Dzisiaj zmieniłam pediatrę na tę do której jest zapisany starszy syn. Powiedziała, że na chwilę obecną nie mówimy o skazie. Mój Maluszek nie ma nic takiego za uszkami, tylko na powiekach. Jeśli byłaby to skaza to od razu poszłabym do gastrologa bo wiem, że Nutramigen jest drogi a na receptę puszka kosztuje ok 3.50 więc czekam. Od wtorku podaję mu HIPP Bio Combiotic, starszy syn też się na nim wychował i tak jak wcześniej wspomniałam po mleku NAN miał problem z załatwieniem a zaraz po zmianie wszystko było ok. Poza tym on nie płaczę, ładnie zjada, nie ulewa tylko te kupy... na mm powinny być 1 góra 2 dziennie a on po Bebiko robił 6-7 o kwaśnym zapachu. Stękał przy wypróżnianiu więc postanowiłam zmienić mleczko. Będę go obserwować. Pediatra mi go ważyła, przybiera na wadze więc stwierdziła że nie ma podstaw że to skaza białkowa ale ja też nie mam porównania bo starszy syn nie miał jej, po mm kupki 1-2 dziennie, żółte i niezbyt zbitej konsystencji, książkowe wręcz. Dodam że po Bebiku kupy były ze śluzem, większość. Zastanawiam się czy nie podawać mu jakiejś osłonki na poprawę jelitek ale czy to w ogóle ma sens jeśli tak często się wypróżnia?