O jak nam się wątek rozkręca :) Ja w piątek trafiłam do szpitala z brązowymi plamieniami, na usg tylko pęcherzyk (6t2d) tyle się oczytałam o pustym jaju płodowym ,że aż się przestraszyłam, beta prawie 32tysiące na następny dzień w sobotę powtórka bety ponad 35 tysięcy kamień z serca spadł, wczoraj wieczorem (6t4d)i pokazał się mój pulsujący Kropek, 2mm szczęścia:) Dziś rano kolejne usg, potwierdzono Kropka z serduszkiem i jestem już w domku.