Vena127
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Vena127
-
I gdzie tu sprawiedliwość dziejowa 20tc, a ja od trzech godzin nie śpię, bo tak mnie szarpie na wymioty :'( Dziś jedziemy na chrzciny i będę jak zombi…
-
Miila na łapanie za brzuch polecam zasadę wzajemności ;) odpowiedzieć poklepując po brzuchu pytającego. Gwarantuje, że nikt w obecności kogo to zrobić nie pokusi się o to samo
-
Miila możesz o niektórych potrzebach mówić wcześniej, tak żeby nikt nie był zaskoczony. Wcześniej np zapowiedziałam , że nie będzie odwiedzin w szpitalu, a po powrocie do domu dopiero, kiedy zaprosimy, obiecując zrobić to jak tylko będziemy czuć się na siłach. Tego pilnował później mój mąż i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Wziął to na siebie informując o narodzinach dziecka, wysyłając zdjęcia i przypominając każdemu o naszej prośbie. Inne rzeczy, jak "dobre" rady i komentarze, cóż jedne drażnią mniej lub bardziej mimo świadomości, że będą … trzeba starać się puszczać to mimo uszu.
-
Nat34 zgodę się z Tobą we wszystkim poza jednym czym innym jest karmienie w miejscach publicznych, a czym innym jest karmienie publicznie. O ile pierwsze jest naturalną potrzebą, która powinna być wspierana to drugie jest mniej lub bardziej krępujące dla innych. Wszystkich nas obowiązują pewne zasady dobrego smaku i wychowania, których naciągania nie usprawiedliwia nic. Każda wolność i prawo powinna mieścić się w pewnych granicach. Mówię to z punktu widzenia osoby, która mieszka w liberalnym mieście gdzie prawo do karmienia piersią w miejscach publicznych jest gwarantowane prawem stanowym, a możliwość chodzenia nago w tychże miejscach została ograniczona do konkretnych imprez i zgromadzeń. Miila w moim przypadku myślę, że nie tyle karmienie zmieniło moje piersi, co ciąża. To wtedy u mnie zachodzą dynamiczne zmiany, gdzie chyba ich tempo nie zawsze idzie w parze z możliwościami utrzymania jędrności skóry. W zasadzie udało mi się uniknąć rozstępów, ale trochę się zmieniły same sutki (większe gruczoły i bardziej wystające) i w mojej ocenie nieznacznie się zrobiły mniej jędrne, mimo że wróciły do stanu wyjściowego, czyli wielkości małe 70A uwaga z 75D/E.
-
Powiem Wam, że dawno nie miałam tak miłego dnia. Mąż wziął na siebie dzieci i miałam trzy godziny, gdzie mogłam ufarbować włosy, zrelaksować się w czasie maseczka i kąpieli z bąbelkami przy świecach,a jeszcze mani-pedi po drodze było …efekt paradoksalnie dla siebie w tym momencie czuję się piękną kobietą ;) rzadki stan u mnie w ciąży. Co do naszych wątków to przez lata zaobserowałam jedną zależność, od momentu kiedy otoczenie orientuje się, że jesteśmy w ciąży zaczyna nas bacznie obserwować i z upodobaniem krytykować. Możliwości jest wiele za dużo/za mało przytyłyśmy, nie ten rodzaj porodu, karmienie (to jest wdzięczny temat na lata, bo nie kończy się wraz z etapem mleka), kiedy i czy w ogóle wracamy do pracy, no i wychowanie … rada jest jedna mieć do tego dystans. Do póki nie powie nam specjalista, że nasze metody zawodzą to spokojnie możemy wszystkim podziękować za opinię i robić to, co uważany za najlepsze dla nas i dla dziecka.
-
Kiedy musiałam to karmiłam "publicznie", ale było kombinowanie: w aucie lub w jakimś pokoju dla matki w Polsce, w toalecie skoro nie dało się nic innego znaleźć. Zawsze też mam dużą chustę pod którą mogę się schować i poradzić dyskretnie z ubraniem. Na szczęście po 2miesiącach przenieśliśmy się do USA i tu z zapleczem dla matki karmiącej jest inaczej. W galerii masz duży pokój z kabinami jak w przebrani, gdzie możesz sobie usiąść w fotelu i karmić za zasłonką, jest kącik dla ojca i straszych dzieci z zabawkami … czegoś takiego w Polsce nie widziałam. W mniejszych galeriach handlowych są skromniejsze, ale zawsze czyste, przestronne, dające dyskrecję i nie ma towarzystwa publicznej toalety … anawee kiepski układ z mężem ma Twoja koleżanka … mój też był bardzo za naturalnym porodem, ale uszanował moją decyzję tym bardziej, że mniejsze lub większe wskazania. Kurcze to w końcu moje ciało i też mam coś do powiedzenia. Traktowanie mnie jak inkubatora i dojarkę zdrowo by mnie wkurzyło… szczerze to gdyby poszło na noże zostawiłabym faceta. Nie tego się spodziewam po partnerze, a wychowanie dziecka samej choć wiem jak trudne nigdy mnie nie przerażało, od zawsze radzę sobie sama.
-
Milla nasza znajoma jest bardzo zakręcona na macierzyństwie… traktuje to jako swoją misję i ok, ma prawo. Tylko z tym karmieniem to już było trochę głupio, bo ona pierś przy wszystkich wyciągała niezależnie od sytuacji … mój mąż czuł się nie zręcznie gdzie tu oczy podziać jak się z nią rozmawia, jesteśmy na grillu u nich a ona bach pora karmienia. W końcu pogadał z jej mężem przy piwie, że tak trochę to niestosowne, bo on jednak aż tak blisko znać jego żony nie chce ;) i jak tak dalej pójdzie to chyba będzie ich unikał… pomogło, ale mogli się obrazić i kurcze to jest bardzo delikatny temat
-
Co do niań/żłobków to powiem, że jeżeli jest opcja tzw. żłobka domowego to jest fajna sprawa. Nie wiem jakie są regulacje w Polsce, czy w Norwegii, ale mój syn chodzi właśnie do takiego. Małe grupy, domowa atmosfera, na 3 dzieci przypada 1 opiekun, program zajęć naprawdę dostosowany do rozwoju dzieci, można mówić o indywidualnym podejściu. Połączenie różnych grup wiekowych moim zdaniem jest genialne, mój syn rozumie, że takie małe dziecko, które nie chodzi inaczej się z nim może bawić niż rówieśnik. Osłupiałam kiedy u znajomych zaczął się bawić z nich 11 miesięczną córką w akuku i organizować jej zabawę po dobre 20 min. Ciekawa jestem Heltinne jak Ty na to patrzysz z profesjonalnego punktu widzenia.
-
Właśnie dlatego, że jest to sprawa intymna między kobietą i dzieckiem to do tego duetu dopuszczam, że mają jedynie coś do potwierdzenia ojciec i lekarz. Mój mąż jest za karmieniem i ustalony jest dla obu stron kompromisowy czas ;) Bo zobaczcie nie karmić lub karmisz krótko- źle, karmisz za długo też źle… zgłupieć można. Nie widzę powodu, żeby poświęcać się dla dziecka, które na tym braku mojego mleka nie ucierpi, więź o której tyle się mówi to dla mnie abstrakcja, karmienie drugiego dziecka na placu zabaw przy 1,5 rocznym porażka i dla bezpieczeństwa obu weszła szybko butelka. Każda kobieta to inna historia. Heltinne mój mąż poszedł krok dalej ku mojemu zniesmaczeniu dodał sobie kiedyś moje mleko do porannej kawy… dzielnie wypił pół kubka i przepraszając mnie wylał twierdząc że woli prosto od krowy
-
Z tym karmieniem piersią to każdy robi jak czuje, moja znajoma karmiła straszą córkę w czasie ciąży (mimo zaleceń lekarza, żeby przerwać) teraz karmi dwie na raz i ma plan tak do 6 roku lub dłużej … co komu pasuje :/ Ja mam z mężem umowę, że jeśli nie ma przeciwwskazań od lekarza to kończę po 3 miesiącach … po prostu karmienie nie jest dla mnie. I mama też musi czuć się komfortowo, żeby karmienie miało sens, a mnie psychicznie odrzuca.
-
Ataa ja tam mam sentyment do Roberta ;) tak ma mój najmłodszy syn. Straszy to Szczepan, teraz Klara więc my idziemy w dość tradycyjne imiona. U nas po zamachu mobilizacja na lotniskach, ambasadach, dużych miastach … w San Francisco duży odsetek Francuzów, więc jest smutno. Prawda jest taka, że na wojnie cierpią niewinni po obu stronach. Szkoda ludzi … Dziewczyny super, że badania wyszły super i miałyście okazję podglądnąć baby. Trzymam kciuki za nadchodzące terminy. Hehe a u mnie buraki w lodowce, więc idę zrobić sobie buraczany koktajl na śniadanie ;) A na bóle kręgosłupa to polecam te ruchy-proste, ale robione często dają super ulgę.
-
Saga o Ludziach Lodu Heltinne przypomniałaś, jak czekałam w napięciu 2 tygodnie na nowy tom i szukałam możliwości zarobienia kasy na te książki :) Uwielbiałam ją. Wygląda, że Norwegia i Kalifornia mają sporo wspólnego. Dla większości to Los Angeles i upały … A w moim San Francisco to średnio zima-lato jakieś 13-26°C. W dodatku 4h jazdy i mamy góry, gdzie sezon narciarski trwa od początku listopada do końca kwietnia. To piękny stan pełen kontrastów i niestety okropnie drogie tu życie... Gratuluję ramajani, oba imiona bardzo ładne choć faktycznie Zosia bardzo popularna od kilku lat. To skończyłam, mój pierwszy autorski projekt (bez dokładnego wzoru) drugi pewnie wyjdzie lepiej … syn już zażyczył sobie swetr ;) Miłego poranka Dziewczyny, ja powoli zbieram się do spania ;)
-
Paulaa92 witaj w wesołej gromadce ;) Pytaj o co chcesz, bo my tu płynnie z tematu na temat skaczemy ;)
-
unatu współczuję, wiem jak się można czuć kiedy nastoisz się przy garach i reakcja taka, że nic tylko w łeb sobie strzelić …to już nie jest kwestia smakuje-nie smakuje tylko dobre wychowanie. Mój mąż ma tylko tak, nie lubi niektórych rzeczy i musi się przekonać, że można je zrobić smacznie ;) już po 5 latach na mojej kuchni mówi tylko, że mi ufa w kwestii: będzie dobre i zjesz że smakiem ;)
-
Heltinne plan jest rozłożony na najbliższe 5 lat ;) w końcu będę miała to co chce, ale z racji tego, że stać nas tu na jeden kredyt to albo dom, albo biznes … no więc na początek będzie dom z mega kuchnią i domowa piekarnia (cudowna możliwość jaką mam w Kalifornii) ciasta i petit fours również w opcji bez glutenu, wege i diabetyków na produktach lokalnych i robionych od zera (np mielone ziarno na mąkę) Croissanty zajęły mi 6 miesięcy setki przepisów i duuużo mąki i masła… w końcu mam ten swój przepis, który zawsze wychodzi. Teraz na tapecie wersja bez glutenu … Zamiast indyka będzie przepiórka, tym razem zostajemy w domu i nie mamy gości, więc sami nie podołamy ptaszysku ;)
-
Moja teściowa lubi zdrowe jedzenie, ale robi je na zasadzie oby dało się zjeść… zupełnie jej to nie kręci. Ja z kolei mam marzenie mieć własną kawiarnię, więc pieczenie ciast i pieczywa to mój konik, a też lubię przygotować mięsa. Poza tym co mogę z produktów to robię sama. Np ser do sernika… ciasto francuskie … trudno jej to przebić sernikiem ze sklepu. Inne style gotowania i nie ma po co porównywać, ale teść lubi czasem szpilkę wbić ;)
-
Heltinne to widzę, że Ty jesteś z gatunku tych: "Co? Ja nie dam rady???!!!" Ech, głupie ale rozumiem zacięcie i dumę z wyników. Mi było nie dane, bo jak w pierwszej ciąży zaczęłam robić plany gruntownej przebudowy kuchni i jadalni, to okazało się, że jesienią jedziemy do USA … i tak rok temu sprzedaliśmy dom w Polsce, bo za dużo było zachodu, żeby go utrzymać… i tak znów wynajmuje … jak większość dorosłego życia i tylko w głowie mam wizję tego wymarzonego domu …może za parę lat. Za to moim osiągnięciem jest zrobienie Wigilii z 13 potraw 11 dni po porodzie drugiego syna 12 godzin gotowania, kilka wypraw męża do sklepu, bo kupił nie to co trzeba i totalny zgon zaraz po otwarciu prezentów Co do gotowania to ja nie mam konkrecji u teściowej … mój mąż woli moja kuchnię… najgorzej, że teść też. I o ile mój mąż nie mówi przy swojej mamie, że gotuję lepiej, to przy "składkowych" świętach teść powiedział parę razy, że jego żona tak nie potrafi … wierzcie mi okropnie się wtedy czuję, bo przecież nie każdy lubi gotować i nie każdemu wychodzi.
-
Flawia, Heltinne oj znam te noce i te poranki. Zasypiam często przed dziećmi, które jeszcze w łóżkach mają bajkę, parę pobudek w nocy, a o 5.30 już wstaję żeby wziąć leki i mieć chwilę dla siebie. Rano istny sajgon… Dziewczyny duże brzuszki, kg na pulsie ani nawet kto, kiedy zaczyna czuć ruchy nie są wyznacznikami zdrowych ciąż. Spokojnie, jest mnóstwo rzeczy które na to wpływa. Nie oszukujmy się, przy kolejnym dziecku brzuch może wyskoczyć wcześniej, a czekając na ruchy wiesz czego oczekiwać. Cosmopolita w ramach pocieszenia dodam, że nadal mam wymioty średnio 1-2 dziennie :P
-
heltinne Pochwale sie troche tym, co zrobilam jakis czas temu. Mialo byc na sprzedaż(troche bawilam sie w rekodzielo i sprzedawalam niektore z moich "arcydziel") ale jakos tak nie mialam serca... no i nie sprzedalam. Technika decoupage, jakby co Cacuszko, będzie teraz jak znalazł dla nowego domownika. Rozumiem czemu dodatkowo dokucza Ci brak sprawności w ręce. Mam nadzieję, że po operacji szybko wrócisz do robienia rzeczy które sprawiają tyle przyjemności. Widać w tym Twoje serce.
-
To było fajne, bo dziecko duże i bardzo interaktywne. Kazali nam zarezerwować 1h na wizytę i tyle wszystko trwało.
-
Długość głowa-pupa. Jest dobrze, serce pracuje dobrze, zastawki się domykają to co mnie najbardziej martwiło jest w porządku. Teraz tylko cierpliwie czekać. Wygląda, że mała będzie równie wysoka jak bracia :)
-
Hmm, może ja jestem jakaś spaczona przez życie i nie umiem przyjmować pomocy, ale dla mnie dziecko to sprawa kobiety i mężczyzn. Na sam początek powinni nauczyć się żyć razem bez nikogo. To duża zmiana dla wszystkich i trzeba dać szansę ojcom się w niej odnaleźć. Mama mojego męża przyszła w odwiedziny po 5 dniach od narodzin wnuka i na progu go skrytykowała… na zasadzie źle trzyma dziecko … na szczęście odpalił, że położna pochwaliła go za chwyt, który masował bolący brzuch dziecka i nie życzy sobie takich uwag. Długo go to wkurzało. Widzę jak koleżanki izolują facetów od dzieci trochę na fali, że facet nie potrafi, a przychodzi taki moment kiedy chcą od nich pomocy … tylko wtedy to faceci mówią, że nie dadzą rady/nie umieją itp. Osobiście bym stawiała na naszych mężów/facetów to są najlepsze osoby żeby nam pomóc jeśli im zaufać i docenić wysiłki to są genialni w opcje nad dziećmi.
-
-
To Klara jest super zdrowym dzieckiem. W dodatku wymiata ;) uwielbia być w świetle kamer … obracała się wszędzie tam, gdzie była głowica USG. Badanie trwało 35min więc uśmiliśmy się setnie Po mamie ma mega długie place rąk, Ci było pierwszą rzeczą, na którą lekarka zwróciła uwagę. Jest całkiem duża 22 cm dł, waży 312 g. W dodatku w jednym momencie wyglądała jakby się śmiała w każdym razie wrzucamy parę fotek, które nam muszą wystraszyć do dnia porodu kiedy zobaczymy się w końcu na żywo :)
-
Cześć Dziewczynki, zanim do lekarza to kawa i forum ;) agabalbina historia bomba ;) trochę z gatunku jakie kiedyś miewałam jak komunikacją jeździłam … Co do wyjazdu do mamy … hmm najważniejsze, co myśli o tym Tato malucha … mój poczułby się odepchnięty i obrażony. Jedyny wyjątek jeśliby z jakiś przyczyn nie mógł być ze mną i musiałabym być sama przechodzić przez poród i pierwsze tygodnie. Myślę, że pomoc w postaci obiadów, opieki nad starszymi dziećmi, zakupy itp. jest na początku super przydatna i warto z niej korzystać, ale do dziecka najlepiej "przysposabiać się" moim zdaniem razem. To takie moje przemyślenia, każdy robi tak, jak jest mu najlepiej. Anna myślę, że spokojnie dasz radę zmieścić się w tej kwocie. Zobacz też eBay można kupić całe zestawy ubrań na pierwsze 12m często jeszcze z metkami ;) Zestawy designerskie spoko, ale ja markowe ciuchy, czy gażety kategoryzuję te do domu, które szybko się niszczą i nie szkoda wymienić, te które cieszą oko, są świetnej jakości, praktyczne ii długo będę używać. Np: sterylizatora do samego skoczka bym nie kupiła, ale taki http://www.tomi.pl/avent-sterylizator-mikrofalowy-bez-wyposazenia-scf271-20.html jest bomba, bo można w zasadzie wszystko w nim odkazić ( miałam przy pierwszym, drugie musiało zadowolić się zmywarka ;) ) Taki mój zakup, czysto estetyczno- praktyczny to taki organizer do zmiany pieluch. Można żyć bez niego, ale miałam fantazję mieć i dzięki temu nigdy nie szukałam przewijaka na trasie ;) http://www.munchkin.com/gopad-trade-diaper-changer.html