Axam

Hej:) I u nas słoneczko od rana,zaraz wychodzimy na dzialeczke:)))) Wczoraj do 22 siedzieliśmy u siostry mojego na ognisku, super było, trochę zimno ale od ogniska grzało że hej:) Marta była w stanie hipnozy... siedziała i patrzyła w ogień, nigdzie nie trzebabylo za nią biegać. Grzeczna była jak nigdy:) Posiedzielibysmy dłużej ale już nie dałam rady, siedziałam na ławce,to synek tak się rozpychal że musiałam stać...niewiele zjadłam bo żołądek mi już ściska,a miałam takiego smaku na różności pieczone na wiszącym grilu nad ogniem. Wiec dziś mój G będzie mi tworzył taki leżak- łóżko z drewna na ogródek, bo po prostu nie wysiedzę już paru godzin,muszę mieć gdzie się położyć. Tylko co ja dam na górę? Nie mam materaca. Coś wymyślimy. Fajowego dnia Wam życzę:)

Padłam na ten widok... :) Godzina 18.30, niedziela. "Niedaleko pada jabłko..." Wobec deszczu i pokrzyzowanych planów z działka, zrobiliśmy pieczonki w domu,w tym samym czasie ukręciłam moje ekspresowe ciasto drożdżowe, dziś zajęło mi to 5 min połączenie składników,15 min wyrastanie ciasta- miska nad garnkiem z pieczonkami:) 45 min w piekarniku= godzina i 5 min, jedliśmy do kawki ciepłe. A za chwilę zbieramy się, no przynajmniej ja...bo rodzinka chrapie, do rodziny G na majówkę,bo przestało lać z 2 godziny temu i wyszło słońce...

Tak jest Nataszka zgłoś, przynajmniej się facet spoci i kolejnym razem zastanowi się dwa razy za nim kogoś naciągnie. Dobre- zgodne z opisem..... to czemu nie napisał o braku materacyka,zalanej płycie w gadoli i smrodzie fajek??? Debil - super idealny a nie wózek w super idealnym stanie....

Hej,hej:) Och,jestem wkurzona na pogodę... Rano świeciło słoneczko i bez wiatru, poszliśmy do Biedronki, zrobiliśmy zakupy na pieczonki w kociolku na działce ( rok temu kupiliśmy w końcu taki żeliwny co się stawia nad ogniem ) wracając do domu już zmoklismy:() Do dupy ...

Nie ryzykowalabym z alkoholem w żadnej ilości i postaci... FAS jest jak ruletka. Jednemu dziecku nie zaszkodzi pół litra... a innemu jedno piwo może zrobić prawdziwa krzywdę:/ Są też wina bezalkoholowe i piwa 0,0 % (Karmi jednak coś tam ma alkoholu..), nie narazilabym swojego skarba świadomie na jakiekolwiek ryzyko - nawet gdyby te ryzyko wynosiło 0,001%... Picie lub wypicie w ciąży to jak spacer po polu minowym. Czy warto?

Uff,jestem już w domu. Już byłam tak zmęczona,że pozbierałam małą i wróciłyśmy. Grześ został w ferworze roboty,nie chciał przerywać:) Największy szkopuł w tym,że nie mam gdzie się tam położyć na boku... tzn mamy leżak ale on nie nadaje się do leżenia na boku,bo nie jest płaski, fotel,ale na nim mogę siedzieć tylko. W domku już będziemy mieli wersalke, to luzik się położę ale teraz, cały dzień to długo. Ledwo już szłam, wy też już się tak byście przy chodzeniu jak ...pingwiny? A gdzie tam koniec...

Dobrze Nataszko,że się już lepiej z tym oszustwem czujesz, nie ma co się wkur... bo rzeczywiście tylko Malusia by na tym ucierpiała. A my dziś na działce od 11:) Wodę już puścili więc pomylam wszystkie naczynia,bo po zimie masakra, wszystko też wyparzalam, bo jak na razie to trzymamy wszystko w takiej kanciapie 1 m/ 1,5 m no i tam myszy nam łazimy zimą- fuj, wiec parę godzin w rękawiczkach wszystko szorowalam i gotowałam wodę. Mam dość. Pośle parę zdjęć:) to sobie zobaczycie moje połowę warunki. Już nie umiem się doczekać normalnej kuchni z pokoikiem w domku, na razie Grześ kończy sufit, później zaciaganie go, malowanie ścian, płytki na podłogę,prad, wodę, odpływ i możemy wchodzić z mebelkami i kuchnią. A na razie jest tak:

A u nas wyszło słoneczko:) No to chyba dzień na dzialecxce się naszej ukochanej szykuje:))) Synuś w nocy tak mnie skopal,że byłam w szoku, teraz po śniadaniu też już zaczyna :) Jak podzielę ciuszki ( bo mam już wyprane) to napisze ile czego mam.

Dziś szarpnelam się na nocne pakowanie walizki do szpitala:) tyle że jak mąż ściągnął mi ja z pawlacza, to najpierw pół godziny musiałam ja odkurzać i szorować z kurzu... Była tam od czasu szpitala kiedy rodzilam Martusie ( nigdy bym nie pomyślała wtedy że kolejna okazją do użycia jej będzie....kolejny dzidziuś:)) Jak na razie mam w niej 1. 10 podkładów poporodowych 2. 4 pary majtek siateczkowych, poporodowych 3.paczka podpasek z Seni tych wielkich:) 4.40szt pampersow - jedynek. Jutro muszę oddzielić ciuszki, poprasowac i spakować trochę, bo o ile pozwoli mi samopoczucie to będę chciała mieć Janka cały czas przy sobie. Więc ciuszki swoje chce mieć. Jeszcze się innych rzeczy nazbiera, ale powolutku aż do skutku. Do połowy maja chce mieć wszystko gotowe i potem już spokojnie czekać:)

Mała mii- poleżeć na lewym boku parę minut, potem na plecach,poruszaj brzuszkiem,znowu na lewym boku. Jeśli się nie poruszy to zrób tak jak radzą dziewczyny. Skoro czułaś do tej pory ruchy co dziennie,to masz prawo się niepokoić. Może jest dziś ospala, ale jak masz pół nocy nie spać to się zbieraj i jedź. Powinni bez problemu zrobić Ci ktg. A wiesz,może coś z przeplywami i należy podać leki rozrzedzajace krew, no ale to trzeba zbadać a nie gdybać. Lepiej jechać niż się stresować:) Nataszka, za samą treść ogłoszenia facet powinien być ukarany. Kurde jak sprzedawalam wózek to każda jedna ryska najmniejsza znalazła się na zdjęciu w powiększeniu. A sprzedałam za 500 zł w stanie właśnie super, ale nie był idealny jak że sklepu, z papierami i w ogóle wyprany w proszku dla dzieci, pachnący, szorowalam każde miejsce w stelazu szczoteczką do zębów, taka mięciutka co by nie porysowac. A i tak miałam wątpliwości czy nie chce za dużo, za nowy dałam 1500. Te zdjecia, nie mówiąc o SUPER opisie to jakaś farsa. Wiec analogicznie myśląc to wózek mógłby nie mieć jednego koła, no bo przecież pan nie napisał że ma ich CZTERY... Cwaniak i tyle,zardzewial i gadola z zaciekami bo pewnie wystawił go na deszcz na balkon...Jak zobaczyłam ogłoszenie, to mnie dopiero krew zalała... No ale dobra, dość już tego stresu Nataszko, jakkolwiek ta sprawa się skończy i co się po drodze wydarzy to ważniejszy Twój spokój,spróbuj wyluzować,choć pewnie czujesz się strasznie oszukana i jest to bardzo przykre to może i lepiej że teraz z 350 zł a nie kiedyś z większa kasą.

No i patrz, gdyby taki gnój wysłał takie coś jakiejś rodzinie - takiej na skraju ubóstwa, wiesz o czym pisze,to taka kobieta by chyba zaliczyła szpital po czymś takim, gdyby już serio nie miała ani grosza,żadnej alternatywy... Ludzie to jednak parszywe świnie:( Moja Karola zalicza znowu gorsze chwile - dzięki swojemu ojcu- debilowi, po tym scięciu z nim w ni, nie potrafi dojść do równowagi... Jak można dziecku swojemu wykrzyczeć (bo mi się przyznała dziś że krzyczał jej to), że ono chce mu zniszczyć życie?? Ten debil bez skrupułów też by wysłał takie gowno komuś...

Dziewczyny słyszałyście teraz wiadomości o 14.00 w RMF? Zmrozily mi krew- depresja poporodowa bywa niestety zabójcza. Trzeba być świadomą takiej ewentualności, bo może osączyć każdą z nas. Masakra:(

Nawet nie będzie musiał brać tego wózka,bo znajdzie podobny na śmietniku i może kolejne nabierać.. Jak się idiot że wstydu nie spalił... Kurcze, jak coś wystawiam na olx to szoruje, piorę,prasuje, bo gdyby ktoś mi napisał że coś nie tak to bym umarła że wstydu.

Ależ nas wszystkie pewnie ta syt. z tym wózkiem- gównem zagrzala!!! Chłopa bym chwyciła to bym mu jaja obila!!! Napisz mu jeszcze,że jeśli dopuści do tego żeby sprawa swój finał miała w sądzie to dodasz do pozwu nie tylko za straty materialne ale też za narazenie na utratę zdrowia swojego dziecka łącznie z zaswiadczeniem od lekarza. Wtedy narazić się na koszty odszkodowania. Możesz uzasadnić swoją zawzietosc dążenia do sprawiedliwego zakończenia sprawy tym że nie chcesz dopuścić żeby kogokolwiek jeszcze oszukał. Dostrzeże Twój motyw i przekona się że nie żartujesz.

Nataszka- wystaw go z mieszkania jak śmierdzi,bo biedna dostaniesz skurczy że wkurw.... . A Pan Idiota widać,że jest cwaniaczek ale strachliwy. Ty mu napisz wiadomość i daj mu 2 opcję do wyboru - przed zgloszeniem na policję: a) przelewa Ci na konto kasę za wózek + kasę za przesyłkę = wysyłasz mu to gowno. b) przelewa Ci kasę za wózek bez kosztów wysyłki+ oświadczenie o zgodzie na wywalenie gówna.= nie zgłaszasz na policję. Daj mu ultimatum czasowe do 4 maja, bo przez te wolne może nie dojść przelew teraz. Napisz mu warunki ugody zwięźle i dosadnie. Wystraszy się kolejny raz. Zdjęcia pewnie miał z czasu kiedy wózek kupił albo od poprzedniego właściciela. Bo jak dasz sprawę na policję czy do sądu to może to trwać i się rozplynac, najlepiej byłoby chłopa nastraszyc i zmotywować do zwrotu kasy ( pewnie nie będzie chciał gówna z powrotem...)

Uśmiechnięta, wymiotlas mnie tym baranem:)))))) Kupujecie rożki? Ja właśnie znalazłam na.....olx taki męża fajny z bawelenki ,bez wkładu sztywnego. za 15 zł, blisko,wiec bez wysyłki. Chyba się skuszę. Bo w szpitalach co kojarzę to chcą żeby mieć swój. Czekam też na otulacz, jak dostanę to wyślę zdjęcie- też z olx za 20 zł.

Lex- wiem co czujesz:) po rozpakowaniu taaakiej paki:)))) To jak taki hazard trochę:) Jeśli uda Ci się zaoszczędzić kasę a jakościowo rzeczy są super to takie uczucie jakbyś wygrała w karty:) Myśmy tak z moim wczoraj rozmawiali i doszliśmy do wniosku,że my nic nowego nie mamy do Synka. A mamy już wszystko prawie, oprócz łóżeczka, ono będzie nowe jedynie, jeden pajac jest nowy i pieluszki bambusowe nowe mu kupię, laktator i chyba tyle. No i pampersy ( żart:)) Nataszka, o Jezu te nerwy, też mam czasem taki dygot:( ale przed leczeniem tarczycy miałam jeszcze gorzej...a teraz jak mam nerwy to udaje mi się że opanować, co uznaje za swoje największe osiągnięcie ostatniego roku.

Marla,takie zdarzenia pozostają długo w pamięci,niestety. Spróbuj się wyciszyć, bo dzidziuś czuję. W lato pod moim oknem BMW wrzucilo 19 letniego chłopaka na motorze pod tira. Kierowca zwiał, kierowca tira był w takim szoku,że nie ruszał się trzymając się kierownicy prze 20 min, a chłopak konal na chodniku, mój mąż z innym facetem próbowali go reanimować, dzwoniłam na pogotowie, ale nie pobiegłam do niego bo musiałam zostać z Martą, gdyby nie to to bym była tam przy nim a tak to darłam się przez okno co mają robić, bo miesiąc wcześniej miałam szkolenie rozszerzone z pierwszej pomocy w pracy, wiec byłam na świeżo. żył jeszcze 5 dni w szpitalu w śpiączce, ale obrzęk mózgu nie dał mu szans. To było tak straszne, że do dziś nie raz do mnie wraca. Mój Grześ jak wrócił z akcji to bez pół słowa wyszorowal całe mieszkanie włącznie z klatką schodową, szorowal 6 godzin:/ 2 następne dni nic nie mówił, potem jak z chłopakiem się niby poprawiło to trochę i mojemu odpuscilo, ale kiedy dowiedzieliśmy się że jednak zmarł to znowu nam było gorzej. Długo nie mieliśmy o tym rozmawiać. Chyba każdy z nas musiał to przeżyć na swój sposób. Faceta z BMW znaleźli ( bo.... oderwała mu się rejestracja i wpadła pod tira- peszek...) siedzi,nie wiem ile lat dostał , ale mam nadzieję że lat a nie miesięcy. Trzymaj się, jakoś stopniowo będzie Ci się to zacierac w pamięci.

Przesyłam przepis na drożdżowe:) Jeśli któraś Mamusia chciałaby wypieku. Przechowuje je pod folią spożywczą, wtedy nie schnie nawet 2, 3 dni.

Tadammmm, uwaga: zrobiłam dziś ciacho drożdżowe, z tego mojego przepisu, tylko już go dopracowalam i wyszło dokładnie takie jak chciałam, pół blachy już nie ma, wszyscy po 2 kawałki wsuneli i sąsiadka się nawinela, to chciała nawet kawałek do domu:) Zrobiłam wariację z brzoskwiniami z puszki i kruszonką ( kruszonka już z netu, też pyszna i banalna do zrobienia) Przepis wyślę zdjęciem tylko przepisze czytelnym pismem później. Na razie zdjęcia:) Szkoda ze zapachu nie można przez forum...

Cicha masz rację z tym 7 miesiącem, też już zaczynam czlapac - jak baba w ciąży- przysłowiowa... Ale może to prawda,że 2 ciaza jest najbardziej upierdliwa, bo z Martą czułam się jeszcze gorzej... a teraz tragedii nie ma- jak na razie... Pytanie do nauczycielek,bo jest nas tu więcej- czy dostałyście podwyżkę,która weszła niedawno a była wyrownywana od stycznia? Bo ja dostałam w sumie ....28 zł. Może to zależy od tego że jestem na l4 od lutego... to teraz mam rozumieć,że do końca macierzyńskiego ją co m - ac będę tracić? Kurde,dużo,nie dużo ale 30 zł na m- ac to sporo. Jestem kontraktowym , w trakcie awansu na mianowanego.

Jejku,ale natworzylyscie od rana:) Już nie pamiętam kto co, to tak ogólnie. W staniku raz chodzę raz nie, wg mojej rodzicielki i tak już mam obwisle cycki,wiec ....mam już to głęboko:) mąż to wyśmienity cyrkowiec- specjalność zaglerka, no i czym ja się mam przejmować?:) Mam jeden taki stanik do karmienia z Triumf,jest fajny i wygodny, używałam go za czasów karmienia Martusi teraz też go będę używać, bo jak dla mnie bardzo praktyczny,otwieram klapke i myk, nic mnie nie gniecie:) Historia z wykryciem mojego Hashimoto jest trochę zawiła ale tak w skrócie to 1,5 roku temu poszłam do internisty z bólem brzucha , wzdeciami i ogólnie złym samopoczuciem. Ona mi zrobiła usg , wykryla płyn w zatoce Douglasa, podejrzewała zespół jelita wrażliwego no i wysłała mnie na cito do ginekologa. Ten na usg wybadal mi torbiel na jajniku+ ten płyn w zatoce, spanikowal , dał mi skierowanie do onkologa i na markery nowotworowe. To było w ostatnie wakacje, urlop mieliśmy iście wspaniały... Markery wyszły dobrze, onkolog powiedział, żeby obserwować torbiel a płyn w zatoce dobrze,że czujnie obserwowany,ale mógł być po prostu zebrany po menstruacji. Ale problem z jelitami,uczuciem pelnosci,itd pozostał. Wiec zaczęłam szukać na własną rękę. Tak zaczęłam eliminowac z diety mleko,chleb,makaron i zaczęłam z dnia na dzień czuć się lepiej... no to zaczęłam szukać - przyczyn swojego lepszego samopoczucia, tak dotarłam do Hashimoto, zrobiłam panel tarczycowy,żeby potwierdzić autodiagnoze, i co - wynik wskazywał jednoznacznie na ta cholerną chorobę. A jeszcze bolały mnie stawy, najbardziej w kciukach, nie umiałam niekiedy utrzymać kubka z kawą. A zapalenie stawów to też autoimmunologiczna choroba. Wiec od - właściwie od kłębka do końca nitki... Mam nadzieje tylko wielką że z czasem nie dopadnie mnie stwardnienie rozsiane... moja koleżanka z pracy,młoda dziewczyna właśnie wylądowała w szpitalu z 3 rzutem. Także moja droga z podejrzeniem raka jajnika ( uwaga- cytologie miałam idealną 1 stopień, ale jajniki trzeba kontrolować usg i badaniem markerow z krwi) doprowadziła mnie do prawidłowej diagnozy i w rezultacie do prawidłowej ciąży teraz- w ogóle do ciąży,bo to po tych przebojach z rakiem przewartosciowalismy z mężem priorytety i zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko...:). A wracając do diety to po oczyszczeniu organizmu ( jelit) zaczęłam stopniowo ci ostrożnie włączać do jadłospis kolejne rzeczy,- jogurty naturalne, maślankę ( przetworzona laktoze toleruję- na szczęście), pieczywo teraz też czasami jem, ale zdecydowanie mniej i rzadziej. Idealnie byłoby w moim wypadku wykluczyć gluten zupełnie ale że względu na ciążę nie chce narobić głupot. Ale po karmieniu Janka, będę chciała schudnąć więc zrobię sobie dietę po której przeciwciała przeviwtarczycowe się uspokaja,bo już bez glutenu nie będą atakować na oślep a ja schudnę przy okazji. No tak miało być krótko....no, w moim wypadku to na serio streszczenie... Przewijak na łóżeczko pozwolił mi w ogóle z moimi przepuklinami w kręgosłupie i po cc przewijać i przebierać Martę, potem też wylądował z łóżeczka na pralkę, długo mi służył. Teraz że względu na kręgosłup właśnie chce mieć wanienke wysoko, stąd ten kombajn- polki,przewijał i wanienka. Jeśli chodzi o pokrowce na przewijania to są 2 rodzaje, trzeba doczytać,żeby kupić odpowiedni. Na taki z usztywnianymi bokami są takie inaczej szyte.

Dzięki Nataszka, no właśnie w moim wspaniałym androidzie tak to jest oznaczone - ta klawiatura,że dopiero wyłączyłam po odłączeniu wszystkich opcji dźwięku przy dotyku, opisują te funkcje chyba dla programistów a nie dla bab....w ciąży. Oj,Ty masz potrójną przyjemność porankami... ale pewnie jak skończą 16,15 i 14 lat to zaczną same się zbierać. Moja już sama się zbierała jak miała 12,13 a potem regres zaliczyła z tą cholerną deprecha.. Tak jakby utraciła połowę nabytych już kompetencji,straszne. Masz już te buty?

Ok,ju z tymi dźwiękami dotarłam. A próbowałam parę dni,ja to jednak się nadaje do starej Noki... a jeszcze się dowiedziałam dlaczego do młodej nie można się dodzwonić,bo oddała ładowarkę przyjaciółce,żeby mieć tel właśnie nieczynny,bo kiedy go ma to ja wciąga net bez końca i tak postanowiła go sobie ograniczyć. No ok,tyle że nie ma z nią kontaktu ,no i nie ma budzika...no i ja muszę przejąć te dwie funkcje. . . Ciekawie,nie powiem .. Stwierdzam uroczyście,że wolę odchowac 6 cioro małych dzieci - tak do 7 r.z niż jednego nastolatka. Po 2 - udaje się właśnie na olx w poszukiwaniu taniego budzika z radiem.

No i po spaniu:/ A tak mi się dobrze teraz spało,bo oczywiście pół nocy się kręciłam.... to mi zadzwonił mój ojciec,bo zawozi Młoda do szkoły. Czy schodzi ...miał ja mój obudzić o 6, no i tak zrobił ,z tym że Młoda nie wstała.. Mam takiego nerwa!! Oczywiście musiałam ja od razu iść budzić i nie pokazać po sobie swoich emocji,bo znowu by się rozsypala. No niestety- już wiem jaka jest prawidłowość- depresja dziecka oznacza pewna nerwicę u matki... Mam po spaniu,po dniu,bo łeb mi już zaczyna pulsowac a Małego właśnie obudziłam i skacze we mnie jak kangur. Wiecie jak wyłączyć dźwięki przy przyciskaniu na klawiaturze?