Skocz do zawartości
Forum

Daises

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daises

  1. Żoo, zmagamy się ze skazą białkową. Na szczęście gluten dobrze przyswaja. Peonia, no dermatolog to stwierdziła po wywiadzie i oględzinach. Testów nie robiliśmy żadnych. Ja za to mam problem z karmieniem. Myszak zaczął mnie gryźć podczas karmienia. Jak na niego delikatnie krzyknę i pogrożę palcem to się śmieje i chce mnie dalej kąsać. Nie wiem za bardzo jak go tego oduczyć. Macie może jakiś pomysł?
  2. Jo, Peonia, luzik:) Nie wymagam od Was przecież żebyście pamiętały moje wszystkie posty:) I nie odebrałam Waszych porad jako uświadamiających mnie:) Byłam z Myszakiem u lekarza z tą wysypką. No i winowajcą okazały sie cztery mandarynki, które ja zjadłam. Tak przeczuwałam, że to mogą być cytrusy, ale jadłam je parę dni wcześniej i nie zbiegło się to z wysypką. Dodatkowo ma azs. Tak więc mamy zakaz jedzenia egzotycznych owoców. Tylko nasze polskie.
  3. Jo, Peonia, wiem, że owulacja może pojawić się wcześniej niż miesiączka. Tak samo wiem, że kp nie jest antykoncepcją:) Ja po prostu muszę albo przestac kp albo dostać okres. Jak przestanę kp to mogę brać leki i lekarze mnie będą stymulować hormonami. Jeśli dostanę okresu to wszystko pójdzie naturalnym cyklem i dalej będę kp. Tak jak Peonia napisała muszę być monitorowana. U mnie ciężko z zajściem w ciążę...
  4. W skladzie chrupek tylko grys kukurydziany. Teraz takie jakby liszaje mu sie porobiły na brzuszku, no i ma chropowatą skórę w sumie na całym ciele. Ja tez maniaczka książek. I uwielbiam je kupować. A czytanie książek poświęciłam na rzecz właśnie blogów parentingowych i poradników. Generalnie wszystko co związane z rodzicielstwem. Dziewczyny, czy któraś z Was nie dostała jeszcze okresu? Nie wiedziałam, że kiedyś to powiem, ale bardzo bym chciała, żeby wrócił jak najszybciej. Zaplanowałam sobie, że od stycznia ruszamy z robotą drugiego dziecka i tym samym mój powrót do pracy się oddali, a tu lipa. Miesiączki brak.
  5. Witajcie po dłuższej przerwie:) Byłam w rozjazdach po rodzinie i nie było za bardzo jak się udzielać. Będę pisać ogólnie, bo nie pamiętam która z dziewczyn co pisała. Myszak waży 9300 i nosi rozmiar 80. Byku mi rośnie:):) A w sumie tylko na kp. Zmagamy się teraz z bardzo ciężka wysypką. Jak go przebieram np i ma goły brzuszek to od razu się drapie bidulek. Jest od tego marudny i płaczliwy. Dziś chyba pójdę z nim do lekarza. Nie bardzo wiem po czym to. I tu pytanie do Was: możliwe, że to może być od chrupek kukurydzianych? Nigdy wczesniej mu nie dawałam, a po dwóch dniach od zjedzenia ich właśnie go wysypało. Żoo, na hiszpański to i ja bym się wybrała. Kiedyś nawet chciałam sobie kupić książki do nauki w domu, ale jakoś temat się rozmył. Muszę o tym znowu pomyśleć:) A wogóle to muszę ponownie zacząć czytać książki. Od momentu zajścia w ciążę nie przeczytałam żadnej książki. Wstyd normalnie. A na półce czeka tyle pozycji do przeczytania. Co do samodzielności naszych dzieci to Myszak sam zjadał właśnie te chrupki kukurydziane. Jeden za drugim. Sam też pije wodę z bidonu. Ja mu stawiam np na podłodze i sobie pije jak ma ochotę. Próbowałam i dalej próbuję dawać mu do miseczki warzywa gotowane i np makaron. Coś tam trafi do buzi, ale są to znikome ilości:) Ostatnio ugotowałam dla siebie kaszę bulgur to wciągnął językiem prosto z blatu krzesełka:)
  6. Peonia, dzięki. No na plastykę brzucha to jeszcze sie nie wybieram. Mam w planach kolejną ciążę, wiec tak jak sama piszesz byłoby to bez sensu. Muszę nad tym popracować, żeby przy kolejnej ciąży nie pogłębiło się to. Oligatorka, no właśnie ja tez nie lubię wymiętych ciuchów. Niby czyste, a i tak wyglądają na niechlujne.
  7. Hej U nas coś się Myszak poprzestawiał ze spaniem. Jakoś mu nie wychodzą drzemki w ciągu dnia. Na początku to tylko przesuwał godzinę snu, ale teraz całkowicie zrezygnował z porannej i popołudniowej drzemki. Tak więc na caly dzień spi tylko ok. 40 minut. Mam nadzieję, że wróci chociaż poranna drzemka, bo tak to ja nic już nie będę w stanie zrobić w domu. Co do prasowania, ja prasuję wszystko i mężowi i Myszakowi. Jakoś nie mogłabym wyjść w nieuprasowanej bluzce. Nawet ciuchy domowe prasuję. No ale ja od małego tak mam. Odkąd pamiętam to zawsze sobie prasowałam ubrania. I tak jak Peonia, w garderobie mam porządeczek. Majtki mam poukładane w kostkę:) Co do wagi to ja w ciąży przytyłam 20 kg, a teraz ważę o 3 kg mniej niż przed ciążą. Jestem szczupla, wręcz wszyscy mówią, że aż za chuda, ale brzuch jednak jest. I tu pytanie do Peonii. Byłaś może z tą diastazą u fizjoterapeuty? Niestety ja też mam rozstęp m. prostego brzucha i jeszcze sie za to nie zabrałam, zeby go jakoś zniwelować. Szukałam w necie przykładowych ćwiczeń, ale jakoś nic mnie nie satysfakcjonuje. Poza tym widzę, ze moje ciało potrzebuje ujędrnienia. Muszę się za siebie wziąć, bo tylko narzekam, a nic z tym nie robię... Jeśli chodzi o przemywanie oka to proponuję sól fizjologiczną. My mieliśmy problem z zatkanym kanalikiem łzowym i okulistka nam kazała przemywać tylko solą. Żadne rumianki, herbatki.
  8. No aktualnie my tez jestesmy bez wózka. I też musimy zamówić koło. Tylko my zamawiamy bezpośrednio u producenta. Wcale drogo nie wychodzi, a wolę oryginalne części.
  9. Hej dziewczyny. Lecicie z tematami... Będę pisać ogólnie:) Ja jak gotuję Myszakowi zupki to oddzielnie dodaję mięsko. I myślę, że do roku tak będę robić. Co do placuszków z kaszy manny to tą kaszę namaczałam w mleku sojowym. Mm nie stosujemy wogóle, no a na krowie za wcześnie. U nas nastały czasy marudzenia. Myszak ma już dwie dolne jedynki, z czego druga dopiero się przebija. Wczorajsza noc była baaardzo ciężka. Podałam camilie i było troszkę lepiej. Nocki nadal nieprzespane. No i juz muszę kończyć. Myszak wzywa
  10. Oligatorka, ja to zazwyczaj robię go z sera z wiaderka z lidla. Dla mnie to jest sernik nr 1. I zawsze daję dwie tabliczki czekolady. Czasami też daję laskę wanilii i wtedy nie dodaję skórki z cytryny. Pychoty:) narobiłaś smaka, a ja nabiału jeść nie mogę ;)
  11. Oligatorka, najlepiej zadzwoń do nich i zapytaj jak masz zwrócić towar. Czy potrzebny jest ich formularz czy nie. Nie daj się wrobic w koszty zwrotu przesyłki, bo to oni muszą pokryć koszty, niech określą czym masz zwrócić towar. Zapewne najtańszą przesyłką. I pamiętaj, że nie musisz podawać powodu zwrotu.
  12. Kaisuis, w ten weekend to byłam tak wkurzona, że aż wypieków dostałam. Pewnie ciśnienie miałam wysokie. To aż się pytali wszyscy co mi jest. Powiedziałam, ze jestem przeziębiona i głowa mnie boli:) w sumie nie sklamalam, bo chora jestem:) Oligatorka, a dawałaś w końcu jakiś spód do sernika?
  13. Cześć dziewczynki:) No ja nie byłam w stanie wejść na stronę forum przez cały weekend. Coś się porobiło. Byłam dziś z Myszakiem na pobraniu krwi. Zrobiłam dodatkowo wit. D. Ciekawa jestem czy wyjdzie w normie. No i żelazo tez miał robione. W środę mamy wizytę u lekarza to zobaczymy co tam wyszło. Płacz był straszny, nie pomogło przytulenie i nawet cycuś nie dał rady ukoić bólu, ale po 10 minutach przeszło. Żoo, bo proszę, nie sądziłam, że mogę być dla kogoś motywacją:) Fajnie, że tak sprawnie Wam poszło. Jak tak czytałam co Twój Tunio zjada i ile to się przeraziłam. Oczywiście dlatego, że mój Myszak jak zje parę łyżek kaszki rano to ja w siódmym niebie jestem. A gdzie tu mowa o prawdziwym posiłku. Więc chyba dobrze, że zrobiliśmy badania:( Co do teściów, to zauważyłam, że chyba się nam nie dogodzi. Jedne narzekają, że za rzadko przyjeżdżają, a wręcz trzeba się wpraszać, a u nas z kolei ja mam dość ich ciągłych wizyt. Są u nas regularnie dwa, trzy razy w tygodniu. Każdy weekend obowiązkowo. Są bardzo natarczywi i się narzucają. Oczywiście nie można im odmówić, bo się obrażą i jak to mówi mój małżonek, będzie im przykro. Ja już nie daję sobie z nimi rady. W tą sobotę bylismy u nich. Siedzielismy wszyscy przy stole, a Myszak byl na rękach u teścia i zaczął płakać, więc go wzięłam do siebie na kolana. A za parę sekund teściowa bach, dosłownie wyrwała mi go z rąk ze słowami: to co, przyjdziesz do mnie? Kurwica mnie strzeliła. Nie rozumiem takiego zachowania. Za kazdym razem mi go wyrywa i zabiera. Teść już widzę, że zaczął tak samo postępować. Zachowują sie tak jakby mnie tam wogóle nie było. Jak np Myszak płacze to na siłę go biorą na rece i zabawiają, a ewidentnie chce do mnie lub męża. Taka byłam nabuzowana, że w nocy zasnąć nie mogłam, a jak zasnęłam to się przebudzilam w środku nocy i zaczęłam o tym myśleć. No masakra jakaś.
  14. Kaisuis, no u mnie to monotonii nie ma. Ja oprócz swojej pracy, od ktorej mam teraz urlop to pomagam mężowi w prowadzeniu jego interesu. Więc u mnie się dzieje:) A że pracuję w służbie zdrowia, gdzie jak wiadomo są różni ludzie, nie zawsze pozytywnie nastawieni do personelu medycznego to mi się nie spieszy z powrotem tam...
  15. Skakanka, no ja też mam ostatnio podły nastrój. I tak sie zastanawiam czy to przez pogodę czy może tak mnie nastraja powrót do pracy, bo od pewnego czasu o tym zaczęłam intensywnie myśleć... A niestety, przyzwyczaił się człowiek do dobrego:) Nie wiem jak innym dziewczynom, ale mi nie śpieszno do pracy. Jak sobie pomyślę o tym to już mnie nerwy łapią. Co do pobudek nocnych to ja nawet nie liczę ich. Już się przyzwyczaiłam i wpisałam w harmonogram nocy. Liczę na to, że kiedyś musi nastąpić ten moment i nie będzie się budzić, a przynajmniej nie z taką częstotliwością.
  16. Cześć. My właśnie się zbieramy do wstawania. Trochę dziś polegiwaliśmy w łóżku. Myszak wariuje i skacze po mnie, a ja ledwo żyje, bo nadal chora jestem. Żoo, no jakoś od razu założyłam sobie, że nie będę butelki podawać Myszakowi i mi się udało. Na szczęście nie miałam i nie mam problemów z laktacją. Chociaż będąc w ciąży do wyprawki zakupiłam dwie butle. Zielona, ja bidon z rurką podaję już od szóstego miesiąca. Tak samo kubeczek doidy. Więc myślę, że Ty spokojnie też możesz podać:) Może dziś wyjdziemy na pierwszy od dłuższego czasu spacer.
  17. Peonia, gotuję mu zupki tak czy inaczej. Co jakiś czas coś podtykam, to tylko spojrzy na to i głowa w drugą stronę. Ostatnio nawet zrobiłam mu kopytka, do tego dorzuciłam rozgniecioną marchewkę. Nawet nie posmakował. No mam nadzieję, że mu to szybko przejdzie. Tylko zaczynam się troszkę martwić, że może mieć niedobory w diecie. Żoo, jak ja gotuję zupkę Myszakowi to oddzielnie mięsko. Myszak jest tu najmłodszy, więc my w tyle trochę tak czy inaczej. Wiadomo, że za jakiś czas będę gotowała na wywarze z mięsa, ale kurde nie na tłustym rosole z kurczaka z supermarketu, tak jak mi to kazała zrobić teściowa. Koniecznie chce wpakować mu do diety cukier, sól, a to po to żeby "zmienił smaczek" no i przecież musi wszystkiego spróbować. I na nic się zdają tłumaczenia, że my nie dajemy mu takich rzeczy. Dopóki jestem w domu to mam nad tym kontrolę, ale boję się, że jak tylko zostawię ją samą to zrobi co zechce wbrew moim zasadom. Grrr... Czasami to mam tego dość.
  18. Oligatorka, u mnie te same teksty od teściowej. Już wymyśliła, żebym Myszakowi nagotowała zupy pomidorowej na rosole z kurczaka, potem zmiksowała i do butelki. Przede wszystkim ja mu nie daję żadnych wywarów mięsnych. No i nie będę dziecka uczyć pić z butli, żeby za chwilę go oduczać. A, jeszcze ostatnio chciała mu podać do picia zwykłą czarną herbatę. To się obruszyła jak zaprotestowalam.
  19. Hej dziewczyny. Melduję się i ja. U nas w domu panuje obecnie przeziębienie. Ja z mężem chorujemy, a Myszak ma lekki katar. Nic mi się nie chce. Na spacerze to ja byłam ostatnio cztery dni temu. Pogoda nie zachęca do opuszczania domu:( Jo, zdjęcie Krasnala rewelacyjne:) Bardzo mi się podoba. Perfekcyjna pani domu Ci rośnie:) Oligatorka, wklejam linka z przepisem na sernik. Ja go zawsze robię na święta. Zawsze wychodzi. Bardzo szybko się robi. Jest naprawdę super. http://www.makecookingeasier.pl/na-slodko/sernik-z-biala-czekolada-i-jezynami/ Mikołajka, ja podobnie jak Jo, odsyłam Cię do czytania bloga hafiji. Zna się dziewczyna na tym co robi. Czytam tego bloga regularnie i naprawdę wiele się dowiedziałam o kp. A w razie czego pisz do nas, służymy radą:) Ja to dziewczyny mam załamkę. Myszak nic nie chce jeść oprócz mojego mleka. Rano tylko skubnie troszkę chlebka i na tym koniec. Zaciska usta, odwraca głowę i rób co chcesz. Nie wiem co tu robić. Wcześniej jadł a to kaszkę manną z owocami, zupki przeze mnie gotowane, czasem słoiczek, a teraz kompletnie nic. Tylko cycuś. Może to przez zęby:):) Jak na razie tylko dolna jedynka do połowy się pokazała.
  20. Skakanka, u mnie na podwieczorek mleko z cycusia. Może dam Myszakowi jeszcze jajko. Wogóle zrezygnowalam na razie z gotowania mu zupek, bo to jest bez sensu. Nic nie chce jeść. Po prostu gotuję mu oddzielnie warzywa i tak daję. Zawsze coś skubnie. Z rana tylko kaszkę manną zje z bananem, ale i tak się muszę mocno nagimnastykować. Jedyne czego nie odmówi to śliwek:) jadłby je non stop. W sumie ma to chyba po mnie, bo ja też potrafię zjeść ich sporo:)
  21. Mokka, ja kupiłam taki ciemny brązowy z tygryskiem z kubusia puchatka ;) chyba rzeczywiscie przesadziłam z rozmiarem. No nic, muszę pojechać i sprawdzić na żywo co i jak. Byliśmy właśnie na spacerze i po pół godziny wróciliśmy, bo łeb urywa... A do tego Myszak zgubił swoją ulubioną zabawkę- gumowego dinozaura w żarówiastym pomarańczowym kolorze. No zła jestem bardzo, bo bez tego gryzaka nie ruszał się nigdzie i bardzo mu podpasował. Jak ktoś znajdzie to pisać:):)
  22. Oligatorka, no właśnie się głowię nad tym czy wymieniać. Czy może podrośnie do tego kombinezonu.
  23. Mokka, a ile Twoje dziecię ma wzrostu? Ja też zamówiłam kombinezon w Smyku na 86cm i jest duuużo za duży. A teraz Myszak ma 76, 5 cm. Nie wiem czy nie wymienić na mniejszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...