-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez wrz
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Skakanka Mam nadzieję, że najgorsze już za Wami. Wasza historia jest dla mnie wręcz niemożliwa, a jednak. Tylu lekarzy zaliczyłyście, tyle mądrych głów po wielu latach studiów i przepracowanych godzinach z pacjentami.. i nikt nie zrobił tak podstawowego badania? Ja już nie wiem co myśleć o tej całej służbie zdrowia. Julka zdrowiej. Trzymaj się dzielna mamo! -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Skakanka Potwierdzam, co pisali w mądrej książce:) W ogóle Julka idzie jak burza. Niezłe tempo sobie narzuciła. Całkiem podobnie miał nasz znajomy Franek, o którym kiedyś pisałam. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Dzień dobry, U nas nocki normalnie, 3-4 pobudki. Śmiesznie, bo teraz w nocy doszło siadanie, wstawanie i raczkowanie na śpiocha. W sumie nie jest najgorzej, skoro właśnie wychodzą dwa ząbki, Młoda zaczęła wspinać się po schodach i chodzić przy meblach. Także trochę tam się dzieje u tego malucha. A może te nocki to wina superksiężyca ? ;) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo, a moja śp babcia mawiała 'dom do dachu chłop do piachu'. i patrząc na szwagra i męża, to coś w tym jest. także szacun!! -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
o mamo, potwierdzam to. skupiam się na negatywach właśnie.. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
yv2zM6ZCmzY[/yt]]tak jest właśnie -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Cały czas Was czytam i czytam. Nie odzywam się, bo nic nowego nie napiszę. Wszystko piszecie przede mną. U nas z kiblem i papierem toaletowym jest podobnie - najśmieszniej było, jak wyrzuciłam zawartość nocnika do muszli i odwróciłam się, żeby przemyć nocnik. Młoda nagle wyrosła mi przed muszlą i już garnęła się do grzebania w tej 'zupie'. Z facetami jest dokładnie jak piszecie. Są jacy są. Ale to często my, baby, robimy same sobie pod górkę. Ja widzę po sobie, jak mam czasami gorszy czas w życiu (zazwyczaj w sezonie zimowym) i robi się ze mnie totalna guła i ofiara losu. Wszystko postępuje powoli i nagle okazuje się, że cały dom na mojej głowie, łącznie z dbaniem o dobry humor męża. Niejako zapominam o sobie. Teraz jest jeszcze inna sytuacja, bo siedzę w domu. Ale jak pracowałam, to serio czułam czasami jakbym miała kolejny etat w domu. Nigdy się nie umawialiśmy i nie pisaliśmy grafików, kto kiedy sprząta, gotuje czy robi zakupy.. ale jakoś samo to wychodziło, że ja. Kiedy o czymś zapomniałam, czy nie miałam siły zrobić to wkurzała mnie nagła bezradność małżona. Samiec alfa, a nagle nie ma co jeść, nie ma czystych gaci i w ogóle bezradny życiowo. A wszystko to na moje własne życzenie. Jasne, są zajęcia, które w domu zrobi tylko on, ale nie są to sprawunki codzienne, więc czemu nie możemy być tu partnerami? A wszystko to dlatego, że nagle robi się ze mnie dobra samarytanka i chcę odciążyć ukochanego (chyba instynkt pochodny od instynktu macierzyńskiego) i biorę tą całą rutynę życia na siebie. Wiem, że jak nie będzie obiadu, to on nic nie zje, albo kupi sobie zupkę z chin i mi go szkoda, hehe. Właśnie wczoraj mieliśmy taką szczerą rozmowę, że mnie to wszystko przerasta - te obowiązki, plus perspektywa powrotu do pracy. I wiecie co? On nie miał kompletnie pojęcia o co mi chodzi. Dopiero jak zaczęłam mu wyliczyć, co ja robię w domu, to się okazało, że w sumie wszystko i mu trochę głupio i nie miał pojęcia, tzn. nie zastanawiał się nad tym. Ehh.. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
dobry wieczór! U nas znowu jakaś infekcja się przyplątała. Zaczęło się od niewinnych gili do kolan, a później doszło harczenie i kaszel starego gruźlika. Trochę zbagatelizowaliśmy te gile na początku - zero gorączki, nocki spokojne, a w dzień dziecko pogodne i ruchliwe.. no ale z samymi gilami do lekarza iść, to dla mnie za mało :) Z resztą, u nas w przychodni, to nigdy nie ma miejsc dla chorych dzieci. Trzeba się z tygodniowym wyprzedzeniem zapisywać. Jakbym przyszła z tymi gilami, żeby mnie pielęgniarki zapisały na wizytę, to by mnie tam wyśmiały. Ale dobrze się stało, bo okazało się, że nasza pani doktor, to jednak super babka (wcześniej, szczepienia i przeglądy robiliśmy u innej pani doktor, która Młodej wybitnie nie pasowała, co objawiało się płaczem). Dzieć chciał się rozpłakać przy osłuchiwaniu, ale pani dobrą bajerkę skręciła i z płaczu zrobił się śmiech. Pani dobrała nam leki, z zastrzeżeniem, że jak nie pomoże to dopiero wtedy pomyśli nad antybiotykiem. W razie czego mam do niej dzwonić, a jak pojawi się gorączka, to nawet nie umawiać wizyty, tylko przyjeżdżać do niej w ciemno. No już dawno nie spotkałam tak zaangażowanego lekarza. Jestem w szoku. I gruźlica już odpuszcza. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
U nas nocnik jeszcze do niedawna się sprawdzał i praktycznie wszystko dało się złapać - kwestia systematycznego sadzania nań. Od kiedy dzieciowi mobilność wzrosła, nocnik parzy. Ale najśmieszniej jest jak królewna łaskawie zrobi co trzeba i dosłownie w mig zwijka z nocnika - wtedy trzeba mieć refleks, żeby łapać nocnik (bo jak się nie złapie, to.. jest śmiesznie). -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Skakanka My mamy nawilżacz ultradźwiękowy. Szczerze, nie znam się na tym i nie wiem co lepsze. Grunt, że działał. W tym roku jeszcze nie musieliśmy odpalać. Jedyny minus jaki zaobserwowałam, to czasami przy całonocnej czy wielogodzinnej pracy maszyny, skraplała nam się para wodna na podłodze. No ale wiadomo, że to od przedobrzenia. Dlatego warto pilnować takie ustrojstwa. Przyznam, że ja też fanka wietrzenia. Zwłaszcza przed spaniem. Chociaż jestem straszny zmarźlak, to uwielbiam zimne sypialnie. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Ja daję Młodej herbatki do picia - tzn. rumianek, koper włoski, miętę i melisę, póki co takie mamy zaliczone. Poza herbatami dzieć pił tylko wodę i przyznam, że lepiej wchodzą teraz herbaty (woda była pita hektolitrami co prawda, ale wypluwana). Też się przymierzam do dzikiej róży, czarnego bzu, maliny. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
No ja już sama nie wiem o co chodzi. co jak co, ale ze spaniem w nocy to problemów nigdy nie mieliśmy. Myślałam, że może za dużo wrażeń jej serwujemy, ale ona nawet nie wpada w histerię wieczorem, ani żadne inne historie. Myślałam, że może za mało ją wymęczymy w ciągu dnia, ale od tygodnia/dwóch stała się strasznie ruchliwa. Przebieranie czy przewijanie trzeba robić w biegu. No rusza się więcej niż kiedykolwiek. Może za mało czasu na świeżym powietrzu spędzamy? Jednak w sezonie letnim, to więcej na zewnątrz niż wewnątrz. A teraz to 2-3 h spaceru tylko.. nie wiem, nie wiem. co robić, jak żyć? -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
hahaha, nie sądziłam, że to kiedykolwiek powiem - o tych pobudkach nocnych. ale serio, wolę już to. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jagoda no u nas to samo wczoraj. chcieliśmy przechytrzyć dziecko i pojechaliśmy do znajomego. Mija 19, 20, 21 nic - dzieć się pięknie bawi sam, jak w domu nie potrafi, czasami tylko zaczepi jakiego wujka i jest śmiesznie. zero marudzenia, czy innych historii. Minęła 22.20, stwierdziliśmy, że pora się zwijać, może Młoda odpadnie w aucie - odpadła pod koniec drogi. W domu przebrana na półśpiocha, cycek na dobranoc i spanie dalej. Spała może 7 minut w łóżeczku i tyle. Bateria zregenerowana. Zabawa trwała do 0.30. Małżon na prędce powiesił huśtawkę nawet, bo jeszcze niedawno dobrze usypiała nam dziecko. A gdzie tam. tylko się rozziewała i tarła oczy na potęgę - ale jakby walczyła, żeby tylko nie zasnąć. Pobudka jak gdyby nigdy nic przed 8. Ja nie wiem co jest grane. Pewnie jak ze wszystkim, to stan przejściowy.., ale ja nie wiem czy nie wolę już 7 pobudek w nocy. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Spróbuję nadrobić zaległości: Prasowanie - generalnie nie prasuję. Tzn. koszule czy inne ubrania 'wyjściowe', które tego wymagają, to i owszem prasuję, ale bezpośrednio przed wyjściem. Ubrania Młodej prasowałam też chyba do 2 miesiąca. Koszulki, spodnie, ubrania codziennego użytku staram się dobrze rozwiesić po praniu do przeschnięcia. Spanie - u nas w nocy dziś tylko 2 albo 3 pobudki. Przyznam, że już nawet nie liczę, bo totalnie na śpiocha wstaję i obsługuję Młodą (często zasypiam z nią na kanapie). Gorzej u nas ostatnio z zasypianiem. Wczoraj padł rekord i dzieć zasnął nam o 22.40!! Nie wiem o co chodzi. Przesunęliśmy kąpiel i to rozwiązało problem na chwilę. Teraz po kąpieli ona dostaje kolejne życie i z tym nie wiem co zrobić. Czekamy z kąpielą, aż zacznie się zintensyfikowane ziewanie i tarcie oczu. W kąpieli jeszcze lekka zamułka, ale już po wyjęciu z wanny zaczyna się bonanza. Dziecko trzeba łapać, bo golas ucieka z łazienki. Z trudem można jej ubrać pieluchę i piżamę, bo ona wszędzie raczkuje i to na mega przyspieszeniu (nawet w dzień tak nie szaleje) - jakbyśmy się bawili w ganianego. Śmiesznie, ale do czasu. Ja o tej godzinie już nie mam siły na taką szajbę. Drzemki - to też nam się posypało. Pewna jest tylko drzemka nr 1 między 10 a 11. Później długo, długo nic. Dopiero koło 17/18 zaczyna trzeć oczy. Tylko z tego tarcia oczu nic nie wynika, bo jak tylko sprowadzam ją do parteru, to Młoda wyraźnie protestuje i nagle ożywa (jakby jej szkoda było czasu na sen). Słodycze - dla mnie temat rzeka. Łasuchem byłam i będę, ale po porodzie to jest jakaś masakra. Nie wiem czy to nie kwestia kp, ale moje uzależnienie od słodyczy teraz to jakieś kuriozum. Oczywiście mój stomatolog się cieszy, jestem stałym klientem - ale to też kwestia słabego uzębienia, które odziedziczyłam po rodzicach. W ciąży wyleczyłam wszystkie zęby, z dużym zapasem. Dwa tygodnie po porodzie, wylądowałam na pogotowiu stomatologicznym z zapaleniem miazgi, no i jak zwykle skończyło się leczeniem kanałowym. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Zielona ja gotuję razem. Właściwie od 2-3 tygodni, jemy wszyscy mniej więcej to samo. Staram się robić jeden, uniwersalny obiad, z którego Młoda cośtam może skubnąć. Tylko zupki mrożę jeszcze na czarną godzinę. W ogóle, krem z porów, to przebił nawet pomidorową. To już kolejne danie ulubione danie córuni i tatusia. Młoda jest klonem normalnie. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
haha, ja wczoraj nasze graty sama zaniosłam na strych, bo też się doczekać nie mogłam. to forum to jest jakaś grupa wsparcia. swoją drogą, to byłabym ciekawa wpisów naszych facetów na takim ichnym forum:) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Peonia Co do klocków. Certyfikaty, jak już wspomniała Żoo, zawsze można kupić (tak samo w odzieżówce, zwłaszcza słynne oeko tex). Ja bym zwróciła uwagę, czym są pomalowane te klocki - tzn. farba olejna czy wodna. Olejna tworzy powłokę, którą może dziecko zdrapać ząbkami, natomiast wodna, wnika w strukturę drewna (jak bejca). Tylko tyle. Kaisus Polecam pinterest, tam jest pełno przykładów tych tablic, np. z zamkami błyskawicznymi. Jeżeli chodzi o pierwsze urki córki, to my po prostu robimy dużą wigilię. Niestety, dziecko jest w tym temacie poszkodowane i Święta ma łączone z urodzinami. W ogóle, czasami ciężko mi napisać cokolwiek, bo te tematy to zmieniają się migiem. Dopiero jak wieczorem tu przysiądę, to nadrabiam zaległości, dlatego wybaczcie mały spam. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Kaisus Zapalenie gardła - ja bym na tą chorobę w życiu nie wpadła, taką diagnozę dała pani doktur;) Młoda miała podwyższoną temperaturę ciała 37-38,3 st C, w dzień marudziła, była osowiała/ospała, gorzej jadła (tylko cyco), no i luźne dwójeczki miała. Zero kaszlu, chrypki, normalnie darła się, gdy trzeba było. Wtedy też zlecono nam badanie moczu, no i w przychodni dostałam normalny zestaw na pobór moczu, hehe - o woreczkach dowiedziałam się później. Przed porannym sikaniem, podmyłam kanał octeniseptem, a mocz złapałam do nocnika (kubeczek był przyklejony taśmą do nocnika). Ale fakt, że Młoda to sika do nocnika, więc nie było z tym najgorzej. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
dobry wieczór! dawno już mnie tutaj nie było.. trochę tematów mnie ominęło, ale może to i lepiej:) Dziecię wprawiło się w raczkowanie i wstawanie, także trochę jest biegania za tym ciekawskim jajem. Niestety, jestem za cienka na to wszystko i siniaków Młoda ma od groma. Co do zabawek. Ja próbuję ograniczać te przyjemności, no ale coś tam nam wpadło jednak. Mamy Arkę Noego, którą bardziej jarają się rodzice niż dziecko, no i tyle z takich dużych zabawek. W sumie to najchętniej w użyciu jest teraz drewniany przebijak z ikea (a właściwie młotek, którym można walić wszędzie, albo walić można marakasem). Dobrym zabijaczem czasu (na poziomie pralkohipnozy) jest u nas karton ze sznurem. Do zwykłego szarego kartonu, wrzuciłam kilka metrów sznura i cała zabawa polega na wyciąganiu tego sznura przez małą dziurkę - jak wyciąganie kabla od odkurzacza. Wersja ze wstążkami, czyli bardziej sensoryczna, póki co się u nas nie sprawdziła. W tygodniu ruszamy z małżonem z tablicą manipulacyjną (hehe, zobaczymy kiedy uda nam się to skończyć), jestem ciekawa czy to rzeczywiście jest takie ciekawe dla dzieciaków, jak to przedstawia internet. U nas trochę zabawkowa bieda, ale to dlatego, że ja nie czuję tych plastikowych zabawek. Nawet jak jesteśmy u kuzynów, to Młoda woli bawić się jakąś sprężynką albo klockiem. Jeżeli coś się w tej kwestii zmieni, to kuzyni nas na pewno poratują. Ale póki co, wolę zabawy inspirowane metodą Montessori. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jo ekstra link. dzięki! -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Ehh.. mnie też dopada depresja korpomatki. Niby do powrotu do pracy jeszcze trochę czasu, ale na samą myśl o tym - no szkoda gadać. Mam wrażenie, że się nie odnajdę w nowych realiach. W sumie 1,5 roku przerwy to wieczność w korporacyjnych realiach. Żoo Pisałaś, że Cię pewnie z pracy wyrzucą, bo firma robi zwijkę (cała firma, czy tylko jednostka, w której pracujesz?). Trochę sprawdzałam temat, bo sama nie wiem, gdzie ja wrócę. Ale znalazłam coś takiego: 'Pracodawca ma przede wszystkim obowiązek zagwarantować jej powrót na dotychczasowe stanowisko pracy. Jeżeli jest to niemożliwe, firma musi zapewnić kobiecie stanowisko równorzędne lub inne, które odpowiada jej kwalifikacjom zawodowym.' No i dalej: 'Pracodawca nie może zwolnić pracownicy także wtedy, gdy jest ona uprawniona do urlopu wychowawczego i zdecyduje się na obniżenie wymiaru czasu pracy, maksymalnie o połowę pełnego wymiaru. W tym wypadku przełożony również ma obowiązek uwzględnić wniosek podwładnej. Ochrona stosunku pracy obowiązuje jednak nie dłużej niż przez łączny okres 12 miesięcy.' No i nie wiem, czy ktoś już nie pisał, ale właśnie w Biedzie jest mega promocja na Dada. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Witam! Pod koniec tygodnia dzieć nam się troszkę rozchorował (zapalenie gardła) i nie miałam głowy/czasu na jakiekolwiek aktywności na forum. Swoim starym zwyczajem, czytałam co ciekawego napisałyście. Nasza pierwsza choroba, więc nie do końca wiedziałam co i jak robić, hehe. Ale gardło było dla nas łaskawe i już wszystko wróciło do normy. Niestety na nowo muszę rozkręcać Młodej dietę - na czas choroby jedzone było tylko cycolino.. Jesień u nas się rozkręca, ale to już kiedyś pisałam. Trwająca obecnie wichura, tylko to potwierdza. Właśnie sztorm niszczy molo w sopocie. Zatem, do póki wiatr nie przegoni stąd lata, o spacerach możemy zapomnieć. Mokka U nas pozycja startowa do raczkowania była z 1,5 mca. Za każdym razem był problem z nogą, jedna się zawsze zaplątała i raczkowanie nie wychodziło. Wszyscy nam mówili, że na dniach będzie raczkowanie.. no, trochę się to przeciągnęło. U znajomych (kiedyś o nich pisałam), Młody leżał tylko na brzuchu i odpychał się rączkami/nóżkami. Raz przed kąpielą położyli go rodzice w pieluszce na zimnych kaflach, to Młody brzuch uniósł i jakoś zaraczkował. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
a! przypomniałam sobie o takiej stronie BLW, super przepisy na każdą okazję. Jest to naprawdę rewelacyjny portal! hehe -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
wrz odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Witajcie! U nas już na dobre zagościła jesień i całodzienne zabawy na dworze odeszły w niepamięć. Młoda doskonali raczkowanie i powoli zabiera się za szafki w kuchni, na szczęście jeszcze nie wie co robić z tymi gałkami. Co do kaszek. Temat sprawdzałam ze stroną czytajskład i wybrałam holle i nominal (przy czym u nas kaszki w wersji czystej, owoce dodaję na bieżąco, w zależności co jest pod ręką). Ja te kaszki kupuję w aptece gemini. Janka U nas wczoraj byli znajomi z synkiem, który urodził się w połowie listopada i między naszymi bobasami jest miesiąc i tydzień różnicy. Ich młody też z tych leniwych, bo zaczął siedzieć dopiero w sierpniu (przez co mieli problem ze spacerami, bo cały czas używali gondoli). Neurolog powiedział im, żeby się nie przejmowali i że tak właściwie to młody ma na wszystko jeszcze dużo czasu. No i jak usiadł w sierpniu, tak zaraz później zaczął pełzać, raczkować i chodzić przy meblach. Wczoraj nawet to u nas po schodach chodził - do tego wszystkiego doszedł dosłownie w ciągu miesiąca!