
Aggaa25
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Aggaa25
-
Jak tam dziewczyny po zmianie czasu? Bo u mnie tragedia krzys drugi dzien z rzedu pobudka o 5... Masakra i wczoraj caly dzien maruda.... Mam nadzieje ze w miare szybko sie przestawi bo jak tak dalej bedzie to ja bede spala na stojaco... Jeszcze do tego dzis pradu przez pol dnia nie ma bo chyba robia elektryke w szybie windy wiec ani nie moge pralki wstawic, ani poprasowac, musialam rano szybko poodkurzac i pomyc podlogi... I jest 8.30 i siedze patrze jak Krzys sie sam bawi, ale niestety jeszcze z pol godziny i zrobi sie maruda bo bedzie chcial spac w koncu od 5 na nogach... Ale musze go przetrzymac do 10 zeby wrocil na swoj normalny tryb
-
Magdalenga to niezle z ta farba :-D znaczy pewnie tobie nie jest do smiechu... Mlody rzeczywiscie ma prawo bac sie lekarzy po takich przezyciach... Moj tez ma mniejsze jedno oczko ale to po mezu bo tez ma tylko jeden ma lewe oko mniejsze a drugi prawe :-D ale moze nie w takim stopniu jak u twojego synka, moze lepiej chwile jeszcze poczekac z tym oczkiem i na spokojnie znalezc jakiegos dobrego lekarza prywatnie, skonsutowac a nie narazac dzieciaczka na kolejne cierpienia... U mnie w bloku dzis impreza na calego, zaraz pewnie ktos po policje zadzwoni bo huk jest straszny mimo ze my mieszkamy na pierwszym pietrze a impreza gdzies wysoko dobrze ze Krzys na halas nie jest wrazliwy gorzej ze mna bo ja mam problem z zasnieciem jak nie ma ciszy... A ja wam sie dzis pochwale bo sie poczulam jak dziecko i robilam zaproszenia na roczek :-D wysle wam na poczte bo zdjecie za duze zeby na forum wstawic
-
No udalo sie bez karmienia do 6.30 dwa razy zaczal w nocy sie krecic to mu dalam wody do picia i smoczka i spal dalej a wstal dopiero o 6.20 wiec sukces zobaczymy kolejne nocki... Czyli widze ze nie tylko u mnie jest wijna o telefon :-D jak Krzys zobaczy ze cos robie na telefonie to zaraz przychodzi rece wyciaga, probuje dosiegnac tel a jak sie nieuda to zaczyna krzyczec... Biedny telefon jest juz tak pogryziony na szczescie jest wodoodporny wiec jak nawet zaleje slina glosniki to wyschnie i dziala dalej, chociaz ostatnio podczas gryzienia telefonu przegryzal chrupka kukurydzianego i mialam gloscik zapchany chrupkiem... A no i jeszcze najlepsza zabawa jeszcze jest otwieranie mojej szuflady z bielizna i wywalanie wszystkiego jak leci a pozniej oglada co wyrzucil, czasami cos schowa do srodka ale lepsze jest wyrzucanie... Jeszcze nigdy nie mialam takiego balaganu :-D a zabranianie nic nie daje nawetmam wrazenie ze jest jeszcze gorzej wiec sie pogodzilam z tym ze jakis czas bedzie to robil... Milego dnia dziewczyny chociaz pogoda okropna
-
Wow... Magdalenga dobrze ze mi piszesz to sie chyba jednak zaszczepie bo ja z lodzkiegoto blisko, niedaj boze a to niesa jakieswielkie pieniadze bo pierwsza daeka nie cale 200 zl to przy mojej watrobie to wole dmuchac na zimne... Ja wlasnie siedze i czekam bo Krzys o 23 powinien zjesc chociaz 60 ml mleka znaczy zawsze sie budzil a tu dzis psikus jeszcze sie nie obudzil... Jestem naszykowana w razie 'w' na mleko w nocy ale na razie czekam... Jeszczez 10 min i ide spac. A wlasnie a jak u was wyglada karmienie noce.? Niby Krzys najstarszy ale ja mloda mama za duzo nie wiem staram sie zeby juz wytrzymal od 19 do 7 rano ale niestety oszukiwanje go woda o 23 poszlo na matne i byla draka i nieprzesapana noc... A tu dzis psikus ciekawa jestem co sie bedzie dzialo w nocy...
-
No hej moze cos mi sie uda napisac... Znaczy Krzys mi pozwoli :-D kolejna noc z rzedu do d... Zasypia normalnie a od 1 w nocy jest jakas tragedia... Chyba naprawde zaczynaja sie dalsze zeby bo katar znow nabral mocy... No i te nocki... A dzis mial taka kupe ze skonczylo sie pod prysznicem... Juz nie pamietam kiedy tak sie ostatnio stalo... W dzien tez spal tylko 40 min... I pewnie nie bedzie juz dzis spal... Chyba ze z mezem gdzies na sklepy pojedziemy to wtedy usnie w aucie... Co do ciazy to raczej marnw szanse bo owulacje to juz mialam wczesniej ale wiadomo roznie bywa... Teraz w przyszlym miesiacu robie wszystkie badania tak dla pewnosci i dzialamy... Zastanawiam sie nad jednym bo hepatolog mi powiedzial zebym sie zaszczepila na wzw typu a to jest jakies dodatkowe szczepienie ktore sie przede wszystkim kupuje gdy sie wyjezdza za granice typu afryka itd ale powiedziala ze kilka przypadkow w polsce bylo i nie wiem co robic... Czy szczepic czy nie... Moze wy mi doradzicie... Krzysiu fajnie zaczal dreptac jeszcze moj brat wczoraj na wieczor przyjechal wiec krzys ciekal co chwila na nozkach fajnie to wyglada bo kazdy krok u niego mam wrazenie ze jest przemyslany, nie ma tego ze za szybko kroki daje, a jak cos go wytraci z rownowagi to ciach na pupe :-) moze na roczek juz bedzie ladnie chodzil :-) Magdalena tez tak uwazam ze kobiety zqwsze dadza rade nawet z dwojka malych dzieci, moja znajoma ma dwojke dzieci z jednego rocznika... Bylo jej ciezko wiadomo ale dala rade... To jak u mnie bedzie prawie dwa lata roznicy to mysle ze dam rade ;-)
-
U nas nastapil postep... Wczoraj krzys zrobil trzy kroki a dzis juz ciapcia po calym mieszkaniu... I tersz chodze za nim caly czas;-) jutro moze cos napisze albo wieczorem bo na razie meza nie ma i wszystko w biegu...
-
Boziu wspolczuje z tymi chorobami ale moj potworek tez zaczyna pokaslywac, ale to tak jak piszecie kaloryfery zaczely grzac a powietrze zimne... U mnie jest masakra w mieszkaniu bo mam pozakrecane kaloryfery a jest goraco, wiec okna rozszczelniam ale jak jest wietrzny dzien to sie zimno robi, a krzys jednak caly czas na podlodze... Kornelia super ze sie odezwalas i ze unormowalo sie miedzy toba i facetem;-) Magdalena zazdroszcze domku... To moje marzenie ale koszta sa niesamowite, a wiem ze jak zdecydujemy sie na kolejne dziecko to znow to moje marzenie odejdzie w niepamiec... Masakra My dzis po tragicznej nocy :-D Krzysiowi odechcialo sie spac wczoraj w ciagu dnia spal tylko pol godziny a najdziwniejsze bylo to ze jechalismy od rodzicow ponad godzine autem i tak jak zawsze zasypia po 5 minutach tak wczoraj nie spal cala noc i byl maruda ale ja sie wycfanilam bo powiedzialam ze ja prowadze i to maz musial walcz yc z mlodym ale dal sobie rade;-) wiec myslalam ze przyjdzie godzina 19 krzys zje i pojdzie spac a ten jeszcze godzine w lozeczku walczyl ale w koncu przegral i od polnocy budzil sie co chwila... Masakra, nie wiem o co chodzilo w koncu o 5.30 wyladowal z nami w lozku i spal jeszcze godzine ale jakims cudem sie wyspal... Liczylam ze sie poloze w poludnie z nim a tu psikus zanim wszystko ogarnelam czyli jakies pol godziny to polozylam sie i krzys wstal... Wiec dupa i nadal pelny energii... A dzis nas zaskoczyl bo wyciagnelam do niego rece a on opieral sie o komode i sie odwrocil i przeszedl trzy kroki do mnie :-D ale nie chce tego powtorzyc jedt strasznie ostrozny. Roczek zaczynamy ogarniac tort zamowiony, czekam na info od kobitki ktora ma nam gotowac... Wczoraj powiem wam ze szok przezylam bo moj maz w koncu pyta co z drugim dzieckiem bo w weekend upewnialam sie czy mama nam pomoze jesli bym znow spedzila troche czasu w szpitalu i zajela sie Krzysiem no wiec mowie mu ze w sumie to mozemy w niedalekiej przyszlosci o to sie postarac a ten wieczorem stwierdzil ze ta niedaleka przyszlosc to juz i nie zalozyl gumki.... Myslalam ze go ubije bo mowilam mu ze najpierw musze badania porobic... A on myslal ze jak juz sie zgodzilam na drugie dziecko to ze on juz chce... Niby brakuje mi tego brzuszka i calej tej otoczki ale wspomnienia ze szpitala swoje robia... Dobra lece bo krzys zaczyna marudzic trzeba sie chwile pobawic
-
Hej, bylam u hepatologa, kobitka stwierdzila ze ogolnie powinnam sie wstrzymac z ciaza 3 lata ale ona rozumie ze chce jedno dziecko po drugim wiec zbadala mnie i wypisala jakie badania mam jeszcze zrobic przed zajsciem w druga ciaze no i stwierdzila ze cos za szybko przytylam po porodzie i mnie wyslala na badania tarczycy, mowie jej ze to moja wina bo niezdrowo sie odzywiam i nieregularnie ale sie uparla... Przejzala wszystkie badania i oczywiscie potwierdzila ze w kolejnych ciazach rowniez pewnie bede miala cholestaze, chociaz czasem zdarza sie ze nie wystepuje ale rzadko... A i powiedziala ze jak juz dojdzie do swiadu to sa na to leki... Ktorych w pierwszej ciazy nie dostalam... Ale teraz z mezem mamy zagwozdke bo najgorsze to wymyslic plan dzialania bo jezeli pod koniec ciazy znow bym trafila do szpitala to kto sie zajmie Krzysiem... A najgorsze ze nic sie nie da zaplanowac... Podobno na ta cholestaze w ogole nie ma sie wplywu nawet jak bym byla od poczatku ciazy na diecie niskotluszczowej itd... To nic to nie da... Ale chec posiadania kolejnego dziecka jest ogromna Peggisu jak jestes zawiedziona ze test ciazowy byl negatywny to widocznie podswiadomie wiesz ze chcesz kolejna dzidzie;-) My jutro mamy wizyte u alergologa zeby cos zdzialal z tym katarem... Aaa no i ze wzgledu na alergie Krzys musi byc szczepiony w specjalnej placowce i najblizszy wolny termin to 21 luty... Szok Milego wieczorku dziewczyny i spokojnej nocy
-
Szczerze dawno nie robilam bo juz miesiac po ciazy wrocilo wszystko do normy... A dzis pewnie dostane skierowania na badania. A jak odczowasz te kamyki. U mnie byl ten problem ze w szpitalu nie do konca wiedzieli o co chodzilo bo nie mialam jako takiej cholestazy oni bardziej podejrzewali jakies uszkodzenie watroby ale po ciazy jak robilam usg i enzymy. To wszystko bylo ok.... Ale dzis piekna pogoda... A u mnie winda na 5 tygodni wylaczona ale i tak trudno sie na szarpie wozek ale pojde na spacerek.
-
Czesc dziewczyny! Wiem dawno sie nie odzywalam ale jakos czas tak szybko leci... Staram sie jak najwiecej czasu spedzac z synkiem a wieczorami z mezem bo zauwazylam ze jak tak sie zachowywalismy jak stare dziadki bo to, bo tamto, bo zmeczenie to sie klocilismy co chwila a jak sie troche poprzytulamy, pokochamy to od razu lepiej :-D PeggiSu... Szok ze tyle chcesz czekac ja bym chyba sie nerwicy nabawila gdybym tyle musiala czekac... Co do alergii pokarmowych ja na razie nie testuje bo jak mial pol roczku to zrobilismy z krwi i wyszlo to jajko i mleko wiec na razie unikamy co nie jest proste ale dajemy rade w sumie to zeszly mu zmiany skorne bo u niego przede wszystkim wychodzilo od razu atopowe zapalenie skory i pomogl nam bardzo alantan, najpierw w masci a teraz w kremie. Ale katar nadal ma i to oporny na wszystkie kropelki, plasterki, inhalacje itd sa dni ze jest znosnie i nie przeszkadza a sa dni tez takie ze noce ciezkie bo najbardziej przeszkadza zatkany nosek i spi niespokojnie. My dzis obchodzimy skonczenie 11 miesiecy... Czas bardzo szybko plynie, juz ustalamy z mezem co do roczku... Ja nie moge na Krzysia narzekac bo od jakiegos czasu jest fajnie. Rano wstaje z nami o 7 zje mleczko wsadzam go do lozeczka wrzucam zabawki i z mezem spokojnie kawke pijemy, pozniej ogarniam mieszkanie, odkurze pomyje podlogi, poscieram kurze i dopiero kolo 9 wyciagam go z lozeczka przebieram z pizamki i wtedy zaczyna sie rozrabianie Krzys chodzi przy meblach puszcza sie na chwile ale jak traci rownowage to sie znow lapie mebli, chodzi po mieszkaniu pchajac taboret wiec stwierdzilam ze pchacza nie bede kupowac bo jeszcze troche i sam bedzie lazil a taboret bardzo mu sie podoba, o 10 jemy drugie sniadanie zazwyczaj jakas kanapeczka z wedlinka, albo pomidorkiem, dzemikiem, pasztecikiem jak zje to jeszcze z pol godzinki urzeduje i zaczyna sie robic marudny no to chop na rece i spi do 13 o 13 je obiadek i od tej godziny urzeduje do 19 nie spi juz wiecej chyba ze nocka byla kiepska to sie zdzemnie chwile azle to rzadkosc, o 16 maz z pracy wraca wiec on sie z nim bawi a ja odpoczywam znaczy zazwyczaj robie obiad albo prasuje, albo siedze na kanapie i sie wylaczam :-D albo sie razem bawimy. A o19 jak zje kaszke togo wkladam do lozeczka zapalam lampke daje buziaka i sie wycisza ale niestety zazwyczaj konczy sie placzem i wzieciem na rece chociaz na chwilke i zasypia... Niestety jeszcze kolo 22.30 nam sie przebudza bo on chce jeszcze jesc... Oszukac sie nie da wody nie chce pic, chce mleczko wiec jeszcze 60 ml dostaje mleczka i spi do rana... Co do drugiego dziecka to maz juz bardzo naciska ale jutro ide do lekarza od watroby zobaczymy co powie bo ja to sie boje ze sie powtorza problemy z pierwszej ciazy... Az sie boje tej wizyty jutro... Co do zwierzat w domu to Krzys uwielbia kota ale bez wzajemnosci bo jak zobaczy tylko kocice to zaczyna krzyczec 'kiki' i piszczy wiec kot ucieka a ten za nia na czworakach biegnie :-D pues zazwyczaj ucieka ale jak go Krzys dopadnie to mu wklada palce do ucha, pyska, oka a ten biedny sie nie rusza poki Krzys nie przestanie, albo Krzys zabiera pilke psa i rzuca ja albo zabiera i ucieka na czworaka zeby pies go gonil. Niestety krzys nie pali sie do mowienia... Bylo baba, tata, kiki(czyli kotek) i tyle ze zrozumialych slow, reszta to jest buczenie, piszczenie, i sylaby od bu do gr, wr ale roznie dzieci sie rozwijaja... Zeby u nas na szczescie stanely jest 8 zabkow wiec normalnie krzys kanapeczki i buleczki gryzie czy kotlecika itp ale slini sie nadal i pcha wszystko do buzi ale wiem ze go nie bola dziasla bo zupelnie inne dziecko jest jak mu dziasla dokuczaja... Dziewczyny uciekam spac mam nadzieje ze uda mi sie czesciej pisac... A w ogole powiem wam ze udalo mi sie umyc okna i czesc szafek posprzatac, a od jutra podobno lato wraca a u rodzicow na podworku rozanecznik glupi zakwitl kolejny raz i obsypany jest bialymi kwiatami... Wiec moze wiosna a nie zima idzie :-D spokojnej nocy
-
Czesc dziewczyny! Magda gratulacje ząbka! Za chwile pojda nastepne! Wspolczuje przeziebień ale u mnie tez Krzys ma kraine gilem plynaca... Musimy isc do lekarza bo strasznie dlugo to trwa a nic nie pomaga, ani aromactiv, ani nasivin soft, ani woda morska, ani inhalacje z soli fizjologicznej i odessanie katarkiem... Przez ten katar mlody strasznie spi... Bo slysze jak mu to do gardla leci i chrapie nawet... Budzi sie po 100 razy, ląduje u nas w lozku ale to tez duzo nie daje bo od 4.30 jest juz krecenie sie a o 5.30 koniec spania... A w ogole to moje dziecko ostatnio spi na czworakach... Na brzuszku z podkurczonymi nozkami... Ciekawe kiedy mu przejdzie... PeggiSu zazdroszcze tej szafy ja niestety nie mam na to miejsca bo mieszkam w bloku a tesknie za tym jak bylam mlodsza to stoliki nocne po pradziadkach odnawialam i wyszly super i teraz rodzice maja je w sypialni, z checia bym sobie podlubala przy takich meblach ale moze jeszcze troche jak mlody bedzie starszy i bedzie rozumial wiecej to moze znow znajde sobie jakis stary mebel i sie pobawie. My w weekend bylismy u rodzicow i poszlismy na grzyby wiec jak wrocilam to mialam do roboty, oczyszczanie i suszenie, a zbiorow dosc duzo, na poczte wysle jak Krzysiowi sie podobalo grzybobranie. A oprocz tego zrobilam papryke konserwowa na zime i ogorki zakisilam bo mlody bardzo lubi ogorki. Ale wszystko musze robic wieczorami jak mlody pojdzie spac albo chociaz jak maz jest w domu bo w ciagu dnia nawet obiad musze robic na raty bo jak tylko zaczynam cos robic to wtedy mlody albo sie budzi albo mu sie bawic nie chce i marudzi... A tak to wszedzie jest jego pelno, szafki otwiera, wlazi na pudelka, turla wszystkim co dopadnie nie wazne czy to pilka, czy pilot, i tak po calym mieszkaniu... Dobra koncze bo potworek coraz bardziej sie rozkreca i musze troche go popilnowac a maz do pracy wychodzi. Trzymajcie sie i zdrowka
-
Hej dziewczyny U mnie pogoda chyba od tygodnia do d... Albo pada caly dzien albo chwila przerwy i znow leje... Dzis o dziwno od 14 nie pada ale podobno weekend ma byc ladny. Sie zobaczy... Ale u nas ze spaniem tragedia... Krzys ma juz 8 zabkow a mam wrazenie ze ida kolejne bo caly czas cos namietnie gryzie, nawet swoje palce... No i te noce... Budzi sie czasami co gidzine... Juz z mezem nie dajemy rady chodzimy nieprzytomni... A krzys jak skowronek... Co do zoltka to takie surowe to chyba od 8-9 miesiaca a w potrawach to juz chyba od 6 miesiaca bylo, ale ja ci za duzo nie powiem bo moj potworek ma alergie i na zoltko i na bialko... My za to zaczynamy odchodzic stopniowo od nocnego karmienia, zmniejszam ilosc mleka o 23 ale nie wiem jak to bedzie bo z niego straszny glodomor ;-) Jutro moj tata zabiera po pracy Krzysia do domu na caly weekend wiec my moze w koncu odpoczniemy i sie wyspimy a Krzys bedzie zadowolony bo z dziadkami pewnie pojdzie na grzyby do lasu i w ogole rozpieszcza go :-D Ja nadal mam nastroj do d... Jak patrze ta swoj brzuch to jestem zalamana a jeszcze przez ta pogode depresyjna non stop jadlabym cos slodkiego... Juz sie w spodnie nie dopinam wiem ze musze zaczac znow cos robic ale nie mam sily, moze gdyby ciagle nie padalo to udaloby mi sie wyciagnac tego mojego meza na bieganie co drugi dzien a Krzysia bysmy podrzucali na godzinke albo znajomym albo mojemu bratu... Czasami brak mi rodzicow blisko bo bym mogla go mamie zostawic i wyskoczyc gdzies albo zdzemnac sie albo w spokoju posprzatac... No ale niestety trzeba sie cieszyc tym co jest wiec bede cieszyc sie spokojnym weekendem... Ktory pewnie spedzimy z mezem w lozku bo nawet nie bedzie nam sie chcialo przebierac z pidzam:-D
-
Maszkaron zazdroszcze tego wyjscia... Niestety ja mieszkam w lodzi od studiow a wszystkie najlepsze kumpele byly przyjezdne i jak skonczylysmy szkole wrocily do swoich miast i szczerze nawet nie mam z kim sie tak spotkac... Jedynie siostra cioteczna meza ale ona ma tryb ciaglej imprezowiczki i wyjscie z nia na piwo to by bylo dla niej nudne... Brakuje mi zycia towarzyskiego bo nawet na zakupy do jakiejs galerii moge isc tylko z mezem bo jak wczoraj chcialam cos kupic sobie to po wyjsciu z jednego sklepu Krzys chcial na rece i w jednym reku mialam Krzysia, druga reka pchalam wozek i byla porazka... Ajc przez ta pogode(leje od wczoraj i ponuro) chyba lape jakiegos dola psychicznego...
-
No hej dziewczyny, tez sie juz balam ze forum nam umrze... Magda spokojnie z tym raczkowaniem i chodzeniem, pamietaj kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie ;-) jeszcze sie za dzidzia nabiegasz :-D ja juz wymiekam i boje sie co to bedzie jak Krzys zacznie chodzic a nie daj boze biegac... On jest taki predki ze masakra a jaki przy tym nieuwazny... Teraz zlapal faze na wchidzenie na rozne rzeczy, za zaslona stoi taka skrzynka meza z klamotami no i oczywiscie dla Krzysia to jest idealny przedmiot do wchodzenia i musze go pilnowac zeby nie zlecial bo wlazi jak po schodach, ostatnio u znajomych dojrzal schody i pokonal 9 stopni, oczywiscie z moim nadzorem i bardzo mu sie to spodobalo... Ucze go schodzenia z kanapy, lozka tylem ale nie bardzo mu idzie i jak puszcze go na lozko to gdybym nie pilnowala to oczywiscie rozpedzi sie na czworaka i by zlecial... Kiedy on zacznie myslec :-D Co do zabezpieczen to my mamy bramke do kuchni zalozona i kupilam jeszcze na narozniki od lawy (pamietna historia z rozcieta brwia) ale niestety okazalo sie to najlepsza zabawka wiec trzy z czterech naroznikow lata po calym mieszkaniu..... Na szczescie Krzys nauczyl sie juz siadac powoli, znaczy najpierw kuca a dopiero pozniej puszcza raczki ale oczywiscie jak mu sie spieszy to zapomina :-D Co do spania to krzys ma tez dwie dzemki jedna kolo 9 rano spi czasami z godzinke a pozniej kolejna o 13 i tez z godzine, poltorej spi a pozniej to juz po 19 i idzie spac... Alenadal budzi mi sie w nocy, juz nie wiem o co chodzi bo to nie to ze jest wyspany bo on jest spiacy ale budzi sie albo z krzykiem albo sie bardzo kreci i chce smoczka... I pobudka o 6.30. Jesli chodzi o robote w domu to rano ogarniam cale mieszkanie z odkurzeniem i umyciem podlog a pozniej nie usiade spokojnie zeby odpoczac tylko wymyslam sobie jakies roboty a jak zaczne to pozniej mlody maruda sie robi i niedokoncze i tak pozniej przez kilka dni cos lezy i sie wkurzam po co zaczynalam... Okna to tez licze ze sie zame umyja :-D a drzwi balkonowe i lustra tez mam wypalcowane i wyslinione przez krzysia :-D
-
No wlasnie niw przysnal... Ale zastanawiam sie czy tylko ten moj jest taki ostatnio nieporadny, przyzwyczail sie chyba do okresu kiedy Krzys lezal w jednym miejscu i nie trzeba bylo patrzen non stop co robi... Albo w ogole nie patrzy albo jak siw nim calkiem zajmie to jiz nic innego nie zrobi nawet jak chce isc do toalety to mnie wola zebym na Krzysia patrzyla a ja za kazdym razem mu tlumacze ze ja w ciagu dnia jestem sama i nikogo nie wolam zeby Krzysiem sie zajal bo ja chce to wc isc... Ajc... Tylko moj taki?
-
Ja odpoczywam dzis... Wczoraj wrocilismy o 3 od znajomych a o 6 Krzys zrobil pobudke... Chodzimy z mezem dzis nieprzytomni, ale wsiedlismy w auto i pojechalismy do moich rodzicow bo zapowiadali piekna pogode i owszem rano o 8 u nas pieknie bylo a 100 km dalej wjezdzamy ulewa i zimno i w sumie tak dopiero kolo 14 zrobilo sie cieplo, ale Krzys byl w siodmym niebie bo babcia sie zajela i bawila caly dzien, a najlepsza zabawa bylo dostanie od babci pudla z nakretkami od sloikow bo mama troche ogorkow w sloiki porobila i wyciagnela wlasnie nakretki wiec Krzys porozwal nakretki na 150 metrow domu:-D a jak sie juz cieplo zrobilo to po trawniku raczkowal i najlepzza zabawka byly grabki, szpadel itp bo tata moj wsadzal jakies drzewka. A no i Krzys dzis spozywal ziemie z torfem :-D bo moj maz mial sie nim chwile zajac a Krzys powedrowal do ziemi i Lukasz mi przyniosl synka calego czarnego, rece, buzia, nogi... Ale podobno ja jak bylam mala to tez jadlam ziemie :-D a teraz Krzys spi zobaczymy jak bedzie w nocy... A ja siedzez tylkiem na kanapie i widze ze mam sporo do roboty ale nic mi sie nie chce... Aaa i wrzucilam kilka zdjec Krzysia, i poogladalam Waszw przeslodkie dzieciaczki. Spokojnej nocy zycze
-
No witam w klubie tragicznych nocy... Nie wiem co sie dzis dzialo... A u mnie tez drzemka byla ale 40 minutowa :-D Megs u mnie alasnie lozeczko drewniane zostalo zlozone bo wlasnie tak jak mowisz Krzys jak nie kopal nogami z taka moca ze ochraniacz nic nie pomagal albo sie przez sen podnosil, siadal i wtedy glowka uderzal o szczebelki... I zostawilam wlasnie turystyczne, wlozylam normalny materac i teraz nawet ak w nocy usiadzie to glowka uderza o siatke materialowa wiwc nic go nie boli i nie ma krzyku, jedynie ze to lozeczko musi byc odsuniete od scian, i twardych rzeczy bo ta siatka jest na tyle elastyczna ze jak sie o nia Krzys opiera to ona sie rozciaga, ale ja mam takie tanie lozeczko bo kupione bylo tylko na wyjazd nie wiem jak to wyglada przy drozszych moze sie tak to nie rozciaga...
-
No z tymi jezynami tak to jiz jest ale spokojnie sok z jezyn mozna zeobic co prawda jezyny maja swoj specyficzny smak, sa dosc ostre, ja to uwielbiam ale mlody dluuuugo jeszcze nie pozna tego smaku :-D Moj to tyle wcinal tych owocow na wczasach arbuz, brzoskwinia, nektarynka itp bo tam to takie smaczne to wzzystko i wlasnie tak jak mowisz sok to plynal po rekach.. Ja musze zaczac zmieniac menu bo krzysiowi przejadly sie aloiczki owocowe i zjadal polowe sloiczka i wiecej nie chcial, musze dorwac sie do sklepu dla weganow i wgetarian i znalezc takie maslo bez mleka i upiec miesko do chleba i zaczac dawac mu kanapeczki, a on jest tak poszkodowany przez ta swoja alergie... Wszystko clbym chciala mu dac musze sprawdzac etykoety nawet glupi kisiel z winiar ma na opakowaniu ze moze zawierac mleko wiec musze mu sama robic takie rzeczy. U mnie nocka tez chyba bedzie kiepska, cos go gazy mecza i sie budzi co chwila, nawet dalam mu eapumisan... A w ogole jaka wczoraj mialam akcje juz myslalam ze bede jechac na pogotowie, wstawal jak zawsze oatatnio przy meblach i nie wiem co sie stalo ale stalam obok niego i nagle patrze a Krzys leci... Walnal lukiem brwiowym o rant stolika... Masakra... Rozcial tak na 3mm krew walila jak nie wiem co, plakal itd... A ja z nim plakalam... Masakra wiem ze niby nie da siw bez tego dzieci wychowac ale on stl krok ode mnie... Najpierw myslalam ze oko oberwie ale na szczescie nie, pozniej jak go podnosilam to byla tylko fioletowa kreska a za chwile krew zaczela walic...
-
Hej dziewczyny, u nas tez dzis ladna pogoda byla ale powoetrze juz takie jesienne, my nadal zakatarzeni jak nie przejdzie to w poniedzialek do lekarza... Megs moj synek za malinami nie przepada, zje ale to nie jego owoc, natomiast uwazaj z jezynami bo pestki ktore sa w jezynach wywoluja goraczke, wiem to bo jak ja z bratem bylismy mali to wlasnie na podworku byly jezyny i my je zjedlismy a na wieczor potezna goraczka i lekarz powiedzial ze te pestki cos maja i tak dzialaja na dziwci ze rosnie temperatura... Co do pomidorow no to zupke pomidorowa to moj syn juz dawno jadl ale takiego surowego pomidora to moze z miesiac temu mu zaczelam dawac ale nic mu nie bylo do tej pory Krzys natomiast uwielbia kisiel z jagod... Pochlania takie ilosci ze masakra. Nocka u nas super dawno takoej nie bylo, cala przespal moze raz tylko wstalam dac smoczka i przykryc a tak nawet nie powedrowal do naszego lozka i o 6.57 uslyszalam tylko 'kikiki' bo ma teraz na to faze, patrze a on stoi w lozeczku i sie smieje do nas zobaczymy jak bedzie dzis...
-
Czesc dziewczyny, ale tu sie malo dzieje... Dziewczyny piszcie bo tesknie za czytaniem co u was sie dzieje... U nas nocki juz troche lepiej ale szczerze nie pamietam kiedy ostatnio spalam cala noc... Wyszly wszystkie cztery zeby u gory i myslalam ze bedzie spokoj ale niestety nie... Dzis dojrzalam kolejnego zeba... Lewa dwojka u dolu czyli zostala jeszcze prawa i moze na jakis czas bedzie spokoj... Mlody zlapal katar i kaszel niestety ode mnie bo tydzien temu jak bylismy na imprezie to zoatalam wrzucona do basenu przez chlopakow a woda nie byla za ciepla i nie bylo ciuchow do przebrania... I niestety sie przeziebilam i kaszle potwornie ale najgotsze ze mlody tez kaszle od razu mu robie inhalacje zeby nie weszlo ani na pluca ani na oskrzela.... Na szczescie dzis bylam na takiej kontrolnej wizycie w przychodni po 9 miesiacu i byl osluchany przez lekarza i wszystko na razie w porzadku. A mlody nadal wazy 9 kg... W sumie to zaczelam sie martwic bo od chyba trzech moesiecy tyle wazy a przeciez urosl... Niby w przychodni nic nie mowili ale jakos boje sie ze nie przybiera na wadze... Co prawda nie zaszkodzi mu bo jest pulpecik ale zaczelo mnie to zastanawiac. A i dobra wiadomosc ciemiaczko sie zroslo ale mamy dawac troche wiecej wit d3 bo lekarz stwoerdzil ze skoro Krzys juz zaczyna wstawac i poruszac sie przy meblach to zeby kosci byly wytrzymale i sie nie powykrzywialy to mamy jedna porcje wit d dawac wiecej. A w ogole ten moj synek to jest taki predki i glosny ze masakra. Jak zobaczy psa i chce do niego szybko przyraczkowac to tak szybko zaczyna przebierac nogami i raczkami ze sie calkiem rozjezdza...
-
Czesc dziewczyny! W koncu sie odgruzowalam, siebie, mieszkanie, zwierzaki, syna itd... Masakra zostalo mi jeszcze troche prasowania ale ostatnio pod gore bo okazalo sie ze nie wszystkie cztery zeby u gory wyszly mojemu misiowi tylko trzy a prawa jedynka zostala, przeswituje ale sie nie przebila i powoem wam ze jest horror... Niby goraczki nie ma ale od trzech dni praktycznie nie spimy, caly czas placze, budzi sie co 20 minut, w ciagu dnia maruda na calego a do tego dostal katar taki ze gil do pasa i jak to jest przy zabkowaniu slinienie na maksa... Wiec co chwila tylko sliniaki zmieniam bo sa mokre nie tylko od sliny ale od kataru tez... Mam nadzieje ze albo mu chwile ulzy albo wyjdzie ten zab bo biedny sie meczy.... U nas raczkowanie pelna para wszedzie goscia pelno a nie daj boze zamknac przed nim drzwi np od lazienki zeby tam nie wchodzil bo kuweta kocia stoi to jest taki ryk... Takie nerwy ze masakra i to samo z kuchnia, poniewaz w kuchni stoja miski psa i kota z jedzeniem i woda to maly potworek co chwila tam raczkowal i trzy raz w ciagu jednego dnia wylal cala wode z miski na siebie, pol kuchni zalal... Wiec kupilismy bramke taka jak na schody i jest spokoj bo kot jak chce to przeskoczy a pies jak chce do misek to staje przy bramce a ja go wpuszczam. Ale pierwszedwa dni to tez byla histeria jak nie mogl dostac sie do kuchni, lapal sie za prety szarpal i krzyczal... Bedzie mial charakterek widze to juz teraz... Z mezem w sobote udalo sie wyskoczyc na impreze do klubu ze znajomymi, wytanczylam sie za wszystkie czasy i mielismy wczoraj jechac do energylandii no ale ze wzgledu na te zeby odpuscilismy bo cala noc bylo noszenie i w dzien to samo tylko gryzaki z zamrazarki wymienialam... Zazdroszcze stawiania domku... Tez bym chciala ale w lodzi niestety albo dzialka baaardzo droga i to gdzies na obrzezach, albo kupic jakis stary dom... A ja nie chce i od roku czasu z tym moim szukamy jakby stawiali w fajnej lokalizacji szeregowca albo segment zeby troszke chociaz bylo podworka... Ale na razie nic... Dziewczyny powiedzcie mi cos bo ja juz sil nie mam dzis mylam trzy razy podloge a mlody przeraczkowal pare razy a jasne skarpetki wygladaja jakbym chyba z miesiac czasu podlogi nie myla... Oj ciezko wrocic po urlopie to codziennosci... Maz dzis poszedl do roboty a ja najchetniej poszlabym spac ale nie da sie bo przez te zeby moj syn dzis spal w dzien tylko 20 min... Myslalam ze padnie po kapieli i butli ale nie... No i nadal co jakies 20 min musze leciec do sypialni i go uspokajac. A i zlozylismy lozeczko drewniane i zostalo to turystyczne :-D
-
Czesc dziewczyny ja aktualnie pozdrawiam z Austrii... Wracamy do domku, znaczy do moich rodzicow na razie. Nie bedzie od razu szoku ze sama z brzdacem od razu bede :-D na maila wyslalam zdjecie krzysia z podrozy... Zdecydowalismy soe wyjechac kolo 12 i jedziemy mlody raz spi, raz sie bawi, raz marudzi ale mysle ze jeszcze z godzinke i juz zasnie na dobre tylko jeszcze mleczko o 23 i pobudka juz w domku. Podziwiam z tym bieganiem rano, ja z mezem stwierdzam ze za bardzo kochamy sen :-D wole cos zrobic przed snem, nawet pozno w nocy niz rano wczesniej wstac :-D My juz mamy 4 zeby na gorze i dwa na dole... Szok szly 4 na raz... Biedne dziecko sie na pewno meczylo bardzo. Krzys jeszcze nie chodzi na razie popitala na czworakach i jak tylko dojdzie do czegos to sie podciaga, wiec dlugo to nie bedzie trwalo Na usg bioderek tez bylismy tylko dwa razy bo za drugim razem doktorek stwiwrdzil ze jest wszystko prawidlowo ulozone itd i nie ma sensu zebysmy kolejny raz szli, teraz pod koniec miesiaca idziemy na bilans 9 miesieczniaka bo za 6 dni Krzys juz konczy 9 miesiecy. Co do pisania to pewnod troche sie rozkrece jiz po dljgim weekendzie jak ogarne pranie, prasowanie i na dobre wroce do siebie z mezem i synkiem.
-
Mamanagrudziwn ja nie pomoge bo w najblizszym czasie planuje drugie wiec wszystko zostawiam;-) Dziewczyny wyslalam na poczte zdjecia bo zalapalam troche internetu :-D u nas na urlopie zaliczylismy juz wstawanie, wychodza Krzysiowi 4zeby u gory wiec maruda jest straszna praktycznie w nocy spi caly czas z nami... Ale woda mu sie bardzo podoba
-
Czesc dziewczyny przesylam pozdrowienia z Chorwacji podobno rownie goracej co Polska :-) my z wody prawie nie wychodzimy... Krzys plywa sobie w takim dmuchanym krzeselku albo z nami na materacu siedzi... Powiem wam ze jestem dumna z Krzysia bo to ze on wytrzymal taka podroz to szacun... Wiadomo jechalismy duzo dluzej ni bylo zaplanowane ale jazda na noc to byla udreka dla nas bo bylismy strasznie padnieci ale mlody bardzo duzo spal na szczescie a jak sie budzil to na picie, jedzenie, zmiane pampersa. Jeszcze tylko zeby tak w druga strone bylo... Zdjecie wysle jak wroce do pl bo tu slaby internet, a musialam nadrobic czytanie