
Ciaza316
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ciaza316
-
A co do farbowania Renia to ja bym farbe zmienila. Mnie kiedys po Lorealu troche szczypalo i lupiez mialam. Przeszlam przez kilka marek
-
Renia74 Ciaza316 Renia74 Lilijka może magnez bierz, ja też jak robię się za nerwowa, to przypomina mi się że miałam łykać. A niestety moja skleroza tak działa że nawet o witaminach zapominam, a propo dziewczyny kp bierzecie jeszcze te kwasy DHA ? Bo ja staram się brać jak pamiętam. Ciąża ja małemu daje obiad ok 14, wtedy kiedy ja jem, a wieczorem to kaszka ok 18tej. W ogóle rozpisałam mu plan dnia i staram się go trzymać bo inaczej to wszystko wydawało mi się takie chaotyczne i nieprzewidywalne, a bardzo tego nie lubię i myślę że dla dziecka to też lepiej jak wie co po czym się wydarzy. Misiakowata, tak to chyba to, raz też mi spadł jak spałam z nim. Przystawiłam do łóżka pufę a na to złożony koc a on wpadł pomiędzy łóżko a pufę, musiała się odsunąć widocznie pod nim. Mocno się nie uderzył bo wysoko nie jest, no ale co nerwów miałam i on bidulek taki wystraszony. A przemęczenie też swoje robi. Właśnie maluje sobie włosy na mrozny perłowy blond, zawsze mnie głowa pali na początku farbowania, to pewnie nie powinnam farbować, ale jak bym wyglądała bez??? Tak tylko jak tu plan dnia ulozyc jak czasami kazdy dzien inny. Obiad jem z mezem, najwczesniej o 16 to Malej dajemy tez troche ze sloiczkow. Ale staram sie jej dac wiecej obiadku po 1 drzemce, ok 12. Dziwne ze glowa pali od farbowania. Po kilku minutach przestaje? Ja mam taki plan i staram się go pilnować bo wszelkie odchylenia większe niż pół godz powodują chaos i rozdrażnienie o dziwo i małego i moje. 6.30-7.00 pobudka i kp 7.30-8.00 ubieranie, ścielenie łóżek itp 8.00-8.30 śniadanie 8.30-10.00 zabawa 10.00-11.00 kp i drzemka 11.00 owoc 11.15-12.00 spacer 12.00-13.30 zabawa 13.30-14.00 obiad 14.00-15.00 spacer 15.00-16.00 kp i drzemka 16.00-18.30 zabawa 18.30 kaszka 18.45-19.30 zabawa 19.30 kąpiel 20.00 kp i sen Staram się po prostu pilnować taj kartki i zegarka żeby nie wyjeżdżać poza plan więcej niż pół godz. Czasem się nie udaje ale jest coraz lepiej A co do farbowania to prawie do końca mnie skóra pali, ale muszę farbować, nie będę chodziła taka szara mycha. Jestem pod wrazeniem planu a jeszcze bardziej jego realizacji! Brawo Widze ze Maly spi jeszcze mniej niz Moja. Ona jest zmeczona przed drzemka druga ok 14 i potem tez do 18 ciezko jej wytrzymac. Ale probuje teraz chociaz jakis schemat wprowadzic. Dzieki, zweryfikuje sobie Twoj plan z moim
-
~ANikod Dziewczyny powiedzcie mi czy pomysł jazdy sankami z maluchem jest bardzo odjechany :-)? Bo jak zobaczyłam śnieg za oknem to od razu o tym pomyślałam. Jeszcze nie ma go na tyle żeby można było chodnikiem pomykać ale zima nadchodzi :-) Tzn nie chodzi mi o zjeżdżanie z górki hehe (za bardzo ekstremalne) ale zamiast w wózku to może chyba siedzieć na sankach (takich z oparciem)? Jeju snieg? Ale ekstra! A pomysl z sankami swietny! Jesli siedzi stabilnie to powolutku mozna sprobowac. Ja sie urodzilam w gorach i tam mieszkalismy kilka lat takze sanki, narty szybko poszly w ruch:-) wtedy wozkiem na takim sniegu to bylo ryzyko
-
~misiakowata Przyjaciółka była u gin.Pojawił się pecherzyk,ale powinien byc wiekowo wiekszy.Zadnych nadzieji nie daje.Dziś zrobiła jeszcze bede..jak bedzie mniejsza niż ostatnio,to może już sobie wypić ,bo lipa..Za tydzień ma wrócić i jak coś da skierowanie na łyżeczkowanie.Najbardziej boi się własnie zabiegu. Idziemy dzis z Matim do niej. Sylwia zdrówka dla Martysi :* Olija miłego pobytu :* Biedna ta kolezanka. Oby jednak sie to dobrze skonczylo i dzidzia rosla zdrowa i duza! Ah
-
~misiakowata Ciaza316 ~kalae ~Lili jka Misia, moja Ania też raz poleciała ale do tyłu. Opierała się o pudło, i nie wiem czy się puściła czy zachciało, ale poleciała do tyłu jak długa. Za nią była mata ale i tak musiało ją to nieźle boleć :( od tego czasu upada na pupę ale i tak jestem blisko by ją asekurować. Noc taka sobie... Pierwsza pobudka ok 23. Druga o 1.30 ale nie spała 1,5 h. Ciągle płakała. Gdy ją tuliłam to kopnęła mnie w brzuch, tak mocno, że długo mnie bolał, no ale krzyknęłam i wstałam. Ta w jeszcze większy ryk wpadła. P. Się do niej rzucił jakbym jej krzywdę zrobiła (może tak było)... Chyba jest zły... Jest mi źle, nie umiem w nocy panować nas emocjami, łatwo się denerwuje. Było już dobrze, mimo częstych pobudek się nie złościłam, a tu takie coś, ona się chyba wystraszyła :( muszę pić więcej melisy. ja uważam, że nie masz co być na siebie zła, jesteś z Anią 24 godziny na dobę, masz prawo być zmęczona, zła itd. Wg mnie osoby które nie są w takiej sytuacji nie mają prawa oceniać, ani być złym na ciebie bo krzyknęłaś, a to przecież bardziej z bezsilności, lub faktycznie cię zabolało. A dziecko tez powinno wiedzieć, że jego czyny mogą wywoływać ból. Ty i tak dużo znosisz, ja nie wstając tak często w nocy, a mam słabsze dni i też powiem coś podniesionym głosem, po całym dniu jestem zmęczona. Uważam, że powinnaś pozwolić sobie na odpoczynek i chwilę słabości, nie mieć wyrzutów sumienia. Niech P np teraz w dlugi weekend zajmuje się Anią, a ty ją tylko karm, albo idz sama na spacer. U nas w sumie M był tylko raz dłużej niż godzine sam z Tosia, bo tak jesteśmy razem i to jest inne zajmowanie się dzieckiem, rozłożone na dwie osoby. Swieta prawda! My 24/7 jestesmy z dziecmi. I przy kp nigdy wylaczyc sie nie da. Ostatnio nawet mialam mysl jadac autem bo frunelam prawie do domu ze musze zwolnic bo co jesli sie rozbije i Mala mleka na czas nie dostanie... wiem! Porabane mysli mam:P ha ha ja jadąc na panieński kolezanki,siedząc z tyłu na środku,tak sie bałam tej jazdy,a kierowca młodzik-tel w rece itp,że bałam się,ze sie rozbijemy i co Mati zrobi bezemnie...uchh..zauwazylam ,ze uwazniejsza jestem na pasach i wogole :) Ha ha. No dokladnie. Nie ma to tamto teraz
-
~Olijaa Doleciałysmy cale i zdrowe-Nela to podróżniczka. Mimo katarku nic nie płakała podczas lotu. Wszyscy ją chwalili:) tylko przy kolowaniu jak zaczelo byc glosno to we mnie sie wtulila i taka zdziwiona byla co sie dzieje. Tu jest swietne powietrze-wilgotność większa i 15 stp-a ja w kozakach przyjechalam:/ plus jest taki ze Nela lepiej oddycha. Sylwia zycze zdrowka dla Was. Oby to nic groznego nie bylo. Ja tez tym kaszleniem sie martwilam-u nas chyba to nie bylo nic powaznego bo tutaj juz nie kaszle w nocy-ale Ty jak masz możliwość to spradz to u lekarza jutro. Trzymamy kciuki Ciesze sie ze lot bezproblemowo:-) bawcie sie dobrze! Zmiana klimatu zawsze dobrze robi. Jak sie przeprowadzilam do Anglii to cala moja alergia zniknela. Ale powrocila gdzies po 2 latach. Do Polski jezdze to tez dobrze sie czuje. Chyba zmiana jest dobra a pozniej czlowiek sie juz przyzwyczaja. A kozaki odstaw;-)
-
~Lili jka Ciaza316 ~kalae ~Lili jka Misia, moja Ania też raz poleciała ale do tyłu. Opierała się o pudło, i nie wiem czy się puściła czy zachciało, ale poleciała do tyłu jak długa. Za nią była mata ale i tak musiało ją to nieźle boleć :( od tego czasu upada na pupę ale i tak jestem blisko by ją asekurować. Noc taka sobie... Pierwsza pobudka ok 23. Druga o 1.30 ale nie spała 1,5 h. Ciągle płakała. Gdy ją tuliłam to kopnęła mnie w brzuch, tak mocno, że długo mnie bolał, no ale krzyknęłam i wstałam. Ta w jeszcze większy ryk wpadła. P. Się do niej rzucił jakbym jej krzywdę zrobiła (może tak było)... Chyba jest zły... Jest mi źle, nie umiem w nocy panować nas emocjami, łatwo się denerwuje. Było już dobrze, mimo częstych pobudek się nie złościłam, a tu takie coś, ona się chyba wystraszyła :( muszę pić więcej melisy. ja uważam, że nie masz co być na siebie zła, jesteś z Anią 24 godziny na dobę, masz prawo być zmęczona, zła itd. Wg mnie osoby które nie są w takiej sytuacji nie mają prawa oceniać, ani być złym na ciebie bo krzyknęłaś, a to przecież bardziej z bezsilności, lub faktycznie cię zabolało. A dziecko tez powinno wiedzieć, że jego czyny mogą wywoływać ból. Ty i tak dużo znosisz, ja nie wstając tak często w nocy, a mam słabsze dni i też powiem coś podniesionym głosem, po całym dniu jestem zmęczona. Uważam, że powinnaś pozwolić sobie na odpoczynek i chwilę słabości, nie mieć wyrzutów sumienia. Niech P np teraz w dlugi weekend zajmuje się Anią, a ty ją tylko karm, albo idz sama na spacer. U nas w sumie M był tylko raz dłużej niż godzine sam z Tosia, bo tak jesteśmy razem i to jest inne zajmowanie się dzieckiem, rozłożone na dwie osoby. Swieta prawda! My 24/7 jestesmy z dziecmi. I przy kp nigdy wylaczyc sie nie da. Ostatnio nawet mialam mysl jadac autem bo frunelam prawie do domu ze musze zwolnic bo co jesli sie rozbije i Mala mleka na czas nie dostanie... wiem! Porabane mysli mam:P Hahaha faktycznie kp w takim przypadku było by najważniejsze hahaha uśmiałam się :) Tak, melise można pić przy kp. Działa też pozytywnie na laktacje, więc robi podwójną robotę :) Sylwia jeszcze raz zdrowia życzę dla Martynki! Zdrowie dzieci jest najważniejsze! A taka melise w torebkach pijesz czy jakies liscie? Nigdy nie pilam
-
Czesc laski:-) Tesknie za Wami. Opuscilam sie z czytaniem. Czas mi szybko leci. Staram sie jakos uporzadkowac takze staram sie miec jakies priorytety. Teraz wszystko porobione, Mala jeszcze spi wiec mam nadzieje ze ponadrabiam troszke:-) Ciekawe co tam u Was?
-
~Olijaaa Ciaza316 ~strrunka Ciąża, jak tam? Przesyłam wirtualne tulasy. Hej hej Czytam, bardzo powoli. Takze cierpliwosci i dziekuje za pamiec. Humor z reguly mi srednio dopisuje. Jestem niewyspana. To juz prawie 4 mce takiego beznadziejnego spania Zdrowka i spokojnej nocy wszystkim Wczoraj po Twoim poscie policzylam i u naz tez 4 msc takiego spania, jak oznajmilam to mojemu mężowi to nie mogl uwierzyć. Niuska jaki cudny Marcinek. Wszystkiego dobrego dla Was. U nas po szczepieniu ostatnim, w 16 tygodniu kompletnie spanie polecialo na leb na szyje. My czesto o tym rozmawiamy. I maz cos zaczyna powoli brac roboty na weekend. Nie podoba mi sie to. Bede wiecej sama a i na swieta tez jakos trzeba sie szykowac
-
~kalae ~Lili jka Misia, moja Ania też raz poleciała ale do tyłu. Opierała się o pudło, i nie wiem czy się puściła czy zachciało, ale poleciała do tyłu jak długa. Za nią była mata ale i tak musiało ją to nieźle boleć :( od tego czasu upada na pupę ale i tak jestem blisko by ją asekurować. Noc taka sobie... Pierwsza pobudka ok 23. Druga o 1.30 ale nie spała 1,5 h. Ciągle płakała. Gdy ją tuliłam to kopnęła mnie w brzuch, tak mocno, że długo mnie bolał, no ale krzyknęłam i wstałam. Ta w jeszcze większy ryk wpadła. P. Się do niej rzucił jakbym jej krzywdę zrobiła (może tak było)... Chyba jest zły... Jest mi źle, nie umiem w nocy panować nas emocjami, łatwo się denerwuje. Było już dobrze, mimo częstych pobudek się nie złościłam, a tu takie coś, ona się chyba wystraszyła :( muszę pić więcej melisy. ja uważam, że nie masz co być na siebie zła, jesteś z Anią 24 godziny na dobę, masz prawo być zmęczona, zła itd. Wg mnie osoby które nie są w takiej sytuacji nie mają prawa oceniać, ani być złym na ciebie bo krzyknęłaś, a to przecież bardziej z bezsilności, lub faktycznie cię zabolało. A dziecko tez powinno wiedzieć, że jego czyny mogą wywoływać ból. Ty i tak dużo znosisz, ja nie wstając tak często w nocy, a mam słabsze dni i też powiem coś podniesionym głosem, po całym dniu jestem zmęczona. Uważam, że powinnaś pozwolić sobie na odpoczynek i chwilę słabości, nie mieć wyrzutów sumienia. Niech P np teraz w dlugi weekend zajmuje się Anią, a ty ją tylko karm, albo idz sama na spacer. U nas w sumie M był tylko raz dłużej niż godzine sam z Tosia, bo tak jesteśmy razem i to jest inne zajmowanie się dzieckiem, rozłożone na dwie osoby. Swieta prawda! My 24/7 jestesmy z dziecmi. I przy kp nigdy wylaczyc sie nie da. Ostatnio nawet mialam mysl jadac autem bo frunelam prawie do domu ze musze zwolnic bo co jesli sie rozbije i Mala mleka na czas nie dostanie... wiem! Porabane mysli mam:P
-
Alesandra Renia ja też często w nocy budzę się przerażona że małego obok mnie nie ma i myślę, że spadł z łóżka, a on smacznie śpi w swoim łóżeczku. Dziś np ciągnęłam męża za głowę, bo myślałam, że to raczkujący do krawędzi Michaś, a mąż po prostu się przekręcał. To chyba taki mumusiny instynkt. Za przykładem Misi wczoraj na wieczór dałam Michasiowi kaszkę z nadzieją, że będzie dłużej spał. Niestety pobudki co 1- 1,5 h. Kiedy ja się doczekam lepszych nocy, już nie marzę o całej przespanej, ale choćby o 1 czy 2 pobudkach... Mój maluch też się przewrócił w łóżeczku, wstał na nogi i nagle puścił rączki i uderzył główką o szczebelki. A myślałam, że po opuszczeniu łóżeczka będzie w nim bezpieczniejszy. Ok, to nie jestem sama:-) zeszlej nocy dlugo mi zajelo szukanie Malej w poscieli. Az juz tak sie wkurzylam ze reka przytrzymalam koldre (w razie gdyby jednak tam byla i nie spadla) i wychylilam sie sprawdzic czy jest w lozeczku! Ha! A kuku. Mam tak bardzo czesto i ostatnio tez meza targalam przez przypadek. Tak sie wystraszyl :-) Chyba te nasze maluchy nigdzie bezpieczne nie sa.
-
Renia74 Lilijka może magnez bierz, ja też jak robię się za nerwowa, to przypomina mi się że miałam łykać. A niestety moja skleroza tak działa że nawet o witaminach zapominam, a propo dziewczyny kp bierzecie jeszcze te kwasy DHA ? Bo ja staram się brać jak pamiętam. Ciąża ja małemu daje obiad ok 14, wtedy kiedy ja jem, a wieczorem to kaszka ok 18tej. W ogóle rozpisałam mu plan dnia i staram się go trzymać bo inaczej to wszystko wydawało mi się takie chaotyczne i nieprzewidywalne, a bardzo tego nie lubię i myślę że dla dziecka to też lepiej jak wie co po czym się wydarzy. Misiakowata, tak to chyba to, raz też mi spadł jak spałam z nim. Przystawiłam do łóżka pufę a na to złożony koc a on wpadł pomiędzy łóżko a pufę, musiała się odsunąć widocznie pod nim. Mocno się nie uderzył bo wysoko nie jest, no ale co nerwów miałam i on bidulek taki wystraszony. A przemęczenie też swoje robi. Właśnie maluje sobie włosy na mrozny perłowy blond, zawsze mnie głowa pali na początku farbowania, to pewnie nie powinnam farbować, ale jak bym wyglądała bez??? Tak tylko jak tu plan dnia ulozyc jak czasami kazdy dzien inny. Obiad jem z mezem, najwczesniej o 16 to Malej dajemy tez troche ze sloiczkow. Ale staram sie jej dac wiecej obiadku po 1 drzemce, ok 12. Dziwne ze glowa pali od farbowania. Po kilku minutach przestaje?
-
~Lili jka Misia, moja Ania też raz poleciała ale do tyłu. Opierała się o pudło, i nie wiem czy się puściła czy zachciało, ale poleciała do tyłu jak długa. Za nią była mata ale i tak musiało ją to nieźle boleć :( od tego czasu upada na pupę ale i tak jestem blisko by ją asekurować. Noc taka sobie... Pierwsza pobudka ok 23. Druga o 1.30 ale nie spała 1,5 h. Ciągle płakała. Gdy ją tuliłam to kopnęła mnie w brzuch, tak mocno, że długo mnie bolał, no ale krzyknęłam i wstałam. Ta w jeszcze większy ryk wpadła. P. Się do niej rzucił jakbym jej krzywdę zrobiła (może tak było)... Chyba jest zły... Jest mi źle, nie umiem w nocy panować nas emocjami, łatwo się denerwuje. Było już dobrze, mimo częstych pobudek się nie złościłam, a tu takie coś, ona się chyba wystraszyła :( muszę pić więcej melisy. Lilijka moze te przerwy przez zeby macie? Trzymam kciuki zeby sie skonczyly. U nas nawet zeszlej nocy sie obudzila znowu krotkonpo karmieniu, nie wiedzielismy co zrobic to pielucha, zel na zeby i znowu cyc pociumkany tylko i poszla spac. Mozna pic melise przy kp? Bo moze tez powinnam. Noce sa szczegolnie ciezkie. Ale w dzien tez sie potrafie wkurzac. Wiem co czujesz. Zmeczenie juz chyba nam wszystkim daje sie we znaki. Moja chyba nie lubi byc naubierana, juz sama nie wiem. Biore ja na spacer a ona marudzi. Czy jej za cieplo... ale bardziej jej rozebrac juz nie chce. Takze nawet na swieze powietrze ciezko wyjsc
-
Jola88 Miisia Olis ok brzusio w porządku jeszcze później jogurcik z borówkami wszamal:) Ale powiem Wam ze te stale posiłki u niego w ogóle nie zmniejszają iilosci jedzenia z piersi. Jeszcze ostatnio ja mam jakas produkcje mleka duzo mi zostaje po napłynięciu nie zjada tego. Ciaza ja juz ok, pierwszy raz miałam taki dwudniowy kryzys. Misia tez się zastanawiam bo Olis wstaje sam dzis by prosto twarzą w podłogę uderzyl bo ma taka zabawkę stojącą z melodyjką gdziez z 30cm wysoka i chwycił sie i wstal chcąc sie na nią zaprzeć ale ona mu zjechala i go w locie zlapalam. Ii wlanie nie raczkuje dupka kiwa zrobi kroczek i tyle. To jest fakt forum obumarło a szkoda bo tu wszystko ogarniam:) Tez tak z produkcja mleka mialam bo juz wydaje mi sie bardziej wyregulowalo. Wydawalo mi sie ze Mala jadla a piersi ciagle mlekiem plynace:-) Oby mniej albo w ogole najlepiej takich kryzysow! Jak widzicie ja tydzien w tyle. Lece czytac dalej. Jak zolw ide. Jakos ciagle cos trzeba zrobic i nic nie porobione :P
-
~strrunka Ciąża, jak tam? Przesyłam wirtualne tulasy. Hej hej Czytam, bardzo powoli. Takze cierpliwosci i dziekuje za pamiec. Humor z reguly mi srednio dopisuje. Jestem niewyspana. To juz prawie 4 mce takiego beznadziejnego spania Zdrowka i spokojnej nocy wszystkim
-
~kalae Jola88 Hej dzis juz troszkę lepiej ale jeszcze nie mam cierpliwości :) Olis dzis dal popalić do południa jeden placz potem ciut lepiej. Teraz bawi się i nie myśli o spaniu.... Kalae a dzus Tosia tez nie wziela piersi ? Dawałam jej tylko w nocy, ale nie chciała. Zauważyłam, że oprócz karmienia na noc, to ona nie jest zbyt zainteresowana jedzeniem z butelki (choc w sumie nie tylko z butelki), więc z piersi też nie chce. To wygląda tak, że ona się kręci na boki, albo wstaje a ja jej butelkę podkładam, to pociągnie trochę i znów się obraca. Nawet w nocy tak je, choć jeszcze nawet zjada, bo jak się obróć i podaje jej butelkę to otwiera buzie, to wtedy jej daje. Trochę mi to przzypomina gonienie za dzieckiem z kanapką po całym podwórku, a ono ugryzie raz i biegnie dalej a ty za nim i tak w koło jak nie zje. A to chyba bezsensu jest, także tylko daje jej tak w nocy, żeby spała ;) i ja przy okazji :) Ah ta Tosia. Kalae Mya jak je to tez ciagle sie rusza, obracac sie chce. Poje i koniec. Ale teraz zaczelam jej troche wmuszac cycusia i czesto je jeszcze, czasem nawet duzo dluzej. Podaje jej nawet kilka razy bo ona nie ma czasu na jedzenie:P
-
Dziewczyny przypominajcie mi czasami ze z dzidzia nie da sie wszystkiego zaplanowac i trzeba troche wyluzowac:-) dzis tak robie chociaz troche mnie korci juz bo chcialabym Mala wziac gdzies i bedzie niedlugo lalo podobno. A ona spi;-) obiad przygotowany, dom sprzatniety. Czesto zapomina sie o rzeczach oczywistych w tym niewyspaniu, nieuporzadkowaniu. Dzis niezle spalysmy. Pobudki co 4h:-) ale na dobre juz przed 6 jak maz wstawal :-/ Juz patrze con tam u Was kochane
-
Madika, nie, Mala spi w lozeczku obok naszego lozka. W nocy budzi sie i daje cyca. Czasami cos tam poje i idzie spac, a czasami dluzej je. W nocy jak nie odbije szybko to klade. Ogolnie jeszcze ulewa czasami ale nie jest to tak jak kiedys dzieciaczki probuja siadac, stawac itp i czesto probuja tez w nocy. Zab tylko 1 sie lekko przebil. Mysle ze czesto jej wlasnie zeby przeszkadzaja bo sa dni ze wszystko w buzi non stop i slini sie ze hej
-
Mala je dobrze teraz. A jak czegos nie chce jesc to wydaje mi sie ze jest nieglodna lub zmeczona. Chociaz znalezlismy sposob zeby zjadla cos co chcemy. Podajemy lyzeczke tego co lubi i pozniej lyzeczke czy nawet dwie, trzy tego czego nie bardzo chce. Ale ostatnio je jak juz pisalam nawet za duzo chyba wiec powoli:-)
-
Jola mam nadzieje ze poczytam ze juz lepiej u Ciebie niz tydzien temu. Ja dokladnie tak samo sie wtedy czulam.
-
Mya owoca prawie zawsze zje ale z warzywami, miesem jest problem. Otwieram sloiczki czy gotuje i nie chce jesc a owoca nigdy nie odmowi. Kros tak ma, mial?
-
~kalae teraz to ja już nie nie rozumiem co do tej mojej buntowniczki. Jadła z butelki moje mleko, trochę przysnęła i wymieniłam butelkę na pierś i skończyła z piersi jeść i śpi w najlepsze. Tosia cos kombinuje:P tylko co...
-
KasiaMamusia Madika 6:40 ibudzila sie Hanula a tu taka smutna niespodzianka ze jest 5:40:( Dla mnie ta zmiana czasu jest chora Wiem, że ni z gruszki ni z pietruszki,ale my wstajemy w dni robocze 6:45 w weekend dzieci same się budzą ok.7;)no bo po co dać mamie pospać nawiązuje do tych drzemek;) Raz mi ostatnio spała 2h ciągiem!Ale siedziałam na piłce gimnastycznej i musiał być cycuś na wierzchu;) A w czwartek jak byliśmy z Adasiem u neurologa to tacie w aucie spała prawie przeszło 3h-szok Tacie 3h? Nie szok, bo to tacie a nie mamie:P
-
KasiaMamusia czarna.ana Ciaza316 Mala nie ma jeszcze zebow ale od jakiegos czasu gryzie mnie co jakis czas. Krzycze wtedy ala! Tak czytam o Kalae i Tosi i chyba przestane krzyczec ;-) Ja żeby nie krzyczeć wciagam głośno powietrze ustami przez zęby. Pomaga :) a maly ma wtedy minę: no co znowu? Wiecie mam duży próg bólu,powaznie;) Ale sutek to taki delikutaśny, że i przekleństwa mi się cisną na usta, tylko wtedy Adaś mnie sprowadza do pionu , że tak się nie mówi przy małych dzieciach:) staram się nie krzyczeć ale ciężko tak, Młoda spróbowała schabowe;) gotowane i przez blender Takie usmażone bez panierki to ciumkała tak do posmaku Czym przyprawiacie zupy,dania jak gotujecie obiad taki normalny nie dzieciowy?Ciekawam bardzo;) Uwielbiam przyprawy i ziola! Nie uzywam kostek rosolowych, veget itp. Mieszam to co mam otwarte. Wszystko leci tylko s innych proporcjach. Polecam przyprawe meksykanska, ziola prowansalskie, kminek, lubie dodac odrobinke przyprawy curry, ostra papryke. Szczegolnie rybe skrapiam sokiem z cytryny czy limonki.
-
KasiaMamusia Alesandra O nocniku jeszcze nie myślałam, bo Michaś nie siedzi. Natomiast Starszaka sadzałam często i dosyć szybko się przyzwyczaił, bo miał niecałe 2 lata jak zaczął wołać. Nie było to jakimś mega wyzwaniem bo siedział grzecznie i nie schodził, poprostu musiałam mu asystować i zabawiać. A czemu teraz jest moda czy wskazanie by nie sadzać? Z tego co ja słyszę to bardziej bo ma czas:) Choć wydaje mi się, że chodzi o zbyt wczesne wspomaganie rozwoju cokolwiek mają niektórzy na myśli;) Jak już dobrze usiądzie też bym chciała rano sadzać, aby było wiadomo że po przebudzeniu siusiu;) Starszy byk oduczony w wieku 2,5lat w sierpniu, wystarczył miesiąc,ale tylko za dnia,w nocy mieliśmy długo bardzo,nawet mi pampersy nr6 dwie paczki zostały;) W wieku 4,5lat było już całkiem ok:) Tak siedzę i was nadrabiam...... gdy młoda śpi , to starszy teraz chory, cię choroba zawsze coś,no od poniedziałku rana co 3-4 h zbijamy temperaturę, na początku aż mną trzęsło tak się boję tych cholernych drgawek :( choć 2 lata minęły jak obyło się bez nich.... Ehhh Zdrowka dla Adasia. Temperature az ma? 2 lata to dlugo, dobry znak