Skocz do zawartości
Forum

Jo_

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jo_

  1. Jagoda u mnie zakładanie soczewek po raz pierwszy trwało godzinę a oczy całe czerwone. Ze ściągnięciem wcale nie było lepiej bo przysnęłam w nich na 10 minut i strasznie się wysuszyły. W tej chwili zdejmuję i zakładam nawet bez lusterka. A tak jeszcze a propos chorowania to ponoć nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że ząbkowanie wywołuje katar u dzieci. Może być tak, że odporność trochę spada i łatwiej coś złapać ale zawsze jest to jednak spowodowane jakąś infekcją a nie samym tylko faktem, że nowy ząb rośnie.
  2. No jak już żoo wywołujesz to trzeba się odezwać :) Powrót do pracy ciężki bo się odzwyczaiłam już. Tzn z brakiem dni w nocy nie mam problemu tylko po tych 8 godzinach to styrana wracam :) Krasnal całkiem nieźle, budzi się w nocy ale nie płacze. Wdrapuje się na ciotkę i śpi dalej, płacz jest tylko po moim wyjściu. Nie daje się niestety uśpić a nawet jak zaśnie i wyjmę jej cycka z buzi to kładzie na nim rękę i pilnuje. Pierwsze dwa dni po moim powrocie do domu to średnio była zainteresowana cyckami i pomyślałam sobie, że chyba się niedługo z nimi pożegna ale trzeciego dnia mało nie zwariowała na ich widok :) Jak już ją odbiorę i wrócimy do domu to zazwyczaj idziemy na drzemkę, która raz nawet trwała 4 godziny więc nie mam problemu z odsypianiem :) Tak czytam o tych waszych chorobach, lekach itd i cieszę się, że u nas jedynym lekiem do tej pory był paracetamol i nurofen przy trzydniówce i to też jednorazowo. Nawet zapalenie oskrzeli przeszło bez wspomagaczy. Kaisuis zastanawiam się co miała na myśli ta Twoja lekarka, mówiąc że się za bardzo cackacie z małą. Kurczę, przecież to jest roczne dziecko i pani doktor powinna sobie zdawać sprawę, że jej układ nerwowy jest jeszcze niedojrzały więc o ile nie ma jakiś faktycznych problemów neurologicznych to takie dziwne (dla nas dorosłych) zachowania nie są żadnym objawem wymuszania czy chęcią manipulacji rodzicami. Niektórzy dorośli nie potrafią sobie radzić z własnymi emocjami a co dopiero taki maluch. Krasnal też czasem się bije po głowie, rzuca w wózku albo drapie mnie po twarzy ale jakby mi ktoś, zwłaszcza lekarz, powiedział że to dlatego że się z nią cackam albo wymusza coś na mnie to chyba bym samym wzrokiem zabiła. Z resztą już usłyszałam, że moje dziecko jest rozpuszczone bo czasem nie chce siedzieć w wózku albo że jak płacze to nie powinnam tak od razu i za każdym razem do niej lecieć i tulić bo będę miała później problem z nią. W sumie to smutne to jest, że niektórzy nie czują potrzeby przytulania swojego płaczącego dziecka, nieważne ile ono ma lat i z jakiego powodu płacze. Dołączam się do grona "okularnic", tylko że ja noszę od kilku już lat wyłącznie soczewki. Startowałam z wadą -0.5 i astygmatyzmem w wieku 7 lat ale okulary nosiłam bardzo niechętnie (właściwie to nie nosiłam). Odkąd zaprzyjaźniłam się z soczewkami to wada mi się ustabilizowała na poziomie -2.25 chociaż jedno oko niby na -2.5 już przeskoczyło. W dodatku nie noszę soczewek torycznych tylko zwykłe bo przy badaniu wyszło, że cylinder lub jego brak nie robi mi różnicy. Na sprawdzenie wzroku staram się teraz chodzić raz do roku. żoo ja w soczewkach chodzę non stop, również śpię w nich a kiedyś nawet nie wyobrażałam sobie że mogłabym je nosić bo nawet najmniejszy paproch w oku mnie strasznie irytował od razu. Przyznam się nawet, że jedną parę potrafię nosić dużo dłużej niż napisane na opakowaniu i póki co nawet żadnego zapalenia spojówki nie miałam.
  3. Dobry, trochę miałam w tym tygodniu do załatwiania no i musiałam się zregenerować po tej jednej nocce w pracy :) Czytałam na bieżąco ale taki się tu ruch zrobił, że połowy nie pamiętam już. żoo z tym olejem kokosowym na buzię to uważaj bo lubi zapychać pory. Ja na początku też smarowałam Krasnalowi ale właśnie z tego powodu musialam odstawić. Sama smarowałam się nim całą ciążę i super się sprawdzał. Jako kosmetyk najlepiej używać tłoczonego na zimno, nierafinowanego ale w kuchni lepiej zaopatrzyć się w taki oczyszczony. Można używać zamiast balsamu do ciała, do olejowania włosów, w kuchni. W ogóle naturalne oleje to fajna rzecz, lepsze niż też wszystkie balsamy z drogerii bo w nich to głównie parafina. Ostatnio Krasnalowi też porobiły się szorstkie placki na łokciach i na jednej dłoni i ma strasznie suche kolana ale jak ją po kąpieli wysmaruję olejem z migdałów to po dwóch razach wszystko zniknęło. Jagoda Krasnal jak miał koło miesiąca to jej się zrobił taki suchy placek z jednej strony, od ucha aż prawie na policzek. Po jakiś 3 miesiącach jak akurat byłyśmy w PL to poszłyśmy do lekarza. Ponoć to było łojotokowe zapalenie skóry. Dostaliśmy receptę na maść robioną, z hydrokortyzolem, wit A i jeszcze coś tam było w składzie. Już po drugim użyciu prawie zupełnie zeszło. Teraz na zimę też zaczął się jej robić taki suchy placek na policzku ale to od wody bo jak jej przy kąpiel buzi nie umyję to nie wychodzi a jak tylko skóra ma styczność z wodą w tym miejscu to po wytarciu zaraz wyłazi. W ciągu nocy samo mija i rano już nie ma śladu. Z tym gadaniem przez telefon/klocek/dowolną inną rzecz którą akurat ma pod ręką to Krasnal identycznie ma.
  4. Grrrrrr napisałam posta i przez przypadek wcisnęło mi się cofnij i tym sposobem nie ma już go:( Nie mam już sił pisać od nowa więc tak w skrócie: pierwsza nocka osobno całkiem dobrze tylko ja mam problem bo odwykłam od pracy:)
  5. Peonia jakimś zupełnym przypadkiem trafiłam na ten wynalazek. U mnie skarpetkowego problemu nie ma bo w domu Krasnal biega boso a w wózku nogi w śpiworze więc nawet jakby chciała to nie zdejmie. Co do sera dla dzieci to mnie się wydawało, że jest mniej słony ale sprawdziłam skład i w porównaniu do normalnego to w sumie sodu tam było więcej. skakanka oprócz nabiału warto jeszcze wprowadzić produkty typu fasola, soczewica, orzechy bo to też źródła białka (w końcu wegetarianie i weganie jakoś żyją:) ) Ja też nie gotuję Krasnalowi codziennie mięsa a ryby to niestety jak u żoo, też rzadko. Któraś z Was zastanawiała się jak wybić teściowej (?) z głowy pomysł karmienia malucha parówkami. Może jakiś film o ich produkcji? żoo "zostaw ziemniaki ale zjedz mięso" i "-za ile obiad? -jak się ziemniaki ugotują" to takie klasyki z dzieciństwa chyba :)
  6. żoo a wpisz tam sobie w Google socks ons :) Peonia u nas jogurt naturalny i ser żółty. Do twarogu niestety nie zapałała miłością. Chciałabym serek wiejski jej dawać ale one wszystkie solone (w Pl też nie znalazłam żadnego bez soli)
  7. żoo jeszcze może być tak, że jak młody załapie, że matka znika gdzieś na cały dzień to zacznie się budzić wcześniej i jeszcze w nocy nadrabiać :) Krasnal ma teraz jakiś kryzys bo całą noc chciałaby cycka w buzi mieć:( inaczej syrena się załącza. skakanka powodzenia pierwszego dnia! Ja zaczynam jutro o 22 :( żoo tak mi się jeszcze przypomniało, że się natknęłam na taki wynalazek www.google.co.uk/search?q=socks+ons&client=ms-android-samsung&prmd=isvn&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjLxvmmmqPRAhVlJsAKHdjbAhkQ_AUIBygB&biw=360&bih=560 Od razu o Tobie pomyślałam, może przy drugim się przyda
  8. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! U nas na spokojnie, Krasnal poszedł grzecznie spać o swojej normalnej godzinie tylko w nocy znów mi zaczęła marudzić. Ciągle się budzi i domaga cycka ale nawet się nie napije tylko weźmie do buzi i śpi a jak jej wyjmę to awantura. We wtorek wracam do pracy więc to będzie Krasnala pierwsza noc beze mnie choć mam przeczucie, że ona zniesie to lepiej niż ja. Mnie na samą myśl już się chce płakać. Miałam pisać o zabakach a teraz akurat mam chwilę bo małe właśnie zasnęło. Klocki drewniane - w sumie 3 komplety. Jeden taki z literami i cyframi więc przydadzą się na pewno na dłużej. Dwa pozostałe to takie zwykłe drewniane, kolorowe. Jeden komplet został w PL drugi mamy w domu. Krasnal lubi sobie je wyciągać z pudełka, kłaść na stół/kanapę a później wkładać z powrotem do pudełka albo na podłogę. I tak w kółko, może tak pół dnia. Drewniany zegar-sorter. Tam gdzie godziny ma otwory na klocki różnych kształtów (ale klocki nie wpadają do środka bo otwory płytkie) i ruchome wskazówki. Na razie zainteresowaniem cieszą się tylko klocki, wiadomo. Schowam go chyba na później. Duża, drewniana kostka edukacyjna-z jednej strony obracające się obrazki, z drugiej cymbałki (drewniane więc nie robią dużo hałasu), z trzeciej tablica do rysowania kredą, z czwartej zegar a od góry takie metalowe pręciki po których się przesuwa drewniane klocki. Górę można zdjąć, odwrócić do góry nogami, tak że te pręty są w środku kostki. Krasnal lubi jak góra jest zdjęta i wrzuca sobie do środka różne rzeczy albo sama chcę tam wchodzić. Wózek-pchacz też drewniany - czasem sobie przy nim pochodzi jak wie, że jestem z tyłu. Sama jakoś się nie granie na razie. Już prędzej to przewrócił i wtedy pcha. Też będzie na dłużej bo można w nim wozić lalki/misie Skoczek krowa - brak zainteresowania skakaniem ale chętnie daje jej buziaczki. W dodatku krowa ma jeden minus, dziecko musi usiąść bardziej na krowim zadku bo inaczej leci do przodu Samochód sorter - ma sznurek do ciągnięcia i robi dużo hałasu Pudełka - z grubej tektury do układania wieży. Na bokach cyferki i różne obrazki. Po ułożeniu koło 1,3m ma. Oczywiście mają powodzenie bo można wkładać jedno w drugie w nieskończoność Namiot - domek z plastikowymi piłeczkami, oczywiście najfajniejsze zabawa to była jak ktoś rzucał piłeczki do Krasnala siedzącego w środku albo bawił się z nią w chowanego. Zobaczymy jak się sprawdzi na dłuższą metę. Oprócz tego Krasnal dostał jeszcze pluszowego misio-renifera i talerzyk w kształcie ślimaka ze sztućcami. wrz to chyba zależy od dziecka. Jeśli mleko jest głównym pokarmem cały czas to raczej bym nie rezygnowała z niego na rzecz zwykłego mleka ale jeśli ma dietę już bardzo urozmaiconą to nie widzę sensu podawania mm. A wczoraj dziecko moje mnie totalnie zaskoczyło bo nauczyło się otwierać drzwi więc nawet nie mogę się teraz zamknąć w łazience żeby mieć dwie minuty spokoju. Zaczęła też mówić nianiam jak chce żeby dać jej coś do jedzenia albo picie. Pokazuje jaka jest duża i głaszcze się po brzuszku żeby pokazać, że takie dobre jedzonko. No i wie gdzie jest pępuszek. Najlepiej to jak może kogoś siedzącego obok złapać za palec i wtedy się smyra po tym pępku.
  9. żoo Krasnal pije Hipp i między 1 a 2 różnica jest niewielka jeśli chodzi o podstawowe składniki odżywcze. 1 ma mniej białka i węglowodanów (różnica to dziesiętne grama), tłuszcze dokładnie tyle samo. Różnica w żelazie to pół miligrama w dodatku nie jest ono tak dobrze przyswajalne jak to z innych pokarmów, trochę więcej jeśli chodzi o potas i wapno. Reszta praktycznie identycznie, witamin w obu tyle samo. W 1 jest dha a w 2 nie ma. Może jeśli ktoś ma dziecko, które mając rok w dalszym ciągu pije głównie mleko a pokarmów stałych przyjmuje niewielką ilość to może to robić jakąś różnicę. Chyba większą różnicę widać pomiędzy mlekiem z nr 1 a tym z nr 3 ale na to, to już w ogóle nie zwracam uwagi bo w tej chwili Krasnal wybiera normalne jedzenie ponad mm więc są dni kiedy wypija jakieś niewielkie ilości przez cały dzień. Peonia ta druga część mojej wcześniejszej wypowiedzi (że nie uważam abym była tępa) była oczywiście odpowiedzią na post zielonej. A tak z ciekawości to co dokładnie miałaś na myśli, że wystarczy spojrzeć co jest napisane na mleku? Bo na mleku początkowym jest informacja, że jest odpowiednie od urodzenia a na pozostałych że od jakiegoś tam wieku dopiero można podawać. Na żadnym nie ma górnej granicy. Twierdzisz, że się na tym nie znasz ale jednak nie przeszkodziło Ci to obśmiać, że ktoś podaje mleko początkowe rocznemu dziecku. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że producentom mm chodzi jedynie o kasę i stąd te wszystkie mleka 2, 3, 10. W większości krajów jest zakaz reklamy mleka początkowego, zarówno w mediach jak i takich typu kup 2 a 3 dostaniesz gratis. Miało być jeszcze o prezentach itp ale Krasnal już mi wstał więc koniec wolnego. Może naskrobię coś później
  10. zielona pewnie, że się nie obraziłam:) Miałam dziś rozwinąć wątek ale głowa mi pęka a już wzięłam ibuprofen :(
  11. Bry po świątecznej przerwie, wróciłyśmy już do domu. Z zimna mnie w kościach łamie bo przez ponad dwa tygodnie mieszkanie się wychłodziło mocno. Dziś tylko tak na chwilę a jakiegoś dłuższego posta napiszę może jutro. Będzie zbiorczo o prezentach urodzinowo-świątecznych. zielona1 Peonia Krasnal też pije mleko 1 i nie uważam żebym była tępa ale o tym jutro.
  12. Kaisuis ja nie pomogę bo co prawda u Krasnala komplet czwórek ale ja tam się nie zagłębiałam w jej paszczę. wrz no właśnie, to też powód dla którego nie chcę stosować kropli ani u siebie ani u Krasnala tym bardziej. Oligatorka albo wychodzą wtedy, kiedy im się podoba :) Ja też Krasnala karmię cały czas w nocy.
  13. Bry, Wróciłam już do zdrowia, w końcu mogę oddychać. Czytałam wszystko ciurkiem więc będę pisać tak jak pamiętam. U nas tort był na zwykłym biszkopcie przełożony kremem z mascarpone (serek+kremówka+biała czekolada+ekstrakt waniliowy) i świeżym mango. Z zewnątrz obsypany granatem i udekorowany malinami i jeżynami. Ja na katar stosuję wodę morską lub sól fizjologiczną, ewentualnie spray do nosa Prenalen. Kiedyś używałam kropli (sudafed najczęściej) ale prawie za każdym razem kończyło się krwotokiem. Inhalacji też nie lubię bo mi wysuszają śluzówkę i co prawda nos na chwilę odetkany ale za to bolący. Jak mam problem z zatokami (tak jak teraz, brak kataru ale nos zablokowany) to pomaga mi picie takich baaaaardzo zmrożonych napojów a nawet zdarza mi się jedzenie zwykłych kostek lodu. Krasnal już nie raz zjadł coś czego nie powinna. Np obgryzła mi rolkę w myszy komputerowej a wczoraj wyżarła chyba z pół pomadki ochronnej. Pamiętam, że ja sama będąc dzieckiem (takim 5-6 lat) jadłam wosk ze świeczek :) Po powrocie do domu zaczniemy praktykować samodzielne jedzenie łyżeczką bo już wie do czego służy. Ostatnio chyba pół godziny "jadła" jogurt z pustego już kubka.
  14. Ja znów na szybko tak. Tym razem choroba dopadła mnie i od dwóch dni nie mam jak oddychać przez nos a usta już pieką od oblizywania :( Nie pomaga też, że w pokoju w którym śpimy jest cholernie gorąco pomimo wyłączonego ogrzewania i otwartych drzwi. Wietrzenie pomaga tak na pół nocy a później znów ukrop.
  15. Nie miałam czasu w weekend pisać i teraz tylko tak na szybko bo z rana mamy samolot więc przydałoby się wyspać trochę. Dziękujemy za życzenia i również życzymy najlepszości wszystkim maluszkom.
  16. Peonia mnie jakoś udaje się już od jakiegoś czasu panować nad zakupowym szaleństwem. Może dlatego, że przez te częste katary rzadziej zapuszczamy się do centrum. Z tym przegrzewaniem to zauważyłam, że jak tylko za ciepło Krasnala ubiorę do spania albo zapomnę wyłączyć ogrzewanie i załącza się w nocy to od razu rano ma w nosie kopalnię więc skręciłam już grzejnik w sypialni na wypadek mojego zapominalstwa. Zazwyczaj nad ranem jak wstajemy to na termometrze 17°C ale śpi się zdecydowanie lepiej. Z tego co kojarzę, to moja mama też zawsze mówiła, że ja póki nie poszłam do szkoły to chorowałam mało natomiast brat odwrotnie. Jak tylko poszedł do szkoły to przestał chorować. W tej chwili oboje raczej rzadko coś łapiemy. Na temat alergii wszelkich to nie mam za dużo do powiedzenia bo żadnej nie mam. Brat za to ma chyba na jakieś pyłki czy trawy bo na wiosnę zawsze chodzi z tamponami w nosie i czerwonymi, spuchniętymi oczyma. Wczoraj pierwszy raz od roku wyszłam sama na prawie 3 godziny zakupów bez Krasnala, zostawiłam ją z bratową i bratanicą. W sumie to niedługo po moim wyjściu dziewczyny poszły spać a ja dostałam zdjęcie jak razem śpią i aż oczy mi się zaczęły pocić chyba z tęsknoty:)
  17. Mogliby w końcu zrobić porządek z tym forum bo na prawdę się odechciewa pisać. żoo Peonia jakoś mi to na alergię nie wygląda. Przy alergii to katar chyba raczej taki wodnisty i przeźroczysty a nie zielone, lepkie gluty :) Zaczynam się przyzwyczajać, że taki jej urok po prostu. Gdzieś na mataja.pl ostatnio czytałam a i lekarz o tym mówił jak byłyśmy w sobotę, że statystyczne dziecko do któregoś tam roku życia choruje 8-12 razy w roku więc Krasnal widocznie wyrabia normę Wierzę też, że jak już swoje odchoruje to odporność będzie miała kosmiczną do końca życia już :) W sumie to nie są to żadne poważne choroby. Ot zwykły katar, który jak kiedyś już mówiłam, nie jest groźny tylko upierdliwy. Nawet bez leków do tej pory sobie radzimy. Tylko raz sięgnęłam po krople do nosa i w sumie mam wątpliwości czy w jakikolwiek sposób pomogły. Tym razem była tylko woda morska i odciąganie i chyba sytuacja szybciej opanowana niż wcześniej z kroplami. Oligatorka tak, tym razem oskrzelom się trochę dostało ale już jest ok Peonia jutro przylatuje moja mama więc pomocą to bardziej ja będę dla niej :) a kupny tort absolutnie nie wchodzi w grę. Taką mam ambicję żeby był zrobiony własnoręcznie. Ostatnio miło mnie zaskoczyły zakupy na ebayu. Nie było to niewiadomo co bo podkolanówki dla Krasnala ale trochę byłam nastawiona, że jakościowo będą się nadawały tylko do śmietnika bo Made In China. Na szczęście pomyliłam się, jakościowo niczego im nie brakuje więc tym sposobem Krasnal ma słodkie liski i szukam już następnych:
  18. Bry, Wyszłyśmy już na prostą z tym zapaleniem oskrzeli, raz dziennie zdarzy jej się zakasłać, w nochalu jakieś resztki kataru i nawet odciągać nie trzeba. Całkiem szybko z tego wyszła a już się bałam, że nie zdążę jej wyleczyć do wyjazdu. Ostatnio znów zaczęła się puszczać i próbuje też wstawać sama bez trzymanki. Kupiłam jej na urodziny taki drewniany wózek-pchacz ale na razie nie garnie się, żeby próbować z nim chodzić. Zamiast tego przewraca to na plecy i wtedy sobie pcha na czworakach :) Wygląda na to, że pierwszym słowem mojego dziecka jest "nie". Impreza w niedzielę a ja mam w domu jeszcze taki bajzel, że nie wiem jak się że wszystkim wyrobię. Jeszcze nie wiem nawet dokładnie jakiego torta w końcu będę piekła ani co do jedzenia przygotować. W dodatku muszę uwzględnić w menu również potrawy wegetariańskie. W ogole to dziś u nas była wiosna :) Wczoraj, jak pół dnia spędziłyśmy na zakupach to zimnica okrutna była a dziś 13 stopni na termometrze. Mogłoby tak zostać już.
  19. żoo już lepiej, w sumie to ten czwartek mnie tylko zaniepokoił jak tak ciężko oddychała ale na drugi dzień już było ok. U lekarza dziś byłyśmy, bardzo miły starszy Pan nam się trafił. Posłuchał i stwierdził, że coś tam słychać ale obejdzie się bez antybiotyku na razie. Receptę w razie czego wypisał i powiedział żeby wykupić jeśli by się pogorszyło. Krasnal to nic sobie z choroby nie robi, jedynie z butelką jej się stosunki pogorszyły ale mnie to akurat w ogóle nie martwi bo z resztą jedzenia się dogaduje. Ja tylko miałam dziś godzinę z życia wyjętą bo tak mnie głowa bolała, że aż mnie mdliło. Przeszło po paracetamolu i zjedzeniu banana.
  20. Kaisuis zamiast bajek czy piosenek może jakieś statyczne obrazki z podkładem muzycznym. żoo mnie uprzedziła z Teletubisiami. Krasnal też nie znosi siedzieć w foteliku i drze się w niebogłosy więc niechętnie korzystamy z tego środka transportu, głównie jak jesteśmy w Pl ale unikamy wtedy podróży dłuższych niż 10 minut (nie licząc tych z/na lotnisko, jakieś pół godziny) bo na nią to nawet ulubione piosenki nie działają i zwykłe kończy się tym, że muszę ją wyjąć bo inaczej by się chyba udusiła. W domu też jej puszczam piosenki na Youtube jak akurat ma bunt i nie chce dać sobie pieluchy zmienić albo chcę iść coś szybko zrobić w kuchni/łazience niekoniecznie z nią na ręku czy przy nodze. Jak tylko widzi, że klikam w ikonkę to już zaczyna się bujać. Tak samo rozróżnia Skype i cieszy się, że z babcią będzie mogła sobie pogadać. Fajnie, że ktoś o mnie myśli choć szkoda, że w takim kontekście hehehe Oligatorka na stałe ale na część etatu czyli dwie nocki w tygodniu. Od 3 stycznia zaczynam teoretycznie bo jeszcze wszystko się może zdarzyć i mogę się rozmyślić :)
  21. Krasnal spać chodzi koło 21 a wstaje nie wcześniej niż po 7, czasem pobudka zdarza się nawet przed 9. Z drzemkami w ciągu dnia to różnie choć najczęściej ma dwie tak minimum godzina na każdą. Pierwsza to zazwyczaj po 10 a z drugą to różnie, jednego dnia może być o 14, innego o 16 są jeszcze innym razem o 18 ale wtedy raczej krótsza jest. Dzwoniłam do przychodni i wizytę mama jutro przed południem. Nie jest źle. Nocka była też nie najgorsza choć połowy nie przespałam bo Krasnal się wiercił strasznie ale przynajmniej nie budziła się z płaczem co chwila.
  22. Peonia mnie nocki nie przeszkadzają, do godziny 15 to kiepsko funkcjonuję pod względem chęci do pracy. No i tym sposobem również tracę najmniej jeśli chodzi o spędzanie czasu z małą. Krasnal te dwie nocki będzie spał u mojego brata. Pracę będę teraz zaczynać o 22 więc zdążę ją nawet spać położyć a oni mieszkają w połowie drogi do mojej pracy. Tacie nie ufam, z resztą jak chciałam z nim omówić mój powrót do pracy to ciągle zajęty był i nie miał czasu przyjechać więc sama zadecydowalam o wszystkim i go tylko poinformowałam. Mokka Krasnal zazwyczaj zasypia koło 21
  23. Też mam nadzieję, że to nic poważnego bo lecimy na święta do Polski 12 grudnia. Jutro z rana zadzwonię do przychodni i zobaczę na kiedy mi dadzą termin. W razie czego są tu jeszcze takie awaryjne przychodnie, które przyjmują poza normalnymi godzinami. Jest też specjalny numer gdzie można zadzwonić jeśli coś Cię niepokoi ale nie na tyle żeby wzywać pogotowie. żoo co do spania z dzieckiem. To jeśli nie czujesz się pewnie i boisz się że się nie obudzisz albo mu coś zrobisz to może wypróbuj za dnia położyć się z nim na drzemkę. Wydaje mi się też, że jednak świadomość tego, że śpisz z dzieckiem nie pozwoliłaby Ci się nie obudzić w razie w. Bardziej obstawiam, że ze strachu w ogóle byś miała lekki sen i byle szmery by Cię postawił w stan gotowości:) Nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz :) A gdybyś się zdecydowała to również polecam ustawienie łóżka w kącie żeby młody spał przy ścianie. Ja przestałam się już martwić o to, że się obudzi i spadnie odkąd nauczyłam Krasnala schodzenia z łóżka i kanapy a jak kładę ją wieczorem spać samą i chcę coś porobić jeszcze to zostawiam włączone cotton ballsy w sypialni. Świecą już słabo ale na tyle żeby widziała gdzie idzie.
  24. żoo ja urlop biorę za ten rok więc w większości to już nowy system 5x8h. W dodatku ustaliłam z babką z kadr, że urlop będę miała za te dwie nocki w tygodniu bo inaczej by mi nie starczyło do końca roku. No i na pasku powinno w takim razie być napisane że to urlop a nie rozbicie mną podstawę za nocki + nadgodziny. Obym tylko ja się nie zaraziła bo wtedy zginiemy. A tak serio to trochę mnie niepokoi ten jej oddech a jak znam życie to wizytę dopiero po weekendzie będziemy miały.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...