Skocz do zawartości
Forum

m.onika

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez m.onika

  1. m.onika

    Majóweczki 2019

    O matko, nie wchodziłam chwilę a tu tyyyyle stron do nadrobienia :O Nie dam rady na wszystko odpisać, więc tylko podziękuję za słowa wspracia od Was :) jakoś będę musiała się zorganizować ze wszystkim, no i faktycznie - moja waga może tylko zyskać na tej diecie. I wreszcie będę zdrowo jeść... Chociaż takie gołąbeczki w sumie mogłabym zjeść nawet na diecie... Generalnie test obciążenia glukozą robi się między 24, a 28 tygodniem. U mnie ze względu na BMI i poziom glukozy na czczo 92 przy okazji morfologii, lekarz zlecił od razu zrobienie krzywej. Wtedy miałam wyniki 93 na czczo, po godzinie 111 (norma do 180), a po dwóch godzinach 72 (norma do 140) , więc reszta wyników niby super, ale te wyniki na czczo już przesądziły o cukrzycy. Także teraz 4 razy dziennie pomiar glukozy, 6 posiłków, skrupulatne planowanie, ważenie jedzenia i siebie, no i przeliczanie tych głupich wymienników węglowodanowych... :P
  2. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Farasza, nie wyobrażam sobie tego strachu, który czujesz, ale musisz być silna. Czekamy razem z Tobą na wyniki amniopunkcji. Kiedy masz badania? Ja też choruję na niedoczynność (hashimoto). Ostatnio tsh po dawce 100 euthyroxu spadło mi aż do 0,026 :O więc teraz biorę 50tkę. Niedługo będę kontrolować jak teraz po zmianie dawki będzie. Poza tym wczoraj byłam u diabetologa, bo wyniki glukozy na czczo były nieprawidłowe (92 i 93 innym razem) i choć reszta wyników krzywej była ok to mam stwierdzoną cukrzycę ciążową. Jestem teraz na diecie i 4 razy dziennie będę musiała mierzyć poziom glukozy, zobaczymy czy to wystarczy.
  3. m.onika

    Majóweczki 2019

    Wy tu o pizzach i pysznosciach, a ja po wizycie u diabetologa... Od dziś witam się z cukrzycą ciążową i dietą ;( nie wiem jak ogarnę skrupulatne planowanie posiłków i dodatkowe gotowanie jak normalnie czasem mi ciężko się wyrobić ze wszystkim :/ zwłaszcza, że mój mężu nie jada żadnych warzyw, więc dla niego będę musiała i tak osobno coś robić. Do tego dochodzą dodatkowe wizyty u lekarza i badania co też logistycznie będzie ciężko rozegrać jak ktoś musi się zająć małą, mąż pracuje, a ja nie jestem zmotoryzowana... Eh, trzeba będzie robić kombinacje alpejskie, no ale najważniejsze, żeby dzidzia była zdrowa...
  4. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Farasza, trzymamy kciuki, nie poddawaj się i głowa do góry. Na pewno dokładniejsze badania okażą się w porządku i urodzisz dwójkę zdrowych dzieci!
  5. m.onika

    Majóweczki 2019

    U mnie jutro będzie drugi dzień pomidorowa a na drugie mężu będzie miał kacze udka. Ja nie lubię :P Za to dziś na kolację będą domowe burgery Wiecie co... Chyba nigdy nie jadłam kopytek :O leniwe za to robię ostatnio dość często, bo moja mała bardzo lubi.
  6. m.onika

    Majóweczki 2019

    Ojej prawie wszystkie bierzecie luteinę albo duphaston, tylko ja nic nie biorę? :P U nas ciężka noc i ciężki dzień. Mała gorączkuje chyba przez ząbki, ale jedziemy pod wieczór do lekarza sprawdzić co i jak.
  7. m.onika

    Majóweczki 2019

    U mnie z włosami masakra. Lecą cały czas, choć po pierwszej ciąży już sporo straciłam. Niby też dużo odrasta, no i fajnie... Ale dzięki temu wyglądam ciągle jakby mnie piorun strzelił, bo wszystko mi odstaje, albo wypada z koka jak się uczeszę. Także z włosami jestem pokłócona totalnie :P Co do ruchów to należę do tych "większych" dziewczyn, a w pierwszej ciąży poczułam pod koniec 17 tygodnia takie muskanie skrzydeł motyla ;) teraz od kilku dni też mam wrażenie, że to czuję, ale chyba to jeszcze trochę wcześnie... Choć może to już syneczek? :)
  8. m.onika

    Majóweczki 2019

    To ja się wyłamię - mam Preglife i też jest bardzo spoko :) w pierwszej ciąży też jej używałam, ale niestety nie ma tam możliwości kontrolowania skurczy. Przyłączę się z kolei do grona tych, które straciły już tatę... W tym roku będzie 9 lat, a tata nie chorując w sumie wcześniej na nic zmarł mi właściwie na rękach... Po sekcji okazało się, że przyczyną było zapalenie płuc, gdzie dzień wcześniej tata był u lekarza z przeziębieniem... Nie mieszkaliśmy razem, bo rodzice byli po rozwodzie więc jeszcze większy żal, że nie spędzałam z nim tyle czasu ile mogłam...
  9. m.onika

    Majóweczki 2019

    Truskiew, taki właśnie mamy plan, żeby poprosić sąsiadkę... Jest w sumie koleżanką męża z podstawówki i teraz też się czasem spotykamy, a jeszcze obok mieszka jej mama, która w razie czego też chętnie pomoże. No ale wiadomo, to nie są osoby, które Ala widuje często. Jest jeszcze męża siostra jakby co i myślę, że też by przyjechała, tylko ma trochę dalej. Mam nadzieję, że wszystko zacznie się w nocy :P wtedy na szybko, do miejmy nadzieję śpiącej Ali, wpadnie sąsiadka, my pojedziemy raz dwa rodzić, a w międzyczasie dojedzie siostra męża, który rano już wróci do domu... Hahaha piękny plan na bank uda się do zrealizować Ja też mam masakrę na twarzy :/ niestety ciągnie się to jeszcze od poprzedniej ciąży, a nawet chwilę przed nią - wtedy zaczęłam mieć problemy z tarczycą i zaczęły się prychole... W okresie dojrzewania nigdy nie miałam ani jednej krostki, a teraz co chwilę broda wysypana :/
  10. m.onika

    Majóweczki 2019

    Hej, jeszcze dzisiaj nic nie pisałam, ale jakiś zabiegany dzień miałam i bez siły jestem Truskiew, oby było już tylko lepiej z Twoim samopoczuciem! :) Asia, do poniedziałku czas szybko zleci, miejmy nadzieję, że faktycznie Cię wtedy wypuszczą. No i jeśli to możliwe to mąż na zwolnienie tak jak pisałaś - musisz uważać na siebie, a przy małym dziecku nie łatwo o odpoczynek. Też się zaczynam już denerwować jak mąż sobie poradzi z małą jak pójdę do szpitala... Dużo czasu jeszcze do tego, ale właściwie nie mamy nikogo do pomocy, więc nawet kwestia wspólnego porodu będzie małą zagwostką :/ no i teraz tylko ja usypiam córkę czy to na drzemkę w dzień czy wieczorem. Ja jestem od przebierania dwójeczki, ja od karmienia, bo Ala to niejadek więc nie wiem jak moje dziecko przeżyje przez te kilka dni jak nie będzie mamy :( oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że jakoś będą musieli sobie poradzić, ale aż mi ciężko na sercu jak o tym myślę.
  11. m.onika

    Majóweczki 2019

    asia, trzymaj się dzielnie, wszystko będzie dobrze. A chłopaki na pewno dadzą radę :) Ewi, przykro, że mimo Twojego święta wychodzą takie kwasy. Powodzenia w przygotowaniach. Nie szarżuj za bardzo ;)
  12. m.onika

    Majóweczki 2019

    O matko... Robiłam te krokiety i najadłam się już od samego smakowania kapusty kiszonej przed przesmażeniem, a później smakowania gotowego farszu... Na krokieta nie mam już miejsca
  13. m.onika

    Majóweczki 2019

    U mnie mąż w delegacji, a ja dokończyłam wczorajszy kapuśniak, mniam a że zostało mi trochę kapusty kiszonej to kupiłam pieczarki i zaraz zabieram się za krokiety U mnie 2 kg na minusie chociaż jem normalnie i nie miałam żadnych mdłości, ale czuję się coraz wieksza i cięższa... :/
  14. m.onika

    Majóweczki 2019

    Siekierkowska, haha to faktycznie niebo, a ziemia w porównaniu do polskich realiów Aguch, Tobie to dopiero zazdro! Karaiby?! Meeega :) ale rzeczywiście teraz trochę niepewności i obaw Was czeka. Myślę, że mimo wszystko badania warto zrobić, chociażby po to, żeby wiedzieć. I myślę, że się uspokoić, bo na pewno wszystko jest dobrze :) Wrocław zaliczyliśmy z mężem tylko raz, ale baaardzo nam się podobało i chętnie jeszcze tam wrócimy. W ogóle lubimy jeździć gdzieś... Gdyby tylko kasa nie ograniczała to pewnie przynajmniej jeden weekend w miesiącu byśmy gdzieś byli i co najmniej dwa razy do roku jakiś fajniejszy większy wyjazd. Marzenia....
  15. m.onika

    Majóweczki 2019

    Siekierkowska, o kurcze, 2 tygodnie to szmat czasu w szpitalu! Ale super, że mimo bariery udało się dogadać. Faktycznie, zawsze jakoś da radę się porozumieć, z translatorem, na migi albo znajdzie się ktoś, kto coś tam po twojemu rozumie, ale co dodatkowy stres to dodatkowy :P
  16. m.onika

    Majóweczki 2019

    Oj też bym sobie gdzieś pojechała... W tym roku z małą byliśmy 3 razy w Gdańsku, ale na taki 1-2 dniowy wypad, dodatkowo zaliczyliśmy weekend w Warszawie i dzień w Poznaniu na małe zwiedzanie. A na wakacje pojechaliśmy polenić się na Mazury i było super. Myśleliśmy o czymś za granicą, ale jeszcze trochę baliśmy się z takim niespełna roczniakiem gdzieś lecieć. W przyszłym roku pewnie też zostanie tylko Polska, bo już w ogóle z dwoma maluchami będzie ciężko się wybrać gdzieś dalej. A co do podróży w ciąży to wydaje mi się, że wszystko jest dla ludzi jeśli oczywiście ciąża przebiega bezproblemowo. Chociaż sama za granicę chyba bym się nie odważyła, chociażby z uwagi na język. O ile w codziennych sytuacjach dość spoko można się dogadać, tak np gdyby coś się działo i trzeba by było jechać do lekarza lub szpitala mogłoby być gorzej.
  17. m.onika

    Majóweczki 2019

    waris, nigdy nie mów nigdy
  18. m.onika

    Majóweczki 2019

    Spartek, może faktycznie lekarz się pomylił i to jednak 8 tydzień? Wtedy by się też zgadzało to bijące serduszko sprzed 2 tygodni. Czekaj spokojnie do następnej wizyty, wszystko na pewno jest ok
  19. m.onika

    Majóweczki 2019

    waris, no to znowu jesteśmy na jednym forum
  20. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Farasza, a co u Ciebie? Strasznie dawno się nie odzywałaś, albo coś mi umknęło... Jak maluchy? Wszystko ok?
  21. m.onika

    Majóweczki 2019

    Spartek, spora różnica, ale najważniejsze, że serduszko bije i wszystko jest ok. Lekarz kazał Ci przyjść na kolejną wizytę szybciej, żeby zobaczyć czy dzidzia prawidłowo rośnie?
  22. m.onika

    Majóweczki 2019

    Uf... No to kamień z serca Też bym sobie zjadła jakiegoś maczka... Chociaż jestem pełna po dwóch miseczkach pycha kapuśniaku, który za mną chodził już od dawna... :P No to teraz może napiszę coś o sobie skoro przyjmujecie mnie do siebie - Monika, lat 27, druga ciąża. Z suwaczka już widzicie, że mam 13 miesięczną córeczkę, a teraz prawdopodobnie spodziewamy się synka :) będzie 19 miesięcy różnicy między dziećmi, co mnie przeraża, ale chcieliśmy taką małą różnicę wieku. Jakoś będziemy musieli dać radę :) w ciąży czuję się bardzo dobrze, właściwie nie miałam zupełnie żadnych objawów od samego początku, poza trochę większym zmęczeniem i wiecznym agresorem na męża :P
  23. m.onika

    Majóweczki 2019

    Cześć dziewczyny :) Po cichu Was od jakiegoś czasu podczytuję i dzisiaj ana28 zainspirowała mnie, żeby się wreszcie odezwać. Też jestem z kwietniówek, ale u Was jest znacznie milej i przede wszystko żywiej na forum... Może i mnie byście jeszcze przyjęły do Waszego zgranego teamu? :( ja co prawda mam termin na 11 kwietnia, więc do maja mi daleko, ale tam nie mogę się odnaleźć, ani wstrzelić w jakiś temat...
  24. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    asia, jeszcze nie spałam z nią, poczekam aż brzuszek będzie troszkę większy i faktycznie będzie przydatna. W każdym razie w pierwszej ciąży sprawdziła się bardzo dobrze, także myślę, że warto kupić, jeśli ktoś jeszcze się zastanawia :)
  25. m.onika

    Kwietnióweczki 2019

    Ja też wczoraj kupiłam poduchę w biedronce. Jedna jedyna na mnie czekała, a największą na razie radochę ma z niej córka :P w poprzedniej ciąży też taką miałam, ale później sprzedałam, także trzeba było zainwestować jeszcze raz. Powiem Wam, że mimo początku drugiego trymestru sił mam chyba mniej niż w pierwszym :/ albo to jakieś przesilenie czy coś. W każdym razie chętnie bym leżała cały dzień, a tu psikus - nie ma jak... A co u Was słychać? Cichutko tu u nas
×
×
  • Dodaj nową pozycję...