śnieżynka1991
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez śnieżynka1991
-
Czarne oczka dobrze wiedzieć że ktoś jest ze mną tutaj jeszcze hehe aż się poczułam lepiej :-) Trzymam za Ciebie kciuki a porodem się nie stresuj dasz radę napewno :-* to Twoja pierwsza ciąża?
-
Adumelka cieszę się że u Ciebie i maluszka wszystko dobrze. Ja nie mam jeszcze z mężem imienia do córeczki mamy dylemat między Emilką, Agatką a Aleksandrą. No ja też mam nadzieję że u mnie się w końcu coś ruszy na poniedziałek termin a tu tylko brzuch się delikatnie co chwile napina i boli jak na miesiączkę od kilku dni i nic się nie chce za bardzo rozkręcić właśnie szykuje sobie ciepła kąpiel ale też nie gorąca może coś da.. Po tym naparze z malin i osobno z liści malin co pije to aby chodzę sikac co chwile.. Już mam chyba kryzys tych ostatnich dni z brzuszkiem bo najchętniej bym się usiadła i płakała bo już się czuje naprawdę bez radna mała co chwile się tak wypina w brzuszku, że wszystko mnie boli schylic się nawet nie mogę ani porządnie wyprostować.. Eh sorki ze Wam tak marudze ale już mam wrażenie że jako ostatnia z brzuszkiem tu zostałam. Mąż chce piwo wypić no galę walki ogląda ja go szturmuje zw może lepiej nie bo jak zacznę rodzic to co wtedy to mnie jeszcze drażni że jeszcze czas jest menda wie jak mnie zaczepic :-) po kąpieli jak on ogląda walki to wyjdę torbę do szpitala sprawdzę czy aby napewno wszystko już mam i będę czekać dalej. Jest tu ktoś jeszcze kto czeka na rozwiązanie razem ze mną?
-
Aniolkowa a kup sobie i pij felmatiker czy jakoś tak dostaniesz w każdej aptece bez recepty z mlekiem się rozpuszcza i pije mi pomogło przy synku i pobudzilo laktacje tylko że mały nie chciał cyca ssać i odpuscilam karmilam z butelki młodego
-
Ja się za to jeszcze kulam.. Teściowa mnie dzisiaj tak wkurwia za przeproszeniem zawsze musi się w wszystko wpieprzac już mnie od rana do białej gorączki doprowadziła (niestety mieszka z nami).. Aż mężowi powiedziałam że nie znam bardziej wrednej kobiety od niej i nie będę mieszkać z nią pod jednym dachem dłużej
-
Aniolkowa gratulacje! adumelka nie spalam chyba do 3 w nocy nie mogłam spać a od rana się męczę ale wszystko się znowu wyciszylo od rana teraz od godziny trochę mi się brzuch napina a tak to się jakoś uspokoilo.. Ehh chyba urodzę jako ostatnia tutaj hehe mimo że termin jest na poniedziałek ehh już mnie meczu to czekanie mogłoby się już zacząć a Ty jak tam?
-
ja całą ciąże szyję sobie rogala i jeszcze nie uszyłam hahaha :-D jak to mawiają szewc w dziurawych butach chodzi :-p i kłade sobie całą kołdre między nogi jak zasypiam na boku :-)
-
Nie bój się Aniołkowa na pewno bedzie wszystko dobrze, jutro już będziesz tulić w ramionach swoje maleństwo :-) Ja nie mogę spać więc wzięłam się za szycie takie o to cudeńko powstało zestaw do łóżeczka hehe :-p jakoś nie potrafię się z tą maszyną rozstać tak naprawdę, to mnie wycisza i uspokaja :-) choć obiecałam mężowi że nie sięgnę po maszynę hehe ale musiałam wypróbować nowy wzór bawełny nie lubię jak tak leży i sobie na mnie patrzy :-D a tak mam nowy wzór nowy komplecik do wystawienia na sprzedaż w sklepie allegro, bo już dawno nic nowego nie wystawiałam a te stałe wzory już mi brzydną ehh wiec bezsenność zmotywowała mnie trochę do szycia :-)
-
zandra brydziak ana Gratulacje!! <3<br /> kasiaka daj znać co u Ciebie? Pojechałaś na ten szpital? Wszystko w porządku? aniołkowa daj znac jutro jak Wam poszło trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :-) Ja się jeszcze męcze i siedze cała w strzępach nerwów bo mąż pojechał na tą delegacje dziś rano i wraca jutro wieczorem więc niech malutka poczeka lepiej za tatą bo bede musiała taksówkę wzywać by mnie na szpital wiozła w przypadku porodu.. a z malym nie wiem co bym zrobiła bo dzisiaj jest strasznie marudny nie chciał drzemki w ciągu dnia i teraz mu wyłazi na noc wszystko płaczem z zmęczenia usnął o 19.30 zaraz po kąpieli i obudził się o 20.30 z płaczem i wymiotywał trzy razy nie szło go niczym uspokoić ale teraz lezy spokojnie już i mam nadzieje że jakoś uśnie i jakoś nocka będzie spokojniejsza ehh ja mam dzien na wariata dzisiaj
-
Hej czy ktoś, kto już ma poród za sobą miał wykonywany masaż szyjki na wizycie u ginekologa? Jeśli tak po jakim czasie dostałyście skurczy i ruszył poród? I czy to faktycznie go wywołało? Otóż jestem od wczoraj popołudnia po takim masażu w nocy miałam dość bolesne skurcze ale nie nasilające się choć cała noc nie przespana praktycznie rano o 6.00 ustało i teraz aby boli mnie w krzyżu na dole cały czas i od czasu do czasu napnie mi się brzuch a nie ukrywam że miałam nadzieje ze coś ruszy po tym masażu tej szyjki.. termin porodu mam na poniedziałek a tu cisza..
-
Brydziak chyba masz racje :-) bo to czekanie jak na szpilkach męczy i denerwuje tez troche. Mi jeszcze mąż teraz dzwonił z pracy, własnie dostał info że gdzies mają pilną robote i jutro rano jadą gdzieś daleko na awarie i wróci w piątek więc od jutra dobe go nie będzie więc juz nerwa mam co zrobie jak zaczne rodzić muszę ogarnąć w razie czego opieke do synka i kogoś kto byłby pod telefonem w razie porodu by zawieść mnie na szpital..
-
Dzień Dobry Kochane i jak tam u Was? Rozkręca się coś już? Ja mam bardzo ciężką noc za sobą, po tym wczorajszym masażu szyjki tak mi się stawiał co chwile brzuch i skurcze regularne ale się nie nasilały choć bolesne że aż mąż jak sie przebudził bo się wierciłam zmieniajac co chwile pozycje i jak mnie zobaczył w pozycji "pieska" na kolanach z dupą do góry podpartą na kolanach to aż się wystraszył czy to już a ja mu aby zmęczona o tej 3 w nocy z bólem odpowiedziałam "śpij jak masz jak to bedzie już to napewno Cie wrzaskiem obudze!" hehe i mu się oberwało :-p ale widać było że się wystraszył bo potem co chwile już się nie odzywał do mnie ale zerkał na mnie co chwila hehe no ale jak na złość od godziny półtorej znowu cisza sie zrobiła aby mnie w kryżu na dole ćmi.. jak ja bym chciała zeby to się konkretnie w końcu rozkręciło.. :-( a tu niby się rozkręca już sięga zenitu a i BUM cisza.. ustaje i tak w kółko
-
Kasiakatak to prawda sprawdza czy wszystko się goi jak należy, ale nie martw się to nie boli :-) delikatnie dusi po brzuszku sprawdzają czy wszystko wraca na swoje miejsce, pytając czy Cie boli czy nie i jak się czujesz i krocze sprawdza ale nie dotyka za bardzo albo nie dotyka wcale tylko patrzy czy nie ma dużego krwawienia, czy ropy czy wszystko jest jak należy :-) Ja byłam na tej wizycie więc wszystko dobrze mala ma ponad 3500g rozwarcie się powiększylo ale nie dużo, szyjka się nie skrócila od ostatniego badania. Wykonał mi masaż szyjki bolesne jak cholera ale do przeżycia i chyba coś znowu rusza bo od momentu masażu co chwile napina mi się brzuch i boli ale to jeszcze nie to co ma być więc czekam na rozwój sytuacji w domu, skierowanie na szpital dostałam na 16 listopada do indukcji porodu jeśli nic się samo do tego czasu nie ruszy.
-
adumelka to jednym słowem mieliscie przebojowy dzień porodu dobrze że nic sie Wam przy wypadku nie stało! :-) Gratulacje dzidzi i zdrówka dla Was!
-
zandra88 u Nas tez w szpitalu normalnie się wchodzi (nie przez sor) i idzie się do poradni ginekologicznej i tam normalnie dziewczyną robią ktg bez żadnych "ale".. ale fakt faktem piguły też jakby za kare tam siedziały.. Brydziak ja tez miałam depresje ale tak zaczęło się jak mały miał rok i też miałam dość wszystkiego mąż całe dnie w pracy no bo musiał od rana do wieczora ja całe dnie 24h na dobę z synkiem który już wszędzie właził sam, sprzeciwiał się, buntował z przewijaniem masakra, z ubieraniem go masakra bo sie rzucał kopał już nie miałam siły wyłam noc w noc dzień w dzień chodziłam nerwowa aż do tego stopnia że miałam ochote wyjść z domu i nie wracać bo najbardziej mnie dobijało to, że jak chciałam mieć choć 10minut dla siebie wykąpać się w spokoju odpoczac to mąż po pracy jak zjadł obiad aby w telefonie siedział non stop na jakiś też swoich forach o sporcie i treningach zamiast zająć się młodym bym mogła troche odsapnąć a jak już przychodził wieczór godzina 19.00-20.00 gdzie mogłabym iść do łazienki wziać kąpiel i zrobić sobie ciepłą herbate i kolacje to już mi młodego wciskał bo on musi iść biegać albo ćwiczyć (dba bardzo o siebie) i do szału mnie to doprowadzało bolało mnie że ja jestem non stop zamknieta w czterech ścianach z dzieckiem, pampersami, pracą bo pracowałam jeszcze wtedy w domu (szyje różne rzeczy dla dzieci kołderki, poduszki, ochraniacze do łóżeczka itp) więc pracowałam można powiedzieć na dwa etaty paczki nadawanie, pakowanie (nie były lekkie paczki), szycie, dzwiganie materiałów, tutaj młody co chwile ryczał bo coś chciał, albo jak miał mokro i chciałam go przewijać to się rzucał jak opętany.. bardzo mi było cieżko.. dobijało mnie że mąż ma czas dla siebie dba o siebie a ja wciąż zaniedbana rozczochrana nie ykąpana porządnie bo aby na szybko rachu ciachu bo już do młodego musiałam lecieć bo płakał, do tego mąż wtedy tez strasznie się o de mnie odsunął w tej ciąży jak już wracał z biegania około 21.00-21.30 to szedł prosto do łazienki się kąpać spędzał tam godzine półtora czasu gdzie ja wtym czasie męczyłam się by synka położyć spac bo ryczał za tatą i tak w kółko a jak mąż wracał z kapieli to mały już spał i zamiast ze mną troche chociaż pogadać obejrzeć jakiś film to odwracał się plecami i zasypiał i tak się mijaliśmy non stop aż zaczełam też myśleć że może kogoś ma.. ale raz przejrzałam jego telefon i znalazłam filmy i strony pornograficzne gdzie wtedy wpadłam w szał i cholernie mnie to bolało że dla mnie nie miał czasu omijał mnie szerokim łukiem, przy dziecku po pracy mało mi pomagał aby narzekał jeszcze że czemu tego nie wynisłam, tego nie pozamiatałam itp itd dopiero jak trafiłam w 33/34tc do szpitala z ostrymi skurczami bolącymi co 5-7minut to mąż przejrzał na oczy że faktycznie mnie musi odciążyć już tyle nie ćwiczy, nie siedzi w telefonie, w soboty i niedziele jak ma wolne już nie ucieka na podwórko coś robić tylko zajmuje się troche młodym bym ja mogła trochę odpocząć, poświęca mi więcej czasu, nie ogląda już tych oblesnych filmów.. więc już jest lepiej dużo bo mam te pare minut dla siebie dziennie w spokoju ale też sie boje ze teraz przy dwójce to może wrócić bo dopiero będzie cyrk na kółkach.. ale jakoś staram sie juz pozytywnie do tego podchodzic bo już przynajmniej nie pracuję tyle co chwile wcześniej bo mąż mnie odciążył jeszcze w ten sposób że przejął moje raty w banku i je płaci bym ja mogła zając się dzieckiem i ciążą w spokoju więc już nie mam takiego nerwa i wszystkiego nie musze mieć nerwowo dopinanego na ostatni guzik. Na szczęście od momentu tych wtedy skurczy bardzo sie zmienił, duzo sobie wyjaśniliśmy i jest dużo lepiej. Widać że bardzo się stara. A ja tez już jestem spokojniejsza. Ana moze lepiej posłuchać lekarza jak twierdzi że lepiej CC.. Aniołkowa u mnie nic nie przybyło prócz nerwów na 15.30 mam wizyte u gina i ma mi dać to skierowanie na szpital wiec jestem bojowo nastawiona bo napewno nie dam mu się położyc w szpitalu jak wszytsko jest w porządku to sobie mogę w domu czekać a nie leżeć tam chyba że mnie da od razu na porodówke na wywołanie i po sprawie to mogę jechać
-
śliczne zestawy pościeli do łóżeczka dziecięcego, rożki, ochraniacze na łóżeczko, kokony niemowlęce zarówno chłopięce, dziewczęce jak i w kolorystyce uniwersalnej :-) https://allegro.pl/zestaw-poscieli-do-lozeczka-i7643098425.html https://allegro.pl/zestaw-do-lozeczka-wybor-wzorow-i7653100206.html https://allegro.pl/zestaw-do-lozeczka-wybor-wzorow-i7653072778.html https://allegro.pl/zestaw-poscieli-do-lozeczka-myszka-miki-i7630458786.html https://allegro.pl/komplet-do-lozeczka-z-warkoczem-i7645135258.html https://allegro.pl/komplet-do-lozeczka-9-elementow-i7646465109.html
-
Aniołkowa z spokojem ciuszki rozmiar 56 wystarczą mniejszych nie ma sensu kupować bo napewno dzidzia szybko urośnie
-
Aniołkowa to CC już na dniach :-) trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie
-
Zandra88 muszą Ci robić ktg napewno w szpitalu w poradni nie mogą odmówić a Ty nie musisz podawać przyczyny poprostu powiedz ze kontrolnie chcesz sprawdzić
-
Brydzia to masz takie skurcze jak ja nieregularne które się pojawiają na pół godziny godzine co 5-7min potem połowe dnia nic, potem wracaja i tak w kółko macieja.. oszaleć można.. ale nie masz się co bać porodu naprawdę, ja mam jedne już za sobą nie było tak źle a też się bałam bo się nasłuchałam jaki to ból itd.. najważniejsze to wjechac na porodówke optymistycznie nastawionym i ani o tych bólach myślec nie będziesz bo jedyne co będziesz mieć w głowie to, to że już lada sekunda będziesz mieć dzieciątko na rękach zobaczysz. Aniołkowa jeśli mogę wiedzieć bo jestem od forum tutaj na listopadówkach od kilku dni dopiero i nie sledziłam watków. Dlaczego lezysz? masz zagrożoną ciąże? daj znać jak po wizycie w szpitalu badaniach i ktg :-) Powiem Wam, że chwile temu wróciłam z miasta bylam po herbate z malin, w sumie szłam po napar z lisci malin ale nigdzie jak na złość nie było więc wzięłam herbate z malin może to coś pomoże i przyspieszy, bo gdzieś kiedyś czytałam że może ale nie musi przyspieszyć porodu ale wzmacnia prace macicy i skurcze. Jutro wizyta na 15.30 u mojego gina bo jak byłam na ktg w zeszłym tygodniu powiedział że jak do wtorku nic się nie rozkręci to da mi na wizycie jutro skierowanie na szpital i już jestem zesrana bo nie chce tam lezec i gnić w łóżku i się nudzić i to jeszcze bez synka który zostałby z mężem w domu.. bo pewnie czekac będa tam ze mną w szpitalu do terminu czyli 12 listopada a chyba nie myśli sobie że dam się położyć jak wszystko jest wporządku wiec już jestem bojowo na wizytę nastawiona że mogę przyjąc skierowanie na szpital pod warunkiem że pojade tam bezpośrednio na porodówke pod oksytocyne rodzić a nie lezeć na ginekologi.. nie nawidzę pod tym kontem szpitali z synkiem dość długo lezałam przed wywoływaniem i aby się umęczyłam psychicznie gorzej niż samym porodem nie wiem już jak domowo sobie to przyspieszyć chyba faktycznie Cie Aniołkowa posłucham i wezme dzisiaj konkretnie męża do roboty zagonie haha :-D
-
Ten stres robi swoje ja też go mam i się boję bo już wiem co mnie czeka a przy pierwszym porodzie jak człowiek był nie świadomy tego ile wysiłku i zniesienia bólu musiał przejść to się tym tak nie przejmowalo tylko pochodziło się na luzie.. Wogole ciągnie się ten czas i ciągnie a już by się chciało być po i to też moim zdaniem robi swoje. Schylic się nie da bo wrażenie jakby miał kręgosłup peknac, ubrać ciężko bo podnieść nogę do góry graniczy z cudem i ból, chodzić ciężko bo zadyszka po przejściu kilku metrów, leżeć też nie bo na plecach źle na boku jeszcze gorzej ehhh ja wczoraj z wanny wyjść nie mogłam męża wolałam
-
Aniolkowa to dzisiaj jest chyba taki dzień bo ja też warcze na wszystkich o wszystko. Też najchętniej bym ryczala i też mnie bolą plecy ale u góry między lopatkami aż mnie rozpiera tam. Wiec ja mam dzisiaj napewno dzień marudzenia i Wszystko mi przeszkadza. Powalczylabym z mężem ale nie mam siły nóg podnosić do góry hehehe bo wszystkie gnoty mnie bolą o tych w kroczu nie wspomnę
-
Dlatego teraz jestem nerwowa i nabuzowana chodzę bo chciałabym by teraz samo się wszystko zaczęło i jechać tylko na poród bez wywoływania i katorgi w tym moim szpitalu i myślę jakimi sposobami domowymi można przyspieszyć troszkę poród i wywołać skurcze. Już robię wszystko sprzątam chodzę na długie spacery a tu od wczoraj jak się wszystko wyciszylo tak cisza. A już miałam nadzieję że coś się zaczyna dziać. w wtorek wizyta i mojego gina i mówił że jak do wtorku nie ruszy to da mi skierowanie na szpital i już się boję.. Ale na szczęście tym razem mam innego ginekologa który pracuje w tym szpitalu więc powiem mu ze mogę jechać jak nie będę musiała leżeć tylko jak os razu na porodowke i wywoływać
-
Po porodzie od razu sama o własnych siłach zeszłym z fotela do łazienki się wykąpać i przebrać na wózku odwiezli mnie z dzieckiem na salę i po dwóch dniach wyszliśmy z szpitala.
-
Ja pierwszy poród miałam wywolywany bo małemu się wogole nie chciało wyjść do Nas. Ogólnie sam poród wspominam bardzo dobrze ale opiekę masakra. Leżałam tydzień przed wywolaniem i przechodziłam katorge psychiczną i fizyczną. Balonik miałam zakładany wielokrotnie i sciagany co dobę praktycznie i rozwarcia zero. W końcu jak mnie zawiezli na porodowke by podłączyć oksytocyne to tak mi podpieli kroplowke że zamiast w żyle wszystko poszło mi pod skórę rękę miałam od ramienia po palce u dłoni jak balon napompowana oksytocyna mąż zrobił aferę bo pielęgniarka powiedziała z położną że samo zejdzie a z porodu już dzisiaj w takim przypadku nici więc spowrotem z porodowki na ginekologie tam nie było już wolnego łóżka więc dali mnie do pustego pokoju sali obserwacyjnej białe ściany, zero tv, nikogo że mną w pokoju jak w ośrodku dla psychicznie chorych na głowę tam dostawałam i płakałam bo już psychicznie nie dawałam rady błagalam męża by mnie z tamtąd zabrał bo jak nie to sama się wpisze na rządanie tak już miałam dość do tego podpieta pod ktg gdy dziecku zaczynało tętno spadać albo zanika nikt nie przychodził magiczny przycisk przywolawczy nie działal tam więc jak się nadarlam na cały szpital że dziecku tętna nie wykrywa od dłuższej chwili wołając ratunku ktoś przyszedł oznajmić mi że to ktg jest uszkodzone i mam się nie martwić takimi zanikami.. Wiec znowu mąż interweniował i dopiero jak nawrzeszczal na położna wzięli mnie drugi raz na porodowke przyszedł lekarz przebił pęcherz chlusly wody oksytocyna zaczęła działać zaczęły się konkretne skurcze o 11.05 zaczęłam przec bo już czułam że mały wychodzi położna do mnie ze jeszcze mam nie przec bo jest 9cm nie ma pełnego rozwarcia ale Już ani jej ani męża nie słuchałam tylko parlam ile wlezie i o 11.15 już miałam synka na rękach całego i zdrowego. Troszkę peklam szycie pod znieczuleniem nic nie bolało. Poród bez znieczulenia bolało ale do wytrzymania. Wiec sama akcja porodowa okej. Przy tym porodzie teraz w tej ciąży też mąż będzie dało mi to naprawdę duże poczucie bezpieczeństwa i komfortu psychicznego że jest ze mną ktoś komu mogę ufać i mnie nie zostawi tam samej. Mąż też chcę teraz też być przy porodzie i pilnować i mnie i dziecka.
-
Dziękuję Aniolkowa. Póki po kąpieli się wyciszylo wszystko.. Z jednej strony szkoda bo już bym chciała tulic córeczkę a z drugiej przynajmniej zrobię sobie pizze hehe bo chodzi za mną już któryś dzień