Skocz do zawartości
Forum

aganiecha

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aganiecha

  1. aganiecha

    Sierpień 2009

    Skoro już się odzywam to napiszę jak mój Synio. Otóż jest świetny (jak zawsze, hehe). Codziennie powie coś śmiesznego tak że aż zapisuję sobie żeby nie zapomnieć. Wczoraj na przykład mówi do mnie widząc małą dziewczynkę mniej więcej 2-letnią "Mamusiu, możemy mieć takiego gadającego dzidziusia w domu, bo ja lubię tylko takie dzidziusie, które coś mówią?" Ostatnio gra sobie w jakąś gierkę na kompie i włączył Operę w której tatuś miał pootwierane strony(ja używam Mozilli), mówię do niego "Zamknij tą przeglądarkę bo tatuś będzie zły jak mu jakieś strony pozamykasz", na to on "Mamusiu Ty się tutaj nawet nie patrz bo to są sprawy chłopaków". Mądrala po prostu. Niestety często choruje. Zwykle leczę go syropem z buraka (bardzo pomaga, polecam), jednak teraz jest na antybiotyku bo przedwczoraj dostał gorączki w nocy i uznałam, że czas iść do lekarza. Marzy mi się drugie dziecko jednak postanowiliśmy jeszcze kilka miesięcy poczekać (tak do marca, kwietnia) zanim zaczniemy starania. Pozdrawiam Was Laski i wasze Szkraby również.
  2. aganiecha

    Sierpień 2009

    Cześć Dziewczyny:) Nie odzywam się, ale czytam regularnie. Postanowiłam napisać żeby Cię pocieszyć Ana ponieważ jakiś miesiąc temu byłam w tej samej sytuacji co Ty. Również miodowy blond wyszedł mi brązowy. Mojemu Miśkowi się podobało ale ja nie mogłam się przyzwyczaić więc zostawiłam kolor na tydzień (specjalnie dla niego), a następnie ufarbowałam na najjaśniejszy beżowy blond i jest ok. Nie załamuj się Ana tylko zrób tak jak ja. Z pewnością trochę jaśniejszy będzie a Ty poczujesz się lepiej. Powodzenia. Tak swoją drogą to na tym zdjęciu wyglądasz ładnie:)
  3. Zapytałam ostatnio mojego dwuletniego synka "Rybko, jak chciałbyś nazwać swojego pieska jeśli byś go miał", na co on bez zastanowienia odpowiedział "Tatuś";)
  4. aganiecha

    Sierpień 2009

    Gratuluję serdecznie !!!!!!!
  5. aganiecha

    Sierpień 2009

    Cześć Dziewczynki Pewnie mocno zdziwi Was mój post bo nie pisałam wieki, ale ja wciąż tutaj zaglądam tylko na pisanie nie mam weny. Zwykle zasiądę przed kompem późnym wieczorem albo w nocy(po pracy) i jak przejrzę to co mnie interesuje żeby być na bieżąco to już siły nie mam na pisanie. Co u nas...można powiedzieć, że bardzo dobrze. Dawidek rozkręca się z mówieniem, choć bardzo powoli. Jak czytałam co potrafią powiedzieć wasze dzieciaczki, to zestresowałam się że z mój Szkrab może mieć jakieś problemy, ale od niedawna widzę postępy każdego dnia i już tylko cieszę się z każdego nowego słowa. Dzisiaj na przykład biegał po domu i krzyczał "Mama pozial, mama pozial!" (czyt. pożar) i udawał że gasi. Jak mówię mu "kocham cię synku" to on na to "ja mama"( czyt. "ja mamę", znaczy też mnie kocha) i uśmiecha się przy tym najsłodziej na świecie. Chodzimy do przedszkola na takie dwugodzinne spotkania dla dzieciaków, ja wtedy chodzę na kurs angielskiego i inne. Lubi tam być choć pozostawienie go jest trudne, od rana kiedy mamy iść do przedszkola powtarza "ja i mama", czym oznajmia mi chęć bycia tam ze mną i kiedy już mam wyjść to pani musi brać go na ręce bo zaczyna płakać i biec do drzwi. Jednak gdy po niego wracam okazuje się, że płakał 5-10min, a później ładnie się bawił. Żeby jednak nie było za kolorowo to zaczął nam się strasznie buntować i czasem mam wrażenie,że jest nieco bezczelny choć dziwnie to brzmi w stosunku do tak małego dziecka. Robi jednak po złości, wpada w histerię, czasem potrafi mnie kopnąć dla zaczepki. Nie mocno tylko tak jakby chciał zwrócić na siebie uwagę, której mu nie powinno brakować ponieważ staramy się spędzać jak najwięcej czasu na zabawie z nim mając na uwadze jego rzadkie kontakty z rówieśnikami. Jednak mam wrażenie, że i to mu nie wystarcza ponieważ od niedawna non stop jest koło mnie i to nawet kiedy idę do toalety. Z resztą uzależniony jest od mamusi, bo nawet nie chce z łóżeczka rano wyjść jeśli to nie ja po niego przyjdę. Całe szczęście rozumie gdy wychodzę do pracy po południu i wtedy po prostu odpuszcza i bardzo często kładzie się na drzemkę, a po przebudzeniu rozrabia z tatą. Ogólnie niełatwe jest wychowywanie dziecka w tym wieku i przez to też odechciewa mi się na razie następnych dzieci. Myślę, że wielki wpływ na to ma fakt, że mieszkamy daleko od rodziny i nie mamy do kogo podrzuć go nawet na godzinkę by się zresetować. Nie smęcę już, przydałoby się położyć. Pozdrawiam Was Mamusie p.s Ciekawe co u marhand1981...
  6. aganiecha

    Sierpień 2009

    Hej Laski:) Są takie dni kiedy nie wiem czy mam się posiłkować melisą czy winem. Dziecko od rana nie wie czego chce, cały czas jęczy i wszystkim rzuca, nic mu się nie podoba i w ogóle KATASTROFA. Moje ciśnienie osiągnęło górny poziom, a najgorsze, że dziś cały dzień jestem z nim sama, nawet do toalety chodzę w stresie, że za chwilę po złości zwali sobie coś na ten mały kochany łepek. Na domiar złego pogoda marna więc plac zabaw odpada. Życzę Wam miłej niedzieli
  7. aganiecha

    Luty 2012

    Reszcie Dziewczyn serdecznie gratuluje, tez chciałabym być wśród Was, ale mój M. na razie nie chce drugiego Bobo, a do tanga trzeba dwojga. Powodzenia Brzuchatki
  8. aganiecha

    Luty 2012

    alisssGratki dla nowych przyszlych mam :) Ja niestety do Was nie dolacze :( Wiedzialam, ze to byloby zbyt piekne..... Aliss, kochana, ja tez trzymam za Ciebie kciuki, oby udało się następnym razem
  9. aganiecha

    Sierpień 2009

    Ja na sekundkę bo mój jęczek ma chyba bunt 2atka i nie chce nic robić sam, a jak już ja z nim siedzę to też z wszystkiego niezadowolony. MASAKRA. Link dla Was YouTube - Poddy Training
  10. aganiecha

    Sierpień 2009

    Hej, z tą piosenką to mamy takie przeboje. Od jakichś 2 tygodni Młody wciąż prosi żeby ją śpiewać, a że tato nie umie to mama to robi i jak przedwczoraj wieczorem zrobił mojemu M. aferę o tą piosenkę(ja byłam w pracy wtedy), tak wczoraj przed moim wyjściem chłopina nagrał na odtwarzacz w tel. moje wykonanie i mu wieczorem puszczał
  11. aganiecha

    Sierpień 2009

    Hej Dziewczynki:) Nie pisałam wieki, ale jak zawsze podczytuję. Marcysiu, bardzo ładne mieszkanko, świetnie że będziecie mieszkać sami Ania, Miko bombowo wygląda w tych okularach Trzymam kciuki za Twoich maturzystów. Aliss, cieszę się, że obroniłaś pracę. Miłego świętowania, należy Ci się!!! Blondi, mój Dawid też wstaje późno bo około 10,ale Twój Kuba bije rekordy. Co do tego że wygląda na sporego, to mnie się wydaje odwrotnie, dość szczupły jest na moje oko. Jednak tak jak napisała Zana, najważniejsze że dzieciaki są zdrowe. Dla rodziców zawsze będą najkochańsze bez względu na to czy są szczypiorkami czy klockami (tak jak mój Rojber, który waży 15 kilo) Basia, oby udało Ci się szybko i sprawnie rozwiązać problemy. Przytulam. Mama Monika, ja też lubię takie dni kiedy nie ogranicza mnie czas i jestem cała dla swojego dziecka . Ja nie umiałąbym skupić się na paznokciach i bajce (czy filmie) jednocześnie (może powinnam być facetem, to oni mają małą podzielność uwagi). Zana, szkoda że znów musisz szukać pracy. Oby następna była lepsza i na dłużej. marhand1981, witam Cię serdecznie w naszym gronie bo jeszcze nie miałam okazji tego zrobić. Życzę byście szybko zaakceptowali z mężem Twoją ciążę i niech przebiega bez żadnych komplikacji. Co u nas...wszystko super, Dawid coraz bardziej kontaktowy i niesamowicie śmieszny. Mówię Wam jak to dziecko potrafi poprawiać humor - na przykład dzisiaj wracam z pracy wykończona o 17:30, po drodze marzę o tym żeby usiąść w fotelu i nie opuszczać go do końca wieczoru, a tu zanim jeszcze otworzyłąm drzwi to słyszę to słodkie "mama, mama, mama". Ledwo weszłam do domu on pobiegł po klocki lego które tatuś kupił mu dzisiaj i wyobraźcie sobie po złożeniu nie tykał ich żeby mi pokazać, a kiedy już przyszłam i zobaczyłam to zaczął rozkładać i się bawić. W takich momentach normalnie dostaję skrzydeł. Wczoraj też miło mnie zaskoczył, bo nie usnął zanim wróciłam z pracy po 23, jak weszłam do jego pokoju to podał mi swoją ulubioną poduszeczkę i pokazał że mam się z nim położyć. W ogóle mam pod dachem mamusinego cycusia. JAk śpiewam mu piosenkę z Tomasa i przyjaciół (wiecie ta bajka o pociągach) i na końcu jest tekst "Kto przyjaciół takich zna? Tomek takich ma", to Dawid zawsze po pierwszym zdaniu mówi mama (Kto przyjaciół takich zna. "Mama" takich ma). UWIELBIAM GO. A ze smutniejszych wiadomości to najprawdopodobniej mój Synek ma Atopowe Zapalenie Skóry. Od małego ciągle ma jakieś wysypki, ogromną ilość mazideł już używaliśmy i na twarzy, rękach, udach ciągle mu wraca. W końcu lekarz stwierdził że to może być AZS. Przepisał całą reklamówkę specyfików (płyn do kąpieli, krem do mycia ciała, kremy i maści do smarowania itd.) i trzeba walczyć. Pozdrawiam Was serdecznie Sierpniówki. Gratuluję wszystkim którzy przeczytają cały mój post
  12. aganiecha

    Sierpień 2009

    Aj, jeszcze Blondi - niedobrze, że straciłaś pracę, ale skoro tak bardzo cieszy cię spędzanie całych dni z Kubusiem, to znaczy że nie ma tego złego...Pozdrawiam.
  13. aganiecha

    Sierpień 2009

    Teraz co u nas...mhm...Dawid coraz bardziej samodzielny, wcina sam widelcem, kroi sobie banana na kawałki(nożem do smarowania chleba, tępym oczywiście) i zajada się, wspina się na krzesła z uporem maniaka, zamiata ze mną ściera kurze, odkurza, myje naczynia, ale zabawek po sobie nie sprząta Uwieeeelbia oglądać filmiki ze sobą w roli głównej, a w szczególności z miejsc gdzie mu się podobało(nasze ostatnie wakacje, sala zabaw, park itd), ja już wymiotuję tymi filmami a on zawzięcie patrzy i wciąż każe sobie puszczać od nowa. Zaczął rozkłądać się na kanapie jak dorosły facet. Strasznie mi się chce z niego śmiać kiedy wejdzie do salonu ze swoją podusią (z którą z resztą się nie rozstaje prawie), położy ją na kanapę przed tv, następnie sam się na ową kanapę wgramoli i bezczelnie pokazuje mi na pilota żebym włączyła bajki księciuniowi. Jeszcze trochę i po piwo będę biegać do lodówki Zaczął mu się chyba bunt 2-latka, bo rozkoszuje się słowem "nie". Uwielbia odpowiadać w ten sposób na pytania "nie, nie, nie, nie, nie". Nauka siadania na nocnik nam nie wychodzi, tylko raz zrobił do niego siku i nadal sprzeciwia się jak chcę go wysadzić bez pieluchy (bo ubrany często siada). Pewnie to jeszcze nie jego czas. Najgorsze, że ciągle choruje, ledwo go wyleczymy i znów - katar, kaszel, gardło, dobrze, że chociaż nie gorączkuje. Dziś też łaził z glutem pod nosem. Ostatnio to aż doła załapałam kiedy pomyślałam sobie jak bardzo wierzyłąm w to wzmacnianie systemu immunologicznego poprzez karmienie piersią. Karmiłam go tak długo, a on wiecznie chory. No nic, może z czasem przestanie łąpać wszystkie wirusy z powietrza, oby. Mnie włączyło się wielkie pragnienie drugiego dziecka i podczytuję wątki ciężarówek przypominając sobie ten piękny okres. Ze starań na razie nici, bo po pierwsze chcielibyśmy najpierw wziąć ślub (na co musimy uskładać kaskę), a po drugie mój M. chce dopiero za jakiś rok, dwa następnego rojberka. Pozostało mi więc cierpliwie czekać. Pozdrawiam Was Moje Drogie, spróbuję jeszcze wstawić jakieś rojbrowe foty na ramkowym
  14. aganiecha

    Sierpień 2009

    Ronia jeszcze Tobie chciałam powiedzieć, że coraz piękniejsze są te szydełkowe wyroby, nawet mojemu M. pokazywałam i podziwiał
  15. aganiecha

    Sierpień 2009

    Hej Laski Nie pisałam chyba ze sto lat. Podczytywałam w miarę na bieżąco, ale za wiele nie pamiętam. Aniu, mieszkanie coraz ładniejsze, bardzo podobają mi się wybrane przez Was kolory. Agaa, mnie 750zł też wydaje się za wysoką ceną za przedszkole, ale jeśli możecie sobie na to pozwolić, to czemu nie. Zdrówka dla schorowanej rodzinki. Izaak, Ty chyba żyjesz w jakiejś innej czasoprzestrzeni niż ja. U Ciebie doba musi trwać ze 40 godzin skoro znajdujesz na wszystko czas i jeszcze teraz studia rozpoczniesz. Podziwiam, szanuję i powodzenia życzę. Qlczak, mój Rojber jak Twój - dopóki siedzę obok na podłodze może się bawić i jest grzeczny, jak wstanę i zabiorę się za jakieś prace domowe, on zaczyna kombinować. Ja to chętnie siedziałabym sobie na tej podłodze w nieskończoność ale nie mam na to czasu. Mpearl, obyś wyszła na prostą i niech Wasz interes przynosi same zyski Aliss, gratuluję podjęcia decyzji o ślubie i o drugim dziecku. Spore wesele planujecie. Ja chciałabym takie na 60 - 70 osób, ale tak jak mówiłaś...jak ma się taką sporą rodzinkę to ciężko zmniejszyć liczbę gości. Jeśli chodzi o dzieciaki na przyjęciu, to myślę, że niektórzy członkowie mojej rodziny nie zrozumieliby i obrazili się gdybym zastrzegła, że pociechy muszą zostać w domu. Szczęścia życzę. Co do lokat to niestety nie pomogę. Zana, głupia sprawa z tą Twoją Teściową, nie chciałabym być na Twoim miejscu. Z jednej strony chęć pracowania i zarobienia jakiejś kaski, a z drugiej stres związany z nieradzeniem sobie "mamusi" z Twoim synkiem. Nie wiem co mogłąbym Ci doradzić...chyba jedynie cierpliwości i podjęcia słusznej decyzji mogę życzyć. Trzymaj się ciepło. Mama Monika gratuluję Ci takiej grzecznej i ułożonej dziewczynki(ostatnio pisałaś, że panie w przedszkolu chciałyby żeby wszystkie dzieciaki były jak Lena, super!!!).
  16. aganiecha

    Marcowe Mamusie 2011

    Nikita85A tak poza tym to bardzo bardzo się boję, nie byłam przygotowana psychicznie na to co usłyszałam i co mnie jutro czeka. Zwłaszcza, że siostra też miała cc i powiedziała mi jak to dokładnie przebiega - tym bardziej jestem w stresie, bo po porodzie zabiorą moją córeczkę do sali dla noworodków a ja będę 4 czy 5 godzin leżała sama na pooperacyjnej i nadal nie będę miała córci przy sobie :( A potem i tak nie będę mogła do rana się podnieśc - nie wiem jak ja dam radę :( To wszystko mnie strasznie przeraża ... Sorki, że się wtrącam w wąteczek, ale podczytuję czasami ciężarówki. Z całego serca życzę Ci powodzenia. Trzymaj się ciepło i nie bój, będzie dobrze
  17. aganiecha

    Sierpień 2009

    Również ode mnie serdeczne życzenia
  18. aganiecha

    Sierpień 2009

    Hej Dziewczęta, w końcu udało mi się przysiąść i poczytać Kasiu serdeczne gratulacje i życzę spokojnej ciąży i zdrowego dzidziusia. Swoją drogą to też Ci trochę współczuję jak pomyślę o tej nieodpartej pokusie snu podczas ciąży, którą tak ciężko zaspokoić kiedy ma się już jednego robaczka. Trzymam za Was kciuki. Powiedzieliście Maksikowi, że będzie miał rodzeństwo? Mpearl, super, że będziecie miały Męża i Tatusia przy sobie na święta Do mnie Mama przylatuje i strasznie się cieszę. Podobnie jak Ty zastanawiałam się jaka będzie reakcja Dawidka na babcie bo również widuje ją na Skaypie. Zobaczymy. Roniu, Aniu, rzeczywiście dzieciaki w podstawowej szkole są znośne, choć zdarzają się takie ancymonki, że aż człowiek ma ochotę wyjść i trzasnąć drzwiami. Grunt to zachować spokój i nie dać się małym zbójom. Dzieciaki są niezwykłymi obserwatorami i widzą kiedy wyprowadziły Cię z równowagi choć starasz się ukryć ten fakt przed nimi. Bycie nauczycielem wymaga więc również nieco zdolności aktorskich. Powodzenia Panie Pedagożki Qlczaczku widzę, że Ty podobnie do mnie masz ciche dni. Tulam i przybij ode mnie piątkę Małemu(mój to bardzo lubi) Basiu, współczuję tych wieczorów kiedy musiałaś nosić Nadię i cieszę się, że już zasypia w łóżeczku. Dzięki za linki do e-booków, ściągnęłam i będę podczytywać w wolnych chwilach. Ja poprosiłam swoją Mamuśkę żeby przywiozła mi książkę Alice Miller pt. "Zniewolone dzieciństwo". Ponoć pozycja godna uwagi. Napiszę opinię jak skończę. Zana, jak to intuicja kobiety potrafi pomóc w podjęciu dobrej decyzji, super, żeście nie poszli na szczepienie. Lepiej doleczyć Titka najpierw. Madziu, a jak Twoje stosunki z rodzinką się układają? Powodzenia w konkursikach, zagłosowałam również Do nas w tym tygodniu na chwilkę zagościła zima, po 2 dniach śniegu w kraju gdzie nie korzysta się z zimowych opon, a i chodników nikt nie oczyszcza z białego puchu stwierdziłam, że już wolę deszcz. Jakiś czas temu zepsuł nam się wózek i ja oczywiście musiałam kupić nowy choć okazało się, że bardzo dobrze nam naprawili ten stary(był na gwarancji). Muszę więc go sprzedać choć mam sentyment do mojego kochanego Silver Crossika, ale cóż... Dawidek jest śmieszny i kochany. Kiedy pytam go gdzie jest mama to pokazuje na siebie, zapytany gdzie jest tata wskazuje jak należy. Mój M. twierdzi, że Dziecko ma mamusię w serduszku i dlatego tak "odpowiada" na pytanie o rodzicielkę. Zapytany o to "Gdzie jest mamusi kochana myszka" też wskazuje siebie. Mój Pychol. Zmykam spać, papa Sierpnióweczki
  19. Myślę, że odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta - oczywiście, że mogłaś zajść w ciążę!!!!!!!!! Jeśli post Twój nie jest kolejną prowokacją na tym forum (a takie mam przeczucie, strasznie przepraszam jeśli się mylę) to życzę Ci z całego serca żeby Wasze marzenia o byciu rodzicami się ziściły.
  20. aganiecha

    Sierpień 2009

    Żeby nie było - cała trójka wymiata, ale to oczywiście kwestia gustu
  21. aganiecha

    Sierpień 2009

    Na dobrą niedzielę, dla mnie dziewczyna jest ŚWIETNA!!!!!! YouTube - Zaz, la toy session : je veux Pozdrawiam Was
  22. aganiecha

    Sierpień 2009

    Hej Kochane, dziękuję bardzo za życzonka, ja niestety nie świętuję, bo M. w pracy, ale wcinam urodzinowe ciacho(przed kompem) i piję jabłkowe piwko za swoje zdrowie, a co! Z tą Ronią to są jakieś czary, nie wiem czy pisałam, ale mnie się kiedyś śniło, że ja z Dawidkiem u niej w domku byłam. Olę akurat odwiedziła pani doktor i Mała w którymś momencie mówi do tej kobiety "Ale niech mi Pani wytłymaczy jak ja mam dzielić dawki tych leków, przecież przy mojej wadze to powinnam brać mniej niż w ulotce", ja w tym momencie pomyślałam "No tak mam niedorozwinięte dziecko skoro ta Mała takie rzeczy nawija"(zaznaczam, że w tym śnie dzieciaki miały tyle miesięcy ile w rzeczywistości). Po chwili weszłam do dużeeeeego pokoju, na środku którego stało wielkie biurko, za biurkiem siedziała Ronia, a za nią uwijała się fryzjerka (znaczy obcinała Ciotce R. włosy), na biurku stał wielki plecak i ja powiedziałam żeby uważały na ten plecak, bo schowałam w nim Dawida i się obudziłam. NIEZŁE BZDURY, CO... Serdeczne pozdrowienia dla Cioci Roni, jej fryzjerki i lekarza rodzinnego
  23. aganiecha

    Sierpień 2009

    Halo, ja na sekundkę, bo już "trochę" późno Zana, ciasto na pierogi (wychodzi około 23-25 sztuk), sprawdzone i niezawodne (teściowej): 2 szklanki mąki 1 jajko sól łyżka oleju woda gorąca około 200ml(tak żebyś sobie łapek nie poparzyła, ale ma parować) Ja wszystkie składniki wrzucam do dużej michy plastikowej, tylko tą wodę dolewam stopniowo i ugniatam. Oczywiście jak widzisz, że ciasto już jest w sam raz to nie wlewasz wszystkiej wody, a jeśli wleje Ci się za dużo, to trochę mąki dodajesz. Ja dla nas dwojga zawsze robię taką małą porcję, ale możesz zrobić podwójną (wiem, że niektórzy lubią stać nad stolnicą kilka godzin i lepić po 100 pierogów, ja lubię, ale nie mam na to czasu). Pozdrawiam serdecznie i smacznego (jak będziesz robiła pierożki następnym razem). Roniu, gratki za rozkręcanie kolczykowego biznesu. Mnie się bardzo podobają Twoje wyroby, trafiają idealnie w mój gust. Z tamtych które prezentowałaś to w odróżnieniu do Zany, mnie najmniej podobają się różowe, reszta super. Pozdrawiam i powodzenia Dawid znów był w zeszłym tygodniu na antybiotyku, coś nam dzieciaczki ostatnio chorują, masakra. Trzymajcie się ciepło Sierpnióweczki
  24. aganiecha

    Sierpień 2009

    Ania, powiem jeszcze na "pocieszenie", że ja również biorę to świństwo (właśnie na te zmienił mi ostatnio lekarz), ale jeszcze w tym tyg. wybieram się ponownie do niego, nie mam zamiaru ich przyjmować.
  25. aganiecha

    Sierpień 2009

    Aniu, ja na chwilkę bo do pracy się szykuję, chciałam Ci jednak odpowiedzieć na temat Yasmin. Wkleję Ci cytaty, one pochodzą z forów internetowych, rzecz jasna trzeba wziąć poprawkę na takie informacje, ale zastanowić się warto, mnie to przeraziło. 1 "wczoraj ogladalam w TV(mieszkam w Holandii) program o,,smiercionosnych lekach\"\' i oprocz znanego w Polsce Vioxxu,pojawil sie na czolowce listy wlasnie Yasmin.Ten ostatni pojawil sie na rynku w 2001 roku i zdobyl popularnisc dzieki temu,ze mial nie powodowac tycia.W wielu krajach ,w tym rowniez w Holandii,kobiety zmarly po zazywaniu tych pigulek i wciaz w wielu krajach nie wprowadzono ich na rynek do sprzedazy.Polska nalezy do tych krajow gdzie rynek farmaceutyczny nie zostaje z tylu za zachodnim i te leki,ktore sa w aptekach w Europie Zachodniej czy USA sa takze w Polsce,wiec to nie jest tlumaczenie iz Yasmin nie pojawil sie u nas(w Polsce) tak bez powodu.Teraz dopiero rozgorzala dyskusja jak zdradliwy jest Yasmin a firmie go produkujacej wytoczono juz procesy.Nie wiem kto sie zdecyduje na ten lek i czy w ogole w Polsce pojawi sie w aptekach;ja po wczorajszym programie nie mialabym ochoty nawet o niego pyatac.Na rynku jest tak wiele sprawdzonych doustnych srodkow antykoncepcyjnych i wiekszosc z nich rowniez nie wplywa na przyrost wagi,wiec nie wiem dlaczego szukac smierci?" 2 "Cala sprawa z Yasmin polega na tymze dziewczyny /kobiety ktore go zazywaly nie mialy skutkow ubocznych bez dlugi czas,a kiedy okazalo sie ze cos im dolega ,to niestety bylo za pozo,by pomoc-umarly.Matka jednej z dziewczyn opowiadala,ze ona po dwuletnim braniu Yasmin rownize schudla i byla zachwycona gdy nagle dostala ataku dusznosci;umarla zanim przyjechala karetka.Maz innej kbiety rowniez mowil,ze zona przeszla na Yasmin zeby schudnac chociaz lekarz mowil jej,ze Yasmin nie jest do konca bezpieczny i ze nie we wszystkich krajach jest dopuszczony do sprzedazy.Skutek byl potworny-kobieta zmarla w czasie jazdy samochodem,zaatakowaly ja rowniez silne skurcze krtani,udusila sie;w wypadku zginela ich 3 letnia coreczka.To nie byly bajki ale relacje osob,ktore stracily bliskie sobie osoby biorace Yasmin.Po badaniach okazalo sie,ze smierc jest skutkiem brania wlasnie Yasmin." 3 "Zawodowo jestem zwiazana ze sluzba zdrowia ale nie jestem lekarzem,zeby udzielic tu fachowej opinii.Potwierdze jednak,ze z programu wynikalo niezbicie,ze Yasmin jest lekiem smiercionosnym i wiele,naprawde wiele osob po nim zmarlo,tak nagle wlasnie glownie powodowal jakies dusznosci,ktorych nie mozna bylo opanowac.Nie wiem czy w Holandii Yasmin jest jeszcze dostepny w aptekach,ale wypowiadaly sie nie tylko osby bezposrednio zwiazane z ofiarami,ale takze jakis ginekolog,lekarz rodzinny oraz ktos z instytutu badan nad lekami.Opinia byla jednak zgodna.Yasmin moze zabijac chociaz nie znaczy to,ze wszystkie kobiety go zazywajace umra,bo zabic moze tez przedawkowany paracetamol.Jedanak zagrozenie ze Yasmin jest bardziej niebezpieczny niz inne przebadane hormonalne srodki antykoncepcyjne,nie podlega dyskusji" Pozdrawiam i lecę, miłego dnia Dziewczynki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...