
nutmeg82
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nutmeg82
-
My zuzywamy ok 6 na dobę, zielone pampersy lub dady. Kupki są już rzadko, jedna lub dwie dziennie. Smaruje kremem Nivea lub sudokremem, jeszcze nie było oparzeń.
-
Blanka ja akurat miałam 2 cc, które bardzo sobie chwale. Wszyscy lekarze z którymi rozmawiałam podczas drugiej ciąży twierdzili, że lepiej byłoby gdybym rodziła sn. Nikt nie mówił, że jest to niemożliwe i zachęcali mnie do spróbowania. Nie skusiłam się, ale myślę, że jeśli Tobie będzie zależało, to nie powinno być problemu.
-
U nas też była jelitowa, syn przyniósł z przedszkola. Mała się nie zarazila. Pediatra mówiła, że karmienie piersią ją uchronilo. Profilaktycznie podawalam jej 4LaciBaby - proniotyk w kropelkach. Udało się.
-
Joanna wrzuć, proszę, link do Języka niemowląt. Niedawno mogę go znaleźć. W weekend widziałam smoczki Lovi w Super Phare - 30% . Za dwupak wychodziło ok 20 zł. Różne modele.
-
[bAga8787] u Zosi tak samo wyglądają brwi, żółta luska. Pediatra stwierdziła, że coś ją uczula. Zaszalalam ostatnio ze słodyczami, codziennie jadłam czekoladę. Odstawiłam ją i już widzę, że brwi wyglądają lepiej. Bałam się , żeby to nie była alergia na nabiał. Dodatkowo smaruje buze kremem Mustela i wyczesuje naskórek szczoteczka.
-
Wiem, ze już wstawiałyście kilka razy, ale nie mogę znaleźć. Proszę o link do "Język niemowląt" Dziękuje!
-
Joanna89 moja Zosia przez ostatnie dwa tygodnie przybrała 440 gram i lekarka stwierdziła, że to bardzo dobry przyrost.
-
Czy u Was też karmienie piersią trwa o wiele krócej im starsze jest dziecko? Zosia długo potrzebowała ok 40 min. żeby się najeść a od kilku dni karmienie trwa u nas zaledwie 10 min. Zastanawiam się, czy zdąży się najeść w tak krótkim czasie.
-
Dziewczynki, czy Wy meldowałyście dzieci w Urzędzie Miasta/Gminy? Znalazłam ostatnio potwierdzenie zameldowania synka sprzed 4 lat a teraz tego nie zrobiliśmy przy córce. W necie znalazłam sprzeczne info, raz, że trzeba zameldować, inne źródła podają, że automatycznie USC przy zgłoszeniu dziecka wysyła informację do Urzędu Miasta i już samemu nie trzeba nic zgłaszać. hmmmm
-
Dziewczynki, czy Wy meldowałyście dzieci w Urzędzie Miasta/Gminy? Znalazłam ostatnio potwierdzenie zameldowania synka sprzed 4 lat a teraz tego nie zrobiliśmy przy córce. W necie znalazłam sprzeczne info, raz, że trzeba zameldować, inne źródła podają, że automatycznie USC przy zgłoszeniu dziecka wysyła informację do Urzędu Miasta i już samemu nie trzeba nic zgłaszać.
-
Witam po dłuższej nieobecności:) Długo się nie odzywałam, ale jestem z Wami na bieżąco. lektura forum towarzyszy mi podczas karmienia każdej nocy. Moja Zosia w piątek skończyła 6 tygodni. Jest spokojna, grzeczna, łaskawa dla rodziców. Problemy brzuszkowo - kolkowe nas omijają. Karmię małą piersią, w nocy średnio 2- 3 razy. Zosia ma już długie okresy czuwania podczas dnia, potrafi nie spać nawet przez 5 godzin. Wówczas domaga się zainteresowania, noszenia na rączkach, zagadywania. Muszę Wam powiedzieć, że jak jesteśmy same wszystko jest do ogarnięcia, schody zaczynają się, kiedy synek wraca z przedszkola i chce mieć rodziców tylko dla siebie. Te z Was, które mają starsze dzieci wiedzą o czym mówię. Bywa zazdrosny, bardzo absorbujący i marudny. Podobnie jak Wy, mam wtedy ochotę zmyć się z domu i nie wracać przez kilka godzin, zrobić coś dla siebie. Same uroki ;)
-
Witam dziewczynki!!! Moja Zosia ma już 6 dni, od 3 jesteśmy w domu i uczymy się siebie. Tak jak u większości z Was nie jest lekko. Mała słabo sobie radzi z ciągnięciem mojego mleczka. Nie potrafi złapać brodawki, ratujemy się nakładkami z Aventu. Jest bardzo nerwowa przy karmieniu, a ja stresuje się razem z nią. Od początku dokarmiałam mm i pewnie dlatego kiepsko jej idzie ciągnięcie piersi. Walczę żeby odejść od mm i pozostać tylko na piersi, ale jest trudno. Po cc doszłam do siebie błyskawicznie, o dziwo jeszcze szybciej i lepiej niż po pierwszej! tego się nie spodziewałam. Już śmigam, jutro planuje wyskoczyć na zakupy. Trzymam kciuki za dwupaczki! rozpakujcie się jak najszybciej i najlżej!
-
Kochane, dzisiaj o 6.30 urodziła się Zosia. 3230, 55 cm, przez cc. 0d 10 miałam nieregularne skurcze, ok 15 zaczęłam plamic, wiec pojechaliśmy do szpitala. Zostawili mnie, od 22 do 6 skurcze masakra, co 6 minut. Już mi się wyć chciało. Mam dystocje szyjkowa, więc nie współpracowała. Twarda, zamknięta. Cc po raz kolejny było dla mnie błogosławieństwem. Jestem szczęśliwa, że już po wszystkim, malutka zdrowa. W Madurowiczu też przepełnienie, wczoraj zajęłam ostatnie łóżko.
-
Zaczęło się! Od 10 miałam nieregularne skurcze, od 15 odchodzi krwawy czop. Jestem w szpitalu. Skurcze coraz silniejsze, jak wytrzymam do rana to jutro cc, jeśli nie to w nocy mnie tną.
-
Od ponad 2 godzin mocno spina mi się brzuch, w nieregularnych odstępach, co kilka, kilkanaście minut, boli jak na okres. Miała tak któraś z Was? ja nigdy wcześniej a chciałabym, żeby to była jakaś oznaka zbliżającej się akcji. szusterka moja mała też bardzo mało aktywna dzisiaj, zaczynam się denerwować, hmmm może coś się zaczyna KolczykM GRATULACJE!!!!!!
-
Dla mnie cc było największym błogosławieństwem jakie spotkało mnie po pobycie na patologii. Faktycznie boli pierwsze wstawanie, czy przewracanie z boku na bok. Miałam wrażenie, że wszystko się rwie w środku. Jednak już po 3 dniach wyszłam do domu bez żadnych przeciwbólowych i śmigałam po schodach. Teraz marzę tylko o cesarce;) BeeBee poprzednio rodziłam w ICZMP, nie wiem, jak to wygląda w Madurowiczu. Po terminie zaczęli mi wywoływać od cewnika foleya (balonik), później żel na szyjkę a na koniec 8 godzin pod oxy. Nic na mnie nie działało. Oxy najgorsza, bóle okropne, silne skurcze, tylko nie robiło mi się rozwarcie (to wszystko trwało prawie 2 tygodnie). Ostatecznie zdecydowali się na cc.
-
Edyta12345, BeeBee ja też na tym samym etapie, termin na 20.09, i też czekam na Zosię:) moja równie uparta, poród w lesie, nic się nie dzieje, zdaniem lekarza do terminu nie mam na co liczyć. Po 21.09 najprawdopodobniej trafię już do szpitala, BeeBee też zdecydowałam się na Madurowicza, wolałabym tego uniknąć, w poprzedniej ciąży oczekiwałam w szpitalu 12 dni, koszmar.
-
MarAla biorę 2 x dziennie, rano i wieczorem. Tak mi polecił chirurg naczyniowy u którego robiłam usg dopplera i moja ginekolog. Rozumiem Cię, że to bardzo uciążliwa dolegliwość, mam potężne żylaki pomimo leków i noszenia pończoch (podobno te na sromie też są mniejsze kiedy nosi się pończochy). Szkoda, że gin. nie pokierowała Cię wcześniej do naczyniowca, to on dobrał mi odpowiednie pończochy po badaniu usg żył. Mimo że są niewygodne to ich noszenie daje dużą ulgę.
-
MarAla jakie leki dostałaś? Ja od 2 miesięcy biorę Cyclo 3 Fort. Noszę też codziennie pończochy. Początkowo pomagało, ale ostatnio ucisk chyba jest tak duży, że żylaki się powiększyły i bardzo mi przeszkadzają:/
-
My też czekamy, termin na 20. 09. Poród w lesie, jak ostatnio stwierdził lekarz. Raczej znowu przenoszę. My jesteśmy sami w Łodzi, rodzina daleko i to mnie najbardziej teraz przeraza. Kto pomoże ze starszym synkiem jak wyląduje w szpitalu:( ciężko będzie wszystko zorganizować. Najgorzej jak akcja rozkręci się w nocy, chyba będę jechać sama do szpitala.
-
katatyb mnie zakładali cewnik przed znieczuleniem i szczerze mówiąc było to najgorsze z całego cc. Może wynika to z faktu, że zakładała go stażystka położna, bardzo nieudolnie.
-
Agnieszka82 jeszcze ja zostałam z Łodzi - w dwupaku. Raczej znowu przenoszę, wiem, jakie to jest frustrujące.
-
charmingmi mnie też się wydaje, że ten balonik to cewnik foleya. Miałam go, nic nie bolało, ani zakładanie ani noszenie go przez cały dzień. Krew mi kapala z rurki z którą był połączony, była przyklejona do nogi. Mnie nie pomógł, zero rozwarcia.wczoraj lekarka powiedziała, że jest duże prawdopodobieństwo, że mam dysocje szyjkowa, może u Ciebie tez coś takiego. Chodzi o niepoddatnosc szyjki.
-
Banana ja właśnie kladlam synka tylko na prosto, nikt mi nie podpowiedział, żeby zmieniać ułożenie główki, aż zrobiła mu się płaska z tyłu. Na szczęście szybko się odkształcila, bo zaczęłam kłaść go na bokach, często zmieniać pozycję.
-
[charmingmi/b] leżałam w Matce Polce, trafiłam już dzień po terminie, mój gin nie chciał dać już zwolnienia, mówiąc że tak będzie bezpieczniej. Co ok 3 dni coś robili. Najpierw lewatywa, później miałam założony cewnik foleya, taki balonik na szyjkę, następnie za aplikowali żelem prepidil. Nic mnie nie ruszyło. Ostatniego dnia leżałam ok 8 Godzin pod oxy, skurcze bolesne, ale nie rozwierala się Szyjka, więc wieczorem zrobili cc. Stwierdzili, że nie ma sensu męczyć mnie i dziecka. Oby u Ciebie było lepiej .