
Polka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Polka
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Pewnie zależy od dziecka. Generalnie maluchy lubią się kręcić jak śpią i czasami można je znaleźć w naprawdę dziwnej pozie. Jak położysz materac koło łóżeczka bez barierki, to maleństwo i tak może spaść na niego głową w dół. A na dowód taki oto rysunek - cała prawda!
-
He, he - też mnie to kiedyś dziwiło :-) Chodzi o to, że jak wyciągniesz szczebelki (przy obniżonym poziomie materaca) to taki np. 1,5 roczny maluch sam może wejść i wyjść z łóżeczka. Mój młody często jak się bawił w swoim pokoju, to właził sobie z misiem do łóżeczka jak był zmęczony i chciał się glebnąć na chwilę. Albo rano już mnie nie wołał tylko sam wychodził i tuptał do mojego wyrka.
-
Na późniejszym etapie wyciągane szczebelki są ważne. A co do kołyski, to mam na stanie taką starą, poniemiecką. Wychował się w niej mój ojciec, później ja, moje kuzynostwo, a ostatnio mój pierworodny. Teraz czeka na kolejnego lokatora.
-
Lutówka, przy pierwszym dziecku miałam łóżeczko w jego pokoju a na dole (mamy taki mały pokoik dla gości) miałam łóżeczko turystyczne. Takie łóżeczko to fajna sprawa, bo w razie np. gości można je łatwo złożyć. Nie wyobrażam sobie latania na górę co parę minut (choć pewnie po takiej gimnastyce miałabym o wiele lepszy tyłek). A łóżeczko turystyczne przydawało się często podczas wyjazdów. A w lecie jak dziecko miało prawie rok to spało w nim w ogrodzie a mamusia smażyła się na tarasie :-) Co do materaców - miała gryka-kokos ze zdejmowanym pokrowcem. Niby, że można prać, tylko do pokrowca była wszyta gryka, więc po pierwszym praniu nadawał się do wyrzucenia. Teraz myślę o samym kokosie (ale w lecie czułam zapach tej maty) albo lateks. Macie jakieś upatrzone z lateksu?
-
A propos jedzenia - jakiś czas temu któraś z Brzuchatek pisała, że robi na obiad skrzydełka i makaron z czymś-tam (chyba sos bazyliowy). Ja o przepis poproszę, bo mnie coś naszło na makarony.
-
Dzień dobry. Dzisiaj będzie ciężki dzień - szaro, buro i ponuro. A ja mam całą listę rzeczy do załatwienia. Lutówka, z tym kontem mailowym to chodzi o to, że zakładasz dzieciaczkowi konto z jego imieniem i nazwiskiem, np. jan.nowak@gmail,com i tam w ciągu kilku lat wysyła się jego zdjęcia wraz z komentarzem. Można też napisać do niego list, albo opisać jakąś sytuację. W ten sposób tworzy się taki ablum-pamiętnik. Ja swojemu dziecku już założyłam i wysyłam tam maile i zdjęcia. Jak młody podrośnie i będzie mieć np 16 lat to dostanie kopertę e adresem mailowym i hasłem. Ot taka niespodzianka.
-
Lutówka, co do prezentu, to jakaś pamiątka i kasa to dobry pomysł. Możesz też założyć konto mailowe dla maluszka i przesłać mu list, coś osobistego od siebie. Takie konto to fajna rzecz, bo można maluszkowi przesyłać zdjęcia z jego rozwoju, a hasło do konta dać mu dopiero jak podrośnie. Świetna pamiątka.
-
W moim przypadku przy cc dziecko nie miało podanego antybiotyku. Dostałam ja, ale po co, to nie pamiętam.
-
To sobie wszystkie lutowe solenizantki poszaleją w tym roku, że ho, ho!!! Szampan bambino i pączek! Przynajmniej kaca nie będzie :-)
-
U mnie termin z OM i USG różni się jakieś 2-3 dni. Z OM mam na 19.02. Ale wiem, że będzie CC, wiec tak naprawdę, to gdzieś w na początku lutego będę się "rozpakowywać".
-
Ja już też po małej (mocnej) czarnej. Najważniejsze maile rozesłane, a zaraz śniadanko. U nas wychodzi słońce i aż się chce! Wstawać śpiochy! :-)
-
W poprzedniej ciąży od 7mc strasznie bolała mnie kość łonowa. Lekarz mi mówił, że to kości łonowe się rozszerzają. Później przeszło. Ale znam jedną babkę, która przez to nie mogła rodzić naturalnie, i musiała mięć cc.
-
Lutówka, super że wszystko w normie! No i fajnie, że się udało pstryknąc fotkę :-) Ale faktycznie duża dzidzia. Będzie silna laska.
-
Lutówka Aha no to gratulacje, Alicja jest bardzo ładne mnie też się podobało ale jednak będzie Laura. A Rozalia też brzmi ładnie tylko mnie się zdrobnienia Rózia zbytnio nie podoba. Pytałam bo wydawało mi się że masz spiczasty brzuszek - na chłopca, ale jak widać ta teoria na nic się ma wiec ja obalam ;-) Dlatego wszyscy typowali chłopaka - odrzuciło mnie od słodkiego, kształt brzucha, rewelacyjna (jak na moje warunki) cera i włosy, zero nudności, preferencje żywieniowe itd, itp. Jak byłam w ciąży z pierworodnym miałam dokładnie te same "objawy". No chyba, że się lekarz rąbnął i źle zobaczył...
-
Lutówka dorota714 polka czy ty będziesz miała chłopca? Nie, chłopczyka już mam, a teraz będzie dziewuszka. Tylko póki co jeszcze bezimienna, bo nastawialiśmy się na kolejnego faceta a tu taka niespodzianka. PS Na razie typuję że będzie Alicja, ale od kilku dni po głowie chodzi mi imię Rozalia. Zobaczymy.
-
zawieja04 zrobiłam sobie 1 zdjęcie w tej ciąży..........ekhm, no tak. Plus taki, że przy okazji umyłam lustro. Jak wkleiłam fotkę na forum i zobaczyłam jak to wygląda, to pierwsze co, to też poleciałam, ze szmatką i nastąpiła krótka acz intensywna polerka lustra.
-
szacha Hej! Wy nie możecie spać, a ja w drugą stronę zasypiam na stojąco i mam ogromnego lenia. Co myślicie o takim wózku? http://allegro.pl/i5074516247.html?bi_s=ads&bi_m=p2,1&bi_c=66012ej Szacha, wózek wygląda sensownie. Duża spacerówka, dobrze zrobiona budka, duże koła. Kolorystyka też spoko. Najlepiej jakbyś mogła go dotkną. Co to za materiał na spacerówce? Czy się dziecko nie odparzy w lecie? Jak na moje krytyczne oko widzę 3 rzeczy. Po 1 - eko skóra w spacerówce, tak gdzie dziecko będzie miało nóżki (buciki). Obawiam się, że po krótkim używaniu, mogą wisie z tej "skóry" strzępy i będzie poprzedzierana. 2 - to kosz pod wózkiem - raczej nie zmieścisz tam kocyka, kurtki i butelki z wodą. 3 - fotelik samochodowy. Nie jestem przekonana, czy jest wygodny dla malucha. Dziecko jeździ w takim do około roczku. Zmieścisz tam rocznego malucha w kombinezonie? No i ten certyfikat... Homologacja wg regulaminu ECE R44-03 lub ECE R44-04, dopuszczająca fotelik do sprzedaży, niestety nie gwarantuje bezpieczeństwa Twojemu dziecku. Wszystkie foteliki badane w testach, na których opieramy swoje doradztwo (ADAC, test.de - Niemcy, AA - Wielka Brytania, OEAMTC - Austria, NHTSA - USA), posiadają taką homologację. Mimo to jedne z nich otrzymują ocenę 5 (najwyższa dotychczasowa), a inne tylko 1 i stanowią ewidentne zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka. Przepisy te bowiem stawiają wymagania minimalne, które niestety nie nadążają za rozwojem współczesnych systemów bezpieczeństwa. Dlatego zawsze przed zakupem fotelika sprawdzaj wyniki jego testów zderzeniowych, przeprowadzonych przez niezależną organizację konsumencką. Ale ja akurat mam lekkiego fioła na punkcie bezpieczeństwa w aucie, więc może i jest on ok. A tak w ogóle, to nie ma wózków i fotelików idealnych.
-
Aaa i jeszcze się "pochwalę" moim brzuchem. Zdjęcie sprzed 5 min. Co wieczór dziwnym sposobem robi się większy.
-
Świetny tekst! uśmiałam się, aż mi łezka poleciała :-) W ogóle to przepraszam, Ty przeżywasz "tragedię" a ja się śmieję. Ale spoko, moich już też by w Playboju nie pokazali :-)
-
Witaj Zawieja04! Masz już odchowane dzieci - prawie samodzielne, więc to świetny czas na 3 dziecko - będziesz się mogła na nim skupić. No i zazdroszczę małego brzuszka - to bardzo ułatwia sprawę :-) Ja od 4 m-ca muszę latać w ciążówkach, a pamiętam że przy pierwszej ciąży miałam tak jak Ty. A cycki - hmmm trzeba się cieszyć póki są na miejscu a nie na wysokości pasa :-)
-
Każda szkoła rodzenia jest inna. Jeśli jest dobra prowadząca, to zajęcia są ciekawe. Ja trafiła na dwie osoby prowadzące - ordynator (wszyscy spali, bo były to wykłady i to mówione takim językiem jak do studentów medycyny) i położna (super babka, która ciekawe rzeczy mówiła). Zależy jak trafisz, ale jeśli masz siedzieć w domu i łapać doła, to lepiej ruszyć tyłek i spróbować. A poza tym jak zobaczysz minę niektórych "odważnych" przyszłych tatusiów podczas oglądania filmu/zdjęć jak wychodzi dziecko - hmm... bezcenne! :-)
-
Agaciaa, raczej nie masz wyjścia i musisz dać radę! Poza tym, jak już urodzimy, to będzie iść ku wiośnie - coraz częściej będzie świecić słońce, będzie coraz cieplej i dzień coraz dłuższy. A jesienna handra jest przecież co rok - to żadna nowość. Tak więc NA PEWNO dosz radę.
-
Carolajna32 Polka ja gondoli będę używać max 3 miesiące. Wózek mam Quinny Buzz i Quinny Zapp na lato. Sprawdzone oba i wygodne. Ja w pracy siedzę, mam masakrę i nie wiem czy wyjdę stąd przez najbliższe dni. Quinny mają to do siebie, że się fajnie składają i zajmują mało miejsca w bagażniku. Miałam przez chwilę Zappa. Ja na razie nie patrzę za wózkami, po po pierworodnym została mi Teutoni Mistral, a byłam z niej bardzo zadowolona.
-
To siedzenie faktycznie jest najgorsze. Nawet gazeta nie pomaga, bo tak się chce spać. A mnie dodatkowo odrzuciło od słodyczy i na samą myśl o cukrze mnie mdli. Może mąż mógłby za mnie pójść... On pewnie poprosiłby o dokładkę :-)
-
Cześć, to jeszcze słowo na temat wózków, bo już miałam z kilkoma do czynienia. Zakładam, że większość z nas patrzy zwłaszcza na dużą gondolę. No niby racja, musi być duża, ale tak naprawdę dziecko będzie w niej jeździć około 6-7 miesięcy. W naszym przypadku ta końcówka wypada na okres letni, wiec kombinezony odpadają i dzidzi tak czy inaczej będzie wygodnie. Spacerówka - oooo to już inna sprawa, bo dzieciaki korzystają z niej średnio przez 1,5 roku - czyli w naszym przypadku 2 zimy. Co jest ważne? - duże i wygodne siedzisko, żeby zmieścił się kocyk lub śpiworek - dobrze zamykana budka, która osłoni zarówno przed słońcem jak i wiatrem i deszczem - nie może się kończyć tuż nad głową dziecka - rozkładane oparcie - najlepiej żeby się rozkładało całkowicie, bo jak jest tylko trochę rozłożone to podczas jazdy śpiące dziecko po prostu zjeżdża w dół siedziska (zwłaszcza w zimie, kiedy są śliskie kombinezony) - regulowany podnóżek - ważne gdy dziecko ma powyżej roczku i chce spać. Jeśli podnóżka nie da się wyprostować to efekt jest taki, że nie może się ułożyć na boku, bo mu nóżki sterczą - akcesoria - sprawdźcie, czy można dokupić śpiworek i folię przeciwdeszczową - i to nie tylko z danej firmy, ale też jakąś uniwersalną - barierka, pałąk przedni (nie wiem jak to się fachowo nazywa) lub tacka. Często w spacerówkach jest on zamontowany dość nisko. Efekt? W zimie nie założycie śpiworka. No ale oczywiście wszystko zależy jak będzie ten wózek użytkowany - czy w mieście, czy na wsi. Dla mnie osobiście ważne też było to, żebym mogła wózek zmieścić w bagażniku bez ściągania kół - najgorsze co może być to wyciąganie z bagażnika wózka i składanie go na jakimś parkingu podczas deszczu, wiatru i przy płaczącym dziecku w aucie. Aaaaa i jeszcze jedno. Poszukajcie w okolicach jakiegoś komisu wózków. Tak można zobaczyć wiele firm i sprawdzić jak dany wózek wygląda i zachowuje się po dłuższym używaniu - czy nie piszczy, czy się materiał nie przetarł, itd. Oj, chyba elaborat mi wyszedł :-) Ale mam nadzieję, że pomogłam.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8