-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Anusiaa01
-
Moje Bliźnięta mają się już lepiej. Wygląda na to, że krople działają. Płacze są krótkie i do opanowania, także chyba mogę z czystym sumieniem polecić to rozwiązanie. Mam jednak kolejne pytanie do mam bliźniaków, które są już na świecie. Czy udaje Wam się karmić piersią? Ja niestety od początku ściągam pokarm i podaję im z butelek ale w związku z tym, że roboty jest full, to ściągam ok 2-3 razy dziennie. W sumie 200 ml na dobę zaledwie. Na więcej i dodatkową stymulację po prostu nie mmm czasu. Musiałabym chyba w ogóle nie spać. Jestem ciekawa jak sprawa wygląda u Was. Krótko mówiąc chcę się upewnić, że nie jestem wyrodną matką;))
-
Cześć Dziewczyny, dawno mnie tu nie było, a to dlatego, że odkąd urodziły się moje bliźniaki, to mam ręce pełne roboty. Dzieci mają już 3 tygodnie i niestety jestem w sytuacji opisanej przez kilka z Was, a mianowicie pojawiły się uporczywe bóle brzuszków. Córeczka potrafi krzyczeć godzinami z krótkimi przerwami. Wcześniej zdarzało się to od ok. 19.00 do 23.00, a wczoraj trwało do 2 w nocy:( Wcześniej podejrzewałam, że były to jakieś problemy z wyciszeniem i odreagowaniem stresu, ale teraz wszystko wskazuje na bóle. Wygina się we wszystkie strony, podkurcza nóżki, itd... Synek trochę mniej cierpi, ale widzę, że jego dolegliwości też się nasilają. Naprawdę już nie wiem co robić:( Dziś kupiłam jakieś krople, które podobno mają zdziałać cuda, nazywają się Sab Simplex. Czy któraś z Was je może stosowała? Próbowałam już chyba wszystkiego: ogrzewanie brzuszków suszarką, tulenie, różne butelki, odstawiłam moje mleko, itd. Wizja, że może to potrwać jeszcze kilka tygodni lub nawet miesięcy jest delikatnie mówiąc przerażająca, bo aktualnie dzieci płaczą po każdym posiłku a mi serce po prostu się łamie. Najgorsza jest bezsilność i to, że właściwie do opieki nad nimi potrzebne są 2 osoby cały cały. Macie może jakieś recepty?
-
Także od wczoraj zaczęłam delikatnie pobudzać laktatorem który jest na 2 piersi jednocześnie. A później jak się uda i mleko już faktycznie poleci, to będę przystawiała dzieciaki. Robiłam już oczywiście pojedyńcze próby przystawiania, ale to przystawiane się denerwuje bo nic nie leci a drugie płacze bo też jest głodne. W efekcie ja się pocę z nerwów i traci to sens. Dlatego powoli powoli:)) No to chyba na tyle. Piszcie jeśli macie pytania:) a dziś już się kładę póki smoki śpią i może wytargam trochę snu dla siebie:) pozdrowienia serdeczne!:)))
-
Cześć Dziewczyny, oczywiście jestem już po;) Adam przyszedł na świat we wtorek o 12.09, a Inka o minutę później:) Ważyli oboje kolejno 2610 oraz 2640, a mierzyli 55 i 54 cm:) są zdrowi i jest szansa, że jutro wyjdziemy ze szpitala:)) Ogólnie rzecz ujmując, cesarka i doznania po przeszły moje oczekiwania - w negatywnym sensie:/ cały czas się zbieram i bez przeciwbolowych byloby krucho:/ Karmie oczywiście mieszanką i naprawdę wielki szacun dla tych mam bliźniąt, które karmią naturalnie od pierwszego dnia. Trzeba tyle rzeczy ogarnąć i wypracować sobie metody działania, że nie bardzo jest czas na to wiszenie z dzieckiem na piersi w celu pobudzenia laktacji. Nie znaczy to jednak, że nie mam celu karmić naturalnie. Postanowiłam po prostu dać sobie więcej czasu i się nie stresować:)
-
A ja witam Was ponownie, teraz już z porodówki, gdzie jutro mam zaplanowane cc o 8.00 rano, tzn. w zasadzie już dziś;) Póki co oka nie zmrużyłam, bo Pani na łóżku obok ma skurcze co 5 minut i rozwarcie na 4 cm... nie wiem dlaczego nie wzięli jej jeszcze na salę porodową. Generalnie mam taki stres przez te jej skurcze, że mam wrażenie, że sama urodzę za chwile... także trzymajcie kciuki za jakieś 4 h za mnie;)) pozdrowienia!
-
Anielkaa, serdeczne gratulacje!!! Bardzo się cieszę, że dzieciaczki mają się dobrze!:)) Mam nadzieję, że będziesz się czuła z dnia na dzień lepiej po tym cc! I życzę powodzenia w samodzielnej opiece:) a jak tam karmienie idzie? Dajesz radę swoim mlekiem? Jeszcze raz gratulacje!:))
-
Ewalina 87, ja w 5 tym miesiącu z powodu okrutnego bólu pleców byłam w rozpaczy. Były chwilę, kiedy płakałam z bólu, szczególnie na myśl, że skoro już teraz tak boli, to co będzie później... ale ku mojemu zdziwieniu ten stan po prostu minąļ po kilka dniach, może tygodniu. Żeby sobie ulżyć poszłam chyba 3 razy na basen i delikatnie starałam rozluźnić mięśnie i zrelaksować kręgosłup. Bardziej się rozciągałam niż pływałam. Nie wiem czy to pomogło rozwiązać problem ale z pewnością dawało ukojenie bólu. Także nie załamuj się, to że Cię teraz boli nie znaczy, że tak zostanie. Jeśli chodzi o ruchy dzieci, to poczułam je baaardzo późno. Chyba w 27/28 tygodniu. Dziewczyny, mam już zaplanowaną cesarkę na początku przyszłego tygodnia, czyli to będzie 37 tydz. 3 dni. Trzymajcie kciuki, żebym dotrwała;)) Dzieci mają już prawie 2,6 i 2,7 kg:) Eveex, a jak u Ciebie? Jak samopoczucie? Ile ważą dzieci? Czy wiesz kiedy rozwiązanie?
-
Ewelins87, ja przytyłam na razie ok. 18 kg, a jestem w 37 tygodniu. Z tym, że miałam dość wysoką masę wyjściową. Nie przejmuj się, że samych chłopaków będziesz miała - moim zdaniem facetom żyje się łatwiej na tym świecie;) a poza tym pomyśl, jak będą razem w piłkę nożną szaleć:) Co do płci, to ja mam dwu-jajaowe, więc nie wypowiadam się, bo nie wiem jak to jest:) Agoski, piszesz, że jeśli dzieci są wcześniakami, to te szczepionki 5 w 1 i pneumokoki są za darmo, a czy wiesz może jakie są kryteria określania bliźniąt jako wcześniaki? Pozdrowienia dla wszystkich:)
-
Hej Dziewczyny, ja mam zakupiony wózek Easywalker Duo, jeszcze go rzecz jasna nie miałam okazji przetestować, ale opinie też są super. W sumie myślę, że jest podobny do Baby Joggera, tylko nie ma problemu z gondolkami. Bo są dostępne bez problemu. Kupiłam ten wózek używany, ale w stanie właściwie idealnym, nowy kosztuje chyba z 7 tys:/ Jeśli chodzi o karmienie, to faktycznie ta babka z filmu ma duuuże piersi, czego o mnie powiedzieć nie można;) Zatem na pewno jest jej łatwiej:) Anielkaa, aż tydzień? Wyobrażam sobie jak to jest na takim etapie, pewnie już się nie możesz doczekać... A ten tydzień, to będziesz w szpitalu leżeć? Życzę Ci wytrwałości!:) i mam nadzieję, że dobrze znosisz te ostatnie chwile!:)
-
Dzięki za odpowiedź Monis79:) Chyba faktycznie póki co wstrzymam się z zakupem tej poduszki, choć wydaje mi się naprawdę sensowna. Poza tym ma bardzo dobre opinie:) No ale kupić zawsze można:)
-
Cześć Dziewczyny, wydaje mi się, że jak się ma odpowiednią poduszkę do karmienia, to karmienie bliźniaków na raz jest realne, a przynajmniej tak wynika z poniższego filmiku: Ja właśnie o tej poduszce myślę: My Breast Friend Twin Plus http://podwojneszczescie.net/pl/p/My-Brest-Friend-duza-poduszka-do-karmienia-blizniat-Twin-Plus-Size-Pillow/351 Abece, wydaje się, że w takim wypadku można podrapać się po nosie;) bo ręce masz w zasadzie wolne. Oczywiście na razie znam tylko teorię, więc może się okazać, że nie ma ona wiele wspólnego z rzeczywistością;) Dodatkowe pytanie: pod czym lub w czym śpały Wasze dzieciaczki zaraz po urodzeniu? Wiadomo, że to za wcześnie na kołderkę lub śpiworek, więc czego używałyście, żeby je otulić? Rożka może?
-
Anielkaa, to już tuż tuż:))) Będę trzymać za Ciebie, a właściwie za Was kciuki!:) Ja sama już nie mogę się doczekać, a jestem o 1,5 tyg. wstecz względem Ciebie. Mam jeszcze pytanie do dziewczyn, które już urodziły i karmią piersią: czy macie jakieś poduszki do karmienia? Jeśli tak, to jakie możecie polecić? Czy karmicie dzieci równocześnie?
-
Kukurydza, wydaje mi się, że właśnie takie skierowanie dostanę i mam nadzieję, że tak jak mówisz to wystarczy;)
-
Dziewczyny, ja też nie dopuszczam myśli o porodzie sn i to wcale nie za strachu o siebie i ból takiego porodu, ale z obawy o bezpieczeństwo maluchów. Mam tylko nadzieję, że na porodówce trafię na lekarza z podobnymi poglądami. Jeśli jednak stanie się inaczej, to czy mogę zrobić coś, żeby zdecydowano o cc? Anielkaa, to który masz teraz dokładnie tydzień i dzień? Myślę, że mimo zmęczenia tym stanem warto poczekać zgodnie z zaleceniem lekarza. Czym dłużej w brzuchu, tym lepiej przygotowane dzieci. Aczkolwiek też miewam kryzysowe dni więc wiem jak Ci ciężko. Ja mam dziś 35 t. + 2 d. :)
-
Eveex, ja myślę, że nie masz się co martwić, bo ważniejsza oprócz wielkości jest dojrzałość płodu. Dzieci są mniejsze i większe, jak to wszyscy ludzie;) Co do diety, to nie mam pojęcia, niestety nie mogę powiedzieć, żebym jakoś szalenie zdrowo zaczęła się odżywiać w ciąży - jak na coś mam ochotę, to jem to po prostu. Witaminy natomiast biorę od dawna: Omegamed Optima forte. Mój lekarz mówi, że warto do końca ciąży brać, bo DHA zawarte w tych witaminach dobrze działają na poziom hormonów, więc wspomagają lepsze samopoczucie i laktację po porodzie. Mdłości trochę opanowałam, więc jestem spokojniejsza. Możliwe, że jedno z dzieci naciska mi gdzieś tam na przewód pokarmowy i może dlatego je miewam;/ Wspominałam lekarce, ale nie zrobiło to na niej wrażenia;) Kukurydza moja lekarka też wspominała, że w przypadku ciąży 1 kosmówkowej 36 tydzień uznany jest za donoszoną, a chodzę do prawdziwej specjalistki od życia prenatalnego ciąż bliźniaczych, więc podobno się nie myli;) Także masz przed sobą mniej udręki, bo te ostatnie tygodnie naprawdę dają popalić. Anielkaa, jak tam?? Dajesz radę? Podrowienia dla wszystkich!:)
-
Dziewczyny, od 2 dni mam mdłości i ciężko jest mi cokolwiek przełknąć. Czy też tak miałyście w tych ostatnich tyg. ciąży? Mmm nadzieję, że nie jest to zwiastun porodu, bo mam podobno jeszcze 2 tyg wytrwać...
-
Kukurydza123, ja też potwierdzam, że u mnie było i jest podobnie. Najpierw ciągle martwiłam się o dziewczynkę, która jest usytuowana na górze, bo rzadko czułam ruchy. Wtedy lekarze mi tłumaczyli, że mam łożysko na przedniej ścianie macicy i to jest powód. Teraz jest odwotnie, bo ciągle czuje jak kopie, za to chłopiec na dole rzadko się wyraźnie rusza. A przynajmniej ja tego nie czuję. Ale kilka tygodni temu wylądowałam w szpitalu bo spanikowałam, że słabo się ruszają i o dziwo jak lekarka robiła badanie, to na monitorze było ewidentnie widać, że się ruszają a ja w ogóle tego nie czułam. Więc wniosek jest taki: to, że nie czujesz, to nie znaczy, że się nie ruszają;) Tak czy siak, jeśli Twoje obawy są duże, to zawsze warto sprawdzić:)
-
Eveex, wróciłam przed chwilą od ginekologa i szyjka bez zmian. Nadal ok. 2 cm. Dzieciaki dość mocno urosły: chłopiec 2200g, dziewczynka 2400g, więc naprawdę super:) Lekarka mówi, że może nawet do 38 tyg. je przetrzymamy, czyli jeszcze jakieś 3 tygodnie. Mam nadzieję, że ja to też jakoś zniosę;) Co do wagi Twoich maluchów, to każde dziecko jest inne, nie ma co się stresować. Ja mam prawie 180 cm wzrostu, mój mąż to też kawał człowieka, więc nasze dzieci z zasady chyba będą duże. A jeśli dobrze pamiętam, to pisałaś gdzieś, że jesteś raczej drobna, więc Twoje dzieci też mają prawo takie być:) Przynajmniej nie masz brzucha jak słonica;)
-
Twinsy, gratuluję dzieciaczków, śliczne!:) Fajnie, że udaje Ci się karmić swoim mlekiem. Czy masz może podwójny laktator, czy pojedyńczy daje radę? I po jakim czasie od cc pojawiła Ci się laktacja? Pozdrowienia:)
-
Eveex, jak tam poszła dzisiejsza wizyta? Jak szyjka i ile ważą dzieciaczki? Moje 2 tygodnie temu miały 1800g i 1900 g więc teraz spodziewam się nieco ponad 2 kg każde. Jutro mam wizytę, to Ci napiszę:) Wydaje mi się, że jesteśmy na podobnym etapie ciąży, ja mam dziś 34 t + 3 d. Ciesz się, że mogłabyś ciągle spać, bo ja mam raczej problem jak Anielkaa. W nocy nie mogę zasnąć, bo każda pozycja jest ekstremalnie niewygodna, a jak już zasnę , to i tak po 3h się budzę. Anielkaa, wyczytałam, że za tydzień idziesz do szpitala, to już naprawdę niedługo, dasz radę:) Jak nastawienie psychiczne? Ja też ostatnie tygodnie kiepsko się już czuję. Dziś np. złapały mnie poranne mdłości, które zakończyły się wiadomo czym, także czułam się jakby mnie cofnięto w czasie do I trymestru;) A tak poza tym, to nie wiem o jakich spacerach 100-200 m opowiadacie, bo ja nie pamiętam, kiedy ostatnio tyle przeszłam;) Moje maksymalne dystanse to 30 m z samochodu do drzwi ginekologa. Już się nie mogę doczekać, aż będę mogła się normalnie ruszać!!:) A tak z innej beczki: ile przytyłyście póki co? (U mnie to jakieś 14 kg) I jak wyglądają Wasze brzuchy? Mam na myśli pod kątem ewentualnych rozstępów. Ja na razie nie obserwuję żadnych, ale bywają dni, że skóra mnie bardzo swędzi i mam wrażenie, że pęknie:/ Ciekawa jestem jak jest u mam, które już mają w brzuchu dwójkę ważącą np. 2,5-3 kg. No cóż, możemy sobie tu postękać, ale wszystkie niedogodności trzeba przetrwać w imię wyższego dobra!:)) Pozdrawiam:)
-
Cześć Dziewczyny, od jakiegoś czasu poczytuję tworzone przez Was forum i chętnie się dołączę:) Cieszę się, że można przeczytać tutaj o tylu pozytywnych przypadkach. Nawet mimo trudności w okresie ciąży i często przedwczesnego rozwiązania można wszystkie pojawiające się trudności jakoś pokonać. Miło czytać takie wiadomości, szczególnie, że przy ciąży bliźniaczej, czyli z zasady wysokiego ryzyka, można czasem naprawdę poszybować jeśli chodzi o wymyślanie sobie zagrożeń;) Rozpoczynam właśnie 35 tydzień ciąży bliźniaczej 2k2o (dziewczynka i chłopiec). Od mniej więcej 2-óch m-cy głównie leżę z powodu skracającej się szyjki, która jest od kilku tyg. stabilna i ma ok. 2 cm. także chyba jest nieźle. Jeśli nic się wcześniej nie wydarzy, to pod koniec czerwca będę rodzić. Chciałam zapytać o Wasze doświadczenia z krótką szyjką. I jak radziłyście sobie z leżeniem? Czy są tu jakieś mamy bliźniąt z Poznania?