Hej dziewczyny:) wróciłam wczoraj bardzo późno i juz nawet nie miałam siły tu zajrzeć. Dzidzia zdrowa plec bez zmian druga dziewczynka szalała tak ze lekarzowi ciężko było cokolwiek uchwycić ale się udało. Szew na szczęście trzyma dobrze oby tak dalej. Narazie mogę troszkę pochodzić po domu ale niestety tylko troszkę w sumie dobre i tyle bo zaczynam nie mieć już sił od tego leżenia wczoraj przed wizytą postaram pół godz w łazience to czułam się jak bym przebiegła maraton nie wiem co to będzie po porodzie ba ja nie wiem czy będę miała siłę żeby udodzic;)