
Myszeczka123
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Myszeczka123
-
nuinek: po kliknięciu w podany link na fb pojawia się kominikat: "Niestety, ta treść jest obecnie niedostępna". Ja jestem w dwóch grupach: wpisz w wyszukiwarce na fb: Listopadowki 2016 :-) Mamusie i ich brzusie Listopadowe mamusie 2016r i wtedy kliknij: DOŁĄCZ DO GRUPY potem trzeba poczekać na przyjęcie.
-
Aaa za tydzień idę na sesję brzuszkową. Znajoma jest fotografem i umówiłam się do niej. Ciekawee... ogólnie ma niskie ceny to zajmuje się tym nie całe 2 lata, więc idę. Ale najbardziej podobają mi się zdjęcia noworodków, więc już zapowiedziałam się, że w listopadzie przyjeżdżam :).
-
Ja bym zjadła jakieś placki z jabłkami, ale żeby ktoś mi je jeszcze zrobił :) Ja czekam na kaskę na koniec miesiąca i kupuję łóżeczko no i zobaczymy na co starczy jeszcze :). Oj wydaje się, ale dużo jeszcze do kupienia, dlatego ja co miesiąc coś. Wiadomo mąż ma pracę na głowie i nie myśli o tym wszystkim, ale powoli do niego dociera, że będzie drugi synek :) On to udaje czasami takiego maczo, ale wiem jak synek się urodził to normalnie go nie poznawałam, taki opiekuńczy, aż się wzruszyłam. Nawet teraz jak synek jest większy to miło patrzeć jak razem się przytulają, jak on go głaszcze. Jak trzeba pieluchę przewinie, a najbardziej lubię jak się razem wygłupiają, mąż wtedy jak małe dziecko .
-
Ja też wybieram się na zakupy do Rossmanna, lubię tak kupować kosmetyki dla synka, a czasami z kartą Rossnę można upolować coś w dobrej cenie :)
-
Ostatnio ciężko sypiam ;/ Jakoś brakuje mi powietrza, ciągle biegam siusiu i chce mi się pić, ehh... Co do szczepień, my szczepiliśmy 5 w 1, a później jak mały chorował i chodził do żłobka zaszczepiliśmy na pneumokoki. I teraz od razu zaszczepię i na pneumokoki i na rotawirusa, gdyż synek leżał w szpitalu na rotawirusa i naprawdę przeżyłam tam horror, a że kolejny dzidziuś też prawdopodobnie będzie chodził do żłobka to muszę od razu o tym pomyśleć. Też ciągle podjadacie? Boże, ja ciągle bym coś jadła, jak coś zjem to zaraz myślę, co by tu dalej zjeść ;/
-
Ja mam przewijak po pierwszym synu. Na początku dużo używałam, gdyż wolałam stać wyprostowana bo bolał mnie kręgosłup. Później jak maluszek był większy i się więcej ruszał to kładłam pieluszkę flanelową i przewijałam na kanapie i do dzisiaj tak robię, gdyż synek jeszcze chodzi w pampersie. Ale to wszystko indywidualnie. Np. moja szwagierka kupiła przewijak, a w ogóle z niego nie korzystała. My akurat mamy jeden pokój, więc zawsze wszystko mam pod ręką w takim wiklinowym koszu. Przewijak sprawdził się np. w sytuacji, gdy przychodzili goście, zawsze lepiej się czułam kładąc dziecko na przewijaku niż przy stole na kanapie :) Ale to wszystko zależy od warunków, każdy ma inaczej.
-
Siedzę w domu sama z synkiem. Rodzice pojechali na zakupy, a mąż jeszcze w pracy. Dzisiaj wyszorowałam łazienkę, kurcze co raz ciężej mi to wszystko robić. Ale niestety, mąż po pracy często jedzie do dodatkowej pracy, więc nie wymagam i staram się wszystko robić sama, chociaż teraz sam musi robić zakupy, bo jeździ samochodem, a mu już ciężko cokolwiek donieść, a kolejki w sklepie zawsze ogromne i ciężko nawet mi ustać. Dzisiaj tylko szybko kupiłam świeże bułki i dżem truskawkowy by było na śniadanko. Dobrze, że mam mamę - teraz ma tydzień urlopu - to robi pyszne obiadki :) Po drodze jak szłam ze sklepu, ciągle czułam taki skurcz w brzuchu, tak mi się wydawało, ale bolało niemiłosiernie i potem przeszło. Co raz więcej mam obaw i strachu, ale synek kopia i tańcuje w brzuszku, więc na pewno u niego wszystko dobrze. Dzisiaj miałam ochotę zdrzemnąć się po 12, ale nie dał mi zasnąć, dawał takie kopniaki, że myślałam, że zaraz wyskoczy . Magda1982: trzymam kciuki, lepiej sprawdzić czy wszystko ok, by być spokojniejszym. U nas już początek 28 tygodnia ciąży :)
-
Ja na początku września planuje zakupić łóżeczko i właśnie miałam w planach zakupy na aptekagemini. Mój mąż przeważnie odbierał osobiście jakieś tabletki, zawsze trochę taniej. Ostatnio nawet zamówiłam sobie kremy do smarowania Palmers i Mustella i o wiele taniej. Kupiłam też pieluszki tetrowe kolorowe 10 szt. 30 zł. Teraz planuje zakupić artykuły higieniczne i pampersy - zależy ile będzie funduszy. Na pewno zostawię jakieś zakupy na październik, bo wiadomo wszystko kosztuje. Miłego wieczoru Mamusie :)
-
Właśnie przeczytałam na grupie listopadówek na facebooku, że dziewczynie odeszły wody w 28 tc i urodziła zdrowego synka, który leży teraz w inkubatorze. Szok!! Nigdy nie wiadomo co nas spotka, miejmy nadzieję, że nasze maluchy będą w brzuszku jak najdłużej. U mnie katar i kaszel od dwóch dni ;/ Katar męczy mnie najbardziej ;/ Dzisiaj byliśmy na spacerze po lesie na grzybach, ale znaleźliśmy tylko kilka. Co do dotykania brzuszka przez męża, to powiem Wam, że bardzo rzadko. Mąż sam nie wykazuje inicjatywy, to i ja nie nalegam. No cóż... ;/
-
Ja ostatnio jestem zadowolona z nocy, gdyż śpię i nawet nie budzę się do WC. Dzisiaj o 8 wstał synek i mnie obudził, a tak to bym spała i spała :) Mąż dostał w pracy od koleżanki pomidorki z własnej szklarni, mmm. pychotka, więc od wczoraj tylko pomidorki, takie czerwone i słodkie :) Dzisiaj na obiad robię zapiekanką z ziemniakami i mięsem mielonym w naczyniu żaroodpornym, bo ostatnio moim chłopakom bardzo spakowało :). Wczoraj ogórkowa mojej mamy, synek tak wcinał, że babcia była bardzo zadowolona :). U nas za ciepło nie jest, ale jak na razie od wczoraj nie pada deszcz, więc można pójść na spacer, przynajmniej nie jest mi duszno, ale fakt jak chodzę to czuję, że mi ciężko, czasami jak moja mama przyspiesza tempa, mówię jej by zwolniła bo czuję takie ukucie w brzuchu. Czasami jak szybko wstanę z łóżka również czuję takie ukucie. Ale bardzo mnie to cieszy, że już 3 trymestr i nie mogę doczekać się listopada :)))
-
Cześć mamusie! Mi pępek nie wyszedł na wierzch i w pierwszej ciąży również i nie miałam również tej ciemnej linii. Jak na razie nogi mi nie puchną, ale tego najbardziej się boję bo w pierwszej ciąży spuchły mi na sam koniec, że skarpetek nie mogłam założyć ani kapci. Ja po dzisiejszej wizycie wracam mega szczęśliwa. Synek wazy 1004 g - ma śliczny nosek i usteczka - tak buźkę chował, że ciężko było mu się przyjrzeć :) Główkę ma już na dole, miałam takie przeczucia, gdyż dostawałam kopniaki u góry :) Z szyjką wszystko prawidłowo. Gin. zrobiła dokładne USG i słuchałam bicia serduszka. Kolejna wizyta 6 września, moja waga w ciągu 4 tyg. wzrosła o 1,5 kg, a tak się bałam, że o wiele więcej :)
-
Mi gin. robi USG na każdej wizycie bardzo dokładnie, więc mam nadzieję, że jutro też wszystko dokładnie sprawdzi. Aniap27 piękny brzusio :). Jak szybko chodzę to pobolewa mnie podbrzusze i muszę zwolnić. Wczoraj mąż wyciągał synka z samochodu, a ja miałam szybko biec do kas biletowych w kinie by zdążyć na seans, ale szybko się przekonałam, że bieganie to nie dla mnie :) Myślałam, że mały zaraz mi wyskoczy z krocza, bo takie dziwne uczucie. Nie wiem ile przytyłam od ostatniej wizyty, okaże się jutro. Brzuch urósł sporo, a z resztą sama nie wiem, coś na pewno przybyło. Nie powiem, mąż często zabiera mnie na ryby i robimy ognisko albo grilla i wcinamy kiełbaski ;p Ogólnie staram się zwracać uwagę na to co jem, ale jak jest gorąco mam taką ochotę na lody, że ciężko mi się oprzeć :)
-
Wczoraj po obudzeniu miałam zaplamioną koszulkę od siary, czyli coś zaczyna się już dziać ;p Obecnie w rodzinie mojej i męża tylko ja jestem w ciąży, no i wiadomo każdy rozmawia, jak to będzie, ciekawe jak mój starszy synek zaeraguje na braciszka, czy nie będzie zazdrosny podczas karmienia. A teściowa to powiedziała, że pewnie mój starszy synek będzie pił mleko z drugiej piersi. Co za baba - synek 2,5 roku wątpie, że nagle będzie chciał mleko z piersi ;/, takie komentarze mnie wkurzają... dobrze, że mieszkam z moimi kochanymi rodzicami. Do teściów jeździmy tylko jak jest konieczność, bo ona ma taki charakter, że ciągle marudzi i stęka i myśli tylko o sobie. Najgorzej jak dowiaduje się czegoś bokiem ;/ Jak już odezwie się raz na ruski rok, to piszę smsa, ale taką litannię, że głowa mała i wieczne pretensje. Sama nic nie robi a wszystkiego zazdrości i myśli, że wszystko spada nam z nieba. Ale cóż, lepiej o tym nie myślę.... Mąż miał tydzień urlopu, niestety pogoda w kratkę, ciągle przelotny deszcz i właściwie urlop szybko zleciał. Tydzień temu w piątek byłam na glukozie, wypiłam to świństwo (strasznie mi się odbijało), naprawdę było mi ciężko tego nie zwrócić. W poniedziałek były już wyniki. Siedziałam 2 godziny na dworze, bo w środku to jeszcze bardziej mnie muliło. Ja akurat w tej ciąży wolę zjeść owoce, po słodyczach czuje się ciężko, a po tej glukozie to wgl masakra. Jak wypiłam to myślałam, że maluch zaraz wyskoczy mi z brzucha, tak zaczął akrobacje, że byłam w szoku. :)
-
Ja mam jutro wizytę u ginekologa na 9:40, bo 4 tyg. oczekiwania już nie mogę się doczekać. Mój synek ma swoje pory, w których się odzywa. Przeważnie czuje takie wiercenie ;p Wczoraj byliśmy na Epoce Lodowcowej to cały czas fikał koziołki, aż się spojrzał co się dzieje ;p Ja większość ubranek już mam, po starszym synku i dużo kupiłam nowych. W przyszłym miesiącu kupimy łóżeczko, gdyż w tym już nam fundusze nie pozwalają. Oglądałam już piżamy do szpitala i też planuje niebawem zakupić.
-
Ja od rana sprzątałam. Później poszłam z synkiem na długi spacerek, teraz smacznie śpi, a ja odpoczywam :). Muszę zrobić dzisiaj jeszcze zakupy, przyrządzić coś dobrego dla męża. Mam ochotę na owoce jak nigdy, wczoraj zjadłam ciastko francuskiej i do teraz czuje jego posmak i jakoś tak mi ciężko. Muszę omijać takie słodkości, bo jakoś po nich mnie mdli. Mój mąż często mówi, że ja to mam dużo czasu w domu, a on jaki to jest zmęczony. Wkurza mnie to, bo jednak sprzątam, piorę, prasuję, obiad ugotuję, to się wydaje, ale zajmuje to mnóstwo czasu. Ostatnio powiedział, że jego pora na telewizor i będzie oglądał co chce bo ja to mam cały dzień na oglądanie. ;/ Ehh... ;/ Mój synek w brzuszku fika koziołki najbardziej po jedzeniu, wtedy jest szaleństwo Kurcze lubię z synkiem chodzić na spacery, ale niestety tempo już nie to, i strasznie się męczę, czasami mam wrażenie że nie dojdę do domu. Jak chodzę to ciągle czuję krocze.
-
No ja też albo zasnę albo mąż zaśnie przed tv, ale z naszym 2-latkiem tak nie jest łatwo, zanim zaśnie to hoo hoo, każdy pada. Czasami gasimy wszystko i jest ciemno, a on dalej się śmieje i chce się bawić. Te dzieci mają tyle energii... No ja po porodzie jak doszłam do siebie to cieszyłam się, że mąż nadal się mną interesuje, ale fakt taki maluszek wymaga dużo uwagi i czasami miałam wrażenie, że śpię, nie wiedziałam przy karmieniu czy ja czy maluszek pierwszy zasnął bo co chwilę na karmienie trzeba było wstawać. Ale trzeba wszystko jakoś pogodzić, by mąż nie czuł się zaniedbany. A ja też bym chciała by widział ciągle we mnie kobietę, sylled: cieszę się, że wszystko już dobrze :) Nie ma jak w domu :) Tylko oszczędzaj się :* U mnie dzisiaj w brzuszku normalnie imprezka, mały szaleje na całego. :-)
-
U nas ostatnio od miesiąca w tych sprawa cisza. Mąż nic nie mówi, ani nie proponuje, no i ja siedzę cicho. Myślę, że jak już zobaczył, że brzuch zaczął rosnąć po prostu nie chce seksu. U nas właściwie przeciwwskazań nie ma, ale w pierwszej ciąży też tak u nas było. A jak ja już go namówiłam to widziałam, że boi się, że zrobi coś dziecku i właściwie było to tak na siłę, więc jakoś trzeba wytrzymać. Nie będę go namawiać, wiem, że jakby chciał to na pewno nie dałby mi spokoju. Mój mąż nie lubi rozmawiać o tych sprawach. Jak urodziłam dzidziusia po pewnym czasie już nie dawał mi spokoju, więc mam nadzieję, że po porodzie będzie lepiej :) To ciężki okres dla mnie, bo brakuje mi czułości i zbliżenia, na dodatek człowiek rośnie i czuje się mniej atrakcyjnie, ale dziecko jest najważniejsze. Tylko mnie dręczą różne myśli, w sensie jak on wytrzymuje, itd. ;/ U nas dzisiaj pochmurno i nie mam ochoty zabrać się za obowiązki domowe, ale trzeba będzie się wziąć w garść i swoje zrobić. Dzisiaj przyjechał kurier. Miałam zamówione ze smyka niebieski rożek i ubranka. Jestem zadowolona i jak na razie więcej ubranek nie będę kupować, bo chyba wystarczy :) Mąż od 1 sierpnia ma urlop i wczoraj zaproponował, że przemalujemy pokój, także mam nadzieję, że już myśli o przygotowaniach. Jak na razie co do zakupu łóżeczka to twierdzi, że nie mam się spieszyć, że jest czas. Więc ja kompletuje to co mogę, powoli wszystko uzbieram bo sprawia mi to radość.
-
Co tam mamusie wyspałyście się już? :) Gdyby nie synek to spałabym do 9, a tak to po ósmej się śmiał i otworzył mi jedno oko :) Jak nie reaguję to wsadza mi palec do nosa ;) Takie to ma sposoby :). Śniadanko zjedzone i będę robić spaghetti na obiad. U nas duszno na dworze, więc ze sklepu człapałam się do domu, ale brzoskwinie i śliwki kupione :) Męża od wczoraj strasznie boli brzuch - mówi, że czuje jakby takie skurcze i cały czas leżał w łóżku bo jak chodził to nie mógł wytrzymać. Dałam mu no spę. Teraz jest w pracy i ciekawe czy lepiej się czuje bo się nie odzywa. ;/ Są to mamusie, które maja w tym tygodniu wizytę u gin.? :) Ja żyję od wizyty do wizyty :)
-
Fiołe: Ja właśnie wróciłam z moją mamą z długiego spaceru, synek śpi i teraz herbatka i ciasto murzynek w wykonaniu mojej mamy :) Dzisiaj u nas ładna pogoda, ale troszkę duszno. Cały spacer się "człapałam", ale inaczej nie mogę bo boli mnie zaraz podbrzusze. Ostatnio w nocy się przebudzam i nie mogę zasnąć, myślę o maluszku w brzuszku, jak to będzie kiedy już się urodzi. Czekam na niego z wytęsknieniem i jestem ciekawa jak będzie wyglądał. Jak urodził się synek wiedziałam, że to mój ukochany i tak sobie go wyobrażałam - podobny do męża, tylko moje oczy ma:) Ciekawe, czy drugi synek będzie taki sam jak tatuś. Bo charaktery mają bardzo podobne - jeden i drugi nerwus i musi postawić na swoim :) A teraz będę miała 3 mężczyzn w domu - jak ja sobie z nimi poradzę, zobaczymy :) Mąż śpi po nocnym łowieniu ryb, tak chciałabym by już się obudził i chociaż na chwilę wziął nas nad jezioro. Jakoś nie chce mi się siedzieć w domu, coś bym porobiła :) Nasze mamusie chyba dzisiaj zajęte ;-) nuinek: miłego wypoczynku :) Ja też bardzo jestem związana z mężem i nie mogę wytrzymać jak gdzieś ma jechać beze mnie, od razu wariuję :) Czasami wolałabym mieć trochę dystansu, ale nie potrafię. Ja po porodzie brałam żelazo i miałam mega problem z wypróżnieniem, nie szło i już. A najgorzej, że miałam szwy i bałam się okropnie "coś" zrobić a przez te tabletki to już wogóle masakra. Ale trzeba to trzeba :) Ja zawsze jak idę z moją mamą na spacer to obowiązkowo lody włoskie, a co tam ;) Nie ma się co martwić :)
-
U nas dzisiaj pogoda bardzo przyjemna, nie za ciepło, można fajnie pooddychać, dlatego z synkiem poszłam na długi spacer. Później mąż wyciągnął nas do centrum handlowego - do sklepu zoologicznego, jutro skoro świt wybiera się na ryby i musiał kupić co trzeba. Mój 2-letni synek nie chciał ani spać ani usiedzieć w wózku, więc goniłam go po całym sklepie, najbardziej podobały mu się chomiki i króliki, a później schował się do budy dla psa i wszyscy w sklepie się śmieli - on to ma pomysły ;). Potem spodobały mu się piłki dla psa i wszędzie rzucał. Mały nic nie słucha, biegnie przed siebie i nie patrzy na nic - to chyba ten bunt 2-latka. Pani w przedszkolu powiedziała, że i go dopadło, bo niedawno był bardzo grzeczny, a teraz się buntuje i nie słucha. U nas dzisiaj rozpusta - naleśniki z dżemem truskawkowym i nutellą, później potrawka chińska z ryżem, a teraz podgryzam owoce bo już na słodkie i lody nie mogę patrzeć. Ajj jak czułam dzisiaj zapach grilla u sąsiadów to mnie taka ochota naszła :) Ja też czasami wypiję Warkę 0%, a najbardziej lubię jak są upały to taka schłodzona to mnie zaraz orzeźwia :)
-
Angelaa89: muszę Ci napisać, że mój mąż na ostatniej imprezie rodzinnej mnie zaskoczył, tak nagle ktoś zapytał się czy mamy już wybrane imię, a on tak na mnie spojrzał i powiedział, że chce Bartłomiej albo Sebastian. Mój kuzyn ma na imię Bartłomiej, więc odpada i raczej będzie Sebastian. Brat męża się ucieszyła i mówi: "Seba, fajnie" :) Mam nadzieję, że nie zmieni decyzji bo tak to same głupotki mu w głowie ;p Mi to imię się podoba, teraz tyle u nas i koleżanek Filipów, Jakubów, że chciałam inne :)
-
Ja to dzisiaj mam lenia. Mały w przedszkolu, więc trochę mogę poleniuchować. U nas dzisiaj pogoda się polepszyła, bo od dwóch dni lało niemiłosiernie. Byłam dzisiaj w sklepie i musiałam iść bardzo powoli, jak przyspieszam to dziwnie się czuję, jakby maleństwo było całkiem nisko i chciało wyjść... nie wiem takie dziwne uczucie. Co raz częściej mnie kopie :) Dzisiaj w smyku -20% od cen wyprzedażowych, kurcze miałam nic nie kupować, a jednak skusiłam się bo było warto i kupiłam masę ubranek i dla starszego syna, jak i tego w brzuszku. A i zamówiłam rożek taki błękitny. Słucham muzyki happysad i nic mi się nie chce ;/ Sterta prasowania mnie przeraża :) szyszyunia: ja też mam już ciary przed tym badaniem, tymbardziej, że ostatnio mdli mnie, nie wiem jak to wypije i nie zwrócę. Będziemy czekać na wieści z wizyty. sylled: dobrze, że już jest lepiej. Odpoczywaj, dziecko jest najważniejsze. Moja kuzynka też od połowy ciąży musiała leżeć, wstawała tylko do łazienki, ale jej rodzice zajmowali się domowymi obowiązkami - sprzątanie, pranie, prasowanie i codziennie przynosili obiad. Jej mąż do wieczora w pracy. W 37 tc wstała i zaczęła wszystko robić, urodziła w 40 tc :) Ale lekarze mówili jej, że albo będzie leżeć w szpitalu albo w domu. Wiadomo ciężko tak wytrzymać, ale warto :) Mieszka na ostatnim piętrze w bloku (bez windy) i schodziła tylko na wizyty do lekarza, a tak to nie wychodziła z mieszkania. Trzymam kciuki za Ciebie :*
-
Ja już po wizycie. Synek waży 490 g, szyjka zamknięta, ilość wód prawidłowa. Wszystko bardzo dobrze. Przez 4 tygodnie przybyło mi 2 kg. Kolejna wizyta 9 sierpnia i dostałam skierowanie na glukozę 75. sylled: trzymam kciuki :* Wierzę, że będzie wszystko dobrze i lekarze się dobrze zaopiekują maleństwem.
-
Ja zamierzam kupić 1 rożek - przydał się w szpitalu i na początku w domu, jak przyjeżdżali goście, to każdy się bał, że zrobi coś maluszkowi to podawałam w rożku. Ja osobiście to wolałam czuć dziecko, więc bardziej przydał mi się kocyk. Miałam na początku poduszeczkę pod główką maluszka, a gdy przyszła pierwszy raz położona to mi ja wyjęła, złożyła w pół i włożyła pod materac koło główki by go unieść. Za plecki maluszki zrolowała ręcznik i pokazała jak kłaść go na boczku, więc tak robiłam. Na początku to wszystkiego się bałam, ciągle podchodziliśmy z mężem i patrzeliśmy czy maluszek oddycha bo czasami tak długo spał i był taki spokojny. Czasami mam takie ciężkie dni, wszystko mnie dołuje, ale pociesza mnie brzuszek, maluszek już daje więcej o sobie znać i bardziej czuję jego ruchy. Monalika: mi pewnie gin każe zrobi glukozę na kolejną wizytę, ale też się boje, że się cofnie, ostatnio często bierze mnie na wymioty, nawet podczas jazdy samochodem mąż pyta się czy mam ze sobą siatkę bo nigdy nie wiadomo, a teraz wypić coś takiego i wytrzymać, zobaczymy... Trzymam kciuki, że kolejnym razem będzie u Ciebie lepiej :) Fiołe: super te rzeczy na stronie art-madam, może na coś się skuszę, na pewno na jakieś dekoracje i poduszeczki ozdobne. Podoba mi się ta kolorystyka. Ja akurat piję czarną herbatkę, obowiązkowo rano - inaczej nie funkcjonuję a kawy nie piję bo nie lubię ;p Dziś mój mąż ma zrobić po pracy hamburgery, tylko ciekawe czy będę miała na nie chęć po wizycie, zależy jak waga mi urosła bo nie mam pojęcia, coś na pewno przybyło. Muszę sobie zakupić nowe biustonosze bo normalnie zaraz mi coś wypadnie ;p hehe no mąż tak patrzy i mówi: "cycki Ci rosną". Pamiętam jak urodziłam synka, to jak karmiłam mówił: "to one takie duże już zostaną" hehe, niestety nie zostały :)
-
A i powiem Wam, że ostatnio zajadam się nektarynkami i brzoskwiniami, a dzisiaj w sklepie były już piękne duże śliwki, co za radość :)) w końcu coś innego ;p Dzisiaj jakoś naszło mnie na płatki z ciepłym mlekiem, a później nie wiem.... Mąż lubi i potrafi coś upichcić, także mam nadzieję, że coś wymyśli po pracy