
AniEli
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AniEli
-
DobraWróżka i jak po wizycie? A chorowałaś na ospę? Jeśli tak to myślę że nie musisz się martwić ;) Lovella, tak ja jeszcze karmię mojego roczniaka, o odstawieniu na razie nie myślę, bo cycuś z niego straszny i nie wiem jak się za to zabrać nawet, ale staram się ograniczać, przynajmniej w dzień ;) A i jeszcze zaskoczyłaś mnie, że twoja córcia nudzi się na wsi... Przecież wieś dla maluchów to ideał :))) Sama mieszkam powiedzmy sobie na wsi, choć na Śląskiej, więc z prawdziwą głuszą to nie ma nic wspólnego, no ale kawałek podwórka, lasu i dzieci mają robotę od rana do wieczora ;) Ja nie wiem co bym z nimi w mieście zrobiła, chyba bym oszalała
-
A i ciekawostka z tymi mdłościami, im później w ciągu dnia, tym gorsze, a najgorzej jest na wieczór, to ciekawe czemu mówi się o porannych mdłościach :p
-
OnaM, super że już po i wszystko dobrze, to teraz możesz naprawdę cieszyć się ciążą ;) I jaka fajna twoja fasolka zwinięta w kuleczkę ;) Ja idę na prenatalne 25 i baaardzo chciałabym mieć to za sobą. Mało się ostatnio odzywam, bo szczerze nie mam siły :p Podczytuję, ale jakoś nie mam weny żeby coś napisać... Ogólnie lepiej się czuję, mdłości mniejsze, choć nadal męczą ;) Dla porównania na dole moja fasolka z 16.10 ;)
-
OnaM, super wieści :)
-
DobraWrożka, fakt u doradcy chustowego nie byłam ;) A chustę wiązałam tak na krzyż, dziecko na brzuchu, wydaje mi się że prawidłowo, na dłuższą metę było jednak naprawdę ciężko :( A idea chustowania mi się bardzo podoba, no ale nie sprawdziło się u nas do końca :( Mam też nosidło Bondolino, dziecko w nim siedzi podobnie jak w chuście, w sumie bardziej je lubię niż chustę, bo łatwiej się wiąże i efekt końcowy podobny, no ale też nie na długo :/ A ty jak wiążesz?
-
I chodzi mi po głowie taki wózek rok po roku... kurcze Dominik będzie miał 1,5 roku jak się bąbel urodzi, nie wyobrażam sobie bez wózka dla dwójki... Chusta/nosidło jak dla mnie jest dobre na chwilę, za ciężko tak na dłuższą metę nosić brzdąca...
-
Witajcie, kurcze, za dużo napisałyście i się pogubiłam :p Niesia, gratulacje dla ciebie, bardzo się cieszę że jesteś z nami i wszystko superrrr :) Co do wyprawki to wrócimy do tematu za parę miesięcy :) Ale myślę że ilość wydanych pieniędzy to bardzo indywidualna sprawa, można zgromadzić wyprawkę za grosze, a można na nią wydać tysiące ;) U mnie mdłości trochę mniejsze, dziś obudziłam się nawet wyspana :) Muszę w końcu odgruzować mieszkanie ;)
-
Dziewczyny, a tak w ogóle to co pijecie? Co wam smakuje? Bo ja z jednej strony jestem głodna, a z drugiej nic mi nie podchodzi :/ Z piciem jeszcze gorzej, nie mam pomysłu czego by tu się napić żeby mi smakowało, a karmię piersią jeszcze więc muszę sporo pić... Ech, kiedy znowu zacznę jeść ze smakiem :/ A wczoraj miałam zachciankę ;) koniecznie musiałam zjeść pizze :) Zamówiłam i faktycznie objadłam się jak nie wiem, w końcu mi coś smakowało
-
Zamiariwona, kurcze to faktycznie ci się uzbierało tych choróbsk :( A ty mieszkasz za granicą? Dobrą tam masz opiekę medyczną? Mam nadzieję że jednak niedługo poczujesz się lepiej i będzie wszystko dobrze :) A jak wasze samopoczucie? Mnie ciągle męczą mdłości, ciągle czuję się padnięta, mam jakieś obniżone ciśnienie, może to też dlatego tak słabo się czuję... Z utęskieniem czekam na przypływ energii z drugiego trymestru ;)
-
Bass, jeśli jesteś na wychowawczym, to złóż podanie że wracasz do pracy, i pierwszego dnia pracy dajesz L4, na dobrą sprawę możesz je nawet wysłać pocztą :)
-
Basic, trzymaj się w tym szpitalu, będzie dobrze ;) No i super że mąż się wykazuje, dzięki takim chwilom, gdzie sam musi wszystko ogarnąć bardziej doceni twój trud w domu ;D zamariwona, witaj :) krwiaczkiem się nie stresuj, u mnie w każdej ciąży był i zawsze się wchłaniał, co więcej lekarz mi powiedział że to nie patologia, a fizjologia, naturalny skutek zagnieżdżania się zarodka w macicy ;) Myślę że jak będziesz pod opieką lekarzy, to szczęśliwie donosisz ciążę :) A na co chorujesz? Coś poważnego?
-
Witajcie, ja się melduję po dzisiejszym usg ;) A więc serduszko bije :) Maleństwo już nie takie małe, bo ma ponad 3 cm :) Machało łapkami, piękny widok :) Po krwiaku ani śladu :) No i termin mi się przesunął z 6 maja na 31 kwietnia ;) Więc już nic nie wiem, czy to 9, czy 10 tyg :)
-
A mi brzuch już się pokazuje... ostatnio nawet koleżanka powiedziała - wybacz że pytam, ale czy ty nie jesteś w ciąży? tylko że u mnie i przed ciążą z brzuchem nie najlepiej było :/
-
Ewelajka, tak mi przyszło do głowy że może fajnie byłoby urodzić w domu, ale na razie to taka tylko myśl, na poważnie zacznę się zastanawiać później ;) U mnie wszystkie porody sn, najgorszy pierwszy, zrobili mi spore nacięcie, bo małego mi próżnociągiem wyciągali i długo to się goiło... Przy drugim też mnie ciachnęła :/ Przy trzecim sama pękłam ale tylko trochę, dwa szewki, bez porównania z nacięciem, a przy czwartym zero nacięcia, zero pęknięcia, komfort niesamowity :) Ja jestem jak najbardziej za naturalnym porodem, bez przeszkadzania lekarzy, co niestety fundują w szpitalu na każdym kroku, chciałabym urodzić w swoim tempie i w miłym dla siebie otoczeniu, stąd myśli o porodzie domowym
-
OnaM, bardzo się cieszę że u ciebie po badaniu wszystko ok :) Ja czekam do czwartku, mam nadzieję że też będzie w porządku ;) Co do aborcji zgadzam się w 100% ;) Kto rozumie że tam w brzuchu to żywa istota, maleńki człowiek, nie lepszy i nie gorszy niż kobieta która go nosi, a nie bezkształtny zlepek komórek, to zawsze będzie przeciwny aborcji :)
-
Mamcia, lekarz liczy pełne tygodnie więc 7t3dz wpisze jako 7 tygodni :)
-
OnaM, pewnie masz rację, zdecydowana większość z nas urodzi zdrowe bobaski, a stres tu może tylko zaszkodzić :( A z drugiej strony ten pierwszy trymestr taki chyba trochę jest pełen lęku o ciążę, o zdrowie maleństwa, myślę że wszystkie odetchniemy z ulgą jak już wejdziemy w drugi trymestr, lepiej się poczujemy, nie będzie nad nami wisiało widmo poronienia i będziemy po wstępnych badaniach potwierdzających że wszystko jest ok :)
-
Lucyna, bardzo współczuję... musisz być silna i jestem pewna że za niedługo będziesz się cieszyć ciążą i bijącym serduszkiem, będzie dobrze, a może zajrzysz do nas z forum wakacyjnego i się pochwalisz maluszkiem ;) Ja właśnie się umówiłam na badania prenatalne, aż mi słabo się robi ze stresu, chciałabym to już mieć za sobą...
-
Tylko, chyba tu problem polega na tym, że kobieta nie tylko decyduje sama o sobie, a też o drugim człowieku i to o najbardziej bezbronnym na świecie - maleńkim dziecku, które się poczęło i też ma prawo do życia i które samo siebie nie obroni :( Gdyby tu chodziło o samą kobietę to niech robi co chce ze swoim ciałem... czemu cenę i to życia musi tu ponosić niewinne dziecko? A co do homoseksualistów, hehe, a skąd oni by mieli mieć to dziecko? :p
-
No tak, zanim się coś zacznie krytykować, to należałoby się z tym dobrze zapoznać... Szczerze to ja tej ustawy nie czytałam i w ogóle polityką się nie interesuję, więc co do samej ustawy ciężko mi się wypowiadać, natomiast aborcji jako rozwiązniu problemu mówię zawsze NIE ;)
-
Tucha, a gdzie jest napisane w tej ustawie, że zakazuje ona badań prenatalnych? To chyba jakaś nadinterpretacja... Podobnie w przypadku ciąży ektopowej dziecko nie ma szans na przeżycie i zagraża życiu matki, w tej sytuacji konieczne jest zakończenie tej ciąży i ustawa temu chyba nie przeczy?
-
OnaM, a mi się wydaje że w przypadku choroby lub gwałtu, jeżeli kobieta nie chce lub nie jest w stanie się zająć takim dzieckiem to powinna je urodzić i oddać do adopcji, lub do jakiegoś ośrodka... Na takiego noworodka czekają setki par... Myślę że sama kobieta by się z tym lepiej czuła wiedząc, że to dziecko żyje i jest przez kogoś kochane niż je mieć na sumieniu do końca życia :( Sama byłam świadkiem takiej sytuacji, gdzie po porodzie byłam na sali z innymi kobietkami i była tam taka dziewczyna, która urodziła, ale nie chciała tego dziecka, nie chciała go nawet zobaczyć, wiedzieć jak się czuje itp, i go oddała po prostu... i ja tego nie oceniam, nie wiem czemu tak zrobiła, ale jeśli nie chciała tego dziecka, to super że je urodziła, a ktoś inny z miłością je przyjmie i uważam że to jest piękne :)
-
Niesia, jej, to ty masz już takich dużych chłopaków w domu, super! Więc do kompletu brakuje jeszcze małej królewny ;) To tak jak u mnie, choć moi chłopcy trochę mniejsi ;) Polkadotty, super że serduszko pięknie bije :) OnaM, co do aborcji to ja uważam że życie powinno być całkowicie chronione prawnie od poczęcia, czyli nie dla aborcji ;) Bo czemu dziecko, które jest wynikiem gwałtu ma być zabite? Przecież ono nie jest niczemu winne :( Albo chore dziecko? Bo chore to je zabić? Rany w jakim my w ogóle świecie żyjemy, żeby tak myśleć :( Sama byłam w podobnej sytuacji bo nosiłam chore dzieciątko, lekarze nawet proponowali mi zakończenie ciąży, bo dziecko nie miało szans na przeżycie, a ja wiem na pewno że bym nie mogła tego zrobić, zdecydowałam się być w tej tej ciąży do jej naturalnego zakończenia i pragnęłam pozwolić żyć temu dziecku ile mu było dane. Ostatecznie urodziło się w 23 tyg, mimo że już nie żyło, mogłam je zobaczyć i potrzymać choć przez chwilę, a gdybym usunęła tą ciążę to bym tego sobie nigdy nie wybaczyła :(
-
Ale piękny suwaczek :) Niesia, a u ciebie dużo tych poronień? Masz dzieci?
-
Glammour, super że u ciebie tak pozytywnie ;) Krwiak wchłonął się naprawdę szybko :) U mnie pewnie nie będzie tak różowo, ale ja się w ogóle nie oszczędzam, nie mam jak przy mojej gromadce, non stop na pełnych obrotach... Co do spania z maluszkiem, to ja zawsze na kilka miesięcy przed kolejnym porodem starałam się już przenieść malucha do łóżeczka i się jakoś udawało, nie wiem jak będzie teraz bo będzie mała różnica wieku, no i Dominiś nadal na piersi i ani myśli o odstawieniu :/