Witajcie dziewczyny :) Co do formy porodu to moge się wypowiedzieć bo zarówno rodziłam naturalnie jak i mialam cc. Porod naturalny ma to do siebie, ze ogolnie szybciej dochodzi sie do siebie fizycznie ja rodzilam tylko 5h a to moj pierwszy porod byl ale znam duzo dziewczyn,ktore rodzily 18h. Oczywiscie porod boli i nie ma co tego ukrywac i niewiele jak dla mnie w pozniejszej fazie ma wspolnego z bolami okresowymi, po nim jesli ma sie naciecie krocza to ciagna szwy, mnie np blizna po nacieciu jeszcze ze 2lata ciagnela. Porod naturalny polecam mama,ktore maja juz dzieci i po porodzie bede musialy sie zajmowac nie tylko malenstwem. Co do cesarki to mialam 1,5 roku tem i ja osobiscie bardzo dobrze ja znioslam, ale jest ona jak dla mnie tylko dla osob mocnych psychicznie. Sam zabieg to nic strasznego ja o 10bylam na bloku a o10:50 juz na sali pooperacyjnej a rodzilam bliznieta. Najgorszy jest moment wstania z lozka bo naprawde boli, ale ja zacisnelam zeby i duzo chodzilam tak,ze juz po 3dniach bylam juz w domu i pierwsze co to usmylam na kolonach lazienke:) minus jest taki,ze przez 6tyg mozesz podnies tylko swoje dziecko a przez 3mc nie mozna dzwigac. Do tego przy cesarce czyszcza Cie,wiec tak bardzo sie nie krwawi nie mowiac o skrzepach. No i minus jest tez taki,ze malenstwo nie jest z nami po porodzie:( maz mial z nimi to kangurkowanie i dopiero po godzinie je mi przywiozl tak tylko na blok minutke je mialam przy twarzy. Ja osobiscie polecam cesarke, bo wole ciagniecie brzucha od ciagniecia krocza:( choc tym razem zapewne czeka mnie porod naturalny.