Plastelina jest najlepsza. Ciastolina strasznie brudzi mi ubrania, a potem zasycha na nich. Piankolina za to rozdrabnia się na tysiąc kawałeczków i trudno ją posprzątać. Plastelina jest najlepsza :)
Na początku było ciężko, bo po pierwszym zachwycie pojawiła się dzika zazdość o uwagę. Ale teraz już jest ok, po prostu nie odstawiliśmy starszego w odstawkę i oboje mają swój czas tylko z nami :)
No rowerki biegowe są fajne, ale na krótką metę. Nam służył przez 2 miesiące. Potem przesiadł się na taki z pedałami i tylko na nim śmiga (może się bardziej rozpędzić niż na biegowym).
Najlepiej te lepsze. Noga się nie poci i prawidłowo rozwija. Szmaciaki szybko się zużywają, dziurawią i z tego co widzę to inne matki wymieniają buty 3-4 razy na rok, a my mamy te same od listopada.
Z tego co wiem, to w wielu przedszkolach robią obiady z polepszaczami smaku. Np rosołek na kostkach rosołowych - nie ma co, samo zdrowie. Młodym organizmom to szkodzi - efekt jest wiadomy.
My mamy prywatne. Możemy wybrać to co dziecko je, albo wykupić żywienie w każdym miejscu w mieście i nikt o to pretensji mieć nie będzie. Mamy realny wpływ na jego rozwój w przedszkolu. Możemy wybrać zajęcia, dodatkowe zajęcia ze zwierzętami i np robotykę... W państwowym takiej szansy byśmy raczej nie mieli.
Powiem Wam, że my zaczęliśmy brać dziecko na wczasy dopiero jak skończyło 3 lata. Wcześniej byliśmy raz i wróciliśmy 3x bardziej zmęczeni niż pojechaliśmy. A teraz jak straszy ma prawie 5 lat to wszystkie wycieczki są przyjemnością, bo można mu już wiele rzeczy wytłumaczyć i pokazać :)
Ja zawsze biorę plecak jak idziemy na jakąś dłuższą wyprawę, albo jak jesteśmy na urlopie w górach. Wtedy plecak jest wybawieniem. Tak na co dzień to wolę torbę zakładaną na wózek :)