Dziękuję bardzo za odpowiedź. Czytałam wiele artykułów o dziecięcej masturbacji i zainteresowaniu genitaliami. Te polecone przez Panią również prześledziłam. Kiedy syn bawi się penisem, którego nazywamy siusiakiem to reagujemy uśmiechem, żartujemy sobie nawet czasem, więc nie jest to krępujące i w żaden sposób nas nie niepokoi. Problem tkwi jedynie w tym aspekcie zasypiania. Jednak wiem, że synowi ta czynność nie jest niezbędna, bo potrafi zasnąć np w wózku na spacerze lub gdy jest bardzo zmęczony to wieczorem pijąc kaszkę. Pisała Pani o możliwych problemach emocjonalnych... Ewidentnie widzę, że te ruchy syna uspokajają, po kilku minutach po prostu "odlatuje" do krainy snów i śpi bardzo mocno. Być może ta potrzeba uspokojenia pojawiła się we wrześniu zeszłego roku. W przeciągu 2-3 miesięcy sporo się zmieniło. Odstawiłam syna od piersi, został sam w swoim pokoju, następnie poszedł do żłobka a ja do pracy. Myślę, że to mogła być przyczyna szukania pewnego rodzaju uspokojenia. I być może po prostu weszło mu to w nawyk. W żłobku wg pań opiekunek zasypia normalnie. Spróbuję zmienić jego zwyczaje zasypiania. Jeśli nie damy rady, to wtedy poszukamy pomocy u specjalisty. Dziękuję bardzo za porady.
Pozdrawiam, Monika