Mój sposób na przeziębienie,który stosuje u mojej córeczki od 7 lat, a moja mama stosowala u mnie to: smaruję klatkę piersiową gęsim smalcem następnie wate skrapiam spirytusem i kładę na posmarowana klatkę (tluszcz ma działanie silnie rozgrzewające oraz zapobiega skórę przed oparzeniem), przykrywam wate pielucha, obcisly podkoszulek, piżama i do łóżka. Na drugi dzień jak ręką odjal. Nidy ten sposób mnie nie zawiódł. Nawet córka jak źle sie czuję to instynktownie mówi, abym zrobila jej watke chociaz robi kilka podejść zanim przyloze jej wate do skory, bo uczucie zimna (chwilowe) jest średnio przyjemnie i ta skóra ze smalcu. Dodatkowo smalcem gęsim smaruję stopy potem skarpety. Ten sposób jest silnie rozgrzewający. Potem pod ciepłą kołdrę i rano po chorobie. Smarowanie polecam wykonać do 17.00, aby przed snem jeszcze wypocic się. Kiedyś dziecku posmarowałam późnym wieczorem i podczas snu wywolalo to silny kaszel i zwymiotowala (byla starsza -3 latka),ale cala zalegająca wydzielina zostala wydalona i rano po chorobie. Od tego cxasu robie kurację ok.17.00 i noc spokojna. Po smarowaniu mocno pocimy sie- jak szczury, ale sposób niezawodny! Ja go polecam, stosuje i będę stosowala. Wspomnialam o tym kiedys pediatrze to stuknela palcem po czole ispytala, czy dobrze się czuje? Sposób stosowny odkąd pamiętam (conajmniej 40 lat