Pomarańczka

Myślę, że dobrze zacząć od szukania lokalu, zorientowaniu się w cenach i menu. Chyba że planujesz przyjęcie zrobić w domu albo w ogóle nie chcesz robić przyjęcia to masz z głowy. Potem kościół, z reguły jednak mają wolne terminy wtedy gdy Ci odpowiada :)

Pamiętam że przy starszym dziecku starałam się bardzo mocno trzymać wytycznych odnosnie karmienia mm, tzn karmić co 3 godz, odpowiednia ilość na dany miesiąc. Ale mojemu synkowi np później ok 3 miesiąca jak zaczął się wiercić, przekręcać zaczęło się trochę ulewać. Jeśli widziałam, że jadł o 12.00 a godzinę później mu się sporo ulało to nie czekałam do 15.00 tylko karmiłam o 14.00 bo widziałam że jest głodny. Tak samo z objętością, czasem zjadał więcej czasem mniej, to nie dać dziecku więcej bo na opakowaniu isze inaczej.

Miałam problem oduczyć starszego syna spać w naszym łóżku. Zasypiał na nim a ja potem przenosiłam go do jego łóżeczka, miał wtedy 3 lata i 3 miesiące więc rozumiał bardzo dużo. W nocy się budził i płakał do nas, więc żeby samej się wyspać brałam go na nasze łóżko. Dopiero kiedy zaszłam w drugą ciążę i zaczął mi rosnąć brzuch zwyczajnie bałam się spać z nim żeby mnie nie kopnął. Pomogło konsekwentne odmawianie i tłumaczenie że ma swoje łóżeczko, śpi z nami w pokoju i jesteśmy tuż obok. Płakał i nie chciał spać sam ale po 4 nocach był spokój. Może spróbuj tego, tłumacz że ma spać bez kołysania i leż z nim póki nie uśnie. Albo nie kładź go spać. Może sam zaśnie ze zmęczenia. Wyjście trochę dla dziecka radykalne ale może to na niego podziała.

Często tak się dzieje po pierwszej cc. Łożysko przyrasta do blizny. Ja byłam po cc i lekarz od początku mi to łożysko monitorował z tym że ja nie miałam przyrośniętego do blizny ale początkowo przodujące. Z czasem jak dziecko i brzuch rosły moje łożysko podniosło się i nie zasłaniało ujścia pochwy. Nie wiem jak jest w przypadku przyrośniętego, podejrzewam, że może to być niebezpieczne dla dziecka i matki. A co mówi lekarz? To jakiś zaufany ginekolog?

Dziewczyny szczerze Wam współczuję. Nie znalazłam się w takiej sytuacji i nie wyobrażam sobie co by było gdybym musiała się z nią zmierzyć tak jak Wy. Szacunek dla Was, że jesteście silne i nie poddajecie się :) ja urodziłam dwoje dzieci ale od ponad 5 lat jestem mężatką. Różnie bywa pomiędzy mną a mężem, jesteśmy razem, kochamy się ale czasem są zgrzyty i nieporozumienia jak u każdego. To nie zmienia jednak faktu, że mąż jest przy mnie i mogę na nim polegać a to ważne :) Popieram dziewczyny, zabezpiecz przyszłość dziecka. Pieniądze szczęścia nie dają, ale niestety nie da się bez nich żyć i walcz o alimenty. Skoro gość jest po rozwodzie to napewno płaci na córkę. Moim zdaniem che się wywinąć, zrobić Cię w konia. Zbywa Cię, że będzie przy Was a tak poważnie chce zamydlić Ci oczy żebyś tą kasę odpuściła. Nie daj się! Masz kochającą mamę i rodzinę więc jesteś silna i poradzisz sobie a on niech buli! Trzymam kciuki za Ciebie!

Teraz doczytałam że ma kolki... sorki. Jeśli płacze, może boli go brzuszek, może gazy go wybudzają... Mojej koleżanki syn też miał zdiagnozowaną kolkę. Przez całą noc spał a rano jak sie obudził to darł się do południa. Okazało się, że nie ma kolki a skaze białkową i z rana jak jelitka zaczynały więcej pracować, szczególnie po tym jak się prężył bolał go brzuszek. U nich pomogło przejście na Nutramigen.

Mój starszy syn tak miał :) pamiętam jak się bałam że skoro w dzień nie śpi prawie wcale to w nocy też nie będzie spał, ale pocieszałam się w duchu, że musi być padnięty więc może zaśnie na noc :) spał na spacerze do 4 tygodnia a potem jak się spacer kończył to drzemka też i tak w końcu w ciągu dnia ucinał sobie może 4 pół godzinne drzemki. Było w domu cicho więc nie budziło go nic, po prostu trafił mi się nieospałek jak Tobie. Jakoś koło 2 miesiąca, może troszkę później ustalił sobie rytm że śpi co 2 godz po pół godziny w ciągu dnia. Dodam, że rano też wcześnie wstawał bo już o 6 byliśmy na nogach. Jeśli wiesz, że nic mu nie dolega, jest zdrowy pogodny, nie płacze to wygląda na to, że masz dziecko, które nie potrzebuje dużo snu w dzień. Mój synek właśnie się budził, leżał sobie i się rozglądał albo potem bawił ale nie był senny. Na własnej skórze się przekonałam, że wiecznie śpiące niemowlaki są jedynie w filmach, w życiu jest różnie :) Dziecko szwagra np spało non stop. Jedzenie i spanie, obecnie prawie 4 lata i wciąż drzemka w dzień ok 2 godz a rano śpi długo i na noc chodzi wcześnie spać.

Spotkałyście się z nim u swoich dzieci? U mojego starszego syna się pojawił, był ok 4 tyg. Buzię smarowałam mu wtedy Linomagiem, kupionym do pupy ale położna doradziła żeby to natłuszczać. U młodszego syna zaczął się pojawiać kilka dni temu ale wczoraj nastąpił wysyp. Posmarowałam mu buzię sudocremem bo wiem, że łagodzi pieczenie i swędzenie, jest niezastąpiony w odparzeniach więc może pomoże też na trądzik. Myślicie że można?

Jesteśmy po ważeniu :) Mały ma 5.800 ok bo na wadze kuchennej ciężko zważyć takiego niemowlaka. Dobrze przybrał? Po urodzeniu 4.850 a w 4 tej dobie 4.530, w dniu wypisu.

Dziubala 100g na tydzień, to za mało, trzeba by dziecko dokarmiać. Dolne widełki to 125-150g na tydzień. Ale trzeba pamiętać, że dzieci najwięcej przybierają w pierwszych miesiącach życia (nawet 250-300g na tydzień), a potem (po pół roku) co raz mniej. Dobrze wiedzieć, tak mi się też wydawało że 100 g to za mało ale taka myśl mi się kłębiła w głowie. To mój starszy syn dobrze przybierał. Tak jak pisałam, był takim klopsikiem :) zdj jego mam jak miał ok 4 misiące i grubasek z niego ale jak tylko zaczął raczkować to moment zgubił. A apetyt też miał większy niż młodszy syn, choć młodszy na razie ma miesiąc więc wszystko przed nami :) Ze starszym jak byłam na bilansie 2 latka był na samej górze siatki centylowej, był ciężki i wysoki ale pediatra powiedziała, że skoro mama wysoka i tata też (mąż ma 1.95 m) to dziwne żeby dziecko było malutkie :)

Dziubala Zważyłaś? Ile synek teraz waży? ;) Wczoraj cały dzień przespał :) nie miałam więc okazji. Jutro rano z mężem go zważę, sama jestem ciekawa ile przybrał przez miesiąc. Jeszcze ten spadek po urodzeniu, napiszę ile miał :)

Mój starszy syn karmiony mm przybierał średnio 1 kg na miesiąc. Czasem 800-900 gram, czasem 1,1kg, nie wiem od czego to zależało ale wszystko było ok. Był takim klopsikiem :) urodził się 3.800 nie pamiętam jak ważył po 6 miesiącach, natomiast jak zaczął raczkować, niedługo potem wstawać to z tego klopsika zrobił się szczypiorek :) lekarka nie mówiła że za dużo waży. Syn znajomych urodził się się jako wcześniak, bodajże 2.600, był na cycu ale znajoma odciągał pokarm laktatorem i dawała mu butelką bo wiedzieli przynajmniej ile zje i nawet chyba takie było zalecenie lekarza. Po 3 miesącach musieli go odchudzać, według pediatry ważył za dużo ale nie wiem ile. Teraz chłopczyk ma 4 latka jest zdrowy, pogodny, fajnie się rozwija. Gdzieś czytałam że chyba dziecko powinno przybierać ok 100 g tyg, ale pewna nie jestem. Wyczujesz dziecko z jedzeniem :)

Z reguły tak jest w szpitalu, położne nie chcą dokarmiać tylko każą dziecko przystawiać do cyca. Przy pierwszym synu miałam tak samo jak Ty. Miałam za mało pokarmu, syn lubił pojeść (miał 3.800 jak się urodził) byłam po ciężkim, traumatycznym porodzie który skończył się cc, a jak już wróciliśmy do domu to z tego wszystkiego powoli poadałam w depresję. Po dwóch tyg zaczął zanikać pokarm, przeszłam na butlę ale wyrzuty sumienia pozostały. Jak mogłam nie zdołać nie dość, że urodzić naturalnie to jeszcze nie wykarmić własnego dziecka... Wiosną zeszłego roku zaszłam w drugą ciąże i codziennie powtarzałam sobie, że będę karmić cycem, ewentualnie dokarmiać. W grudniu miałam planowaną cesarkę ze względu na duże dziecko (drugi syn miał prawie 5 kg) wyrzutów sobie żadnych nie robiłam bo nie chciałam ryzykować porodem sn, a byłoby ciężko i lekarze nie chcieli by się zgodzić a z karmieniem też nie było lepiej. Od początku Mały dokarmiany już w szpitalu bo na moich cycach nie przybierał na wadze. Nawet wychodząc do domu nie zanotowali jeszcze przyrostu masy. Po nie całych 3 tyg przeszłam tylko na mm, bo nie ma sensu dostawiać go piersi jeśli jest w nich coraz mniej mleka. Poza tym miałam jelitówkę i nie mogłam ale jestem zadowolona, bo dzieciak najedzony i zdrowy a to najważniejsze. Nie ważne jak jest dziecko karmione, to tylko pierwsze misiące, ważne żeby było kochane i niczego mu nie brakowało ani teraz ani w przyszłości.

Początkowo myślałam, że może to jakiś uraz na skutek bardzo cięzkiego i długiego porodu. Rodzina o to pytała ale ja myślałam, że to "normalne", tzn taki jest. Dopiero po tej wizycie u okulistki jakoś się przestraszyłam (rychło w czas pomyślicie, jak dziecku mało brakowało do roczku) ale na szczęscie neurolog mnie uspokoił. Potem byłam z nim jeszcze na jednej wizycie kontrolnej, wszystko ok :) Co do osób z asymetrią, przez całe życie spotkałam tylko jedną taką osobę, wyjątkową, niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju- mojego syneczka :) nie znam nikogo z podobną przypadłością. Dodam, że syn ma też różne kolory oczu. Jedno błękitne a drugie piwno-zielone :)

Podpisuję się pod koleżankami wyżej. Test nie daje 100 proc pewności a badanie krwi tak.

U mnie zatrzymała się się miesiączka i nie krwawiłam ani nie miałam plamień podczas obydwu ciąż. Podczas drugiej ciąży, dokładnie wiem kiedy zaszłam bo strasznie bolała mnie macica, a tydzień po zaczęły boleć piersi.

Ja miałam zgagę w dwóch ciążach. Przedtem nigdy, nie wiedziałam co to zgaga i faktycznie w pierwszej ciąży miałam niemal od poczęcia taką lekką, natomiast w drugiej pojawiła się w połowie i żyć nie dawała :( Faktem jest jednak, że u mnie pierwszą oznaką, że to ciąża nie była zgaga ale zatrzymanie miesiączki, tzn jej brak. Nie była skąpa, przypominająca plamienia, po prostu się nie pojawiła. Ja myślę, że nie jesteś w ciąży, choć jeśli chcesz zostać mamą to gorąco trzymam kciuki :) ja próbując zajść w pierwszą ciąże na głowie bym stanęła. Kiedy miałam bardziej skąpy okres też leciałam do apteki po test bo może jak jest skąpszy to jest ciąża ale niestety nie było. Jeśli badania pokazały, że nie jesteś w ciąży to trzeba im zaufać i próbować dalej :) uda się :) No i czy współżyłaś bez zabezpieczenia?

W dniu wypisu, w czwartej dobie miał 4.530. W szpitalu nie chciał przybierać dlatego zalecili dokarmianie. Nie pamiętam dokładnie ile miał 2 tyg po porodzie, bo wtedy miałam wizytę u lekarza ale tydzień temu miał już 5.100 z hakiem, więc przybiera. Jutro planuje zważyć go na wadze kuchennej bo do przychodni lekarka kazała przyjść tylko wtedy gdyby działo się coś poważnego ze względu na porę roku i chore dzieci w przychodni. Jutro akurat kończy miesąc więc zobaczę ile ma :)

Też tak myślę, tym bardziej, że trochę wypije herbatki albo wody, na cały dzień ok 30-40 ml, tak mniej więcej. A przecież chodzi o to, żeby to dziecko jadło mleko i rosło, na wodzie raczej nie będzie przybierało na wadze a przecież musi rosnąc. Ja go też za wszelką cenę nie chce dopajać bo zje wtedy mniej a na jego wiek (jutro kończy miesiąc) i wagę urodzeniową (4.850) to wydaje mi się że zjada mało (na porcję 90-100 ml) kilka razy w tym tyg zdarzyło się że zjadł 115 ml ale więcej nie chce i też mi usypia przy butli :/ a jak wcześniej mu jeszcze podam pić, to już w ogóle mniej zje.

Pytałam położnych, tak się złożyło że miałam dwie :) jedna powiedziała, że jeśli on pić nie chce to widocznie nie potrzebuje i podawać mu mleko a mleka się właśnie domaga :) Druga położna, po której wizycie miałam z Małym trochę cyrk stwierdziła, że należy. Ale mamy zimę, u nas w domu nie panuje afrykański spiek, temperatura jest "normalna", chodzimy w ubrani w długie rękawy ale nie znów w niewiadomo jak grube swetry. Jest ciepło ale nie gorąco i jemu może nie chce się pić? Może mleko, robione na bazie wody przecież tak jak napisała Kasia zaspokoi jego głód i pragnienie, przynajmniej na te 3 godziny.

I tak karmię, czasem pół godziny wcześniej, czasem godzinę później bo śpi lub odwrotnie. Aczkolwiek myślę, że może trawi szybciej i jest szybciej głodny, waga urodzeniowa 4.850 i na tą chwilę max 115 zjada. Nie chce więcej, choć podobno ze względu na masę powinien a czasem częściej.

Lepiej dmuchać na zimne, mój starszy syn od urodzenia miał jedną źrenicę mniejszą od drugiej. Zbagatelizowałam to, dopiero jak miał 10 mies zabrałam go do okulisty ale lekarka nie dość że niekompetentna to jeszcze sama nie wiedziała dlaczego tak jest. Wystraszona, że być może przez własne olewatorstwo moje dziecko będzie miało jakiś defekt pojechałam do neurologa i on po dokładnym zbadaniu stwierdził, że taka uroda mojego syneczka- asymetria źrenic. Ta mniejsza źrenica reaguje na bodźce, zwęża się i rozszerza ale jest mniejsza niż u drugiego oczka. Pod względem neurologicznym wszystko było ok :) natomiast pod opieką okulisty jesteśmy do dziś, syn ma niewielką wadę wzroku. Mam nadzieję że u Was też będzie wszystko w porządku :) daj znać co powiedział okulista.

Chyba niewiele Ci pomogę jeśli napiszę, że nie spotkałam się z czymś takim u starszego syna, młodszy ma dopiero 4 tygodnie a starszy 4 lata. Jeśli Cię to niepokoi, idź do lekarza. Nie wiem czy nie lepiej od razu do okulisty chociaż jeśli masz dobrego pediatrę wybierz się do niego. Czy ta szarość w oku pojawiła się nagle? Czy to rośnie? Zauważyłaś coś takiego? Czy Maluch jakoś trze te oczka, czy zrobił się niespokojny lub płaczliwy?

Każdy mówi co innego ale pamiętam że przy pierwszym dziecku gdy karmiłam mm, dopajałam wodą a potem herbatkami. On chętnie je wypijał a ja pilnowałam aby przed każdy karmieniem się trochę napił bo gdzieś z tyłu głowy jakiś głos mi mówił, że inaczej po mm zrobią mu się złogi i nie będzie się mógł załatwić. Obecnie młodszy syn nie chce pić, wody ani herbatki, tylko mleko. Jest na HIIPie, nie ma zaparć ale czy to prawda, że może dojść do takiej sytuacji? Zeby dopajać dziecko aby uniknąć zaparć? Mój nie chce pić, może być tak, że nie jest spragniony a napije się i naje mlekiem modyfikowanym?

Mój w czwartek będzie miał 4 tygodnie. Więc drżę o takiego maluszka na każdym kroku :) przy starszym synu nie miałam takich przeżyć, teraz to dla mnie noewość, ale pediatra też powiedziała żeby ilością kup się nie przejmować, że widocznie tak trawi a na opakowaniu HIPPa piszę żeby mleko podawać na żądanie, tak jak w przypadku karmienia piersią więc może jakoś je dodatkowo udoskonalili jeśli chodzi o trawienie. Na tamtych opakowaniach nie było takiej informacji.