
Polka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Polka
-
maqdallena Witam. U was też taka ponura pogoda? Wstałam po 8 i już spać mi się chce, chociaż dziś przespałam całą noc, bez budzenia się na siku :) U mnie piękne słońce, ostre powietrze po nocnym przymrozku, prawie bez wiatru. Nic tylko spacerki uprawiać. Jednakże humor u mnie też do bani, bo muszę siedzieć przy kompie i klikać jakieś analizy zamiast korzystać z uroków. Ehhh, byle do wiosny.
-
Dzieńdoberek wszystkim! Już się właśnie obrobiłam z mailami, telkami i zestawieniami, więc nadrabiam zaległości na forum. Co do tabelki - jestem na tak! Pielęgnacja chłopców - chyba raczej nie różni się jakoś specjalnie. Owszem, kwestia siusiaków może się czasami pojawić, ale jak się poczyta w necie i popyta lekarzy, to są dwie skrajne opinie. Jedni mówią, żeby ptactwo zostawić w spokoju jeśli się nic nie dzieje, inni twierdzą, że trzeba skórkę na siusiaku naciągać i wymywać zbierającą się tam mastkę. Ale wszystko zależy od dziecka - jedno ma więcej wydzieliny, drugie mniej. Wiecie, to tak jak z wydzieliną z ucha - u jednych jest dużo i często u innych jej prawie brak. Generalnie, trzeba dzieciaczka obserwować (czy mu się siusiak czerwony na końcu nie robi) i ewentualnie reagować. U mojego młodego okazało się, że jak miał jakieś 7m-cy to zrobił się niespokojny, często płakał. Okazało się, że miał problem z oddaniem moczu. Trzeba było odciągać napletek przez jakiś czas i minęło. Ale chyba największe różnice między chłopakami i dziewczynami są nie w pielęgnacji a w wychowaniu :-)
-
Aha. Coś o mnie - wczoraj miałam wizytę - dziecię rośnie i już prawie 700g. Też dostałam, L4 ale to dlatego, że mam teraz w pracy dużo wyjazdów terenowych takich po 6-7 h w aucie. Jednak muszę pracować w domu przy kompie. A te, które mogą być na prawdziwym L4 błagam - korzystajcie do woli, leżcie, pachnijcie, bierzcie długie i aromatyczne kąpiele, odwiedzajcie dawnych znajomych, w środku dnia oglądajcie stare babskie filmy, patrzcie w sufit. Cokolwiek. Później będziecie każdą chwilę poświęcać (z radością i miłością) innej istocie.
-
Halo, halo. Wreszcie mam czas na chwilę tylko dla siebie i komputera :-) Bujaczki - potwierdzam, że sprawdzają się tak do 6 m-ca. U mnie był niezastąpiony. Jak gotowałam obiad, młody w bujaczku leżał na stole i się przyglądał, jak szłam się kąpać - młody w bujaczku leżał w łazience i wsłuchiwał się w szum wody. Wibracji się bał. Z gadżetów sprawdził mi się podgrzewacz do butelek, ale to od momentu jak odstawiłam od cycka i zaczęły się zupki, kaszki, itp. Za to kompletnie niepotrzebny był wyparzacz - ot dodatkowy sprzęt zajmujący miejsce na stole.
-
Dzieńdoberek!!! Właśnie wychodzę z domu, a śpiochom życzę ciepłej kołderki i miękkiego łóżeczka :-)
-
Depti, tak jest do tego roku. Ale w przyszłym wchodzą nowe przepisy i nigdzie nie znalazłam info czy ten "przywilej" zostanie utrzymany. A byłoby fajnie.
-
Wybieram się na roczny macierzyński, bo nie chcę oddawać pół rocznego szkraba do żłobka, a później siedzieć co tydzień na L4. No i mam jeszcze pytanko w tym temacie. Podobno teraz jest tak, że jak się wraca i zadeklaruje obniżenie wymiaru czasu pracy (np. o 8h/m-c), to przez rok firma nie może zwolnić takiego pracownika. Czy któraś z Was orientuje się, czy taki przepis zostanie utrzymany w nowym roku?
-
zawieja04 Polka u mnie to niestety woda, też mi się tak wydaje... odkąd jestem w ciąży to musiałam wszystkie leki odwadniające :( oj będę duża..... Oj tam, oj tam, ale za to po porodzie jako pierwsza z nas będziesz mogła założyć bikini. Woda szybko schodzi, nie to co ciasteczka i bułeczki :-)
-
Wagi w domu nie mam, ale 3 tyg. temu miałam +5. Aż się boję teraz na wizytę jechać, bo będzie ważenie. Zawieja04 a u Ciebie to nie jest efekt gromadzenia wody? Wtedy też puchną nogi i pomimo diety waga szybko rośnie. Szwagierka tak miała. Przed porodem była naprawdę duuuuuża. Ale za to t tyg później wszystko z niej zeszło.
-
Aha, i jeszcze jedno - składam oficjalną przysięgę, że kolejny dom, który wybuduję, to będzie mała parterówka, na małej działeczce (bo już mam dość latania po schodach, sprzątanie zajmuje cały dzień). No chyba, że najpierw uzbieram na całą armię pomocy domowych, ogrodników, niań i opiekunek. Brrrr
-
Pamiętam, że w pierwszej ciąży to mogłam leżeć i pachnieć i raczej nic nie musiałam robić. Teraz to już sie tak nie da - rano trzeba dziecię do przedszkola zawieść, wpaść na szybkie zakupy, wrzucić coś go gara, w między czasie produkować jakieś analizy korporacyjne (mogę pracować w domu), później szybko po Młodego, obiad, podwieczorek, później przychodzi mój m. (jeśli nie wyjeżdża w delegacje). W rezultacie około 18 mam kryzys i już mi się oczy zamykają. A nie napisałam jeszcze o standardowym ogarnięciu domu, ogrodu, itd, itp. Tak więc dziewczyny, jeśli tylko możecie, to odpoczywajcie, bo później będzie ciężko z czasem. P.S. Ale mam dzisiaj fazę na jedzenie - mam już wydeptaną ścieżkę od biurka do lodówki. Ma-sak-ra.
-
klaudix . A mnie dzisiaj coś tchnęło na Michaela Buble...I skończyłam na "All I Want For Christmas Is You"... U mnie też nastrój świąteczny tylko że już gdzieś tak od lipca. Wszystko to za sprawą Młodego, który gdzieś wyszperał płytę Xmas Time i cały czas nas nia molestuje. Brrrrr.
-
Cześć, na większość ciążowych dolegliwości kojąco działa odpoczynek, więc może i kolkę zwalczy. Laski, a ja mam pytanie (może głupie, ale...). Jeszcze jakiś czas temu chodziłam na basen, ale teraz mam opory. Czy kobieta w ciąży, lekko przytyta, z wielkim nieopalonym brzuchem, dysząca jak parowóz nie jest odstraszająca? A dodam, że nie wcisnę się w strój jednoczęściowy, więc "nagi" brzuch będzie na widoku. No i jeszcze fakt, że nie wskoczę na godzinę do wody, tylko będę kursować z Młodym między jaccuzi, brodzikiem a basenem do pływania.
-
Witam niedzielnie! A my się zaraz wybieramy na wybory - zawsze to dodatkowa okazja, żeby tełek z domu ruszyć. A i spacer się zaliczy. No i mam sprytny plan, bo będziemy przechodzić koło kawiarni, gdzie sprzedają gorrrącą, gorzką i mega gęstą czekoladę na na wynos. Mmmm pyyyyycha. Może mi mężus kupi :-)
-
Lutówka, od mycia okien trzymaj się z dala! Mi się kiedyś wydawało, że to taka lekka robota, a dzięki temu mój syn zjawił się na świecie trochę za wcześnie. Uff, jeszcze muszę do sklepu podjechać, bo sąsiedzi wpadną wieczorek na małą wódeczkę. Korzystam z towarzystwa póki mogę, bo później może być różnie :-)
-
A tak w ogóle, to się pochwalę, że wreszcie doszliśmy do porozumienia w sprawie imienia dla córki. Miała być Iga, Helena, Alicja, Rozalia, Eliza... a będzie MARTA. I tym sposobem oboje naszych dzieci będzie miało Imię i nazwisko na literę M. Takie dwa małe M&Msy :-)
-
Carolajna, przerąbane z tą głową, odbiera chęci do wszystkiego. Ale może do popołudnia przejdzie. U mnie sobota to najbardziej pracowity dzień w całym tygodniu. Dzisiaj będzie dużo zamieszania, bo jeszcze ekipa kończy kostkę kłaść na ogrodzie, pani sprzątająca się rozchorowała, więc cała chałupa na mojej głowie, jakiś obiad trzeba zrobić, młodemu czas zagospodarować, itd, itp. Ufffff, będzie się działo :-)
-
Depti, podobnie jak Ty, pierwsze dziecko urodziłam jak miałam 33 lata. Niektóre moje koleżanki mają już odchowane dzieciaki w wieku szkolnym, a ja dopiero na etapie pieluch, hi, hi. Ale to był świadomy wybór. Wiem, że dopiero po 30 mogłam być odpowiedzialną i świadomą mamą. Zresztą, okazało się, że ogromna część mojego dawnego towarzystwa jest na podobnym etapie jak ja, więc znowu mamy wspólne tematy.
-
Oj, ale ja nie narzekam, w żadnym wypadku. Wyjścia na miasto, babskie wieczory, fryzjer i inne przyjemności to moje święte prawo i mój m. już wie (a młody się uczy), że do sprawnego funkcjonowania, uśmiechania się itd. takie przyjemności są mi niezbędne. Ja po prostu mało śpię. Ale to mi chyba zostało po czasach "młodości" kiedy to impreza zaczynała się w czwartek, a kończyła w poniedziałek rano :-) A że się ustatkowałam dość późno, bo po 30, to organizm miał czas się przyzwyczaić. Odpocznę na emeryturze - ha, ha, ha - na pewno ;-)
-
Właśnie zrobiłam rachunek sumienia i wyszło mi, że od 3 lat ilość przespanych nocy mogę policzyć na palcach. Moje dziecię, lat 3, wciąż budzi się w nocy na mleko. Oprócz tego od początku śpi w swoim pokoju, więc mam wyrobiony nawyk, ze wstaję do niego ze 2 razy żeby sprawdzić, czy się nie odkrył, czy wszystko ok. A do tego dochodzi teraz wycieczka na siusiu. Jeśli nawet nie ma mnie w domu (częste wyjazdy służbowe) to i tak noc stracona, bo się człowiek integruje bądź siedzi do późnej nocy przy kompie i nadrabia tyły. Tak więc jak piszecie o swoich realnych snach, to ja nie wiem co to jest - chyba nie dochodzę do tej fazy snu. A wstaję rano, bo przedszkole, praca, itd. Więc stwierdzam fakt oczywisty :-) że da się funkcjonować śpiąc po 6 godzin dziennie (tylko wtedy to ani kosmetyczka ani fryzjer nie pomoże żeby wyglądać na swój wiek...) ach.
-
Na tym etapie ciąży spanie na plecach nie jest jakoś szczególnie szkodliwe, bo maluch ma dużo miejsca i ułoży się jak mu pasuje. Gorzej pod koniec ciąży, wtedy już lepiej tylko na boku. Taka jest przynajmniej opinia mojego lekarza.
-
Z kombinezonem możecie się jeszcze wstrzymać. Lepiej kupić w styczniu, kiedy już będzie coś więcej wiadomo jak duże może się urodzić dziecko. No i będą już wyprzedaże, wiec zawsze parę groszy w kieszeni zostanie. A powiem Wam, że od jakiś 2 lat stałam się wielką fanką lumpeksów. Mam 3 ulubione i tam kupuję dla młodego ciuszki. Pewnie nigdy nie było by mnie stać na kupienie mu nowych kurtek, spodni i bluz z Next, Bench czy innych firmówek. A jakość oczywiście rewelacyjna. Przecież taki dzieciak ubierze ciuszek 2-3 razy i już jest za mały, a często są rzeczy z metkami.
-
Carolajna, a który nawilżacz wybrałaś?
-
Wydaje się ok. Przy elektrycznych jedyny minus, to dźwięki, które wydają. Zwłaszcza jak się odciąga w nocy lub w publicznym kibelku, np. w galerii lub w pracy. A z przydatnych gadżetów, to warto pomyśleć o podgrzewaczu. Przydaje się nie tylko przy mleku, ale też później przy grzaniu słoiczków.
-
Carolajna32 Poproszę o radę co do nawilżaczy powietrza. Sucho mam i chcę kupić a nie wiem jaki. Ostatnio miałam jakieś 5 lat temu i totalnie nie wiem co by szukać. Zwróć uwagę na wydajność. Mój młody śpi w dość dużym pokoju (20m2) i ten co miałam nie wystarczał - wytwarzała za mało pary, zbiornik był tak mały, że na pół nocy nie starczał. Później pożyczyłam jakąś dużą maszynę od znajomych, ale znowu buczała jak dojarka w PGR. Aha i jeszcze mycie. Dość szybko osadza się kamień a resztki wody kisną. Tak więc ważne, żeby można było zbiornik włożyć np do zmywarki. Ja po kilku podejściach dałam sobie spokój i wieszałam ręcznik na grzejniku, a dodatkowo skrapiałam go specjalnym olejkiem.