Byliśmy w tym roku na campingu Sveti Duh na wyspie Pag. Bardzo specyficzne miejsce, takie hippisowskie - luźna atmosfera, weseli, imprezowi ludzie i dość spartańskie warunki. Niestety wywiało nas stamtąd po paru dniach - kemping prawie wcale nie jest zadrzewiony, więc przyczepa tam to dużo lepszy pomysł niż namiot!
Potem posiedzieliśmy trochę w Basce Vodzie - typowy kurort z masą turystów, ale trzeba przyznać, że bardzo urokliwy. Promenadą nad samym brzegiem morza można zajść do sąsiednich miejscowości, plaże są skaliste, ale dzięki temu woda ma kolor po prostu rajski.