
e_wcia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez e_wcia
-
Aż sama wrócę do tego , dzięki Daniela za stronę . Będzie łatwiej. Dostaliśmy skierowanie od neonatologa na rehabilitację bo mały głowę podnosi ale nie obraca jej w prawą stronę, i jest lekko w księżyc wygięty . Rwie się sam do siadania, tak jakby się sam podbija , a to za wcześnie, bo na brzuch się jeszcze nie przekręca. Mamy się śpieszyć bo podobno rozwój fizyczny będzie zburzony. Eh z tymi lekarzami jak miesiąc temu mówiłam że jest skręcony to usłyszałam że nie ma potrzeby, a teraz trzeba się spieszyć. Co do włosów, to mi też garściami wypadają i mój m się śmieje że glonami sitko w wannie zapycham.
-
-
Daniela fryzura super !!! Rodziłyśmy tego samego dnia, mój synek waży tyle samo co twoja córeczka. Tylko my na mm. A co do słoiczków karmiłam mojego starszego synka słoiczkami jak wprowadzałam nowe pokarmy, tak od 4 do 6 miesiąca, potem zaczęłam sama gotować, i powrotu do słoiczków nie było bo już nie chciał . Podobno tak jest że gdy raz dziecko gotowanego spróbuje to już innego nie chce. I myślę, że znaczenia nie ma od czego się zaczyna, bo my zaczynaliśmy od jabłuszka, Szymon uwielbia warzywa i owoce do tej pory, a słodycze je sporadycznie. Reguły nie ma jak ze wszystkim :-) Już dałam Mikołajkowi possać jabłuszko i odrobinę mu poskrobałam łyżeczką, alle mlaskał :-)
-
Co do rozszerzenia diety my u starszego synka zaczynaliśmy pod koniec czwartego miesiąca, od kaszek i marchewki, potem jabłuszka i po kolei włączaliśmy inne warzywa i owoce. Dziś Szymon je wszystko, słodycze je rzadko, jak wchodzę do sklepu pytam się co chce to mówi albo jabłko albo bułkę zwykłą. Pamiętam jak pierwszy raz spróbował jabłka, miał ok 4 miesięcy, siedział u mnie na kolanach , a ja jadłam jabłko ,zaślinił tak mocno, że w końcu podstawiłam mu je pod buzię, a on przyssał się jak mała pijaweczka.
-
Cześć dziewczyny, my wczoraj mieliśmy już drugie szczepienie, Mikołaj raz tylko głośniej zapłakał, a potem żalił się wtulony w moją szyję. Za 5 dni kończy pełne trzy miesiące, jak to szybko zleciało, już jest taki fajny kontaktowy lubi z nami "rozmawiać " a gama dźwięków jest już szeroką , najbardziej podoba mi się jak nas nawołuje" hej heeyj " i śmieje się w głos jak wtedy do niego przychodzimy. A waży 6220 i ma 63cm długości, duży chłopak :-). Pytałam lekarki o katarek który aż furczy tak głęboko w nosku, że nie da się go ściągnąć , i pokasływanie. Po badaniu powiedziała że to typowa sapka a pokasływanie jest przez suche powietrze w domu. Niby logiczne ale...
-
A czasem podaje rumianek lub koperek.
-
Ja staram się dopajać trzy razy w ciągu dnia, ale różnie bywa, czasami przesypia od karmienia do karmienia więc nie mam jak. Ale łącznie nie wypija więcej niż 50 ml wody, zastanawiam się czy jednego karmienia nocnego nie zastąpić wodą, bo wypija mi tylko 30ml a po godzinie i tak budzi się wściekłe głodny,co myślicie?
-
Cześć mamusie w sumie to nie odzywałam się od narodzin Mikusia, pisałyście o chrypce kataru i o problemie przystawieniem do jednej piersi u nas przy tych objawach wyszło zapalenie ucha, gdzie przy dotykaniu z zewnątrz nie czuł bólu i nie miał gorączki. Całe szczęście skończyło się tylko na opatrunku do ucha z lekiem a nie na antybiotyku. Zazdroszczę wam mamuśki karmienia piersią, ja musiałam niestety zakończyć laktacja przez ropień , a mały jeszcze szuka cyca serce mi się kraje.
-
rewolucja ja płaciłam 136 zł, ale pielęgniarka , która robiła szczepienie mówiła, że mało zapłaciłam, bo potrafią kosztować do 170 zł w zależności od apteki
-
a oto Mikołaj
-
hej mamusie, Mikołaj urodził się o 10.02 waży 3130, jak na 37 tydzień waga super. Wszystko ok ja czekam aż znieczulenie puści, jesteśmy po pierwszym karmieniu, malutki jest słodki, jest podobny do swojego braciszka, teraz pielęgniarki zabrały go na szczepienia i przegląd. Cały zabieg przebieg super, super opieka lekarze i pielęgniarki, tylko ja na początku trochę ich nastraszyłam, bo wszystkie parametry leciały na łeb na szyję.
-
Daniela trzymaj się, mnie już pielęgniarki ogarniają o 7:30 zabierają mnie na blok. I zacznie się cała procedura. Dziewczyny dzięki, że jesteście , buziaki.
-
Kasia i Kornelia gratuluję słodkich córeczek, trzymam kciuki żebyście szybko wróciły do formy :-)
-
oj będzie się działo, ja już miejsca sobie nie mogę znaleźć
-
U mnie lipa bo ta dieta cukrzycowa, więc zostają mi wafle kukurydziane i nektarynka jako rarytas :-( :-)
-
Daniela to ja z tobą tandem tworzę :-) Jutro przyjdzie na świat parka chyba że ktoś do nas dołączy. Pati bardzo ładne imię, podoba mi się. Właśnie mam przerwę między badaniami. Mi to się ekscytacja w ogóle włączyła jutrzejszym dniem.
-
Daniela zazdroszczę, że możesz sobie poszaleć dzisiaj z jedzeniem, ja do wieczora dalej na diecie cukrzycowej, więc pewnie będzie mi nieźle w brzuchu grzmiało podczas cc :-) Pytałaś kiedy można wsiąść za kółko po cc ja wsiadam po ok dwóch tygodniach jak mnie wypuścili ze szpitala. Ale moje znajome jeździły po tygodniu. I też to robiły nie mało kilometrów. Wszystko zależy jak ty się będziesz czuła i jak szybko się zregenerujesz. Trzeba pamiętać że po cesarce nie można leżeć cały czas plackiem, trzeba się ruszać, jak już oczywiście pozwolą. Szybciej organizm wraca do formy.
-
Beata gratuluję, wracaj szybko do formy, i ucałuj w czółko Jasia od wszystkich ciotek. :-)
-
Daniela bez oksy, nie wiem jeszcze o której godzinie, pewnie w poniedziałek mnie wtajemniczą .
-
Daniela to podzielimy się tym 28.07 :-) , lekarka na obchodzie odkryła karty, tego dnia będzie 37 t. i mogą robić cc chyba że wcześniej się coś wydarzy oby nie .
-
Ania trzymam kciuki :-) rewolucja prześlij kawałek jak się upiecze:-) wirtualnie :-)
-
na tężec i krztusiec to obowiązkowe szczepienia u dzieci, sprawdziłam byłam szczepiona, jako dziecko
-
Ja mam tylko kółeczko wokół pępka i masę prześwitujących żył, wyglądają jak rzeki na mapie :-) bashia mi moja gin nawet nie proponowała takich szczepień, coś mi się tłucze po głowie, że na krztusiec to to w Polsce wszyscy jako dzieci jesteśmy szczepieni. Mogę się mylić, może później trzeba je powtarzać, ale mój synek miał m.in takie szczepienie.
-
ewcia trzymaj się i nie daj się chorobie!!! daj znać po konsultacji :-) wczoraj miałam ktg na IP i tak jak Ania pisze leżanka nie wygodna, leżąc na płasko mnie przyduszało, oddychać nie mogłam i do tego jakby mi się miednicy rozłożyła bo nie mogłam później wstać, dobrze że był ze mną mąż to mnie jakoś poskładał. a tak w ogóle jestem po obchodzie, usłyszałam tylko , że jeszcze leżakujemy
-
ewcia jestem w Zdrojach, mają dużo ciężarnych i jeszcze więcej po porodach, nie mają wolnych miejsc.