
m.onika
Użytkownik-
Postów
1 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez m.onika
-
Iwo87ka, my dla dziewczynki mieliśmy wybrane Kaja. Alusia i Kajusia tak ładnie nam się komponowało... :) a tu psikus. Dla chłopca jedno wielkie okrągłe ZERO :P A Wy jakie imię typujecie?
-
Hej :) ja po wizycie, wszystko udało się pomierzyć i zobaczyć. Pomiary ok, NT 1,6, dzidzia 7,5 cm :) wstępnie chłopiec, także będzie dylemat odnośnie wspólnego pokoju no i na razie synek bez imienia - zupełny brak pomysłu, nic nam się nie podoba :P
-
Iwo87ka, mi się nie zdarzyło, ale lekarz za każdym razem uprzedzał mnie, że może wystąpić plamienie, także spokojnie, wszystko na pewno jest ok.
-
Iwo87ka, super, gratuluję :) Też bym chciała w piątek dowiedzieć się kto mieszka w brzuchu, ale czuję, że nie będzie widać...
-
Beata.G, witaj i powodzenia na wizycie :) Odnośnie KP to mi udało się za pierwszym razem tylko 3,5 miesiąca. Mleczko było od początku, żadnych zastojów, pierwszy tydzień czasem z płaczem z bólu i rankami, ale potem było już ok. Mała przez 1,5 miesiąca pięknie przybierała na wadze, a ok 2 miesięcy zaczęła się prężyć, płakać, denerwować i zaczęły się problemy ze skórą. Potem brak przyrostu na wadze, szpital i ok 3 miesiąca zalecenie dokarmiania mm. Oczywiście od momentu, kiedy coś zaczęło się dziać u mnie rygorystyczna dieta, że prawie nic nie jadłam. Ostatecznie mała sama przedstawiła się na butlę, a ja do dziś mam wyrzuty sumienia, że tak szybko się poddałam... Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Co ciekawe - dzisiaj Ala je wszystko już od daaawna i żadnych problemów z alergią nie ma, także być może wystarczyło pójść do doradcy laktacyjnego, ona zaczęła by z powrotem rosnąć, a AZS być może było z innego powodu...
-
Dziewczyny, jeśli chodzi o hybrydy, farbowanie włosów i inne zabiegi kosmetyczne - kolejny raz polecam mamę ginekolog można w ciąży :)
-
Paulina8901, usg nie jest niebezpieczne dla ciąży. Nawet częste. Poczytaj mamęginekolog :) Mlodamamita, ja biorę kompleks witamin symvital mama (na jakimś blogu, który prowadzi farmaceuta poczytałam trochę o składach takich witamin dla ciężarnych i wybrałam te, bo mają wszystko co konieczne i są w spoko cenie), chodzę na spacery, żeby mieć trochę ruchu i właściwe na tym się kończy zdrowy tryb życia niestety... Jeśli chodzi o dietę to od zawsze mam z tym problem, a z piciem odpowiedniej ilości wody też u mnie ciężko :/
-
Mój mąż też zawsze chce iść ze mną na usg. Przez całą pierwszą ciążę opuścił dwie wizyty z powodu wyjazdu, a miałam wizyty co miesiąc lub później częściej i teraz też chodzimy razem. Teraz jednak wchodzę najpierw zawsze sama do gabinetu, a później na czas usg mój lekarz woła męża z córką i razem patrzymy na maluszka. Później oni wychodzą, a ja jeszcze zostaję. Nie mamy z kim zostawić małej, a jednak to są rodzinne wydarzenia, więc przeżywamy wszystko całą rodziną :) Małej na pierwszej wizycie strasznie się podobało jak słuchaliśmy serduszka. Na prenatalne też pójdziemy razem, ale z racji tego, że badanie będzie trwało dość długo moja ekipa wejdzie pewnie tylko na chwilkę na początku. Mam świetnego ginekologa i on sam proponował takie wspólne badanie, bo tak jak piszesz, Karolka0, mężczyzna ma wtedy możliwość przeżywania ciąży i oswajania się z myślą o dziecku :)
-
Cześć dziewczyny, kilka dni nie pisałam, ale czytam Was cały czas :) Z tymi terminami porodu to różnie może być. Na razie dookoła mnie były same po terminie dziewczyny i ja też urodziłam 8 dnia po terminie. Także te, które mają planowaną datę porodu na święta - może jeszcze spędzicie przy stole :) ja mam termin na 11.04, ale znając moje szczęście znów będę dłużej się bujać z brzuszkiem :P Jutro czeka mnie krzywa cukrowa :/ już nie mogę się doczekać... :/ a za tydzień w piątek wreszcie kolejna wizyta i usg prenatalne. Na pappe się nie decyduję. Pozdrawiam :)
-
ojoasia, super wiadomość :) to mamy pierwsze forumowe dziecko z określoną płcią! macie już jakieś typy imion dla synka? My dla dziewczynki mamy, ale dla chłopca zupełnie brak pomysłu. Wiem, że to jeszcze za wcześnie na takie gdybanie nad imieniem, ale chyba to jest jedna z pierwszych cichych myśli u każdej ciężarnej... Czy się mylę? :)
-
Siedzę i ryczę po tym co napisała Cobra i ojoasia... Strasznie mi przykro, że tak to się potoczyło. Cobra, trzymaj się dzielnie i oby szybko udało Ci się zajść w kolejną, zdrową ciążę, o ile oczywiście chcesz.
-
ana28, zdecydowanie masz rację. Ja kilka godzin po porodzie poszłam pod prysznic i się przebrać. Z pomocą męża oczywiście, żeby nie zasłabnąć, ale już byłam na chodzie. Bolało jeszcze długo, ale funkcjonować mogłam w miarę normalnie od razu.
-
Tak, jak każda ciąża, tak i każdy poród jest inny. Każda z nas ma inny próg bólu, inaczej przeżywa stresujące sytuacje i inaczej będzie rodziła więc kochane pierworódki - nie bójcie się i nie stresujcie za wczasu. Ja dla pocieszenia napiszę, że choć bardzo się bałam, a od pierwszych skurczy do urodzenia małej minęło 25 godzin w sumie to cały ten czas wspominam całkiem ok. Oczywiście, że bolało! Nigdy nie będzie tak, że nic nie poczujemy :P ale skoro tyle kobiet to przeżywa i potem mimo wszystko decyduje się na kolejne dziecko to nie może przecież to być tak dramatyczne, tragiczne, masakryczne i nie do przeżycia. Urodziłam naturalnie, bez znieczulenia, na sam koniec dostałam gaz do wdychania, ale on tylko pomagał mi kontrolować oddech. Skurcze niby zaczęły się po północy z soboty na niedzielę i szybko stały się regularne i częste, ale jak się okazało - nieefektywne. Bolało, ale nie tak mocno. Jako, że to był 7 dzień po terminie, nad ranem pojechaliśmy do szpitala i tak całą niedzielę spacerowałam, skakałam na piłce i brałam prysznic na zmianę. Skurcze nadal były, ale dopiero 2 cm rozwarcia miałam po 13.00 więc wszystko szło wolno. Akcja rozkręciła się dopiero jak położna kazała mi wyluzować i odpocząć. Położyłam się po 21.00, zgaszono światło, włączyłam sobie jakąś muzykę relaksacyjną na słuchawkach i między skurczami odpoczywałam. Po 22 wszystko nabrało tempa, o 24 było 5 cm i pojechałam wreszcie na porodówke, a o 1.40 urodziłam córeczkę 3480 g :) Trochę się rozpisałam z tą moją historią porodu, ale to ku pokrzepieniu serc :P bo mimo, że poród długi to nie było tak źle... :) Najśmieszniejsze jest to, że w poniedziałek rano miałam stawić się na oddział na wywołanie porodu i tylko fuksem o kilka godzin wszystko udało się bez wspomagaczy :)
-
Cobra, trzymaj się... Bardzo mi przykro. Gdyby nie to, że wg usg teraz wychodzi 6 tydzień to generalnie beta spada od któregoś tygodnia i jest to normalne... Ale tutaj raczej to nie jest ten naturalny spadek... Choć może? Czekamy na środę. Ściskam.
-
joilko07, wspaniały szef, tylko pogratulować mu postawy! Aż miło, że coś takiego się zdarza i czasem można zaufać ludziom. Co do zwolnienia to ja nie pracuję. Właściwie jestem bezdorotna, choć pracy przy rocznej córeczce trochę jest ;) szkoda, że w tej pracy choć na chwilę nie da się wziąć L4 :P Na razie zgubiłam w ciąży 2 kg, ale nadmiarowych mam sporo, więc muszę uważać, żeby nie przytyć. Oczywiste o odchudzaniu nie ma mowy, ale muszę mieć rękę na pulsie dla zdrowia swojego i tego małego okruszka, który swoją drogą już taki mały nie jest :) Byliśmy dziś u lekarza i ma całe 3,6 cm wszystko jest ok, także mega kamień z serca mi dziś spadł. Wg pierwszego usg dzisiaj jest 10+1 tc., a wg dzisiejszego 3 dni więcej, ale to może się wahać chwilami o kilka dni.
-
Cobra, tak, jak dziewczyny piszą - najważniejsze, że serduszko bije. Wszystko musi być dobrze.
-
Aagata, dopiero zobaczyłam Twój post, bo musiałyśmy jakoś w jednym czasie publikować i mi umknął. Bardzo mi przykro z powodu tego, co się stało. Mam nadzieję, że ta ciąża będzie dla Was szczęśliwa i niedługo urodzisz zdrowego dzidziusia. Witaj na forum i wszystkiego dobrego!
-
Cobra, cały czas kciuki zaciśnięte!
-
Cobra, na którą idziesz? Głowa do góry, musi być ok. Ja czekam na piątek... Idę na 8.00 więc fajnie. Wstanę, ogarnę się, a że będę pierwsza w kolejce to nie będę musiała czekać. Dzisiaj byłam na pobraniu krwi, jutro wyniki.
-
Cobra, u Ciebie też będzie wszystko ok, zobaczysz :) Twoja wiara w tą dzidzię i siła nie pozwolą, żeby było inaczej, a my wszystkie trzymamy za Was kciuki :) Ja dzisiaj zaczęłam powoli przygotowania do roczkowej imprezy, która będzie w sobotę :)
-
MadziaB86, wspaniała wiadomość, same pozytywy dzisiaj na forum :) oby tak dalej o każdej z nas. Farasza, rozumiem Twoje przerażenie, choć nie byłam nigdy w takiej sytuacji. Bliźniaki to nie taka prosta sprawa, ale to także ogromne szczęście - w końcu podwójne ;) wszystko sobie poukładacie na pewno, będzie trudno, ale dacie radę. Oby wszystko było teraz dobrze.
-
Farasza, o kurcze, ale wiadomość!!! :) przypomnij proszę (oczywiście jak trochę ochłoniesz i będziesz w stanie napisać ) to była pierwsza wizyta? Masz już dzieci? Bliźniaki to mega sprawa, ale niespodzianka! Ogromne gratulacje i duuuuużoooo teraz zdrowia dla Was :)
-
tilana, bardzo mi przykro. Trzymaj się dzielnie...
-
Cobra, a może jednak miałaś później owulację i ciąża jest jeszcze młodsza, niż zakładasz? Nie trać nadziei. Mam nadzieję, że na następnej wizycie okaże się, że wszystko jest dobrze i usłyszysz serduszko. Trzymaj się dzielnie!
-
Cobra, trzymam kciuki, koniecznie napisz po wizycie! :)