie udało. Mi sie udalo i jestem z tego dumna ze nie rośnie mi rozpieszczony maruda. A do fryzjera bym dziecka nigdy nie wziela bo tam sa opary z farb itd no chyba ze chodzisz do malutkiego salonu ulka bardzo ładnie wyglądałaś :)
  20. lamponinkaCo do tematu usypiania dzieci mialam nie pisac nic ale chce wypowiedziec swoje zdanie . Janna masz strasznie rygorystyczne podejscie do swojego dziecka i surowe. Fakt masz wygode wieczorem dziecko spi macie czas dla siebie ale moje zdanie jest takie ze decydujac sie na dziecko trzeba zdawac sobie sprawe ze dziecko wymaga naszego zainteresowania a nie sztywnych regol teraz bawimy sie , teraz jemy teraz spimy , moze to fakt dziecko musi miec pewne zasady ale bez przesady takie malenstwo potrzebuje mamy , przytulanek nawet jakby mialy byc one podczas zasypiania . Nie widze nic zlego w tym ze sie kolysze dziecko nosi na rekach , ja tak robilam z kazdym dzieckiem do snu usypialam i kolysalam na podusi , wiedzialam ze dziecku nie robie krzywdy i ma to czego oczekuje ode mnie . A mi jakos do tej pory korona z glowy nie spadla , dalej zyje funkcjomuje i jestem szczesliwa . Nie mowie jesli dziecko od malego umialo tak zasypiac i nie bylo problemu to jest ok ale jak dziecko placze bo chce na raczki przytulic sie do mamy to czemu to zabierac dziecku .Dla zasady masz sucho jestes nakarmiony to masz spac . Co do pojechania do woodstock ja bym chyba taka awanture zrobila mezowi jakby przyjechal mnie skontrolowac ze nie pozbieralby sie , wedlug mnie to glupota jechac tyle godzin tylko po to by sprawdzic co on robi czy jest nacpany pijany albo czy ..... z jakas panienka . Tymbardziej ze zapewne z dzieckiem nie pojechalas zostalo znow u kogos i to nie z powodu pracy czy szkoly tylko dla wlasnego widzimisie . Wedlug mnie to jest chorobliwa zazdrosc sama szkodzisz wlasnemu zwiazkowi . Nigdy za facetem nigdzie nie pojechalam to dla mnie upokarzajace jest . Anulka - ja tez uwazam, ze nie nalezy doprowadzac, by dziecko sie samo wypłakiwało, bo wtedy nauczy sie, ze jego potrzeby nie sa wazne! Niemowlaków nie mozna rozpiescic, tutaj w ogóle nie ma takiej kategorii! Martita zgadzam sie w 100% Oczywiscie dziecko juz starsze jak ma kaprysy to oczywiscie ale jzu raczej potrafi powiedziec o co chodzi , albo w momencie odzwyczajania 2-3 latka od butelki czy smoczka to inna sprawa . Ja do tej pory czasami spie z synkiem bo przychodzi do mnie i mowi ze chcialby zebym sie przytulila do niego w nocy , wtedy spimy w trojke Ja Gabi Remi czy jest to cos zlego ? To nie te czasy gdy nasze matki nakarmily nas wsadzily do lozeczka i zostawialy samemu sobie bo takie zasady byly i tak naprawde nie wiem czy jestem zadowolona z tego , tak samo moje rodzenstwo to ja sie opiekowalam siostra czy bratem chodzilam na spacery na dwor i zostawalam z nimi na noc, czy to takie pozytywne bylo , to ze ktos mowi ze kocha nie oznacza ze te milosc przelewa na dzieci . Teraz wiele razy mowimy ze nasza mama nie miala dla nas czasu , zawsze sami sie bawilismy jak uroslysmy , sami wychodzilismy na dwor , przyszla godzina 7:30 do lozek spac nie wiem czy szczesliwie wspominam dziecinstwo , na wakacje to zawsze podrzucana do babci na 2 miesiace , na ferie to samo , pamietam jeden wspolny wypad na 3 dni z rodzicami jedyny dzien ktory wspominam milo a tak to ciotki babcia i kolezanki , matka bardzo zadko . Wygoda matki inne wazniejsze sprawy od nas zawsze stawiane bylo na pierwszym miejscu praca potem dom porzadki obiad wieczorem juz nie miala kiedy bo mialysmy isc spac i codziennie to samo . . Lamponinko czyżbyś była w złym humorze ??? Nie masz pojecia jak wychowuje dziecko (na pewno nie jak psa...), bo opowiedziałam tylko o tym jak układam go do snu, nie dam sobie wejść na głowe i nie bede "lulać na podusi" bo to dla mnie strata czasu kiedy mam na głowie 1000 spraw. Piszesz że mam rygorystyczne i surowe podejscie do mojego dziecka co jest kompletną bzdurą bo po 12 godzinach spedzonych na nocce ide spać na max 2-3 godziny zeby go jak najszybciej miec przy sobie. Niestety ktos musi pracowac zeby kupować dziecku te wszystkie duperele ktorymi sie pobawi a za miesiac mu sie znudzą. Niestety pracować trzeba i to wlasnie z myślą o dziecku zeby jemu zapewnic nie tylko życie w tej chwili bo to byłaby tylko egzystencja ale też zeby miało coś po nas, zeby nie musiało brac kredytów ani isc zyc na wynajęte. Dlatego B pracuje i ja też chociaz dalibysmy rade jakbym nie pracowała. Niestety mam tez ambicje i chce skonczyc studia a nie zamykac sie w domu na 4 spusty jak kura domowa albo jakis odludek i siedziec non stop. Jak mam wolne spedzam z Arturem cały swój czas- jezdzimy na zakupy, na plaze jak jest ciepło, do mojej mamy, siostry albo lezymy cały dzien w łóżku z przerwami na jedzenie i spacer wiec nie mow mi ze jestem surowa albo oschła dla swojego dziecka bo za kazdym razem z bólem serca oddaje go gdy ide do pracy i zdarza sie ze dostaje opierdal od tesciowej ze za czesto dzwonie "co u was, ile zjadl, czy zrobil kupke". Niestety nie mam tak różowo jak Ty, dzieci na pewno w wielu obowiązkach Ci pomagają, ja mam jedno dziecko i faceta ktorego czesto nie ma w domu z powodu pracy a nie imprez i czasem bywa tak ze nie mam nawet chwili zeby sobie nogi wydepilować bo padam na ryj po całym dniu i dla mnie to normalne ze jak wykapie dziecko to chce miec chwile spokoju i klade go spac, daje smoka i zasypia. To ze W TYM CZASIE nie biore go ZA KAŻDYM PISKNIĘCIEM NA RECE jest podyktowane zdrowym rozsądkiem bo jak ma dziecko zasnac jak je sie wciaz rusza ?? Ja bym nie umiała. W dzien ma przytulanie, zabawy, bujanie i wszystko czego potrzebuje wiec wybacz ale nie mam wyrzutów sumienia ze robie tak a nie inaczej. Teraz jak są wakacje to ten czas po kapieli czyli od okolo 20stej faktycznie mam dla siebie (czytaj- jak mam na 8 nastepnego dnia to albo robie dla malego zupke albo piore brudy albo musze zrobić zakupy w nocnym, dla siebie i B kolacje, jeszcze sniadanie do pracy dla siebie i czasem dla B jak ma wyjazdówke) i tak mniej wiecej o 23 klade sie spac zeby wstac o 6 i tak w kolko. A jak jest rok akademicki to jeszcze mi nauka dojdzie wiec czasu na spanie juz wcale nie bede miala wiec naprawde teza ze tak a nie inaczej usypiam dziecko dla swojej wygody jest nietrafiona. Jeszcze co do woodstocku.. ze B byl pijany to wiem, bo zawsze tam pije, sama kiedys powiedzialas ze trzeba znalezc czas dla siebie, prawda ?? wlasnie to zrobilam i nie zaluje a On tez sie ucieszył bo przejechac dla kogos pol polski zeby sie zobaczyc mimo ze i tak by wrocil za te 2 -3 dni to świadczy o milosci a nie kontroli. A dziecku nic sie nie stalo bo byl z moja mama ktora z reszta sie za nim stesknila bo tylko w weekendy ma wolne i moze sie nim zająć wiec byla z nim od 16 do 14 nastepnego dnia. Ja swoje dziecko bede zawsze przytulac i juz teraz glosno mu mowie ze go kocham nad zycie wiec nie mow mi ze jestem zla matką. I moje dziecko bedzie z nami jezdzic na wakacje na pewno czesto bo za tydzien ruszamy nad morze na 3 dni na działke. Pomyslalas moze kiedys ze robisz swoim dzieciom wielka krzywde zabierajac je z Polski, wychowujac z dala od rodziny?? Mozna powiedziec ze to egoistyczne... a z drugiej strony zrobilas to dla nich zeby mialy latwiejsze zycie i my robimy podobnie- ja nic od rodzicow nie dostalam bo sami nic nie mieli ale nasze dziecko już ma bedzie mialo jeszcze wiecej i na to ciezko pracujemy, zeby nie musial za granica sie dorabiac ani kredytów na X lat brać.. Zaczelas tez temat podrzucania dziecka do dziadkow, nazwimy to osob trzecich... hmm... przyjmijmy ze jestem pracy 3 dni z rzedu na 12 godzin (od 8 rano do 20). moglabym Artura zostawic na te 3 dni i noce u babci, ona by sie cieszyla, ale nie! Ja tak nie umiem. Jestem po niego wtedy o 20,15 i zabieram do domu bo nie widzac go 12 godzin tesknie za nim i mimo ze wiem ze jakbym wrocila teraz do domu i polozyla sie spac to tej tesknoty bym nie czula ale to jest tak silne ze musze poprostu go zabrac tylko po to zeby z nim byc, poprzytulac, pobawic sie chwile, wykapac, nakarmic, popatrzec jak spi i rano o 7 znow odwieźć. I tak 3 dni z rzedu zero czasu dla siebie, ze jak mam wolne i mam chwile czasu zeby zatroszczyc sie o swoj wygląda to znajomi mnie nie poznają. I widzialam tu wpis chyba martity, prawdy i mity o wychowaniu czy cos takiego, dziewczyny nauczcie sie czytac ze zrozumieniem- nie zostawiam płaczącego dziecka na pastwe losu albo zeby sie wypłakał. Poprostu nie lulam na podusi.....
  21. dziewczyny, piszecie że Wasze dzieci czasem tydzień kupki nie robią a mój to odwrotnie, często 2 razy dziennie robi po trochu. Czasem rzadka a czasem gęsta, zależy co zje. Wczoraj rano pierwszy raz zrobiłam mu kaszke z bobovity bananową (kupiłam taką, która nie zawiera mleka modyfikowanego). 160 ml mleka + 4-5 stołowych kaszki i gotowe ale mu smakowało :)
  22. anusiaelblagJa mam coś takiego : FOTELIK do bezpiecznej kÄ�pieli noworodka FOCZKA (1160157686) - Aukcje internetowe Allegro I pod spodem są przyssawki ale Zuza potrafi to odsunąć troszkę ale jak dla mnie to bomba jest my mieliśmy taki leżaczek ale Artur juz z niego wyrósł, jest baaardzo długi jak na swój wiek, z resztą ja też mam 178 cm a B ma jakies 190 wieć Artur mały nie będzie nigdy. Teraz mamy gąbkę do wanienki bo jeszcze sam nie siedzi (jest w mojej galerii). Co do tych krzesełek do kąpania to jakoś nie jestem przekonana, chyba rzeczywiscie kupię jakąś wielką miskę, mam nadzieję, że Artur niedługo bedzie siedział więc bedzie łatwiej. Albo będę kąpać go w jego baseniku tylko że do łazienki nie wejdzie anusia myślałaś że ta piwnica to jakaś klitka metr na metr ?? aż się uśmiałam
  23. anusia jakbym miała dziecko kąpać w piwnicy to myślę, że 2 łazienka by tam powstała bo w piwnicy mamy z 6 pomieszczen także to nie mało (dodam że to jest dom a nie blok i zejście do piwnicy też jest z domu). Ja nie miałabym nic przeciwko żeby nie-lutóweczki tu pisały:) sama przecież jestem grudnióweczką :P chcąc nie chcąc tak wyszło
  24. ... ateraz zaczął się film pt. "nie chce tego dziecka", już mi się nie podoba wiecie co... mam tu w pokoju 6 psów (moje ulubione z 400 sztuk:) i jeden miał właśnie napad padaczki biedny Czoko
  25. anusia u nas prysznic jest w kafelkach, na ścianach, na ziemi kafelki. Brodzik nie za wysoki ale nawet jakbym chciała kąpać w brodziku to nie da rady bo na dole jest kratka i nie da sie tego nawet zatkać ale porąbany film na tvn leci, matka mści się za śmierc swojej 17-letniej córki, koleś najpierw ją zgwałcił a potem zabił a matka się mści, bo sąd go uniewinnił, zwabiła go do swojego domu i zastrzeliła ( ze niby w samoobronie). Wiecie co jakby mi sie takie coś przytrafiło to też bym nie popuściła, mogłabym nawet pójść siedzieć bo po co życ jak dziecka nie ma?? Dla mnie wtedy nie miałoby życie sensu. Zawsze na takie porąbane filmy trafiam na nockach. Kiedyś oglądałam noc żywych trupów czy coś w tym stylu i bałam się wyjść z budynku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...