Skocz do zawartości
Forum

mamaanieli

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia mamaanieli

0

Reputacja

  1. a ja jestem lutowka. przynajmniej w teorii bo mam rozwarcie i w zasadzie mogę zostać styczniówką. Termin mam na 20 lutego, ale lekarz mówi, że mogę urodzić ok. 37 tygodnia. A więc na przełomie miesięcy. No, zobaczymy. Pozdrawiam wszystkie Mamy z Brzuszkami:))
  2. mamaanieli

    Cześć:D

    Solec wspominam bardzo dobrze. i porody (choć pierwszy to do łatwych bynajmniej nie należał...) i 4 razy patologię ciąży przy Justynie. wiesz, wszędzie się dziwne rzeczy czasem dzieją. ale przesadzać nie nalezy:)
  3. mamaanieli

    Cześć:D

    no to miałaś rzeczywiście szczęście. mi położna powiedziała, że za nic nie ręczy... miałam po raz czwarty rodzic na solcu, ale teraz to się zastanawiam nad znalezieniem jakiejś innej opcji. dużo dobrego czytałam o... WOŁOMINIE;) poród wodny, mniej pacjentek. mamy tam znajomą neonatolog... zobaczymy...
  4. mamaanieli

    Cześć:D

    moja siostra jest ode mnie mlodsza prawie 6 lat. jeden brat prawie 8, a drugi prawie 12. relacje z braćmi to są takie "ciotkowate". bo jak Karol miał 10 lat, to ja byłam stara baba;)) natomiast relacje z siostrą sa różne, wiadomo. ale to inna jakość. szczególnie, że siostra ma córeczkę 2.5 letnią. to bardzo łączy. a mogę się dowiedziec gdzie rodziłaś Majkę? w jakim szpitalu? teraz dzieją się jakieś cyrki w szpitalach... moja położna, wynajmowana na wczęśniejsze porody, powiedziała mi wprost, że nie wie co będzie. mimo opłaconej położnej można urodzić... w samochodzie... brrrrrr
  5. mamaanieli

    Cześć:D

    no i chyba dlatego tak bardzo się cieszę;) poza tym Anielka półtora roku piszczała nam o siostrzyczkę, więc też sie ciesze z jej powodu. ja mam dwóch braci i siostrę. bracia są fajni. ale siostra to siostra zawsze choć czasem wredna;))
  6. mamaanieli

    Cześć:D

    Wiesz, jak Anielka była mała, to mierzyłam jej temperaturę kilka razy dziennie:) Po prostu koszmarnie panikowałam. Wmawiałam jej wszystkie choroby świata, zapędzając siebie w nerwicę. Potem, przy Julku było już lepiej. Pewnego rodzaju "psychoterapię" zrobił mi nasz pediatra. Świetny facet: mądry człowiek i rewelacyjny lekarz. Dzięki niemu zaczęłam mądrzej patrzeć na dzieci. Nigdy nie przestaniemy się o nie bać. Tak to już jest. Jednak "banie" się nie może paraliżować nas samych. Naszego działania, rozwoju. Bo to się źle odbija na dzieciach po prostu. Co do niani. Owszem, bez niej byłaby klapa. Jednak najwazniejsza jest organizacja. Jasno ustalone reguły, zasady. Bez tego to nawet i 210 niań nie dałoby rady:) dzieciaki, wbrew pozorom, umieją się dostosować, choć najpierw wydaje się to niemożliwe. Wiesz, teraz jesteś w dość trudnym okresie: dwójka maluchów. Ale za rok, będzie suuuper. Nawet nie wiesz jak dzieci z małą różnicą, potrafią się bawić i spędzać razem czas:)) Fajna ta Twoja Majeczka. Maly też, ale ja teraz choruję na małe dziewczynki:))))) pozdrawiam.
  7. mamaanieli

    Cześć:D

    nie ukrywam, że mam wspanialą nianię:) poza tym mój mąż - o ile nie w pracy - też jest ojcem a nie tylko niedzielnym zabawiaczem;)) wiesz, jak miałam jedno dziecko, nie byłam w stanie nic robić oprócz zajmowania się małą. psychicznie i fizycznie. urodzenie Julka już dalo mi większą wolność:) a Justyn był "przyśpieszony" - częściowo wpadkowy;)) chciałam poczekać z urodzeniem go ze dwa lata. a on chciał przyjść na świat szybciej Natomiast po urodzeniu Justyna bardzo szybko zaczęliśmy myśleć o kolejnym dziecku. taka potrzeba chyba. nie wiem. czułam, że nie jestesmy w komplecie. w międzyczasie pracowałam, realizowałam się zawodowo (praca z tzw nienormowanym czasem pracy, choć bez niani by się nie obylo oczywiście). Gdy zaszłam w ciążę, to była ogromna radość. Może to dziwne, ale chyba... największa z dotychczasowych dzieciowych radości. Myślę, że na moją postawę ma wpływ moja mama. Dwa fakulety, czworo dzieci, zawsze aktywna i twórcza. Poza tym jestem w środowisku wielodzietnych rodzin. dodaję z wyboru, bo w świadomości naszego społeczeństwa, rodzina z trójką to dzika patologia;) jedna z moich kolezanek, mama szóstki, właśnie dwa miesiące temu zrobiła doktorat. Fajna jest duża rodzina:) ps. wszystko da sie ułożyć, powaznie. pozdrawiam
  8. mamaanieli

    Cześć:D

    Dzięki dziewczyny:) Najstarsza Anielka ma 6 lat. Julian 4. Justyn (nie mylić z Justynką;) ma 2.5 roku. Cóż... Takie raczej są... niepokorne;)) Ale dowcipne i inteligentne (aż za bardzo;)) Anielka i Julek chodza do przedszkola.. Justyn jeszcze domowy. Ja, od trzech tygodni jestem na zwolnieniu co doprowadza mnie do lekkiego stanu depresyjnego;) Nie lubię być wyłącznie domową mamą Ale cóż... Klara chciała się troszkę za wcześnie wypchać na świat, więc muszę leżeć. To już 35 tydzien, więc byle 2 - 3 tygodnie i można rodzić:))) pozdrawiam serdecznie:))) ps. czy na forum jest więcej mam wielodzietnych z wyboru?? ps2. dziś wyprasowałam wszystkie śliczne różowo - beżowe ciuszki dla malutkiej i bardzo się cieszę:)
  9. mamaanieli

    Cześć:D

    Witam. Jestem mamą trójki i spodziewam się czwartego dziecka. W lutym do moje gromadki dołączy Klara. Mieszkamy pod Warszawą. POzdrawiam wszystkie forumki:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...