Skocz do zawartości
Forum

Daises

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daises

  1. Witajcie, Dawno nie pisałam. Brak czasu i możliwości. Sporo obowiązków na głowie, a do tego myszak jest nadal jęczący. Czasami aż sie zanosi płaczem, dopiero jak go wezmę na ręce to się uspokoi, choć to też nie zawsze skutkuje. Nie wiem czy to zęby. Nic w dziobku nie widać. A ja już normalnie wysiadam. Nic nie mogę zrobić, bo mam go cały czas na rękach. I tak sobie pomyślałam, że zdecyduję się na kupno chusty. Już wcześniej o tym myślałam, jednak odradzono mi, w sumie nie wiem z jakiego powodu i tak się rozmyśliłam. I teraz oczywiście żałuję, że nie zdecydowałam sie na zakup. Mam nauczkę, żeby nie słuchać i robić to co uważam za słuszne. Dziewczyny, któraś z Was używa chusty do noszenia? Wiecie może które są najlepsze? Chodzi mi o skład, tzn. czy brać samą bawełnianą czy może lepiej z domieszką lnu lub wełny. Jaka będzie lepsza. I drugie pytanie- do jakiego wieku mozna nosić dziecko w takiej chuście?
  2. żoo Ja tak mam z myszakiem jak jestem w gościach lub jest jakieś skupisko ludzi. Wtedy nie interesuje go jedzenie tylko otoczenie. I tak odwraca głowę w jedną i drugą stronę z sutkiem w buzi... A co do ilości mleka to laktacja sama sie dostosowuje do potrzeb maluszka. Mleka nie może być za mało. Dziewczyny, trzymajcie kciuki. Jadę właśnie po jakąś kieckę na wesele. Mam nadzieję, że nie wyjdę z płaczem. Muszę coś dobrać żeby ukryć mój wielki brzuch:(
  3. Mokka, no też mi to przyszło do głowy, bo myszak jeszcze bezzębny. patrzyłam na dziąsła czy są rozpulchnione, ale nic nie widać. A może już coś go tam swędzi. Spróbuję rzeczywiście posmarować żelem. Zobaczymy:)
  4. A tak wogóle to ostatnie dni z myszakiem to jakiś koszmar:) Wstaje ok. 7, potem drzemka 20 min o 11 i koniec spania. I bujam sie tak do 22. Marudzi, jęczy. Nie chce wogóle jeść. Nie wiem co jest grane.
  5. Cześć dziewczyny. Ja nawet za bardzo poczytać nie mogę forum, a co dopiero napisać coś. Nie mam wogóle zasięgu, ale już jutro wracam do domku, więc będę na bieżąco. Mokka, ja się strasznie napracowałam przy chrzcinach. Robiliśmy w domu na 25 osób, wszystko w sumie sama przygotowałam, ale wyszło super. Każdy wyszedł zadowolony. Tylko właśnie najgorsze przygotowania. Tak więc wiem o czym piszesz:) Peonia, ja żałuję, że mój mąż nie jest grzybowy, bo mieliśmy tyle okazji do pochodzenia po lesie, no ale niestety... Pamiętam z dzieciństwa jak chodziło się całą rodzinką na grzyby, jagody. Całe dnie poza domem. To były czasy... A teraz człowiek siedzi w czterech ścianach, a jedyne wyjscie to na spacer po parku. No przynajmniej u mnie tak jest.
  6. Hej! Ja też się sporo nasłuchałam "bezcennych" rad. A to o jedzeniu, że już w trzecim msc powinnam myszakowi rozszerzać dietę, a ja chciałam trzymać się wytycznych Who i po 6 msc zacząć wprowadzać cokolwiek innego niż moje mleko. Na każdym kroku słyszałam teksty typu: A ta mama niedobra, sama żre a dziecku da tylko mleko. Jak mama nie da to ja dam soczku, chrupka, biszkopcika... A to o spaniu, że nie powinnam spać razem z Myszakiem, bo sie przyzwyczai. A to, że jak w nocy wstaje na jedzenie to powinnam go przepajać wodą...tylko po co? Same dobre rady. Dobrze, że miałam swój rozum i postępowałam zgodnie z tym co czułam. Takie gadanie mam do tej pory, ale po prostu udaję, że nie słyszę i puszczam mimo uszu.
  7. Ja jeszcze dodawałam do kąpieli kilka kropel olejku ze slodkich migdałów lub olej lniany. Darowałabym sobie różnego rodzaju oliwki dla dzieci, które też wysuszają. Ooo, teraz sobie przypomniałam, że dermatolog mi powiedziała, że dobra jest tez najzwyklejsza czysta wazelina, bez żadnych dodatków. Do kupienia w aptece.
  8. Peoniu, ja dostałam od dermatologa maść robioną na receptę. Jest super. Myszak miał bardzo suchą skórę na całym ciele, przyczyniła się do tego skaza. Po stosowaniu tej maści problemu już nie ma wogóle. Wiem, że w składzie jest witamina A i kwas borowy. Co do reszty składu to mogę go odczytać po powrocie z urlopu, bo tuba została w domku. Wszystkie te masci i pudry tylko pogłębią Twój problem, bo wysuszą a nie nawilżą. Tlenek cycku wysusza skorę. Jeśli byś kupowała coś do nawilżenia skóry to dobrze by miało w składzie mocznik (urea), który ma właściwości nawilżające. A ja mądra połasiłam się na ciasteczka z kremem i efekty widzę na twarzy myszaka. Jest cały wysypany. Nie wiem co ja sobie myślałam...
  9. szpangatanga, przykro mi sie zrobiło jak to przeczytałam. Całym sercem jestem z Tobą. Zrób to co Ci nakazuje rozum. Zrób tak, żebyś Ty była szczęśliwa, a Twoje dziecko bezpieczne. Z doświadczenia wiem, że żyjąc z mężczyzną o takim charakterze będziesz się męczyć. Stłamsi Cię, zgniecie. On będzie najważniejszy wraz z jego rodziną, zawsze jego będzie na górze. Ty nie bedziesz miała nic do powiedzenia. Lepiej od razu to uciąć, trochę przeboleć, a potem z czasem zacząć na nowo żyć, robić swoje i być szczęśliwą. I tego Ci życzę.
  10. Hej dziewczyny. My też utknęliśmy w domku na dobre. Pogoda to jakaś masakra. Zimno, wietrznie, deszczowo i wogóle jakoś ponuro. Wczoraj mieliśmy pogodę, więc zaliczyliśmy opalanko nad jeziorem. Udało mi się wsadzić myszaka do pontonika i tak sie rozluźnił, że zasnął. Trochę go pokołysało, poszumiało i oczka same się zamknęły:) Mój myszak już mówi maaama, taaata i papa, ale to tak sporadycznie. Od paru dni nie chce za bardzo nic jeść oprócz mleczka mojego. Deserki blee, obiadki blee. Wogóle jakiś marudny jest. Chciałam na wakacjach rozpocząć naukę picia z bidonu, ale chyba dam sobie na razie spokój...
  11. Witajcie. Lala, niestety jestem tego zdania co Kaisuis. Jeśli chciałaś do nas dołączyć to super, ale nie w ten sposób. Jeśli przeszkadza Ci to, że Peonia wyraża swoje zdanie, do czego ma prawo właśnie na tym forum, to po prostu nie loguj się i nie udzielaj. Forum jest otwarte i nigdzie nie ma regulaminu jakie tematy mają być poruszane. Mnie temat nie dotyczył i sie wogóle do tego nie wtrącałam. I kompletnie mi nie przeszkadzało to, że "stare dziewczyny" biorą temat na tapetę. A Ty zaczęłaś od ataku na jedną z nas... Od tego jest forum, żeby wymieniać poglądy i opinie. Więc jeśli chcesz w taki sposób uczestniczyć w naszych dyskusjach to chyba raczej nie ma sensu. Tak mi się wydaje. Co do huli-kuli to też myślałam żeby ją sprawić myszakowi, bo moja znajoma kupiła swojemu dziecku, ale na olx. Dała nieduże pieniądze za to i naprawdę w dobrym stanie, ale nie wiem czy jest sens. Myszak ma przyrząd gimnastyczny, który gra i swieci i nie za bardzo się tym interesuje. Pobawi się trochę i za chwilę płacze. Byc może jak troszkę podrośnie to będzie bardziej zainteresowany tym. To jest o tyle fajne, że może sie bawić z trzech poziomów, więc zabawka rośnie razem z Myszakiem. Mam to: http://www.smerfusie.pl/i2546_zestaw_gimnastyczny_delux_c65408_chicco.html I myślę jeszcze nad szczeniaczkiem uczniaczkiem. Pozdrawiamy z zimnych Mazur:(
  12. Hej. Żoo, napisz proszę co to za kulki do raczkowania, bo mnie zaciekawiły. Nie widziałam tego nigdy. Skakanka, uśmiałam się ze szczoteczki do zęba ;) Jeśli chodzi o fb to ja nie mam i nie czuję takiej potrzeby by zakładać konto. Nie będę się wypowiadać na temat tego całego zamieszania, bo nie udzielałam się wtedy i zwyczajnie mnie to nie dotyczy. Cieszę się, że forum przetrwało i żyje nowym życiem. A my aktualnie leżymy nad jeziorem. Pogoda sie poprawiła i wyszło słonko. Myszak zażył delikatnej kąpieli. Był zachwycony. Jak będzie cieplej to zamierzam nadmuchać mu pontonik i może popływamy troszkę. Ja używam pieluszek dady i bardzo sobie chwalę. Na początku używałam pampersa, ale stwierdziłam, że niczym się nie różnią a są tańsze, więc wybrałam ekonomię:)
  13. Witajcie. Napiszę ogólnie. Na wakacjach jestesmy na Mazurach. Fajna miejscówka nad samym jeziorem. Tylko pogoda lipna. Niestety dziś znów zimno. No ale jestesmy tu dwa tygodnie, więc może trafi się jeszcze słoneczko. Co do mleka krowiego to tak jak dziewczyny pisały, po roku. Ja to wogóle pewnie później wprowadzę z racji skazy. A ewentualne kaszki będę gotować na wodzie z dodatkiem owoców lub z moim mlekiem. Biszkoptów nie daję i nie będę na razie dawać właśnie z powodu składu. A teraz nie widzę sensu pakować w myszaka chemii. jest tyle owoców, które z powodzeniem może sobie ciumkać :) Dzięki za info odnośnie żłobków. Muszę koniecznie ogarnąć to po powrocie. Pozdrawiam:)
  14. Hej. No niestety pogoda nas nie rozpieszcza. Niby słońce sie przebija przez chmury, ale zimno jest... Co so żłobka to ja się chyba zgapilam, bo jeszcze nawet nic sie nie dowiadywałam. No nie wiem jak się za to zabrać, bo mam nadzieję, że znów będę na macierzyńskim. A jak myszaka zapisze to potem bede mogła bezkarnie go wykreslic? Muszę to załatwić. No mi gin powiedziała, ze absolutnie rok mam czekać do następnej ciąży. I bądź tu mądry. A u mnie to nie tak łatwo z zajściem w ciążę. Muszę byc wspomagana przez lekarzy i nic sama nie zdziałam... Ostatnio zauważyłam, że myszak nauczył sie kasłać na zawołanie. Jak sie odwracam i np coś robię to zaczyna kasłać, żeby do niego podejść i się nim zająć... Cwaniaczek:)
  15. Mokka, mój to nawet w swoim łóżku nie spi, a co dopiero w swoim pokoju:) Po powrocie będę się starała juz powoli uczyć spac oddzielnie, ale w naszej sypialni. Dziewczyny, czy Wy zalatwialyscie juz sobie żłobek? Ja zupełnie nie wiem co robić. Czy wracac do pracy od razu czy brac wychowawczy. A tak wogóle to bedziemy sie starać o rodzeństwo dla myszaka i chciałabym żeby to płynnie poszło tzn. poki jestem na macierzyńskim, ale nie mogę zacząć teraz. Po rozmowie z lekarzem mam odczekac do stycznia czyli rok od porodu. A ja to bym chciała już ;) Bamcia, dobrze, że są tacy ludzie jak Ty...
  16. Cześć. Właśnie jesteśmy w drodze na wakacje. Pół godziny pakowaliśmy samochód. Caly bagażnik załadowany, jeszcze z przodu spacerówka i z tyłu w nogach zawalone wszystko. Masakra jakaś. Ja nie wiem co by to było jakbym miała chociaż o jedno dziecko więcej:) U lekarza nie byłam, biorę żurawit i raz na jakis czas łyknę neofuraginę. Najważniejsze, że pomaga
  17. Hej, u mnie już lepiej z pęcherzem. Na szczęście powoli przechodzi. Zanim zaszłam w ciążę to miałam bardzo często zum, w ciąży ani razu i w sumie dopiero teraz pierwszy raz. Myślałam, że poszło juz w cholerę:) Jo, wspominałaś, że będziesz miała zamiar stosować blw, jakieś postępy są? Ja wlasnie sie przymierzam, ale na razie daje papki. Czekam tylko jak zacznie samodzielnie siedziec. Dziś dałam myszakowi banana ze słoiczka w kubeczku. Pięknie zjadł- wypił ;)
  18. żoo, dzięki za linka. Niestety nie znalazłam tam substancji o nazwie furaginum. Trudno. Wzięłam dwie tabletki, zeby chociaż złagodzić ból, a zaraz polece do apteki po jakiś preparat z żurawiną. Dzięki dziewczyny za odzew:)
  19. Witajcie, Dziewczyny pomóżcie. Mam zapalenie pęcherza i nie wiem co robić. Mam w domu neofuragine, ale na ulotce jest jak wół napisane, że przy kp nie wolno brać. Nażarłam się już żurawiny, połknęłam wit. C i dużo piję. Nic nie przechodzi. Zaryzykować z furaginą? Do lekarza dopiero w poniedziałek bym poszła, a tyle nie wytrzymam. Poza tym w poniedziałek wybieramy się na wakacje na dwa tygodnie i już czuję, że będę miała super wypoczynek.
  20. Jeśli chodzi o ćwiczenia i powrót do formy sprzed ciąży to mi niestety zostal brzuch. I to spory. W ciąży przytyłam 20 kg i praktycznie wszystko poszło w brzuch, dlatego mam diastasis recti. Teraz wagę mam jak przed ciążą, jestem szczupła, a nawet bym powiedziała, że koścista, ale ten cholerny brzuch mi wystaje. Rano jeszcze jest ok, ale jak coś zjem lub wypije to wyglądam jakbym ciążę następną miała:( Znalazłam ostatnio w necie stronkę tej dziewczyny i jej autorski program. Dziewczyna wydaje się ogarnięta i jakaś sensowna, bo na Chodakowską i Lewandowską już patrzec nie mogę ;) Jakoś mi się przejadły. Może zacznę od przyszłego tygodnia ćwiczyć. A może któraś z dziewczyn sie skusi ;) Podsyłam linka, może się przyda. http://edytalitwiniuk.pl/?p=297
  21. Dziękuję dziewczyny za przyjęcie do grupy:) postaram sie jeszcze o suwaczek, żeby było na tip top. Kaisuis, ja biorę pregna Dha, wit E i kwas foliowy. Tak mi zaleciła moja pani dr, mam jeszcze brać wit D +wapń, bo bardzo mocno mi poleciały zęby. Co tydzień jestem u stomatologa i końca nie widać. To podobno wina tego, że w ciąży bardzo dużo wymiotowałam i kwas żołądkowy mocno zaszkodził uzębieniu. A ponadto karmię piersią, a nie spozywam żadnego nabiału. U nas też łóżeczko na wyższ poziomie, ale tak jak pisałam, myszak nawet nie próbuje siadać. Chociaż czasami jak zamachnie się nogami to mam wrażenie, że może mi wypaść... A tak wogóle to śpi z nami w łóżeczku od samego początku. Stwierdziłam, że nie będę wstawać co godzinę, wyjmować go z łóżeczka, karmić i spowrotem wkładać. Po prostu tak nam wygodniej. Teraz już jest trochę lepiej, bo budzi się co dwie,czasem trzy godziny:) Janka30, ciekawa jestem jak było u Ciebie z glutenem? Nie zauważyłaś żadnej wysypki po kaszce? Martwi mnie, że skoro ma skazę, to pewnie będzie miał też alergię na wiele innych produktów. Oby nie...
  22. Skakanka, cc miałam nagle, bo miałam juz zielone wody plodowe i infekcję wewnątrzmaciczną. Za długo zwlekali z cięciem. Jak o 19 w środę odeszły mi wody i zaczęły sie skurcze, tak o 10 w czwartek dopiero zadecydowali o cieciu. Do szóstej rano byłam bez znieczulenia, miałam serdecznie dość, ale jakoś przeżyłam... W szpitalu spędziłam 5 dni, bo miałam gorączkę, dostawałam antybiotyki. Najwazniejsze, ze z myszakiem było wszystko ok. Co do dawania owoców w całości to ja dałam wczoraj myszakowi do pociumkania arbuza, chwila moment patrze, a tu kawał arbuza został mu w buzi. Normalnie zamarłam. Nie sądziłam, że da radę odgryźć kawałek:(
  23. Witajcie dziewczęta! Chciałam dołączyć do styczniowek, kilka postów napisałam, ale martwa cisza na forum się zrobiła. Idąc za pomysłem Oligatorki chciałabym dołączyć do Was, z tym, że mój myszak jest z 28 stycznia, wiec spora różnica. Trochę o nas: Urodziłam przez cc, po 14 godz naturalnego porodu. Waga przy urodzeniu 3910, 57 cm. I tak stałam się szczęśliwą mamusią Oskara. Wczoraj skończył 6 msc, waga 8400 i 72 cm. Jesteśmy kp. Od tygodnia wprowadzam nowe produkty. Naprzemiennie gotuję mu sama (warzywka z własnego ogródka) i daję słoiczki. Chciałam stosować blw, ale myszak jeszcze nie siedzi stabilnie, a to jeden z warunków przy tej metodzie. Parę razy dawalam mu moje mleczko w kubku doidy. Super, załapał od razu o co chodzi i wypił wszystko. A tak poza tym to borykamy się ze skazą białkową. I ostatnio dodałam do zupki pół łyżeczki kaszki manny i zauważyłam u myszaka jakieś plamki na brzuszku, za uszami i na rączkach. Może to być uczulenie na gluten? Odstawiłam kaszkę i spróbuję za jakiś czas ponownie. To tyle o nas:) Mam nadzieję, że nas przyjmiecie do Waszego grona:)
  24. Daises

    Styczeń 2016

    Ehhh... Ucieło mi posta. Dziewczyny, Wy jestescie kp? Pytam, bo ja mam maly kłopot. W sierpniu mamy wesele i nie wiem jak mam Myszaka zostawić z kimś, skoro kilka razy w nocy wcina mleczko. A z butli nie wypije. Doradzicie coś?
  25. Daises

    Styczeń 2016

    Szkoda trochę, że tak nas mało sie udziela tutaj. Nie wiem czy jest sens wogole pisać, bo tak jak napisałaś, tu powinna byc dyskusja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...