
Anuś
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anuś
-
Witam się i ja w taki piękny dzień:-) takie słońce że nic tylko wziąć się za wiosenne porządki:-D mieliśmy dzisiaj szykować pokój ale mój M tak niefortunnie otwierał syrop malinowy że zalał mi całą kuchnię, więc od rana walczyłam z lepiaca się podłogą i meblami:-] pokój zostanie na jutro. Idze oczywiście porządki nie przeszkadzają w kopaniu mamy, w nosie ma wiosenną pogodę i siedzi w brzuszku.. W nocy bolal mnie brzuch i głowa okropnie ale przeszło i cisza.. Czekamy dalej.. Patrząc na te Wasze pociechy aż serce się raduje.. I jeszcze jak się czyta że tak świetnie sobie radzicie to nic nie zostało jak tylko liczyć dni do porodu:-)
-
Mamusia,Kasienka dziękuje za porady, na pewno skorzystam:-) Moja Iga z kolei wierci się jak szalona to już aż nieprzyjemne się robi jak w pępek bije albo kopie po żebrach mały urwis:-) Hesia wspolczuje bolesnego badania.. Justyna gratulacje Piotruś slodziak, dobrze że zrobili ci CC i nie meczylas się już dłużej, teraz karmcie się żeby szybko przybierać na wadze, Cinka zajmuje się dzieciątkiem ono teraz najważniejsze i odwiedzaj nas czasem jak znajdziesz chwilę:-)
-
Mimka widzisz nie było co się martwić na zapas tym pobytem :-) Martita super że wychodzicie:-) Julia nie bój się tego wyciagania pessara to trwa dosłownie kilka sekund,potem możesz lekko krwawić ale to też normalne, no a potem to może szybko już pójść i będziesz tulic dzidzie:-) chociaż ja już chodze tydzień i nic.. No ale i z szyjka nie miałam problemów. Kasienka witaj, może masz też jakieś porady żeby pobudzić laktacje, bo powiem Wam że ją jestem w 38tyg ciąży a moje piersi nie reagują wcale, nie cienkie mi siara nawet odrobinę, nie urosły ani nic.. Trochę mnie to martwi że może wcale nie będę miała pokarmu.. Szacha ty nie myśl tyle o tym porodzie, wysypiaj się póki jest jak hehe:-D Byłam dzisiaj na zakupach, ale to już nie na moje siły:-D i coś mnie zaczyna brzuch bolec... No nic trzeba odpocząć ..
-
No tak gotować i sprzatac.. Nikt za nas tego nie zrobi, ale jak tak bardzo ci puchna nogi to staraj się robić to "na raty" może będzie lżej, jakbysmy miały gwarancję że będzie lekko i przyjemnie to nic tylko byśmy dzieci rodziły, grunt to pozytywne nastawienie i nie myśleć o tym za dużo, bo wtedy najbardziej się nakrecamy i boimy, jeszcze nas trochę zostało na "placu boju" :-D
-
Lutowka jaki piękny opis porodu, życzę nam żebyśmy wszystkie mogły go tak wspominać:-) Masz cudownego męża że wytrzymał z Tobą hehe:-) Martita Lutowka ma rację, możesz skorzystać z porad doradcy, to na pewno nie zaszkodzi, a w szpitalu na dużej sali wcale ci się nie dziwie że możesz się stresowac. Niunia coś ty robiła tyle w kuchni i jeszcze spacer ci się marzył podziwiam:-D była taka ładna pogoda że ja też poszłam na spacer, ale ledwo wróciłam:-D na szczęście nogi mi nie puchna aż tak strasznie, tylko trochę za to mała cisnie się strasznie...
-
Ha dziewczyny jak Was to pocieszy to mój M powiedział że Iga ma się urodzic 17marca bo on ma wtedy urodziny i jego nie interesuje jak ja to zrobię:-D więc 29 luty to dla mnie pikus hehe:-D Lutowka jak Wam dobrze że już do domu, będziecie się sobą cieszyć w spokoju, tylko uważają na materace żeby Laurka nie postanowiła też go ochrzcić:-D Martita tylko się nie stresuj, spokojnie poszukaj jakiegoś sposobu który Tobie będzie odpowiadał no i budz małego niech ci pomoże z tym mleczkiem:-) będzie dobrze:-)
-
Hej dziewczyny:-) Mimka dobrze że poszlas do tej gin, przynajmniej wiesz od czego to, badanie tylko mogę sobie wyobrazić jakie nieprzyjemne, też mnie tak badali w szpitalu, ale to dlatego żeby zobaczyć jak dziecko jest ułożone, nie martw się tym że musisz zostać, powiedz sobie że to dla dobra dziecka, wiesz jak ważne jest nastawienie:-) jak będziesz się stresowac i zadreczac tym że musisz leżeć w szpitalu to trudniej będzie to znieść, pomysl że a nóż już niedługo razem wyjdziecie do domu:-) Cinka trzymamy kciuki żebyś wyszła dzisiaj do domu:-) hehe z perspektywy czasu wszystko wydaje się mniej straszne, ale ty i tak jesteś wielka! urodzić sama tak duże dziecko:-) Miłego dnia dziewczyny:-) u nas nadal cisza...
-
Niunia dobrze że poszlas na ta wizytę masz wszystko pod kontrolą, a brzuch w tym czasie ma już prawo bolec w końcu już coraz bliżej, teraz już wszystko może się wydarzyć:-) duży ten Twój chłopak:-) ale na pewno dasz sobie radę nawet przy sn, widzisz nie takich dziewczyny rodziły hehe:-) U nas żadnych oznak, jak pochodzę to ciągnie mnie brzuch na dole jakby które nitka mi go szyl :-D ale Iga wierci się, ciągle wypycha a to nogę, a to dupke, chyba też ma jeszcze sporo miejsca że taką ruchliwa:-) Joanna ja jak byłam niemowlakiem to też miałam rodzeństwo w podobnym wieku do twoich dzieci, nikt mnie nie rozpiescil, chociaż fakt że traktują mnie trochę inaczej niż siostrę, bardziej jak taką mała córeczkę hehe:-)
-
Hehe Lutowka teraz masz inne bardziej poważne obowiązki jak każda mama:-) kiedy do domu wyjdziecie wiesz juz? dzisiaj to w ogóle jakoś tu cicho, czyżby to cisza przed burza? :-D Joanna jakie piękne zdjęcie, jesteś wspaniałą kobietą, możesz być dumna ze swoich dzieci, a oni z takiej fajnej mamy, mam nadzieję że pomagają ci przy Filipie:-) Mimka daj znać co ci lekarz powiedział co to może być... A propo golenia ja kupilam sobie takie większe lusterko i nawet sobie radze, ba nawet sprzedałam ten pomysł kilku paniom w szpitalu:-D W zeszłym tygodniu wyczulam właśnie taką gulke jakby pod skóra, na wargach sromowych, ale mi się wchłonęła, jak nie zapomnę to też powiem o tym lekarzowi podczas kontroli...
-
Justynuskaaa ja też myślę że to mogą być objawy porodu:-) czekamy na wieści i trzymamy kciuki ;-)
-
Halo halo ja też jeszcze tu jestem w dwupaku!!!, termin na 25 mamy, a mała ruchliwa że hoho :-) dzisiaj mieliśmy bardzo aktywny dzień, wczoraj pojechalismy do mojego brata ktory mieszka w środku lasu, wiecie zero zasiegu, kontaktu ze światem, do wioski jakiś kilometr i mieli tam pietra że im urodze :-D na szczescie bratowa pielegniarka:-D dzisiaj wrocilismy i w domu mieliśmy gości, jestem wykończona, chodze jak pingwin, ale mała bardzo towarzyska pokazała ciociom jak wygina śmiało ciało:-D w naszym szpitalu nadal kwarantanna, nawet nie wpuszczają tatusiow po porodzie zobaczyć dziecko:-\ więc mam nadzieję że Iga posiedzi jeszcze chwilę zanim to wszystko się uspokoi, chociaż ciężko jest już bardzo Kapuczino gratulujemy:-) Cinka nie martw się, musisz być dzielna, niedługo będziecie z malenstwem w domu, dużo wytrwałości zyczymy i przesylamy pozytywne wibracje:-) Nika jak Wam fajnie że już w domu, ta pierwszą noc będziecie pamiętać zwłaszcza że taka udana:-)
-
Lutowka gratulacje!!! Śliczna panienka z Twojej corci:-) Martita też pewnie już po:-)
-
Witam was i ja przy sobocie:-) widzę nasze lutowej brzuchatki już powoli mają dość, albo gorszy dzień dzisiaj:-) chyba każda z nas już by chciała tak jak Joanna raz w nocy wstawać na karmienie i mieć dzidziusia po tej stronie:-) Nika zdjęcie super Mikołaj ma rację, przy jedzeniu nie przeszkadzać:-D Moja Iga szaleje, wczoraj wieczorem chyba ostatki w brzuchu sobie robiła, bo tancowala z 1,5h :-D Życzę milego popoludnia zwłaszcza oczekującym mamom, wypoczywajcie przykładem Marlen, póki możemy to trzeba poświęcić trochę czasu dla siebie:-)
-
Lutowka a co ci powiedzieli podczas ktg o tym że się nie rusza? A na ktg pisały ci się ruchy? Może mała ma leniwy dzień dzisiaj:-) dobrze że wszystko dobrze się skończyło:-)
-
Ach jakie słodkie te wasze dzieci, aż się rozmarzylam... :-) Gratuluje wszystkim mamom które dzisiaj się pochwalily swoimi pociechami przepraszam że tak ogólnie ale nie spamietalam wszystkich nickow:-D Pulsatilla miałas dużo szczęścia że to była cesarka Bóg czuwa, ciesz się mała:-) Lutowka ja też uważam że powinnas pojechać na ip, nawet gdyby mieli cię zostawić do terminu to chyba nie to jest najwazniejsze, a Twój spokój i zdrowie dzidziusia... Daj znać co u Ciebie..
-
Ach jakie słodkie te wasze dzieci, aż się rozmarzylam... :-) Gratuluje wszystkim mamom które dzisiaj się pochwalily swoimi pociechami przepraszam że tak ogólnie ale nie spamietalam wszystkich nickow:-D Pulsatilla miała dużo szczęścia że to była cesarską Bóg czuwa, cieszył się mała:-) Lutowka ja też uważam że powinnas pojechać na ip, nawet gdyby mieli cię zostawić do terminu to chyba nie to jest najwazniejsze, a Twój spokój i zdrowie dzidziusia... Daj znać co u Ciebie..
-
Cinka gratulacje dzielna z Ciebie kobieta!!! Nie martw się z Nadzieją na pewno będzie wszystko dobrze, szybkie leczenie na pewno pomoże, musisz mieć teraz dużo siły więc regeneruje się i nie myśl już o porodzie tylko o tym że dziecko jest z tobą:-) Joanna ty też nie martw się tym że Filipek mało je, daj mu troszkę czasu, odespi to zacznie wcinac:-) My nadal w dwupaku, strasznie mi dokuczaja hemoroidy:-(, wzięła się trochę za porządki skoro jestem w domu:-) Pozdrawiam:-)
-
Anulka gratulacje:-) Ja się melduje ciągle nie rozpakowana, ale nie chce 29:-( :-D termin 25 ale marzy mi się ciut wcześniej... :-D
-
Polka jesteś niesamowita!!! Dzielna kobieta, ale że sama się wybrałas do szpitala... szacun:-D zazdroszcze szybkiego porodu, nie wiem jakie były u Ciebie wskazania do CC, ale może to dobrze że był sn, szybciej dojdziesz do siebie:-) odpoczywaj i ciesz się córka! To druga panienka wśród lutowek:-) witamy serdecznie:-)
-
Gratulacje dla Pulsatilli:-) mamy pierwszą księżniczkę wśród lutowek:-) Nika ale was rozpiescili przy tłustym czwartku:-) lezcie, naswietlajcie się żeby wszystko było w porządku:-)
-
Witam się i ja dzisiaj, po zjedzeniu pączka, opinii i dwóch faworkow chyba czas polezec po tym obzarstwie, choć u nas cisza i spokój, za 10 dni mam pojechać na ip na ktg i badanie, ciekawe czy dotrwamy:-D
-
Cinka trzymamy mocno kciuki, coraz więcej nas się rozpakowuje:-) Ha a ją wróciła do domu i niech teraz Iga czeka przynajmniej tydzień do wizyty:-) Tak widziałam gdzieś taki mem że facet nie choruje tylko walczy o życie:-D
-
Lutowka niesamowitą historia, daje poczucie że medycyna swoją droga a Bóg zrobi jak zechce:-) Tadamm idę do domu!!! W dwupaku, razem wchodzimy jeszcze na wolność, jestem w takim szoku że nie wiem czy cieszyć się czy martwić, nie byłam przygotowana na taki obrót spraw. Moja prof mnie rano zbadała szyjka slicznie zamknięta, nieznacznie skrócona, nie ma co leżeć w szpitalu-tak powiedziała... Czekam na M, który swoją droga jest przeszczesliwy i na wypis i teraz będę się modlić żeby mała zechciala jeszcze chociaz z 1,5 tygodnia posiedziec.
-
Nika jaki słodki ten Twój Mikołaj, na zdjęciu wydaje się taki duży, prawdziwy mężczyzna:-) Marlen no i widzisz po co było się stresowac :-), siostrze powiedz że dziekujesz jej za dobre rady, na pewno chciała pomoc ale jak ma cię tak stresowac to lepiej niech nie dzwoni..
-
Jo anna wspolczuje sytuacji z mężem... widzisz to jednak trochę inaczej niż u mnie, bo ty masz problemy z szyjka to faktycznie ten pessar trzyma ci ciążę, aby jak najdłużej dzidziuś był w brzuszku:-) tak samo Julia, ty z kolei nie martw się tym krwawieniem bo lekarz ma rację że po badaniu tak może być:-) ładnie rośnie Twój dzidziuś:-) Sonja dzielna bylas no i zawsze mamy porównanie w stosunku do tych PAN co im tak szybko poszło:-) szybko wychodzicie fajnie, będziecie już w domu razem:-) Lutowka ją też mam takie bóle właśnie i moja prof orzekła że to dobrze... Oczywiście nie mówiąc dlaczego.. Myślę że to jakąś powolna zapowiedź, bo oprócz tego cisza i spokój, Mam ten komfort że pessar wyjęty a ja jestem pod stała opieką więc co by się nie działo będzie szybką reakcja, więc chociaż o to nie muszę się martwić.