Miecia

Ja tez mam kota w domu. Jak mialam w pokoju krolika to kazala mi polozna wyniesc z pokoju bo dziecko dostanie alergie. Nie posluchalam jej i zadnej alergii nie bylo. I zaden kontakt ze zwierzeciem nie byl problemem. Co do jalowosci to moja metoda zawsze bylo ale potem stopniowo sie z tego wycofywalam czyli gotowanie wody kilka minut,wyparzanie buteleczki i smoczka,zakladanie czapeczki po kapieli. Przy 1 bylo dmuchanie i chuchanie a i tak wiecznie chory byl. Moze wlasnie na jalowe podejscie. Z drugim troche odpuscilam i bylo ok.

Runa a co by mialo zaszkodzic. To srodek odkazajacy m.in. wiec nie widze powodow aby zaszkodzilo. Grunt zeby pepuszek nie byl mokry. A to widac czy cos sie z nim dzieje czy nie.

Twoja polozna ma racje. Wiadome ze na poczatku dzidzius musi sie przyzwyczaic ale potem po trochu mozna stopniowo eksperymentowac . Nie ma co panikowac. Trzymanie pod kloszem nic nie da. A potem rodzinka przyjezdza z katarem i koniec naszych staran.

A i dodam zeby nie zapominac o tym zeby przy kompieli nie zamoczyc

Bylam kiedys na szczepieniu z mlodszym i akurat bylam swiadkiem jak polozna zajmowala sie niemowlakiem a konkretnie pepkiem i psikala kilka razy octeniseptem i porzadnie wycierala i podnosila kikucik i czyscila. Wiec bedac szczera nie patyczkowala sie z tym i tlumaczyla ze pepek trzeba porzadnie wyobcierac i zeby sie nie bac

Hmmm nigdy mi sie nie zdarzylo aby lekarz polecal mi cos na sile. Jak dzieciaki chore zawsze pyta co mam w domu. Po wymianie nazw nigdy nie sugerowala ze jest cos nie dobrego. Ale to jest tak jak cale zycie sie dzieci szczepilo a teraz jest ruch antyszczepionkowy. I myslac teraz o moim malenstwie mysle ze ludzie sa nieodpowiedzialni. Podam przyklad: ide z dzieckiem na kontrole i dzidzius styka sie z dzieckiem chorym na krztusiec i zaraza sie. Czym sie to moze skonczyc dla malenstwa ?szpital lub cos gorszego. Przeraza mnie to.... Mam dwoje dzieci. Sa szczepione i nigdy nie mialy komplikacji po szczepieniu. W rodzinie tak samo. Nie rozumiem czemu ludzie tak ryzykuja.....

Ja pytalam tylko gdyz nie bylo napisane konkretnie dlaczego i czemu. Mysle ze kazdy powinien sprobowac danego srodka i wtedy wybrac odpowiedni. Zawsze mozna zmienic pielegnacje na inna. 10 i 14 lat temu jak rodzilam nie bylo octaniseptu i stosowalam spirytus i bylo ok. Teraz syn na szwy i ja po operacji stosowalam octanisept i tez nie mam co narzekac bo tez bylo ok. Tak jak mowie kazdy musi sam sprobowac i eksperymentowac . Dzieci sa rozne i przy jednym bedzie dobre to a przy kolejnym juz sie moze nie sprawdzic.

Nie rozumiem dlaczego pepek usuwany chirurgicznie? Chyba chodzi o przepukline pepkowa. Lubi sie zrobic jak dziecko bardzo czesto placzac i zanoszac sie. Moj syn mial. Ale udalo sie bez operacji. Octanisept jest dobrym srodkiem. Ale trzeba pamietac ze po pryskaniu trzeba odczekac do wysuszenia ranki. Mozna rowniez nanosic na patyczek i obszyscic. Wczesniej uzywalam spirytusu ale 100 procentowego. Po okolo 10 dniach odpadł.

Hmmm mi zostalo 48 dni. Licze na wczesniej. Mam lenia ostatnio do wszystkiego. Zostal mi wozek,wanienka,butelka do karmienia,herbatka koperkowa i mleko do kupienia. Zaczynam juz odliczac dni i chyba trzeba by bylo torbe powoli pakowac. W ile paczek podpasek poporodowych sie zaopatrzylyscie ?

Jakie butelki polecacie do karmienia.

Ja nie chcialabym cesarki za olere. Wiem ze moze wiele jest takich osob co na odwrot ale mialam operacje na przepukline i przez conajmniej miesiac jest taki bol przy wstawaniu z lozka ze masakra. Smiech i kaszel trzeba trzymac brzuch zeby nie bolalo i nie szarpalo. Cesarka jest podobna. Wiec z gory wiem co by mnie czekalo i nie jest to wcale dobre wiedzac ze trzeba nosic i zajmowac sie maluchem. Chyba ze dzialo by sie cos nie tak to juz inna kwestia.

To chyba lepiej jak nie reaguje na glosne halasy. Bedzie moze spac jak susel i nic jej nie ruszy.

A jakie materace macie?srednio twarde ?a jak wam sie podobaja wozki i co o nich myslicie muts rider4 3w1. Mam szanse kupic uzywany. Co myslicie o nim ?co polecacie

W biedronce to te promocje zawsze tak wygladaja ze nigdy nie ma towaru..... ostatnio robiac zakupy i jak byla promocja na cukier to jedna klientka z 4 okopiate wozki cukru wywozila. Tak to wyglada ze czlowiek chce kupic bo potrzeba a ludzie sie rzucaja na towar jak sepy.

Nie ma co przesadzac z zakupami. Najlepiej na biezaco. A bobasy zawsze cos dostana od babc,ciotek.

Kokony to macie na myśli te rożki(beciki) czy jest to coś innego. Ja kąpałam wczesniej w pokoju. Problem taki że z parteru trzeba było nosic na góre do pokoju, a potem znów wylewać na dół. No i zawsze gdzieś się wychlapało i nasypało talkiem. Mieszkałam wtedy z teściami, w sumie można było w łazience ale miedzy parterem a 1 pietrem wiało zimnem. Teraz jestem już na swoim, i mam dużą łazienke, i myśle żeby kąpac w łazience. Okaże się w trakcie jak to bedzie wygladac.

Ja tez jeszcze nie mam wszystkiego. Jutro albo pojutrze ma dojechac lozeczka. Nie mam jeszcze wozka i wanienki,butelki,pampersow,mleka na wszelki wypadek,herbatki na wzdjecia i glukozy,gruszki do noska. Ciuszki mam po starszych. Dobrze ze nie dalam nikomu. Teraz mam jak znalazl. Ale nie planuje miec wiecej dzieci,wiec mysle zeby komus potem przekazac np. przyjaciolom,rodzinie.

My odkad dowiedzielismy sie ze bedzie bobas zdecydowani bylismy na imiona. Dla dziewczynki Zosia a dla chlopca Gustaw. Okolo 20 tygodnia okazalo sie ze bedzie jednak Gucio. A nie dawno zdecydowalismy ze bedzie Gustaw Jan. Pierwszy ma na imie Kacper a drugi syn Alan. Jakos od poczatku bylismy zdecydowani na imiona. Bywa czasem tak ze ludzie dlugo nie wiedza a potem zwykly przypadek sam wybiera.

Tak dla zartu. Skojarzenia imienia Leon. Hmmm Leon Zawodowiec hehe.

Rzeczywiscie jakas cisza nastała.....

Wedlug terminu zostalo mi 68 dni. Ale obydwa porody mialam w 37 tyg. Teraz tez licze na wczesniej. Brakuje spania na brzuchu. Czasem jakas zadyszka. Czasem to mi sie nic nie chce.

Mi zostalo do terminu 68 dni. Ale licze na wczesniej.....

Mowia zeby nie wdychac farb bo maja w skladzie amoniak. Ja sie farbowalam szamponem koloryzujacym. One nie maja amoniaku.

Ja mam 14 na plusie. To i tak dobrze bo w 2 pierwszych ciazach mialam 30 kg i zrzucilam wszystko. Dodam ze 1 wazyl 3.750 a drugi 4.350. Ale fakt teraz widze ze brzuchol rosnie bo problem ze schylaniem i nawet bieda ubrac skarpetke. Moj mlodszy syn mowi na mnie ze mam brzuch jak dynia :):)

No teraz to sie juz dogadalysmy. Teraz wiadome ze o to samo chodzilo :)