-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ariadnaa
-
O Johnsonie i ja słyszałam, że uczula. A o tej firmie, o której piszesz Małgosiu nie słyszałam i nawet nie wiem jak wygląda. Kupiłam już mydełko Nivea. Jeszcze potrzebuję oliwki. Pieluchy najtańsze wynalazłam w Macro. Na początek kupie na pewno Pampersy takie od 2 do 5 kg. Mam jeden krępujący problem. Od jakiegoś tygodnia może dwóch mam problem z nietrzymaniem moczu. Najczęściej zdarza się to przy wzdęciach, kichaniu, smarkaniu i w podobnych sytuacjach. Nigdy tak nie miałam. Czy któraś z Was też coś takiego zauważyła? Czy powinnam wspomnieć o tym jutro lekarzowi? Wzięłam Nospę ale coś nie przestaje boleć ://// Martwię się o mojego brzuszka. Dziś sobie sama zaszkodziłam bo poszłam na chwilę do koleżanki i nie wiem co mnie podkusiło, że na 4 piętro weszłam piechota a nie windą. A potem szybkim krokiem wróciłam do auta. I teraz mnie boli :( Małgosiu ja też mam smaczka na coś... Ale nie wiem na co... W sumie to głodna jestem bo nie jadłam obiadu, nie dałam rady dziś nic ugotować. Coś by trzeba było wymyślić.
-
Gumijagoda też się rozglądałam za szkołą rodzenia niestety lekarz mi zabronił chodzić - nie wolno mi robić nic co 'pobudzi macicę do skurczów' :/
-
Żabolku a z jakiej firmy pokupowałaś kosmetyki? Bo nie wiem na co się zdecydować. Małgosi i Asiu a Wy jakie kosmetyki polecacie? Co macie sprawdzone? A co do nieobecności to dawno nic nie pisała Justyna mam nadzieję, że z nią też wszystko ok! Mnie ciągle boli brzucho leże i leże. Zauważyłam tez, że jak mnie boli mnie tak nisko brzuch to drętwieje mi noga :/ też tak macie?
-
Cześć :) Według mojej prywatnej wagi mam na plusie 4,5 kg ale u lekarza jutro będę więc okaże się ile naprawdę. Byłam na chwilkę na zakupach. Objadłam się śliwkami i nie mogę się ruszyć no i brzuch mnie rozbolał tradycyjnie więc idę spać
-
Edyta ja mam ostatnio często problemy z kolką żołądkowo- jelitową. Zwłaszcza po jedzeniu. Kupiłam herbatkę Hipp dla niemowlaków na lepsze trawienie. Jest to herbatka anyż, rumianek i koper włoski. Polecono mi ją w kilku aptekach bo ponoć zioła są za mocne. piję ja codziennie i pomaga. Ma dość specyficzny zapach. I na pewno nie zagrozisz tym maluszkowi. Wydaje mi się, że możesz spróbować zamiast leków. Jeśli nie pomoże to dopiero leki. Małgosiu a czy taki wózek dla dwójki prowadzi się ciężko? Asiu wózek po Julce jest bardzo fajny- podobają mi się takie wózeczki o takim kształcie. Chciałam Mutsy ale jest bardzo drogi i mąż protestował, że to się płaci za firmę :/ Jesteśmy już praktycznie zdecydowanie na X Landera XA ( czy któraś z was może coś na temat tego wózka powiedzieć? ) Własnie wróciliśmy z kina. Bolą mnie plecy i marzę już o łóżeczku. Bajka była taka sobie. Spodziewałam się czegoś lepszego. Najbardziej jednak cieszę się, że wyciągnęliśmy ze soba moich rodziców, którzy ostatnio w kinie byli dobre 6 lat temu
-
Padam na twarz... Właśnie wyprasowałam mężowi koszulki, obrałam ziemniaki i nastawiłam mięcho.. jej ale się zmęczyłam!
-
Pauli pożyczę Ci kilku kilogramowy od męża z garażu Nena i Żabol cieszę się, że macie już glukozę za sobą. Oby wyniki były dobre i nie trzeba bło już więcej tego świństwa pić. Ja mam wyniki w środę. U nas dziś dzień płynie wolno i upalnie. Wieczorkiem idziemy do kina
-
Ja jestem :) też trochę znudzona. Mężo spędził dzień przy kompie :/ ja z nudów upiekłam karpatkę i jakoś żołądek mnie po niej boli. Coś bym porobiła ale nie porafie sobie zajęcia znaleźć dziś. Co wymyślę, to i tak mi nie wolno...
-
Królik w takiej sytuacji to też bym nic nie malowała ani nie robiła. My mieszkamy w swoim domu więc to co innego.
-
Królik myślę, że do urodzenia to na pewno jeszcze samo zdąży wywietrzyć się z smrodu fajkowego. Dobrze też, że wyprałaś wcześniej to łóżeczko bo jeśli prałaś w takim zwykłym proszku a nie dla dzieci to też zapach wywietrzeje i będzie ok. Ja dziś kupiłam mydełko dla małej - Nivea. Uwielbiam kupować rzeczy dla maluszka Wymyśliliśmy też z mężem jak pomalujemy pokoik. Jest bardzo mały bo musimy go wydzielić z salonu (który ma 36m ale za to dwa skosy). Będzie różowy no i na skosie będzie ogromna tęcza 7 kolorowa. A na niej mąż zrobi szablony i z gipsu gwiazdki mocno żółte i pomalowane do tego farbą fluorescencyjną. To będzie główna ozdoba. Dodatkowo zrobi z gipsu zabudowę- półki, żeby maksymalnie wykorzystać powierzchnię. Taka jest na razie pierwsza opcja. Podobał nam się tez pomysł z ogromnym motylem siedzącym na kwiatku. Motyl był b również 'wystający'. Ale niestety nie ma takiej ściany, na której by się zmieścił. Mam to szczęście, że mężo ma firmę budowlaną i co sobie wymyślimy to się da zrobić. A ja rysowałam swojego czasu kolorowanki i plakaty dla dzieci więc mogę sobie wymalować na ścianach co mi do głowy wpadnie. Tyle, że ściana mała i nie ma na czym poszaleć :/ Ale na początek i tak łóżeczko będzie stało u nas w sypialni a maluszek zacznie korzystać ze swojego pokoju pewne za jakiś czas.
-
Najlepiej gdyby udało Ci się ją zdjąć i po prostu wyprać w pralce.
-
Cześć dziewczyny Wbiłam się właśnie w prywatne nie ciążowe getry szok normalnie szok i nie cisną nigdzie.
-
Małgosiu właśnie zjadłam omleta z nutellą i bananem mniammm I zmykam dalej do łóżka. Brzuch bez zmian- ciągle boli :/
-
No takie informacje to jak najbardziej Małgosiu. Ale jeszcze trochę zanim zacznę wgłębiać się w te tajniki ;) Ja jak na złość mam jeszcze jakieś zapalenie. Wydzielina ma kolor żółty. Trochę swędzi i piecze. I boli mnie brzuch ciągle. Wzięłam nystatynę bo lekarz zapisał mi dwa opakowania w razie potrzeby. Chciałam się też na dziś przepisać (wizyta w środę) ale już nie przyjmuje. Idę dalej do łóżka.
-
Małgosiu masz racje z uśmiechaniem się. Zawsze każdy w naszym otoczeniu jest milszy dla nas kiedy się uśmiechamy a nie krzyczymy na każdego. To tylko ludzie. Pracowałam dużo z ludźmi i to racja, że lepiej się współpracowało z tymi, którzy byli dla mnie mili i uśmiechnięci, niż z krzyczącymi gburami wymagającymi nie wiadomo czego. Ja troszkę się stresu porodem. Jestem nastawiona, że będzie bolało. Ale mówię sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnia! Staram się nie oglądać filmików i nie słuchać przeżyć znajomych, które ubarwiają i dodają wiele stresu. Małgosiu co masz na myśli, mówiąc o dowiedzeniu się jak najwięcej o porodzie? Aniu to korzystaj za nas z pogody i idź na spacerek
-
Cześć dziewczyny :) U nas dziś dalej ciepło i duszno. Mnie też boli brzuch - w tym tyg wyjątkowo mocno. Musze leżeć i leżeć i leżeć. Wizyta na 8.07 ale chciałbym nie przekładać na wcześniej bo nic z kina nie wyjdzie ;)
-
Prawo mieli ale muszą podąć konkretny powód, którego możesz zażądać na piśmie - przynajmniej jest takie prawo w Polsce! Jeśli zostałaś uniewinniona watro poradzić się prawnika bardzo prawdopodobne, że możesz starać się o odszkodowanie. (to akurat mówił teściu bo mąż przed chwilą do niego dzwonił) A co do podania przyczyny - to muszą bo nie ma, że "mają prawo" muszą podać Ci powód. Przykro mi, że się musiałaś nastresować :(
-
Edyta rozmawiam o Twojej historii z mężem. Jego tata był policjantem więc trochę się zna na tym. Proponuje Ci złożyć zażalenie do komendanta tego posterunku gdzie Cię zatrzymali. Twierdź, że byłaś przestraszona i o siebie i dziecko! To skandal, żeby potraktować tak ciężarną. I jeszcze napisz do lokalnej gazety! Mieli wiele innych sposobów, żeby Cię przesłuchać. Min. areszt domowy, zatrzymanie dokumentów itp. A szkoda, że lekarzowi tak powiedziałaś, że czujesz się dobrze trzeba było mówić, że bardzo źle się czujesz bo się zdenerwowałaś i przestraszyłaś! Że było Ci zimno itd... Jeśli następnym razem chcieli by coś od ciebie to łap się za brzucha i mówi od razu, że bardzo Cię boli! Będą sikać po nogach. A czy przy zatrzymaniu Ciebie i przesłuchaniu asystowała policjantka - kobieta? Jak nie to możesz im z tej okazji narobić takiego smrodu, że się nie pozbierają bo to złamanie regulaminu. Skandal!
-
Edyta! niesamowita historia - bardzo Ci współczuję. Biedulko się na stresowałaś :( Jak mogli Cię zostawić tam w Twoim stanie! To jest karygodne! Teraz masz wspomnienie do końca życia i będziesz miała co opowiadać synkowi ;) Siedziałaś przez noc zamknięta w takiej normalniej celi z kratami? Tak jak w filmach pokazują? Masakra
-
Eh no było ostro... Niestety nie należę do osób spokojnych, teściowa tez i tak jakoś wyszło. Może trochę za ostro powiedziałam bo w pewnym momencie to zaczęłyśmy nie siebie krzyczeć ale nie ma co nad rozlanym mlekiem płakać. Teraz jestem najgorsza z najgorszych za parę miesięcy jej przejdzie , ja mam spokój a jak do nich pojadę to nie muszę się już patyczkować. Powiem co myślę i tyle :) A przekazywanie przez męża nic nie daje bo ona ma w nosie co do niej mówią jej synowie. Tyle, że na nich się tak śmiertelnie nie obraża. Dziś jak opowiadałam tą sytuację mojej siostrze to płakała ze śmiechu i żałowała, że tego nie widziała na własne oczy heheheh Brzuch mnie boli idę do łóżeczka bo przez ostatni dni praktycznie nie leżałam. A wczoraj jeszcze po kłótni tylko dostałam skurczów. Coś czuje, że te leki będą jednak nieuniknione.
-
Asieńko nie martw się na pewno wszystko będzie dobrze! Trzymamy kciuki! Wczoraj miałam ostre spięcie z teściową. Dostała ode mnie solidną zrypę za palnie w kuchni! U siebie nie pozwala nikomu w domu a u mnie w kuchni paliła choć wie, że nikt w domu nie pali. Wkurzyłam się jak nie wiem i powiedziałam, że sobie nie życzę palenia w domu jak chce to niech wyjdzie na dwór! No i ona, ze mam na nią nie krzyczeć bo dostanie zawału... a ja że niech nie robi z siebie ofiary i na zawał itp mnie nie bierze, bo nie ze mną takie numery. I jak chce to może się obrazić jeśli uważa, że nie mam racji. No i się obraziła... śmiertelnie i na zabój! Nie odezwała się dziś do mnie nawet nie popatrzyła a jak przyszłam do swojej własnej kuchni to ona wyszła. Mężo tez jej miał dość, prosił tylko żebym nie robiła afery tylko to przetrzymała. Już mu nie chciałam zawracać głowy bo biedny sam na nią wkurzony jak nie wiem co za jej fochy. Szwagier też się śmiał, i mówi - dobrze robisz nich sobie nie myśli, że tylko ona może komuś zwracać uwagę. A teściowi się nie pochwaliła bo by też zrype dostała. Na szczęście już pojechała i pewnie długo się nie zobaczymy. Nawet nie wyraziła chęci odwiedzenia nas po moim porodzie. Trudno jakoś to przebolejemy :) U mnie też zaczyna robić się nieprzyjemnie parno i gorąco. Chyba przeniosę się za chwilę do sypialni rodziców bo u nich chłodniej.
-
Uspokojenie było jednak pozorne :/ już wiem jaka to ja jestem zła i jakie to mam swoje fochy... A teraz odliczam godziny do odjazdu kochanej mamusi....
-
Pauli musisz go oduczyć bo jak będzie maluszek w domu to będzie potrzebny Wam! Moja teściowa się uspokoiła. Jutro jedzie raniutko do domu i na następn pare miesięcy spokój.
-
Witam wszystkich Dziś miałam badanie na glukozę. Było ciężko. Słabo i mdliło mnie okropnie ale przemogłam się żeby nie zwymiotować ani nie mdleć bo drugi raz bym tego już nie wypiła. W smaku tak jak mówiłyście jak cukier puder. Tylko nie wiem ile trzeba było wody zużyć do rozmieszania tego. Ja rozrobiłam to porostu w szklance. Po pobraniu krwi spałam do tej pory. I chętnie bym spała jeszcze ale jest tak gorącou mnie na poddaszu, że muszę iść do mamy na dół.
-
Juz mi lepiej :* nie jestem sama :) Moja teściowa ma od groma energii nie wolno mi wejść do własnej kuchni! Ona by jeszcze poszła plewić ogród.... Normalnie czuje się jak niepełnosprawna :( My mieszkamy z moimi rodzicami. I doszłyśmy do wniosku z mamą moją, że przy teściowej to tato jest oazą spokoju dobra zmykam na obiad :P