Skocz do zawartości
Forum

liza87

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez liza87

  1. U mnie strasznie gorąco.. a całe lato jeszcze przed nami.. aż się boję :)
  2. Ja póki co z wyprawką dla małego jestem w lesie. To znaczy w przypływie emocji dwa czy trzy razy kupiłam po parę ciuszków, dostałam tez coś od kuzynki K., wiem, że moja mama też coś już dla swojego pierwszego wnuka kupiła, ale nie wiem czego ile mam i w jakim rozmiarze i czego mi jeszcze brakuje. Za to wózek już mam kupiony, a za dwa tygodnie będę zamawiać łóżeczko i komodę. Wtedy, jak już będę miała gdzie poukładać rzeczy to sobie zrobię dokładny przegląd żeby wiedzieć co jeszcze będę potrzebować. No i powoli czas zacząć myśleć co spakować do torby do szpitala i zacząć ją kompletować. Macie już jakąś listę potrzebnych rzeczy?
  3. Co do chrapania to mam tak samo jak pisała mmadzia. Stoperów się "boję", jakby się coś działo to nie usłyszę, a mojego narzeczonego nic nie jest w stanie zbudzić. I moja metoda jest dokładnie taka sama, też próbuję usnąć wcześniej, co dotąd wcale trudnie nie było bo koło 20 to już byłam śpiąca, a on się jakieś 2 godziny później kładł.
  4. Dzięki dziewczyny, podniosłyście mniej trochę na duchu. U mnie teściowa też się nie dokłada do rachunków. I mamy jeszcze wspólną kuchnie, ciągle patrzy mi na ręce jak coś gotuje. Ale jeszcze tylko miesiąc, bo dzisiaj jedziemy zamówić meble do naszej nowej kuchni. Nie wyobrażam sobie żebyśmy mieli mieć wspólną jako już mały będzie na świecie. Podzielę się z Wami radosną nowiną :) Przed chwilą bratankowi narzeczonego urodził się syn. Termin mieli na 18 czerwca, ale małemu spieszno było rodziców poznać i zrobił im małą niespodziankę, prawie na dzień dziecka :) Fajnie, że chłopak, bo z naszym będą prawie jak bracia, bo mieszkamy od siebie jakieś 5km, razem do szkoły będą chodzić :) Za tydzień mam kolejną wizytę u ginekologa, mam nadzieję, że nic niepokojącego nie będzie się działo.
  5. Hej przyszłe mamusie :) Dawno, bardzo dawno nie pisałam, ale z mniejszą lub większą regularnością Was czytałam. Od wczoraj jestem na L4. Dotąd cały czas pracowałam, a po pracy nie miałam na nic siły. Martwię się trochę, że się przez te 2,5 miesiąca zanudzę w domu. Wczoraj wysprzątałam pokój narzeczonego i mój. Nie powiem było co robić, bo dotąd z braku siły ograniczałam się tylko do wycierania kurzu. Ale wymówka w postaci pracy już jest nieaktualna więc trzeba było wziąć się do roboty. Właściwie to piszę, bo chciałam się pożalić. Kiedyś może już pisałam, że mieszkam z teściową. Jest ona niestety głównym źródłem napięć między mną a narzeczonym. Zdaje się nie zauważać w ogóle brudu. Jak wieczorem umyłam w łazience podłogę, to na drugi dzień jak wróciłam z pracy była już brudna. Jak wyczyściłam muszlę klozetową, to za chwilę była już brudna. Nie wiem dlaczego (chyba z oszczędności) ale jak załatwia swoje potrzeby, to nie spłukuje wody. Tylko, że ktoś to potem musi szorować. Ale najgorsze jest to, że zostawia po sobie mokrą deskę. Rozumiem, ma problem z nietrzymaniem moczu, ale czy to jest ponad ludzkie siły żeby po sobie wytrzeć? Ehh.. Nie wiem jak to wytrzymam jak pojawi się mały. Sama teściowej nigdy nie zwróciłam uwagi, dla mnie to zbyt delikatna sprawa, poza tym to ja się tu wprowadziłam, ona mieszka u siebie. Tylko narzeczonemu się żalę, on niby z matką rozmawia, parę dni jest spokój ale potem wszystko od nowa. Nie wiem co mam robić. W końcu się wszystko ze mnie zbierze i wybuchnę. I jak już mały będzie na świecie to nas spakuję i wyjedziemy do mojej mamy. Jak pisałam na początku, od wczoraj jestem na zwolnieniu. I wczoraj jak już posprzątałam popołudniu włączyłam pranie. Zostawiłam je w pralce, bo nie chciało mi się go wieczorem rozwieszać, chciałam zrobić to dzisiaj rano. Ale jak tylko narzeczony wyszedł do pracy, tj. przed 7 rano, teściowa wyjęła moje pranie z pralki, włożyła je do brudnej miski, wyprała swoje rzeczy, moje włożyła z powrotem do pralki. Bo koniecznie musiała robić pranie o 6.50. Jestem okropna, strasznie namarudziłam. Powinnam raczej poszukać jakiś wątek o teściowych, a nie tutaj pisać. Ale trochę mi ulżyło. Dwa tygodnie temu byłam u ginekologa. Mały ważył 1030g, termin z usg wypadł równo tydzień wcześniej więc na 16. sierpnia. Trochę mnie pani doktor zaniepokoiła, bo niby wszystko dobrze, ale jak już miałam wychodzić to kazała mi jeszcze raz się położyć bo chwilę wcześniej mały miał podobno trochę niskie tętno, ale za drugim razem było już dobrze, 145/min. Tylko dlaczego za pierwszym razem nic nie powiedziała? Dopiero jak się zapytałam czy cos jest nie tak, to powiedziała, że mały ma młode serduszko i takie zmiany rytmu mogą się zdarzyć, ważne żeby po chwili wróciło do normy. Czy któraś z Was się z czymś takim spotkała? Już nie zaśmiecam Wam forum, pozdrawiam.
  6. Mari u mnie astma spowodowana jest przez alergię na kurz, którego niestety nigdy nie da się do końca usunąć z otoczenia, do tego jakieś pyłki i pierze oraz tzw.astma wysiłkowa. Pamiętam jak byłam mała i bawiłam się w coś wesołego tak że dużo się śmiałam, to pewne było, że wieczorem będę mieć atak. Martwilam się jak zaszłam w ciążę, że "trafi" mi się ta grupa, której w ciąży astma się zaostrza, ale miałam szczęście. Oczywiście jak pisałam nie przeszła mi do końca, bywają dni że biorę wziewki, ale zdarza się to raz na dwa-trzy tygodnie. W porównaniu z tym, że wcześniej musiałam brać leki codzinnie, to czuję się jakbym nie chorowała. Co do zmian nastroju, to u mnie łzy w oczach pojawiają się nawet gdy oglądam reklamy z małymi dziećmi ;) W porównaniu do pierwszego trymestru wróciły mi chęci i energia do robienia czegokolwiek, ale.. za to szybciej się męczę i pojawiła się zadyszka. Dodatkowo pomimo, że wypijam ok 2 litrów wody codzinnie (przez co mogłabym zamieszkać w toalecie) to moja skóra zrobiła się strasznie sucha, zwłaszcza na twarzy.. aż czuję jak się ściąga.
  7. Tosio też choruję na astmę, dzięki lekom była kontrolowana. Gdy dowiedziałam się o ciąży przestałam brać leki, potem dowiedziałam się od pulmonologa, które leki można brać. Jednak póki co to poza paroma momentami, w których czułam, że zaczyna mi się gorzej oddychać, to mogę powiedzieć, że na szczęście astma odeszła i leków nie biorę. Oczywiście w dalszym ciągu leki mam zawsze przy sobie. Ale cieszę, że tak się ułożyło, bo niby leki bezpieczne jednak tak naprawdę to nigdy tego do końca nie wiadomo czy na pewno nie wpływają na dziecko. A astmę leczę od 6. roku życia, mam nadzieję, że po porodzie nie powróci.
  8. A co do logicznego myślenia i pamięci, to ja już nawet nie staram się zapamiętywać. Po 5 minutach od rozmowy już nie pamiętam o czym była. Muszę sobie wszystko "do zapamiętania" zapisywać, bo na pewno zapomnę :)
  9. Hej :) ja właśnie po usg. Mały zdrowy, waży już 150g więc "kawał chłopa" jak na ten etap ciąży. Niestety na 4D nie chciał buzi pokazać. Tylko plecki i kolanko było widać :)
  10. Też mam usg na każdej wizycie, czuje się spokojniej jak wiek ile maluch urósł i że się dobrze rozwija. Teraz wizyta w czwartek już nie mogę się doczekać. Też tak miałyście, że przed ciążą każda wizyta u ginekologa to "przykry obowiązek" a teraz odliczacie dni od wizyty do wizyty? :)
  11. Mari też czuję i widzę tętno na brzuchu. Faktycznie dziwne uczucie. Co do biustu to zmiana o dwa rozmiary z D na F i myślę, że powoli trzeba będzie rozglądać się za większym biustonoszem. Póki co to w stosunku do wagi sprzed ciąży mam 1kg na plusie, ale 0,5kg mniej niż na ważeniu miesiąc temu u ginekologa. W dalszym ciągu nie mam jakiegoś dużego apetytu, ale tak jak któraś już pisała muszę co jakiś czas coś zjeść, bo mam mdłości. Co do jakości pożywienia, to staram się zdrowiej odżywiać, prawie nie jem mięsa, chociaż mam ochotę na pizzę, albo coś z kfc. Od kilku dni bolą mnie plecy i jedynie leżenie na lewym boku przynosi ulgę, ale i tak budzę się w nocy spiac na plecach.
  12. U mnie też remont. Właściwie to ciąża wypadła na czas remontu. A remontujemy łazienkę i pokój z aneksem kuchennym. Gruntownie. Nowe płytki, nowe podłogi.. Ale na tym się nie skończy, bo potem trzeba będzie zaaranżować kącik w sypialni dla małego :) Chciałabym żeby już było za pół roku :)
  13. Silv ten wzorek mi się podoba :) http://www.ravelry.com/patterns/library/owl-obsession ale to nie na moją "cierpliwość" ;) Chyba poproszę mamę żeby mi taki zrobiła. A kocyk robię wzorkiem nr 79 http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/7937bd1e4251da98.html w kolorze brzoskwiniowym :)
  14. Cześć dziewczyny. Właśnie zabrałam się za tworzenie "wyprawki" dla małego, tj. zaczęłam szydełkować kocyk. Chciałabym też uszyć pościel. Żeby maluch miał coś zrobione przez mamę tylko dla niego ;) No i powoli zacznę kompletować ciuszki. Przy Waszych maluchach będziecie trzymać się stereotypowych kolorów czyli chłopcy na niebiesko, dziewczynki na różowo?
  15. Ania125 tez byłam dzisiaj u lekarza. W moim przypadku grypa więc antybiotyku nie dostałam. Ale są antybiotyki bezpieczne dla kobiet w ciąży, lekarz na pewno takie Ci przepisze jeśli będzie taka konieczność. U mnie skończyło się na syropie z cebuli, L4 i okladach w razie wysokiej gorączki.
  16. Mój narzeczony jeszcze się chyba nie oswoił z myślą, że zostanie tatą :) Ale odkąd znamy płeć jest już chyba trochę lepiej. Bawiło mnie jak na początku mówił do "brzucha": słyszysz co ta Twoja pani mówi? (Mamy w domu koty i stąd takie przyzwyczajenie). Pilnuje mnie żebym się nie przeciążała i o mnie dba. Na usg nie chciał iść ze mną, myślę że boi się że się wzruszy jak zobaczy synka :) ale obiecał, że na następne już się ze mną wybierze. Co do objawów, to mogę powiedzieć, że mdłości juz za mną (po za paroma rzeczami, które normalnie i tak mdłości wywołują), za to przyszedł czas na zgagę, chociaż nie mam pewności czy to czasem sok z cytryny jej nie wywołuje. Co do kupowania wyprawki, to ma razie nie zaczęłam. Za to w internecie oglądałam i wybrałam już łóżeczko. A zakupy mam zamiar zacząć po kolejnym badaniu czyli po 5 marca.
  17. Cześć, nie też dopadło przeziębienie. Nie mam kompletnie na nic siły. Męczy mnie katar, kaszel i gorączka. U mnie lekarz i apteka przyjmują od jutra. Macie jakieś domowe sposoby żeby przynieść sobie ulgę?
  18. Hej dziewczyny :) Ja już po usg genetycznym. Trochę się naczekałam, bo najpierw maluch spał, potem nie było go dobrze słychać i dopiero po dwóch godzinach czekania udało się. Ale warto było czekać, wszystko z maluchem w porządku, wszystkie wyniki prawidłowe. No i dowiedziałam się kto jest moim "lokatorem". Na 99% syn, tak jak od samego początku podejrzewałam.. Tak bardzo chciałam córkę, że musiał to być syn ;) ale jestem szczęśliwa :) imię też już dawno wybrane, Igor :)
  19. Cześć dziewczyny. Mam do Was pytanie. Czy czujecie czasem bóle podbrzusza? Od wczoraj mnie trochę pobolewa, nie jest to silny ból, inny jak przed okresem, lekko kłujący. Żadne inne objawy mu nie towarzyszą, ale trochę mnie niepokoi.
  20. Mari u mnie też pierwszy dzień ostatniej miesiączki to 16 listopada. Termin z USG miałam na 21 sierpnia, a z om na 23 sierpnia. Coraz więcej dziewczyn pisze, że mdłości już za nimi, a ja mam wrażenie, że u mnie to coraz gorzej jest. Przez pierwsze miesiące mdliło mnie co prawda codziennie, ale jakieś przerwy miałam (głównie te na sen ;) ). A teraz przez cały dzień. A tak się cieszyłam, że jak zacznie się 4 miesiąc to się skończą. O kawie to nawet nie mogę myśleć. A poza tym nadal ciągle muszę coś przegryzać. Czy któraś z Was poznała już płeć maluszka? Coraz bardziej mnie ciągnie do tego żeby zacząć kompletować już wyprawkę, tylko nie wiem czy dla chłopca czy dziewczynki :)
  21. Tak, miałam krótkie cykle. A o ciąży dowiedziałam się tak szybko, bo na parę dni przed spodziewaną miesiączka na bieliźnie zauważyłam dwie małe plamki krwi. Wiedziałam, że może to oznaczać zagnieżdżenie się jajeczka w macicy. Oczywiście stuprocentowej pewności nie miałam, ale test który zrobiłam po terminie spodziewanej miesiączki utwierdził mnie w tym. Dwie kreseczki i wszystko było jasne :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...