Skocz do zawartości
Forum

Zuza80

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Wawa

Osiągnięcia Zuza80

0

Reputacja

  1. Zuza80

    Kompletnie zagubiona

    Zajrzyj na wątek " ciąża po poronieniu" Jest nas tam dużo.. Historie rozne- radosne..i pełne łez..ale razem dajemy sobie sile i wsparcie. Te z nas, którym się udało z kolejną ciążą, dają nadzieje. Czasem jedna drugą postawi do pionu i ochrzani ;) ale generalnie samo wygadanie się bardzo pomaga. Otoczenie ma szybko dosyć słuchania o naszych smutkach..a na forum można opisać co się czuje, spotkać osoby które tez przez to rozeszły...a widząc, ze się pozbierały z czasem, tez daje sile. Sciskam..i nie dołuj się za bardzo. Dla innych to nic się nie stało, raptem 8 tydzień..dla Ciebie to już było dziecko, które pokochałas i które Twój świat postawiło do gory nogami. Nie poddawaj się jednak smutkom- z czasem żal nieco przycichnie..a nie jest wykluczone, ze to faktycznie był przypadek i szybko uda się kolejna ciąża. Bywa z tym abrdzo różnie- czasem poronienie to przypadek a czasem świadczy o jakis chorobach. Co by nie było, trzeba się pozbierać, przeboleć stratę i dalej walczyć o swoje marzenia. Jedynie zastanowiłabym się, czy planowanie dziecka z partnerem, z którym niezbyt się układa, jest dobrym pomysłem ..bo potrzeba bycia w ciąży TERAZ jest normalna po poronieniu- bardzo chce się odzyskać to, co się straciło..
  2. Klaudia- nie stresuj sie. Przy łozysku przodującym zapewne musisz się oszczędzać..i jest to wskazanie do cc, ale jeszcze może się podnieść wyżej :* Asia- Ty też w pierwszej- to będziemy się uczyć razem;) Ja z zakupami nie szaleję zbytnio- nie to, co moja Siostra. Zabroniłam szaleć i kupować- bo "chcę na spokojnie popatrzec, powybierać"- no..to już mam karuzelę z projektorem, kocyk z postaciami z bajki. wózek 3w1 i bujaczek. To tak w ramach nie-szalenia ja kupiłam tylko 4 body..i muszę się dokształcić w sprawie ubranek. Nawet nie wiem, co się z czym zakłada, dziecko zimowe trzeba będzie cieplej ubierać- muszę się nauczyć, jak się ciuszki zestawia. DOmyślam sie, że do spania pajacyk, a na dzień body ze spodenkami (półśpioszki..?) a jak będzie chłodno to jeszcze bluzeczka jakaś wierzchnia. Ja też się z siebie śmieję, że z jednej strony się Córci nie moge doczekac..a z drugiej trochę jej boję;) Damy sobie radę- wszyscy w końcu dają ;) A propos mebelków- nie kupowałam jeszcze nic, ale wstępnie się rozglądam. Mam kilka dni wolnego, więc korzystam. Widziałam fajne komody w Ikei- białe, tak jak chcę łóżeczko- z dużą ilością szuflad. Przewijak chyba będzie osobno na stojaku, a komodę chcę taką, żeby posłużyła długo i była pojemna. Namierzyłam w Ikei coś, co powinno bardzo przypaść do gustu dziewczynce, nawet trochę starszej- wąska komoda/słupek, a jej blat podnosi się bo tam jest schowane lusterko- więc to taka trochę toaletka się robi. Szufladki ma niektóre wąskie, wyłozone pluszem- akurat na biżuterię czy spineczki. Myślę, że posłuży nie tylko niemowlakowi, ale też i młoda nastolatka może być zadowolona. Na razie nie będziemy robić szafy wnękowej- przeciez ubranek wieszać nie będę, a szuflady bardziej się przydadzą- czy teraz czy dla starszaka. O łózeczku rozmyślałam ostatnio i skłaniam się do szczebelkowego 140x70 z opcją przerobienia na tapczanik dla przedszkolaka. To tyle moich przemyśleń:) Emma- dzięki za info :* Czyli podobnie robiliście- rożek/śpiworek/kołderka. Jak rozumiem sprawdziło się i pomysł nie jest zły. Fajnie, że czujesz ruchy- ja nic a nic..żadnych rybek ani bąbelków. Chyba jestem gapa ale doktor tez mówi, że przez łożysko na przedniej ścianie zacznę czuc później.
  3. Asiu- jaki piękny brzusio!! Ja tak patrzę na Wasze fotki to jednak mój jest mały- a tak mi się wydaje, że mnie z każdej strony pełno..jednak to chyba w większości moje złudzenie;) Powinnyśmy Asiu razem na zakupy chodzić- hahaha Wczoraj podjechałam do Ikei i przypadkiem stanęłam w kolejce do kasy pierwszeńśtwa- ogonek dłuuugi, ludzie "zwykli" i napis nad kasa, że ciężarne/osoby z dziećmi/niepełnosprawne- mogą podejść do aksjera poza kolejnością..i może to śmieszne z mojej strony, ale było mi nieswojo, głupio i dziwnie- odstałam grzecznie swoje (dobrze się czuję więc nie rozpycham się "łokciami"), bo jak pomyślałam, że mam się tłumaczyć oburzonej kolejce, że tak, tak- to nie spory obiad, ale na serio ciąża..to odpuściłam. Tak więc Asiu= z Twoim brzuszkiem byśmy sobie utorowały drogę Laura- śliczne imię! My dla chłopca mieliśmy wybrane Ksawery (może kiedyś.. ;) ), a dla dziewczynki Weronika (Mąż za tym głosuje) albo Laura (to mój typ). Ponieważ nie ma jeszcze zgody, to ja do córci w brzuchu mówię Ksawerynka Ja powoli o zakupach myślę, ale na razie rozglądam się, badam teren itp.. To pierwsze dziecko więc jestem zielona jak szczypiorek. Rozglądam się wśród mebli, rozmyślam nad łóżeczkiem, wstępnie planuję urządzanie pokoiku- kolory, motyw przewodni itp.. Usiłuję też przemyśleć sprawę "pościeli" i chyba zdecydowałam, że na początek będzie rożek nieusztywniany, później śpiworek, a ok roku pewno przyjdzie czas na kołderkę. Doświadczone już mamusie- możecie się wypowiedzieć nt takiego planu? W ogóle jakie macie doświadczenia z rożkami- usztywnianymi lub miękkimi?
  4. Dziewczyny- jak dobrze poczytać o tym, jakie są powody Waszego płaczu lub kłótni z mężem.. Nie czuję sie już taką wariatką, jak chwilę wcześniej ;) Byle powód, a ja wybucham płaczem, szlochem i z trudem się uspokajam. Odnośnie dodatkowych kg- mam ten sam kłopot. Troszkę za szybko wskakują..ale tez po części zrzucam to na podjadanie- zajadałam mdłości, a tuż przed ciążą rzuciłam palenie, więc spory apetyt to chyba połączenie hormonów, mdłości i rzucenia palenia. Mam nadzieję, że karmienie piersią zdziała cuda Mimina- to super, że córcia ma szerokie horyzonty:P Ja podobno najpierw interesowałam się autami, lalki zaczęły się później:)
  5. Gratuluję kolejnych udanych wizyt połówkowych. Widzę, że jest ogromna przewaga synków-my, mamusie dziewczynek, jesteśmy w mega mniejszości. U nas to pierwsze dziecko, więc nie było żadnych preferencji, z synka cieszyłabym się bardzo..ale córcia- co za radość!! SYnek będzie drugi ;) Mamusie synków- zazdroszczę Wam zabawek. Jako dziecko bawiłam się samochodami i koparkami, byłam chętna do kolejnych koparkowych zakupów haha, ale ok- będą kokardki :P Klaudia Odnośnie glukozy- jeszcze nie robiłam, ale dostałam dwie info. Najpierw pielęgniarki wspomniały o glukozie z cytryną, dostępnej w aptece, ale doktor powiedziała, że czasem po niej złe wyniki wychodzą, więc lepiej kupić zwykłą glukozę i wziąć ze sobą do lab pół cytryny, żeby zrobić lemoniadę.
  6. Fotka się nie dodała- z dnia wizyty.. To jeszcze jedna próba
  7. Ależ dziś u nas nieciekawie się dzień zaczął- od rana deszcz uderzał w szyby i się dłuższą chwilę zastanawiałam, czy jeszcze nie przedłużyc porannej drzemki- nawet psiakom się było trudno dobudzić;) Korzystając z leniwie rozpoczynającej się niedzieli czytam sobie rózne blogi i dokształcam się, jako mama pierwszego dzieciątka- dokształcam na każdy temat. Teraz doczytuję, na co warto się zdecydować- rożek, otulacz, kiedy śpiworek a kiedy kołdreka. I wiecie co... chwilami sama się z siebie śmieję, że troszkę się boję tej młodej damy, która przyjdzie na świat- boję się tych pierwszych tygodni, gdy będziemy się wzajemnie siebie uczyć, nie mając doświadczenia, uczyć się każdego dnia..ale jednocześnie nie mogę się doczekac, żeby już poznać swoją córeczkę- na którą tak wszyscy w rodzinie czekają z radością! Ostatnia wizyta z dokładnymi badaniami, takimi "prawie połówkowymi", które wypadły bardzo dobrze- bardzo mnie ta wizyta uspokoiła i z coraz większą odwagą cieszę się ciążą. Tu- wychodząc z domu na wizytę piątkową.. To wtedy z całą pewnością usłyszałam- córcia Ściskam Was Mamuśki i udanego dnia życzę!
  8. P.S. ja juz mam 4 sztuki ciuszków- drugi raz nie mogłam się oprzeć i kupiłam śpioszki. Tym razem w Lidlu śpioszki z Looney Toons Oby tylko moja maleńka lubiła ogród tak jak ja..będziemy sobie kwiatki wybierać i sadzić razem.. No- szkoda trochę bo miał być Ksawery i worki kory pomagać mi nosić :P ale to może następnym razem, hahah Tak serio jednak mówiąc- każda wersja by nas ucieszyła! A wracając do zakupów- mam już wózek Ocarro od Mammas&Pappas..tzn 3w1 z fotelikiem Aton 4, o ile dobrze pamiętam. Mam nadzieję, że będę zadowolona z zakupu.. Udanego weekendu!
  9. Połówkowe mam co prawda za półtora tygodnia, ale dziś byłam w klinice, której doktor też robi te specjalistyczne badania..i dziś powiedział, że na typowe połowkowe troszkę za wcześnie, ale posprawdza wszystko wstępnie. Tak więc bobas zdrowy, wszystkie organy wyglądają prawidłowo, przepływy, serduszko- wszystko dobrze. Maluszek znów okazuje się wiekszy, więc termin porodu przesunął się nie o 7, a już o 11 dni w stosunku to OM. Mam też definitywnie stwierdzone, że będziemy mieć...dziewczynkę
  10. Asia- odnośnie bólu..też sądze, że to macica. Mnie bolało ostatnio dośc mocno- takie kłucie i palące wręćz uczucie- silne i nieprzyjemne. Kolejnego dnia przeszło na pachwinę. Doktor mi mówiła, że rozciąganie, ale też pieczenie, kłucie o różnym nasileniu. POgarszać się może przy większym ruchu- np jak wstajemy z krzesłą to może zakłuć bardziej
  11. Madziax- dzięki, może jutro się dowiem ostatecznie.. Zobaczymy- ja sie nie nastawiam i z każdej wersji się ucieszę :) Dziewczyny- odnośnie rozmowy nt decyzji Kingi. Wydaje mi sie, że pisząc o sumieniu itp ranimy Jej uczucia,..Kinga i tak jest na pewno w rozsypce- każdy by był! Myślę, że nieco łatwiej jest myśleć "ja bym zrobiła to i to" czysto hipotetycznie..a czasem życie nas zderza z rzeczywistością i okazuje sie, że wcale nie jest to takie łatwe, czarno-białe. Z jednej strony świadomość, co kryje się za słowem "terminacja" powoduje gęsią skórkę i wydaje się, że jak mozna podjąc taką decyzję. Mi się wydaje, że to cholernie trudna decyzja- w jedną i druga stronę.. Fakt, czasem ZD ma łagodną postać, dzieci z charakterystycznym wyglądem, ale urocze itp.. Czasem -rzadko, jednak zaawansowanie choroby jest duże, dzieci są głęboko upośledzone, bardzo trudne w wychowaniu, wymagające opieki stałej, często szkól specjalnych itp.. Zwyczajnie uważam, że nie każdy "jest bohaterem" i chce/potrafi udzwignąć taką sytuację. Każdy powinien rozsądzić to w swoim sercu i duszy..i chyba to niedelikatne z naszej strony próbowac doradzać "co ja bym zrobiła na Twoim miejscu". Łatwo jest radzić, co ja bym zrobiła itp..ale to rodzice muszą zmierzyć swoje siły, czy byliby w stanie na wiele lat zmienić swoje życie, dostosować do chorego dziecka.. Nie każdego stać na taką odwagę.. To są tak delikatne sprawy i tak dramatyczne wybory, że nie można chyba oceniać innych. To tak samo jak z in vitro- jedni robią bo chcą mieć dziecko, a innym światopogląd na to nie pozwala. Ja osobiście nie wiem, jak bym się zachowała stając przed takim wyborem- nie wiem, czy miałabym siłę, aby przyjąć na siebie taki ciężar.. a z drugiej strony podjąć decyzję o terminacji.. Oby żadna z nas nie musiała nigdy stawać w obliczu takiej decyzji..a Kindze szalenie współczuję, że musi się z tym zmierzyć!
  12. reNiferr- ekstra, gratulacje!! Jasne, że mając tej samej płci dzieciaczki łatwiej z ciuszkami..ale mieć parkę- ehhh, rodzinka idealna
  13. Konga..strasznie Wam współczuję!! Cokolwiek zdecydujecie..zdecydowaliście- to na pewno była najtrudniejsza decyzja w Waszym życiu. Trzymacie się dzielnie.. Nie ma słów pocieszenia- mam jedynie nadzieję i tego Wam życzę, aby jeszcze się los do Was usmiechnął:* A kontynuując temat odczuwania ruchów..ja nie czuję nic jeszcze :/
  14. Kinga- tak, Kretowicza i Bielański rozważam do porodu, bo kuzynka i koleżanka mi polecały. W sumie się nie upieram- biorę pod uwagę jeszcze Madalińskieg, Praski. Sama nie wiem :/ Szukasz 3* referencyjności na wszelki wypadek, czy spodziewasz się jakis komplikacji.? Justyna- nie przejmuj się./ ja się wczoraj poryczałąm, bo Mąż rzekomo nieuprzejmie się do mnie odezwał..a dziś beczałam na cały regulator, bo powiedział, że po obiedzie z sąsiadem idzie na ping ponga..a ja dorobiłąms obie teorię (w kilka sekund) że teraz tak będzie, że on z basenu na ping ponga, a ja będę w domu uwieziona z dzieckiem..ooo ja biedna ..i takie tam :P DObrze, że Mężowi dopisuje humor i całkiem dobrze się bawi wysłuchując moich płaczów i "dramatów" Nie jesteś sama :P ***** Leniwie spędzam dzień..więc idealnie jak na niedzielę przystało. Dziwi mnie tylko, że wciąż jestem senna- może nie aż tak jak w pierwszych tygodniach, ale nadal ścina mnie z nóg. Wstałam rano, poleżakowałam przed tv, wyciągnęłam Męża na spacer do lasu..po czymó wróciłam i padłam! Na obiad grill..a ja znów rozważam wieczorną drzemkę- czy ja się wreszcie obudzę..?
  15. Joanna- ja w czwartek zrobiłam sobie wolny dzień..i w ramach "odpoczywania" odkurzyłam i zmopowałam dom i umyłam kilka okien. Brzuch nie bolał ani nic się nie działo- no, mięśnie pośladków bolały od kucania, bo mało się w ciązy początkowo ruszałam, bo wciąż mi się spać chciało. Z tym, że ja do mycia okien mam odkurzacz- ten taki wiesz..reklamowany taki odkurzacz do ściągania wody. Nie namachałam się jakos mocno- ściereczką z płynem pomachałam nawilżając szyby, odkurzaczem do mycia szyb ściągnęłam wodę, suchą ściereczką wytarłam po brzegach smugi..i tyle. Robota lekka, szybka i przyjemna. Ja normalnie do pracy chodze, zakup robię, w domu sprzątam- staram sie tylko za dużo nie dzwigać, a jak tylko czuję zmęczenie czy brzuch zaczyna ciągnąc, to robię przerwę. Myslę, że w naszym wypadku to raczej porządki przedświąteczne odpadną bo będzie to ryzykowne, ale teraz, w wolnym tempie i bez przeciążania się to nie powinno zaszkodzić. Wydaje mi się, że dopóki czuję się dobrze, nic mnie nie boli to nie ma sensu leżec i pachniec, a dla własnego zdrowia ogólnego trzeba się trochę poruszać.. bez szaleństw..ale trochę warto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...