Po pierwsze Roxi gratulacje :))
Chciałabym podzielić się z wami moimi odczuciami po dzisiejszej wizycie u gin.
37 tydzień, termin na 3 grudnia, Blanka wazy 3445kg
Po usg wszystko w normie i najlepszym porządku.
W 90 % ułożona do porodu.
Później badanie "ręczne" i mój gin nagle wyskakuje szyjka gładka, główka już zeszła bardzo nisko. no to pani gotowa do porodu. A ja mowie ale jak jeszcze 3 tyg.
a on ze 3 tygodni to ja na bank nie pochodze...
ze wlasciwie to moze byc jutro,pojutrze
Pytam niech mi powie jak obstawia na doktora z jego doswiadczeniem a on ze maksymalnie daje mi tydzień...:) Mam zakaz sprzątania i tym bardziej mycia schodów chyba ze chce trafić do niego na dyżur,bo ma w czwartek :)
Powiem wam ze z jednej strony sie ciesze a z drugiej jestem przerażona. Nie wiem czy wszytko spakowałam. To mialy byc 3 tygodnie a tu sie okazuje ze jestem tykająca bomba.
A ja dzis chyba ze 100km autem zrobilam sama. nieświadoma niczego.:)Po sklepach i gdzie tylko :)
Boje sie kurcze bo codziennie do 16 jestem sama w domu. Mam tylko nadzieje ze złapie mnie z wieczora jak Damian bedzie juz w domu!
I co załapie się jednak na listopadowke