-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez joasiaG
-
Mmm ciasto francuskie...uwielbiam:-) Ja w sumie w dalszą podróż się już nie wybieram, tylko do teściów i ewentualnie za miasto. No ale gdybym jeździła gdzieś dalej to pewnie woziłabym torbę ze sobą. Pewnie też założę ochraniacz i baldachim a całość nakryje.
-
Ja to sie nawet sama nie muszę pilnować bo mąż chodzi za mną jak cień i w razie czego zwraca mi uwagę:) Asiu a łóżeczko masz już "ubrane" tak? Bo ja włąsnie nie wiem czy już założyć okrycie i baldachim na ten kosz Mojżesza dla Szymka czy jeszcze się wstrzymac. Myślałam żeby ewentualnie nakryć to jakimś prześcieradłem zeby się nie zakurzyło czy coś.
-
Przeszła burza i nareszcie jest czym oddychać. Dziś zrobiłam ostatnie pranie a po niedzieli wezmę się za porządkowanie sypialni i organizację miejsca dla Szymka. Torbe do szpitala dziś spakowałam, zostało mi tylko kupić pampersy. Od poniedziałku wrzucam na luz i przynajmniej kilka razy w ciągu dnia będę leżec do góry brzuchem, byle wytrzymać do 38tc. Mam nadzieje ,że od ostatniej wizyty ( 3 tygodnie temu) nic mi się nie zaczęło skracać, rozwierac itp. A dzis w SR dowiedziałam się ze w szpitalu przed porodem mierzą miednicę jakimś cyrklem położniczym...kurcze myślałam że robi to gin na jednej z ostatnich wizyt. Mnie coraz częściej boli miednica ale tylko jak za dużo pochodzę no i od kilku dni wstaje rano z bólem krocza tak jakbym miała tam wszystko obite.
-
Malutka ja bym zadzwoniła do swojego lekarza albo dla własnego spokoju podjechała na IP. A próbowałaś zażyć nospę? Wróciłam z SR i trochę sie przestraszyłam. Położna mierzyła tętno Szymka- wszystko ok ale mówi, ze Mały jest już bardzo nisko, naciska na szyjkę i może się już zacząć rozwierać. Gdyby się coś działo to mam jechać na IP, bo mój lekarz na urlopie, wizytę mam dopiero za tydzień...eh...
-
Catarisa ślicznie wygladasz:-) Gosiu wypoczywaj i nabieraj sil na wrzesień. Klaudina najważniejsze to się nie nakręcać. Moja teściowa rodziła kilka lat temu przez cc i mówiła że wszystko było dobrze. Znajome mojej kuzynki w większości też miały cc w Dębicy i wspominają w miarę dobrze. A co do znieczulenia to hmm no zdarza się że nie do końca działa tak jak powinno no ale to są naprawde rzadkie przypadki. Do cesarki zakładają cewnik a ten "pampers" to pewnie jakiś podkład. W każdym razie głowa do góry:-)
-
Siwa u nas położna ostatnio tłumaczyla dziewczynie jak ma robić ten most indyjski. Tu coś znalazlam co zgadza się z jej słowami Tekst linka Nieesia my będziemy mieć wanienkę w łazience, ja mam akurat taka na stelażu z przewijakiem więc będzie od razu gdzie dziecko ubrać ale położna mówiła że wiele mamusiek rozkłada przewijaki na pralce. Aneczka pogadaj z córcią żeby jeszcze nie wychodziła:-)
-
Kobieta ma prawo do bezpłatnego wyboru położnej podstawowej opieki zdrowotnej nie częściej niż 3 razy w roku kalendarzowym a w przypadku każdej kolejnej zmiany wnosi opłatę w wysokości 80zł.Położną możemy wybrać z tej samej przychodni do której należymy z innej przychodni lub położną, która prowadzi własną działalność gospodarczą i ma podpisany kontrakt z NFZ . Deklarację wyboru położnej można zmienić również po pierwszej wizycie patronażowej, jeżeli była ona niezadowalająca. Nie istnieje obecnie rejonizacja. Jest to zapisane w Ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tj. Dz. U. z 2008 r., nr 164, poz. 1027 z późn. zm.) natomiast położna może nie wyrazić zgody na objecie kobiety i jej dziecka opieką, jeżeli będzie musiała dojeżdżać do kobiety np. 30 km, ponieważ przy kilku odległych wizytach świadczenie opieki może być niewykonalne czasowo.
-
Kolczyk M z tego co wiem to położną możesz wybrać nezależnie od przychodni i lekarza rodzinnego do którego jest się zapisany. Tylko jak zapisujessz się do danej przychodni to oni z automatu pytają czy chcesz od razu położną bo wiadomo że każda pacjentka to dla nich pieniądze z funduszu. Także możesz mieć rodzinnego w jednej przychodni, położną w innej a pediatre w jeszcze kolejnej. U mnie położna tylko zapytała o warunki rodzinne, stan rodziny, widziała że jest świeżo odmalowane i czyściutko więcc zapisała że warunki lokalowe w porządku.
-
Dzień dobry, A mnie dla odmiany obudziły...muchy, dwie wredne wkurzające, które ciągle latają mi koło ucha i nie przepuszcza okazji by na mnie przycupnąć. Mycha kochana mam nadzieję że tabletka pomoże i ból przejdzie. Odpoczywaj grzecznie i napisz czy Ci przeszło.
-
Uf wróciłam z SR...z kolejną butelką i smoczkiem:-) Ja na szczęście ani przed ciazą ani podczas ciąży nie paliłam i nie piłam alko. No ale na widok palącej przyszłej mamusi czy mamusi z dzieckiem która pali to aż się we mnie gotuje. To tyle w tym temacie. Ewelajka zobaczysz wszystko będzie dobrze. Susu ale numer tylko pozazdrościć:-)
-
Przeszła burza, wreszcie jest ludzkie powietrze. Gosia zazdroszczę wyjazdu. Ja chciałam początkiem sierpnia jechać do rodziców bo akurat mama wróci z zagranicy. Dobrze się czuje więc te 100km samochodem dałabym radę ale doszłam do wniosku że sobie odpuszczę. To już będzie 36tc i gdyby tam coś się zaczęło, odeszły by wody itp to nawet nie ryzykowałabym powrotu do domu i musiałabym pojechać do najbliższego szpitala.
-
Ja też zrobiłam się bardziej drażliwa ostatnio. Wydaje mi się że to trochę przez tą pogode ale i to że coraz mniej czasu zostało do porodu. Nagle wszyscy zaczęli się wypytywać jak się czuję i w ogóle-denerwuje mnie to. Poza tym częściej nachodzą mnie różne refleksje związane z macierzyństwem i to na pewno też ma jakieś odbicie na moje ogólne samopoczucie. No ale pocieszam się myślą ze już tak niewiele zostało i że nie powinnam serwować Szymkowi jakis stresów na koniec:-)
-
Zgadzam się z Catarisą. Ja mam jedną położną na SR a drugą środowiskową i zdziwiłybyście się jak różne mają zdanie na temat dotyczący pielęgnacji dziecka, porodu, połogu i innych. Niby pracowały w jednym szpitalu, doświadczenie mają podobne, ba nawet prowadziły razem zajęcia w szpitalnej SR. Dlatego ja tak do końca nie biorę sobie ich rad do serca bo gdybym tak zaczęła robić wszystko co one mówią to już pewnie leżałabym w szpitalu. Także dziewczynki rady radami ale najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek.
-
Hej mamuśki, u nas dzis duszno chyba będzie padać. Ewelajka trzeba być dobrej myśli, lekarze na pewno zrobią wszystko co w ich mocy by pomóc Wiktorii. Będziemy mocno trzymać kciuki:) Wczoraj udało mi się wyciągnać męża po materiał na baldachim. Długo się zastanawiałam i w końcu kupiłam żółty- niezbyt mocny, taki w sam raz. Będzie fajnie komponował się z żółtym sufitem i roletami:)
-
Koktajl położnej hmm..miejmy nadzieję że obejdzie się bez takich wspomagaczy. Chyba jednak wolę herbatkę z liści malin i te "miłe wieczory" ale bez wina:-)
-
Teraz jesteśmy odpowiedzialne już nie tylko zas siebie ale też (a może przede wszysdtkim) za nasze bezbronne Maleństwa
-
No ja odkąd jestem w ciąży to uważam na siebie dużo bardziej. Zwracam uwagę na miejsca w które chodzę, szerokim łukiem omijam blokowiska i podejrzanie wyglądających ludzi
-
Asia listonosze to w ogóle jacyś dziwni są. Jeszcze jak mieszkałam z rodzicami na wsi to był tam taki jeden, wchodził do domu bez pukania i bezczelnie przy podpisywaniu gapił się na biust, no i miał zawsze jakieś głupie i zboczone teksty w stylu " a dziewczyny to się tam na dole golą?" Jak widzuałam gościa to miałam odruch wymiotny i później już mój brat odbietał listy. Nieesia super, tylko pozazdrościć takich informacji:-)
-
Mycha o tak kochany ten mój mąż. Widzę po nim, po jego zachowaniu, że bardzo się przejął tą końcówką ciąży, martwi się o mnie i o dziecko. Codziennie mówi do Szymka żeby się jeszcze nie śpieszył. Robi mi zakupy, ewentualnie raz na tydzień zabierze mnie na miasto żebym sama coś kupiła, także naprawdę bardzo się zaangażował:-) Co do śluzu to nadal jest go bardzo dużo ale faktycznie nie jest już taki wodnisty, barwa bez zmian.
-
Edyta aż mi sie łezka w oku zakreciła na widok tego pokoiku. Jest po prostu cudny, taki bajkowy, no po prostu rewelacja. Z samego rana byłam na targu po warzywa i borówki na koktajl a teraz mąż kazał mi odpoczywać i wydawać mu polecenia typu- co ma pokroić, umyć itp. No to odpoczywam:)
-
Asiu nieziemskie ujęcie, będziesz mieć naprawdę cudowną pamiątkę:-) Dzasti jaka duża ta Twoja dziewuszka:-) Emily u mnie już od jakiegoś czasu Mały wypycha poszczegolne częsci ciałka, robią się wtedy ns brzuchu takie góreczki/fale. Dziewczynki no to oszczedzamy się, tyle już wytrwałyśmy że jeszcze te kilka tygodni damy rade. Dla naszych maluszków każdy dzień więcej jest ważny. Odpoczywajmy teraz bo przy dziecku to już nie będzie tyle luzu:-)
-
Z tymi oknami to Ty Asia nie szalej. Ja przez ten remont mam całe w kurzu ale piernicze niech będą brudne byle by Szymek nie chciał jeszcze wychodzić. Zresztą mąż powiedział że mi nie pozwoli, bo raz że trzeba się trochę rękami namachać a dwa o upadek bardzo łatwo.powiedział że sam umyje-a w sumie niech się wykaze:-) Karola trzymaj się tam, mam nadzieje że Twoje maleństwo jeszcze troszeczke posiedzi w brzuszku.
-
Catarisa slicznie dziękuję:) Asia ja mam tylko jeden do karmienia a tak to zwykłe, cieniutkie i jeden sportowy. Zobaczę który bedzie najbardziej wygodny w użytkowaniu i wtedy dokupię.
-
Joanna lub Catarisa mam prośbę, mogłybyście mi napisać jaki mniej więcej wymiar ma ten materiał z baldachimu. Planuję kupić tiul i zastanawiam się ile mi go potrzeba.
-
Mi stanik poradziła położna, bo pokarm może sie ulewac i zaleje nam koszulę, no i piersi mogą być nabrzmiałe więc dobrze żeby był jakiś bawełniany staniczek który je trochę podtrzyma.